miał zadzonić nie zadzwonił a spotkanie

no. Tylko jak sam się odezwie to z nim pogadam :) ale ja dzwonić nie będę, ani smsa też mu nie wyślę pierwsza. W końcu..tego kwiatu jest pół światu, czyż nie? :) Więc kogoś znajdę

Oczywiście, że tak :) i pamiętaj o ciągłym uśmiechu bo nigdy nie wiesz kto się w nim zakocha.

oj tak :) to chyba dobry plan. Wielkie dzięki, dużo mi pomogła Twoja wypowiedź :)

Cieszę się. Powodzenia. Wpadaj tu czasem i odezwij się bo ciekawa jestem jak potoczy się Twoja historia ;)

dodam sobie do zakładek i jak będzie jakaś nowość to napiszę :)

zaczerniłam się :)

nie dzwoń na pewno. jak sam obiecał to niech to zrobi. jak nie zadzwoni a obiecał to szkoda twojego czasu!!

tak jak upy: olej dziadda ;)

i zadzwonił??

nie, nie zadzwonił :(

Z brzoza smoleńską jak i zieloną wyspą jest tak jak z opowieścią ,że przeleciałem 10 000 kobiet, a mam 35 lat. A na dowód POkazać mogę mojego ptaka i POwiedzieć ,że on tego dokonał. :) Tylko jak przychodzi co do czego, to okazuje się ,że tuż po katastrofie brzoza jeszcze stała niezłamana, co wynika z pierwszego opisu Rosjan dokonanego tego samego dnia, kiedy zniszczony został samolot. , samolot przeleciał tuż nad nią, co wynika z zapisu amerykańskiego FMS-u, skrzydło z łatwością by brzozę przecięło,co wynika z licznych obliczeń speca od wytrzymałości materiałów, a wybuchy w samolocie miały miejsce jeszcze zanim samolot doleciał do brzozy, co wynika z zapisu fonetycznego czarnej skrzynki. Jeśli chodzi o gospodarkę zielonej wyspy, to dług w tym czasie przyrastał dwa razy szybciej niż PKB, bezrobocie wzrosło z niecałych 9% do ponad 14%, deficyt finansów publicznych chwilami przekraczał 100 miliardów złotych, a Vincent głównie się zajmował tym jak ukryć dług, a nie tym co zrobić, żeby gospodarka wyszła na prostą..