Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość placzacs ammusia

Czy plakalyscie razem z dzieckiem podczas szczepienia?

Polecane posty

Gość placzacs ammusia

Dziecko mialo juz 3 szczepionki, za kazdym razem nie dalam rady i tez sie poplakalam. ten widok jak lezki ciekna po policzku, cos straszneigo. tez tak mialyscie czy to ja jestem taka wrazliwa

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość nie jestes
wrazliwa, jestes niedojrzala! Powinnas byc spokojna, zeby dziecku dac wzor zachowania i moc go uspokoic szybciutko, a nie jeszcze bardziej stresowac swoim wyciem!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gvujvhgvghvgb
chyba wrazliwa inaczej- dziecko widzac placzaca matke na pewno poczulo sie bezpieczniej trzeba bylo pomyslec o dziecku, zacisnac zeby i go czyms zajmowac, a nie przejmowac sie sama soba jako wrazliwa matka

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość ...no i?
nie, ale za to mąż miał minę jakby dziecku nogę żywcem amputowali.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
nawet do głowy by mi nie przyszło coś takiego... Trzymam go na kolanach i mówię na wesoło " teraz będzie kuj :D Ojej i już! " To trwa kilka sekund i po wszystkim go przytulam i mówię: Co ci ta niedobra pani zrobiła! :P Żartuje z tym ostatnim zdaniem, ale też może być skuteczne :P :P :P

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość pracujaca mama 888888
teraz już nie, ale pierwsze szczepienie w przychodni tak

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość ...no i?
głupie a nie skuteczne, bo dziecko będzie się bało lekarzy. mamy w rodzinie idiotów, którzy synowi, gdy był niegrzeczny, mówili: "bo przyjdzie pan doktor ze strzykawką". gdy dziecko zachorowało to przeżyli wszyscy gehennę. dziecko nie ufało nikomu w szpitalu i dostawało histerii. pewnie dzieciak czuł się jak bohater horroru.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Liliana 1982
Na pierwszym szczepieniu płakałam .Później już nie .

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Masz dziecku pokazać, że to nie koniec świata, a nie że jest to wielka tragedia :o Przypominam, że to Ty tu jesteś ta dorosła

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość zonaKraka
Musiałoby coś być ze mną mocno nie tak żebym płakała z dzieckiem... zresztą, uważam że dużo z tego strachu dzieci jest nakręcane przez rodziców którzy już przed wyjściem z domu zapowiadają "nie bój się" albo "jak będziesz dzielny to Ci coś kupię", na starcie przygotowują dziecko na to że szczepienie to wielkie halo i towarzyszą mu emocje. Litości, to jest malutka igła! Może być nieprzyjemne, ale to tyle, pokazałam dziecku jak wygląda ukłucie, uszczypnęłam, powiedziałam że pani też tak robi i nie beczał odkąd miał pół roku...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość takie niedojrzale matki
jak autorka nie powinny byc z dziecmi podczas szczepien, ewentualnych pobytow w szpitalu itd. Zawsze powinno sie poprosic jakas bardziej zrownowazona osobe z rodziny aby towarzyszyla dziecku. Matka niedojrzala robi dziecku krzywde a w momentach stresujacych dla dziecka, powinna znajdowac sie przy nim osoba zrownowazona. Ciekawe jakby to wygladalo jakby pediatrzy albo pielegniarki ryczeli przy dzieciach bo przeciez tak im zal..... :D

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Mój synek skończył 7 tygodni i płakałam razem z nim, to było pierwsze szczepienie.Mam nadzieję że przy następnym będzie lepiej

