Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Czarna kawa bez mleka

Kiedy dowiedziałyście się o ciąży na jakim etapie życia byłyście BEZ ŚCIEMY!

Polecane posty

Gość strapiony sam
wiesz co? stwierdzono u niej paciorkowca.. miesiąc temu wszystkie badania u lekarza prowadzącego wyszły w 100% dobre. Przedwczoraj dowiadujemy się, że to paciorkowiec..więc nie wiadomo skąd, lekarz stwierdza, że jest 40 powodów, gdzie mogło dojść do sakażenia.. żadnych badań nie ma robionych, codziennie rano pobierają krew i pilnują tych leukocytów, crg.. nie wiem czy robią wszystko, aby spróbować podjąć walkę o dziecko.. nie chce wchodzić w kompetencje lekarzy - wydaje mi się, że każdy robi to, co umie najlepiej.. worek pękł, więc za jakiś czas wody wszystkie wylecą i bedzie po sprawie.. dla lekarza to normalna sprawa, a dla Nas?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość znająca_sytuację
Jesteście sami, od nikogo nie ma zadnej pociech, zrozumienia... Lekarze - bezduszność to ich dewiza... Bądź przy żonie, wspierajcie się... :(

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość kolka747
dzieciaczek z artykułu, który ktoś tu podał żyje, ale tu jest Polska, tu lekarze niewiele robią, niewiele potrafią, przykre. Strapiony sam- trzymaj się, nigdy nic nie wiadomo, może jednak stanie się cud, trzeba w to głęboko wierzyć.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość strapiony sam
Wspieramy się cały czas..to Nam zostało, w Święta tak się cieszyliśmy.. dziś? czekamy..

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość znająca_sytuację
Mój Dominik zmarł tydzień przez zeszłorocznymi świętami Wielkanocnymi...Życzę powodzenia i nic innego Ci nie napiszą jak to, że musisz się trzymac! :(

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość strapiony sam
życie nadal w strachu.. wyniki z dnia na dzień się poprawiają.. leukocyty są w normie, crp jeszcze nieco wysokie..

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
@strapiony- trzymam mocno kciuki za dzieciaczka, i współczuję tego, co właśnie przechodzicie :( @Czarna kawa- mam identycznie, w te święta postanowiłam znowu odłożyć decyzję o dziecku na "zobaczymy za rok" i mi w zasadzie ulżyło ;) Mam 27 lat, rodzina mnie ciśnie, babcia prosi i się modli, coraz więcej znajomych ma już dziecko. To wszystko absolutnie nie sprawi, że zajdę "dla innych", ale tak się zastanawiam, czy decyzja o dziecku pojawia się ze względu na czynniki materialne, czy nagle człowieka kopie prąd instynktu macierzyńskiego, czy nie ma żadnego znaku i jak człowiek się nie przełamie i nie powie "dobra, już" to może na jakiś znak czekać i do końca życia, bo żadnych znaków tak naprawdę nie ma....

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
odniosę się do tematu topicu: gdy dowiedziałam się o ciąży, był to idealny moment. ciąża była planowana. też przez jakiś czas odkładana, ale w końcu przyszedł właściwy moment. mniej-więcej w tym samym czasie, w którym przestaliśmy sie zabezpieczać, zaczęliśmy szukać domu (mieliśmy mieszkanie w innym mieście). bardzo krótko po kupnie domu dowiedziałam się o ciąży, teraz jestem w 7 miesiącu i ciągle dom urządzamy,a le jesteśmy już na swoim. skończyłam studia, potem podyplomowe, teraz dalej się kształcę. pracę mam stałą (rodzinna firma, więc bez ryzyka utraty), mąż właściwy, dobrze zarabiający. czekamy na synka. nie wiem, czy późno się na to zdecydowałam, ale w moim życiu i moim związku to jest ten właściwy moment.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość o pierwszej ciąży dowiedziałam
się 2 tygodnie po zapłodnieniu o 2 11 dni po owulacji, a o 3 też 11 dni po owulacji wszystkie moja ciąże były planowane

