Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość czy wierzyć?

Milość widać w oczach i czuć w gestach?

Polecane posty

Gość czy wierzyć?

Pytam bo nigdy nie czułam czegoś takiego, aż do momentu jak poznałam chłopaka, z którym jestem. Czy to coś znaczy?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Proxima Centauri
Milosci nie widac, bo milosc to mikroskopijna wrecz ilosc wydzeialanego w mozgu hormonu zwanego fenyloetyloamina polaczonego z instynktem przedluzenia gatunku :p Te dwie rzeczy poeci nazwali miloscia :p :D

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Proxima Centauri
I konczy sie przewaznie po 2 - 5 latach, bo mozg sie uodparnia na dany hormon :p I zostaje tylko przyzwyczajenie :p

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość czy wierzyć?
widzę, że opinie są podzielone:) każda się liczy

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość dziś na pomarańczowo
no cóż, moim zdaniem oczy nie kłamią. ale z drugiej strony...aktorzy potrafią doskonale odgrywać emocje na ekranie, więc czemu nie zwyczajni ludzie w realnym życiu?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Proxima Centauri
Takie rzeczy sie po prostu wie, jak to poczujesz, to nie bedziesz sie zastanawiac, czy to napewno to :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość czy wierzyć?
Ja po prostu czuję to od pierwszego spotkania i z tego co wiem to chłopak to samo.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Proxima Centauri
Zauroczenie jest wywolywane przez zwiekszone wydzielanie fenyloetyloaminy w mozgu, co z kolei jest powodowane przez bezwonne feromony plciowe wydzielane przez osobe plci przeciwnej. Tak naprawde partnera "wywachujemy", gdy stezenie jego feromonow jest zblizone do naszego. Po 2 do 5 latach nastepuje uodpornienie mozgu na fenyloetyloamine, i nastepuje wydzielanie innych hormonow, ktore odpowiadaja za przywiazanie do drugiej osoby :p Cala ta wielka "milosc" to nic innego, jak dzialajace w naszym mozgu substancje chemiczne, powodujace takie a nie inne odczucia :p Czysta chemia z biologia, ot co :p

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość czy wierzyć?
Ale to pozwala nam przy sobie trwać:)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
gdyby to było takie proste :) Na nasze mózgi i ich działanie ogromny ma wpływ to co się dzieje dookoła. Krótko mówić - chemia kontroluje nasze myśli w takim samym stopniu w jakim nasze myśli kontrolują chemię naszego mózgu.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Proxima Centauri
To jest sposob sprytnej natury, zebysmy sie rozmnazali :) Zwierzeta tez odnajduja sie za pomoca feromonow :p A "milosc" wymyslono po to, zeby zagluszyc to, ze tak naprawde chodzi tu o bodziec do rozmnazania, przekazywania genow, zwiazki chemiczne i poped seksualny :p

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Proxima Centauri
Wszystko, radosc, zlosc, lek, poczucie winy, smutek, wszystko to jest warunkowane aktualnym poziomem danych hormonow w mozgu :p

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
"feromony" to tylko część większego obrazka. W końcu ktoś może się nam na początku podobać, a potem przestać przez sam charakter, ktoś inny z kolei działa na nas jak jedzenie czekolady. I tak naprawdę ciężko powiedzieć na kochanie kogoś jest przyczyną lub skutkiem tego co się dzieje w mózgu.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość czy wierzyć?
Moorland zgadzam sie, bo przecież aby w ogóle związek mógł istnieć to potrzeba wybaczać itp miłość to nie tylko feromony

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Proxima - akurat te wymienione odczucia są bezpośrednią reakcją mózgu na to co się stało w otoczeniu. Jesteśmy smutni nie dlatego, że nasz mózg nagle stwierdził, że łapiemy doła (chyba, że występuje jakieś zaburzenie), a dlatego, że wydarzyło się coś przykrego i nasz smutek to odpowiedź mózgu na analizę zdarzenia. Emocje są wywoływane, nie tworzą się same.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Oczywiście, że nie tylko. Owszem, dużą rolę grają emocje, ale przecież kiedy jesteśmy źli nasz mózg jest ustawiony na agresję/strach. Mimo to nie przestajemy kochać, czyli nasz mózg w tym momencie utrzymuje dwie zupełnie sprzeczne informacje na temat danej osoby - z jednej strony złość, z drugiej głębsze, dużo bardziej zaawansowane uczucia.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Proxima Centauri
Roznie mozna "milosc" rozpatrywac :) Inaczej bedzie widzial jha poeta, inaczej romantyk, inaczej ksiadz a inaczej naukowiec :) Ale tylko ten ostatni zna jej "materialna" strukture, i moze o niej powiedziec cos konkretnego, procz rozwazan :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Proxima Centauri
Podalem Wam opis milosci "naukowy" najbardziej realny :) A rozwazac o tym mozna, jak wiadomo bez konca :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Podałeś wstęp do biologicznych podstaw emocji, olałeś wszystko co bardziej skomplikowane i mniej pewne i nazwałeś swój argument naukowym. Nie, nauka nie jest wybiórcza.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość czy wierzyć?
Proxima Centauri naprawdę fajnie, że podałeś taką wersję, coś w tym jest:)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość ja też nie bardzo wierzę
nie koniecznie są tacy którzy potrafią odgrywać role amantów

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość czy wierzyć?
ale w jaki sposób to graja , że się człowiek nie połapie?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość intelektual. podejście naukowe
Proxima A TY CZY BYŁEŚ/-aś kiedykolwiek zakochany ???? czy może chorujesz na schizofrenie ?>>>> wiesz znam też te teorie i chyba duża część społęczeństwa też to zna bo wbrew pozorom ludzie nie są aż tak głupi jak myślą niektórzy .... więc odpowiedz czy ty wywąchałeś/ aś ? tą swoją samice/samca która ci znudziła się po 5 latach ????

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Proxima Centauri
Bo wlasnie z tych emocji, hormonow i "biolofgicznych podstaw", biora sie wszystkie problemy :p A zakochany bylem, wiem jak mozna stracic glowe, ale gdy sobie czlowiek to tlumaczy przez podejscie naukowe, to latwiej mu sobie z niechcianym uczuciem poradzic :p

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość czy wierzyć?
to ja już nic nie rozumiem.... czy jest milość na całe życie?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość intelektual. podejście naukowe
czyli skoro dla ciebie było to uczucie niechciane to od razu spisane na straty ....więc nie dziw że się rozpadło ja byłam szczęśliwie zakochana i nie zamierzam tłumaczyć sobie tylko " wywąchaniem " kogoś bo to zbytnie uproszczenie tematu choć nie twierdzę że nie ma w tmy prawdy bo naukowo jest ale nei tylko to miało znaczenie bo człowiek nie zwierz a skoro ty wszystko sprowadzasz do biologii to jednak masz w sobie coś SCHIZOFRENICZNEGO BO WŁAŚNIE oni tak mają :) Szukaj dalej ....naukowo ....;/

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Proxima Centauri
Zauroczenie konczy sie po jakims czasie, pozniej zostaje przyzwyczajenie, przywiazanie, bez motylkow w brzuchu i tego "szalu" jaki byl na poczatku :p

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×