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość mama dziewczynki
Na pierwszym kiedy córka miała 6 tygodni płakałam . Później już było ok.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Ja już pisałam tutaj, że koleżanka, która ma córkę poszła z nią na szczepienie, to fundowane nam przez Państwo czyli 3 wkłucia. No, podeszła do tego na zasadzie, dziecko i tak zapomni. A ona jest po prostu oszczędna kobieta, nie lubi wywalać kasy na rzeczy niepotrzebne. I mówiła, że tak się spłakała, że następnym razem to nie będzie skazywać dziecka na taki stres. Ja zapobiegawczo sadzam do szczepienia męża, a w tym czasie idę zapłacić za szczepionkę skojarzoną ;)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Dla mnie pierwsze szczepionki to był stres- nie powiem. Tym większy dlatego, że ja sama panicznie boję się igły ( w podstawówce uciekałam ze szczepień i siłą mnie musieli doprowadzać :P). Przy dziecku nie płakałam, bo wiedziałam, ze dziecko głupie nie jest i czuje stres matki, choć jak miała szczepienie w udo to aż mną trząchnęło :o natomiast im dziecko było starsze tym i ja spokojniejsza, wymyślałam różne metody- na poczatku było wsadzanie do buzi czekolady- sprawdzało się... trochę ;P Potem jak córka była już kumata i rozumiała wszystko to po prostu wzięłam się na sposób nie ściemniania. Mówiłam, ze idziemy do lekarza, będzie ukłucie i pani zrobi "tak"- i kłułam rączkę lub przyszczypywałam. Dziecko się oswajało z tym faktem i powiem szczerze, ze metoda ta wg mnie jest genialna. Sprawdziła się przy: przekłuwaniu uszu (szczypałam uszy gdzieś przez 2 tyg. najpierw słabiej potem coraz mocniej- oczywiście bez przesady ;P), przy pobieraniu krwi (działa za każdym razem do dziś) oraz przed usuwaniem 3go migdała- tu wytłumaczyłam wszystko od A-Z co będzie robione, jak i kiedy będzie bolało, wytłumaczyłam na czym polega wenflon i przez cały zabieg nie było nawet pół łezki. Dla mnie metoda mówienia i pokazywania na ciele prawdy jest najlepsza. Natomiast ciała dałam (właściwie nie ja tylko lekarz i pielęgniarki) kiedy dziecko miało wykrywany 3ci migdał metoda endoskopową przez nos. Pytałam chyba z 10 razy czy to boli, jak to boli i jak przebiega. Zarówno od pielęgniarek jak i od lekarza usłyszałam, ze to WCALE NIC A NIC nie boli. Tak też wmawiałam dziecku :o w poczekalni zaczełam mieć wątpliwości jak słyszałam piski i wrzaski dzieci, ale stwierdziłam, ze dzieci może się boją i tyle. Jak przyszła nasza kolej, to myślałam, ze lekarza udusze. Zero podejścia do dziecka, badanie skończyło się krwotokiem z nosa, nie trzeba było być wróżką, zeby widzieć, ze badanie JEST BOLESNE. Do dziś choć minęło już 2 lata córka wspomina to badanie jako najgorsze w życiu. Powiedziała, ze wolałaby mieć 2 razy wycięty migdał niż raz przejść to badanie- jakoś jej się nie dziwię :o

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Zawsze idziemy razem z mężem na szczepienie Małego. Mąż go trzyma, przytrzymuje nóżkę (w nogę szczepią) a ja uciekam na koniec gabinetu, ew. ustalam coś z drugą pielęgniarką. Zawsze się stresuję, ale nie płaczę.Myślę jednak że mogłabym nie dać rady gdybym była na miejscu męża

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Nigdy nie płakałam, przecież dziecku nie dzieje się nic złego :) Byłam przy pobieraniu krwi, byłam z nim jak jechał na salę operacyjną i NIGDY wtedy nie płakałam. Dziecko się boi, płacze, na co mu wtedy strachliwa mama??

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Sie_Zastanawiam___
Płakałam za pierwszym razem-ale nie jak bóbr,tylko oczy się mi zaszkliły i tyle:) Potem juz nie,choć i tak sie stresuje:P

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Chyba bym musial w w glowe sie trzasnąc azby mi sie klepki poprzestawialy ,zeby plakac z dzieckiem u lekarza Dziecko widzące matke zalewająca sie placzem ,mimo ze to ją nie kłują ,a jego ,to naprawde jeszcze w wiekszą panike wpada bo matki reakcje odbiera, ze mu krzywde pielegniarki robią, mama tez sie boi Gdzie wsparcie i budowanie poczucia bezpieczenstwa jesli dziecko placzące,histeryzujące tez widzi mame w łzach? histeria zbiorowa Osobiscie mysle ,ze przy dziecko w w żadnym jego wieku nie powinno sie plakac,bo to jest okazywanie slabosci,a to bląd

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość b.e.a.t.a
Mam nadzieje, ze robicie sobie jaja po prostu. Jesli nie, jak dalyscie rade urodzic skoro takie miekkie jestescie ??

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
też myślę że to jaja jakieś cały ten temat!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość rodzenie to ból matki
swój ból łatwiej znieść od bólu bliskiej osoby.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość yukki
o ja matka wyrodna, nie dość że nie płakałam to jeszcze pożałowałąm na szczepionkę skojarzoną :P

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
yukki, spodziewaj się w najbliższym czasie opieki społecznej ;D

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość izusia.87
ja płakałam za pierwszym idrugim teraz ma 2 latka i nie płacze.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
mdlałyby zamiast ratować dziecku życie... ech.. jak się ma dzieci to niestety częściej twardym trzeba byc, nie 'miętkim'

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×