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość beryuuuty
Sally Brown - nigdy nie jesteśmy w stanie okreslić czy to dobry moment, planować itd zycie to loteria jak się pobraliśmy z męzem to bylismy biedni jak myszy kościelne, w dodatku bylam w ciązy , później z drugim i powiesz mi że nie miałam prawa miec dziecka ? ja nie miałam wykształcenia , po kilku latach sprzedaliśmy ziemię dużym firmom i mieliśmy tyle kasy że moglibyśmy kupić dom i całe zycie juz nie pracować tylko rozmnażać na lokatach i depozytach , więcej sie na tym zarabia niż założenie firmy , bo przy firmie najpierw trzeba kilka lat inwestować i dokładać a nie wiadomo czy interes wypali teraz mam ładne dzieci , ucza się, maja swoje pokoje gdybym sugerowała się waszymi pogladami to będąc młoda nie powinnam w ogóle dzieci urodzić

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
@beryuuuty- eeee, ale Sally w żadnym choćby zdaniu nie sugeruje, że dziecko można mieć po spełnieniu wymienionych przez nią warunków??.. :/ Ona tylko opisała, w jakiej sytuacji finansowej, mieszkaniowej i edukacyjnej pojawiło się dziecko. Ja w każdym bądź razie nie odczułam tu sugerowania, że bez domu, stałej pracy i wyższego wykształcenia nie ma się do dziecka prawa.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Wiosenna Prognoza
Strapiony sam trzymam kciuki i wierze ze wszystko sie dobrze skonczy! Ja mam 21 lat i wlasnie mi sie 'wlaczyl' instynkt macierzynski.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Wiosenna Prognoza
Mnie tez:( Wogole zawsze sie zastanawialam czemu Bog zabiera do siebie takie male,niewinne dzieci? Po swiecie chodzh tyle pijakow ale takiego to nie zabierze ale biedne dziecko juz tak! No czemu tak jest;(

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
w ogóle nie wyobrażam sobie, jak musi się czuć w takiej sytuacji matka (nie umniejszając oczywiście bólu strapionego) :( Czuć w brzuchu ruchy dziecka i słyszeć od lekarzy, że tylko tak właściwie odliczają czas do jego śmierci, bo nie ma szans :( Masakra

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
beryuuuty - czarna_gorzka ma racje, ja w żadnym zdaniu nie sugerowałam nikomu niczego, mówiłam tylko o sobie. a to, że wywołało to w Tobie tak silną emocjonalną reakcję, to świadczy chyba o tym, że masz jakiś problem. co Ci przeszkadza, że ktoś inaczej poukładał sobie życie? mnie nic do tego, jak sobie Ty ułożyłaś i Twój majątek nie wywołuje u mnie zgrzytania zębami. ja po prostu w tym momencie życia czuję się na to gotowa, tak psychicznie, niezależnie od sytuacji finansowej - choć pewna stabilność też mi pomaga (ale równie dobrze mogłabym narzekać, że mamy dwa ogromne kredyty do spłacenia, brakuje nam ciągle niektórych mebli, jeżdżę starym samochodem itp. i toteż prawda, ale nie o to chodzi). przyszłości nie można przewidzieć w 100%, ale można czuć, że to właściwy moment i ja tak czuję. Czarna kawo bez mleka, a co sprawia, że Ty odkładasz decyzję o macierzyństwie?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość a u mnie tak.....
wykształcenie wyższe praca niezła, umowa na czas okreslony, jeszcze na 2 lata (a co potem?) partner nie mąż, zarabia nie za wiele i nieregularnie brak mieszkania, wynajmowana kawalerka :/ wiek 33 lata ciąża w sumie planowana, ale trochę na później, najpierw mieliśmy wziąć ślub, ogarnąć się z pracą, tzn. znaleźć coś stałego (on), ale nie sądziłam że w tym wieku tak szybko mi pojdzie, widząc że koleżanki i po kilka lat się starały... więc nie to że wpadka, ale trochę szybciej niż myślałam... trochę sie boje jak to będzie, myślałam że on zdąży znaleźć jakąś pracę i uda się wynająć większe mieszkanie chociaż a tak... ale jakoś będę musiała dać radę, szkoda że prawie sama...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość dodertyaada
strapiony sam - co u ciebie słychać ? jak synek ? pewnie jestes przy zonie i nie piszesz

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×