Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

klotka

Odejdź póki czas, nie żałuj zamrnowanych lat

Polecane posty

Mój związek rozpoczął się wcześnie, miałam raptem 18lat, dużo przed sobą i sporo już za sobą. Ale byłam piękną, pewną siebie dziewczyną. Zawsze wiedziałam czego chcę, byłam pewna swoich możliwości, swoich zalet. A teraz? Jestem cichą, szarą myszką, zahukaną kobietą, bez perspektyw i bez możliwości wyrwania się z toksycznego związku. Uzależnił mnie od siebie. Sprawił, że czuję, że sobie bez niego nie poradzę, że sama nic nie jestem warta. Tu pojawia się pierwszy wniosek: "kobieto, skoro o tym wiesz, dlaczego nic z tym nie zrobisz??" Dlatego, że w siebie nie wierzę. Dlatego, że cokolwiek się nie dzieje, zawsze wybaczam i wracam. od 4 lat, zawsze... Nie jestem święta. Mam swoje wady, swoje złe uczynki. Ale to są momenty, momenty kiedy znów poczułam dawną siłę, momenty, kiedy znów byłam pewną siebie, atrakcyjną dziewczyną, która wierzyła, że może wszystko. W ciągu 4 lat, na palcach jednej reki zliczę te chwile. Nikt nie powinien tracić wiary we własne możliwości, bo każdy jest "coś" warty. Mój chłopak sprawił, że czuję się nikim. Jak? Nigdy mnie nie uderzył. Ale przemoc psychiczna, jest jeszcze gorsza od tej fizycznej. Słowa, gesty, wyzwiska, awantury o najmniejszą głupotę. Ile to razy słyszałam, że jestem z nim dla kasy, że nic od siebie nie daję, że się puszczam na prawo i lewo, że jestem gruba, brzydka, nikt mnie nie będzie chciał oprócz niego. Owszem, przeprasza później, ale w pamięci wszystko zostaje. Dziewczyny, ludzie się nie zmieniają, nie dajcie się tak traktować. Mam 22 lata, całe życie przed sobą, a czuję, że wszystko się skończyło. Czekają mnie zaręczyny ktorych tak naprawdę nie chcę, ale wiem, że powiem "tak". Dlaczego? Nie wiem... Nie dajcie się wykorzystywać psychicznie, bądżcie twarde, jesteście piękne i mądre. Nikt nie ma prawa mówić wam, że jest inaczej. A już w szczególności osoba, która kochacie i która podobno was też kocha...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość abcdefghkobieta
zbierz się w sobie i odejdź, najlepiej wyjedź na jakiś czas, ochłoń, spójrz jakie życie BEZ niego jest cudowne a odnajdziesz SIEBIE z dawnych lat - pewną siebie, znającą swoją wartość i kochającą siebie i życie. Masz je tylko jedno więc nie pozwól aby tak szybko się skończyło, bo jesteś młoda i masz masę czasu aby być szczęśliwą! pogadaj z kimś zaufanym aby mieć oparcie, aby siłą Cię przytrzymał gdy znów zechcesz wrócić. Nie marnuj życia dziewczyno!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość macie sobie tego dominującego
faceta :P

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość powoli przygotuj plan odejscia
Dasz rade, a za oknem jest inny swiat:) i jeszcze poznasz wlasciwego mezczyzne - tego kwiatu pol swiata:)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
zbierałam się, próbowałam. Nie umiem i koniec, nie wiem co by się musiało stać. Czasem czekam, aż on mnie zostawi. Ale jemu jest pewnie wygodnie, po co miałby mnie zostawiać. To nie jest łatwe, nie życzę tego nikomu. Może kiedyś znajdę w sobie siłę, żeby powalczyć o samą siebie.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość powoli przygotuj plan odejscia
Tak, to jest przemoc i zawsze beda fazy przemocy na zmiane z fazami miodowego lata(zebys jednak nie odeszla, taka sprytna manipulacja)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość kobiety wolą takich złych
facetów jak widać :(

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość powoli przygotuj plan odejscia
www.niebieskalinia.pl (tam jest tez forum)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość abcdefghkobieta
uwierz mi - możesz dać radę, nie wmawiaj sobie że jest inaczej

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość powoli przygotuj plan odejscia
Jakby byli tacy zli od poczatku (nie kryli sie z tym), to nikt ich by nie chial.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Sweetlips
jesli masz odwage pisac do innych kobiet co powinny zrobic ze swoim zniszczinym zyciem dlaczego nie masz odwagi zawalczyc o siebie??

