Czego nie lubicie w swojej pracy?

Co was wkurza? I wogóle lubicie pracować?

Ja nie cierpie swojej roboty i najchętniej bym ją rzuciła w cholere!

Mnie przeszkadza bezsensowna paplanina niektórych kobiet, dlatego wolę pracować w pokojach gdzie dominują współpracownicy płci męskiej - przy nich naprawdę odpoczywam psychicznie, bo jak już mają coś do powiedzenia to jest to zazwyczaj albo konieczne, albo ważne, albo przemyślane, a nie pierniczą o niczym przez 8 godzin. Jak siedzę z kobietami to po kilku godzinach mam ból głowy od natłoku nieistotnych informacji, plot i obgadywania, które po czasie strasznie irytują. Koledzy są tego samego zdania. :)

a ja lubie swoja prace, kontakt z ludźmi, ale ja jestem szefowa:P

chcialabym miec problem typu ...ktos mi pierniczy nad glowa. ja z racji zajmowanego stanowiska i miejsca w ktorym pracuje,wciaz mam kontrole,audyty.zarowno wewnetrze,jak i inspekcji panstwowych. i choc np z audytu dostalam ostanio ,4,99 na 5 mozliwe, to wykancza mnie to psychicznie.

tez jestem szefowa,i co z tego. jak odpowiedzialnosc za bledy moich podwladnych spada na mnie. to zaden miod

ja jestem o tyle w lepszej sytuacji,ze jak kots się nie sprawdza to wylatuje, nie pozwalam sobie na błędy, Ty z tego co piszesz masz jeszcze kogos nad sobą ja nie:)

i tez bym mogla ,po kazdym potknieciu zwolnic. ale to wbrew moim zasadom.traktuj innych tak,jak sam chcialbys byc traktowany. taka wyznaje zasade. nie lubie bezwzglednosci

sorry, ale to moja firma, moje pieniądze wiec...na drobne błędy przymykam oko, ale przewinęło się kilka leserów:Di trzeba było się pozegnac, zycie

Ja też jestem już associate i mam pod sobą annalystów, za których odpowiadam, co nie zmienia jednak faktu, że zatrudniani ludzie z którymi mam codziennie do czynienia pochodzą z różnych środowisk i mają niekoniecznie ambitne zainteresowania ..na szczęście są wydajni, co niejako kompensuje ich nigdy niezamykające się buzie (chodzi oczywiście o panie, bo panowie są bezproblemowi).

lubie swoja prace-zdecyduj sie, jestes szefowa czy wlascicielem-jesli to drugie to nazywaj rzeczy po imieniu

14872223 - Wyznaję podobne wartości. Podoba mi się to co piszesz. :) Przynależę do podobnej organizacji, btw...

jak właściciel - szefowa -, myslam, ze się domyślisz z kontekstu:), ale tu trzeba wprost napisac:P

szefowa idiotko to nie koniecznie wlasciciel firmy:D doucz sie troche buraku bo smieszysz mnie bardziej niz najlepszy kabaret

uwielbiam swoja prace :) mimo ze umowa smieciowa i nigdy nie dostane normalnej to pracy nie zamienie na inna :)

to się smiej :D napisałam,ze moja kasa wiec wiadomo,ze włascicielka prostaczko:D

ale tu jak zwykle dno intelektulane siedzi

tego ze musze sprzatac balagan po klientach. Ludzie ktorzy odwiedzaja sklepy w centrach handlowych to syfiarze..

jak zaczynałam pracę byłam młoda i nie znałam prawdziwych realiów pracy w korporacji, dziś po 10 latach jestem wyczerpana psychicznie, nie wiem ile jeszcze wytrzymam, chyba aż mnie zwolnią bo wiem, że podobnej pracy z um. na czas nieokreślony, w miarę godnym wynagrodzeniem i w miarę stabilną posadką w tych czasach nie znajdę. co mnie najbardziej irytuję w mojej pracy ? młodzi ludzie w wieku 19 + którzy pracy swojej nie szanują, olewają, nie słuchają, nie wzorują się na nikim i niczym, interesują się jedynie pierdołami, a potem po takich osobach jest najwięcej roboty bo ktoś czegoś nie dopilnował...i tyle w temacie

pracy nie lubie, ale wyplate owszem:O

sorry, nie ta minka:D miało być ;)

ja jestem recepcjonistką w średniej wielkości hotelu. rytuje mnie czasem szefowa, ale wydrę sie na nia i spokój jest :)nauczyłam się, że ma respekt do tych, ktorzy potrafia jej powiedziec kilka slów prawdy, ale ogolnie to fajnka kobietka. Denerwują mnie czasem niektórzy przedstawiciele handlowi, ktorzy przyjeżdżają jako klienci. Masakra z nimi, zachowują sie chwilami jak królowie, ktorym wiecznie w dupach źle. Po pewnym czasie i tak zostaja wyrzuceni z pracy - bo nowi przedstawiciele mnie o tym informują- bo rpzez swoje wredne charaktery nie mieli nowych klientów a i starym dawali sie we znaki. Ale takich na szczeście jest mało. Denerwuje mnie tez jedna kolezanka z pracy. Tej to ciągle w dupie źle. Ciągle zrzędzi, zrzędzi, zrzędzi, ciągle grafik jej nie odpowiada, ciągle ją cos boli ja nie brzuch to dupa, jak nie dupa to cyc, jak nie cyc to palec u nogi. Zgadzam się z któras z przedmówczyń, że lepiej sie pracuje mieszanym towarzystwie niz tylko w żeńskim

Mi nie pasuje godziny pracy,zaczynam od 7 a jestem okropnym spiochem

ale ogolnie lubie moją prace, czuje sie tam prawie jak w domu :)

ja nie lubie rannego wstawania, bo mam na 7.00, nie lubię mało rozgarniętych interesantow, którym trzeba cos kilka razy tlumaczyc, a ja do cierpliwych nie nazlezę, czasami proponuje ze sama cos za nich zrobie bo mi to zajmie 10 min a rozkminka z pol h:D

Tak wszystkie jesteście kierowniczkami, szefowymi, właścicielkami wielkich korporacji:) Ale macie bujną wyobraźnie.

Generalnie lubię wszystko. Czasami mam gorsze dni to wtedy rzuciłabym tą robotę w cholerę. A czego nie lubię? NIENAWIDZĘ wręcz wstawania rano. Poza tym wszystko ok.