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość idz do...
psychoterapeuty skoro sama nie dajesz rady

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość powoli przygotuj plan odejscia
Pamietaj o tym, ze to tak naprawde Ty jestes silna, a on jest slaby.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Sweetlips jesli masz odwage pisac do innych kobiet co powinny zrobic ze swoim zniszczinym zyciem dlaczego nie masz odwagi zawalczyć o siebie?? Piszę do kobiet, które jeszcze nie mają zniszczonego życia. Do tych, które jeszcze sobie tłumaczą "to było jednorazowe, więcej mu się nie przydarzy", "nie chciał tego powiedzieć, to ja zdenerwowałam," "to on zrobił źle, ale przeproszę go za to, że mnie zranił, bo po co się kłócić" itp. Słuchajcie, ja naprawdę próbowałam, nie udało mi się. Nie umiem się z tego wyplatać. A czasem nawet nie chcę... nie rozumiem dlaczego. Taka cholerna nielogiczna całość. Nie rozumiem, dlaczego zachowuje się tak, a nie inaczej, mimo, że wiem, że powinnam.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość powoli przygotuj plan odejscia
Jak jestes w stanie w tym tkwic, to tak samo bedziesz w stanie uwlonic sie z tego toksycznego zwiazku, od tego toksycznego faceta

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Myślałam o psychoterapeucie, ale zawsze jakoś wyobrażam sobie, że ludzie mają większe problemy niż ja.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość powoli przygotuj plan odejscia
Dobre chwile przycmiewaja Ci zlo, ktore dzieje sie. Chcesz tak zyc kolejne 20, 30 lat, cale zycie? A co jak pojawi sie dziecko?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość abcdefghkobieta
nie, ludzie nie mają większych problemów - dla Ciebie to Twój problem jest najważniejszy, możesz zmarnować całe swoje życie a jeszcze nie jest za późno! Potrzebujesz psychologa, terapeuty, kogokolwiek kto pomoże Ci zmienić Twoje myślenie. Potrafisz się z tego wyplątać tylko musisz w to uwierzyć! Nikt nie może Ci pomóc? A nawet zrobić tego za Ciebie? Iść, spakować Twoje rzeczy, wyjechać gdzies z Tobą na jakiś czas?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość pytjnikowa
Życie z taka osobą to udręka, ciągla hustawka emocjonalna, zaniżenie samooceny do tego stopnia, że nie będziesz miała siły odejść nigdy. Jestem w takim związku małżeńskim, odchodzilam dziesiątki razy i tyleż razy wracalam. Jestem słaba, słaba dzięki jego manipulacjom. Przeplacilam to zdrowiem psychicznym. 3 razy depresja, nerwica i wiem, że nigdy nie zdobędę się na decyzję o odejściu. Jestem uzależniona od toksyka. Dziewczyno, jesteś świadoma i wchodzisz w to? Otrząśnij się.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Sweetlips
bo wbrew pozorom czujesz sie bezpiecznie. myslisz sobie, dobra zostane,nie jestem szczesliwa ale mam dach nad glowa, pieniadze ktore pomoga mi zyc. tak naprawde jestes jeszcze na starcie tego goowna i mozesz sie z tego wyplatac latwiej niz za kilka lat kiedy pierwszy raz dostaniesz w twarz i zobaczysz za drzwiami schowane placzace dziecko

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
nie tkwij w tym, idz do psychologa, tyle dziewczyn przez to przechodzilo .. nie jestes pierwsza ani ostatnia z takim problemem, nie ma sie czego wstydzic. I to nie jest maly problem, moze sa wieksze ale Twoj tez jest na tyle duzy ze wymaga pomocy

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
nie mogę wyjechać, pracuję, studiuję, mam swoje zobowiązania. Boję się właśnie tego, że bez niego wszystko stracę, mimo wszystko mam wrażenie, że go kocham, co najlepsze, naprawdę są fajne chwile, które pokazuję, że on potrafi być normalny, taki kochający.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość pytjnikowa
Nie zaciskaj sobie świadomie pętli na szyi. To co dziś czujesz, za kilka lat będziesz czuła po stokroć intensywniej, bolesniej. Przemoc psychiczna nie skończy się nigdy, jeśli Ty tego nie przerwiesz. Idź do psychologa zanim podejmiesz jakąkolwiek decyzję. Ratuj się póki mozesz.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość abcdefghkobieta
klotka ale on NIE JEST normalny i kochający tylko, jak sama napisałaś "potrafi być" a to za mało. Co stracisz? pracę i studia - nie, no bo niby czemu? jego miłość? NIE bo on Cię nie kocha (uświadamiasz to sobie???) a co zyskasz? normalne życie, bez nerwów, strachu, poniżania, ubliżania a w przyszłości bez niszczenia życia i psychiki dzieciom. jeśli nie chcesz tego dla siebie to zrób to dla nich - bo jesli kiedyś się pojawią to będą miały nieźle przejebane na starcie z takim "tatusiem" i mamusią co się go boi...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Sweetlips
te chwile sa wlasnie kreowane po to zebys w momencie komletnej pustki i smutku sobie o nich przypominala. po to to robi. nie musisz wyjezdzac, wystarczy ze powiesz NIE. zdaje sobie sprawe jak wiele cie to bedzie kosztowalo ale tez wiem jak to jest kiedy spada kamien z serca i mozna odetchnac pelna piersia

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość pytjnikowa
Każdy toksyk ma 2 oblicza, dobre i złe. Dobrym Cię zatrzymuje, złym zniewala, oslabia. Ja też znam dobre chwile, ale co mi z takiej namiastki, skoro wiem, że zaraz mnie zeszmaci, upodli, o wszystko obwini.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość OOO)OOO
hej mam pytanie... Jestem z mezczyzna od ponad 2 lat... i cale 2 lata miedzy nami byly klotnie bo ja podobno mam dziecinne zachowanie, nie umiem wesprzec faceta... nie umiem zobaczyc jakie on ma potrzeby... :( no i tak praktycznie ok. roku ze soba zrywamy i wracamy do siebie... s slowa spier** ty suk** ty kur** ja do niego to samo... chociaz terraz juz nie... i od sierpnia 2012 praktycznie jest tragicznie... ale teraz juz przeroslo samo siebie... niby skonczylismy ze soba ale ja nie moge tak zyc bez niego.. zle mi ze on nie jest moj, kocham go. wczoraj napisalam do niego czy sie zobaczymy wieczorem to odp mi "po co" przykre.. ale napisalam zeby milo spedzic wieczor to odp mi ze mu sie nie chce :( dzsiaj sie spotkalismyy i jego zachowanie jest takie... przez chwile mnie przytulil jak ja powiedzialam ze chce sie potulic ale czulam taki twardy byl ... i mowi ze n ie wie czy jest sens sie tak meczyc ale ja mowie ze ja chce i chce sie zmienic ze go kocham no to ok... pozniej jak mnie odwozil mowi ze nie wie czy to dalej mamy tak probowac... zacowuje sie jak twardziel i cwaniak.... a mi zalezy na nim... kocham go i wiem ze on mnie tez tylko jakbym byla lepsza i mniej samolubna... ciezko by mi bylo bez niego... bo wiem ze kocham go... wychowywala mnie babcia jestem rozpieszczona.........:/ i jak mam sie zmienic...? jak mozna wesprzec mezczyzne... ? (kiedys mowil mi ze mam dzwonic do niego caly czas... a dzisiaj powiedzial mi ze chce wieczorem sam pobyc zebym nie dzwonila ze go to wkurwia... wszystko go wkurwia ... ) to co ja mam zrobic? dni rozstania sa okropne... Napisalam to na innym temacie ale widze ze tutaj doskonale pasuje too co ty piszesz"klotka" moj tez mowil mi ze on jest najlepszy i ze bede zalowac ze go stracilam... w sumie ja moge znalezc mezczyzne ale po co jak kocham jego... kiedys nawet mnie uderzyl... przez moje zachowanie... ale ja dalej chce naprawiac..

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość abcdefghkobieta
ooo)ooo chcesz być z facetem, który Cię nie szanuje, bije i wyzywa od kurew? kobieto szanuj się! nie zwalaj wszystkiego na to, ze jesteś rozpieszczona czy egoistyczna bo to nie usprawiedliwia takiego zachowania z jego strony!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość OOO)OOO
wlasnie... duzo osob mowi zeby go zostawic.. a ja sie czuje jak autorka tego tematu... wiem ze powinnam go zostawic ale nie moge.... dokladnie tak samo czasami jest mily, dobry juz coraz rzadziej... ale ja caly czas mam nadzieje.. wlasnie to jet dziwne.... wszyscy mowia ze moge miec kazdego fajnego faceta ale co jak wybralo sie takiego (...)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×