Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość Walizka

Powiedz mi, że dobrze robię..

Polecane posty

Gość ncjhxkcnn
Musisz mieć tez świadomośc, że jak wywrócisz zycie swojej rodziny do góry nogami (wyjazd za granice) to każde niepowodzenie, strata pracy, jej brak będą zrzucane na ciebie, bo ci się zachciałao jechać itd... Tu Twoj mąz ma prace, dobrze platna, moze ja zmienić... macie rodzine, przyjaciół... lepsze czesto bywa wrogiem dobrego... pamiętaj o tym

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Dzikijakpies
prosze zadzwonic do mnie to wazne muj numer +447544486095

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Walizka
gdy on podejmnie decyzje o odejściu stamtąd razem z nami to wyciagniemy te p[ieniądze, wynajmiemy mieszkanie, znajdziemy jakąś pracę i wtedy postaramy sie o kredyt na kupno mioeszkania. To musi być duża odelgłość przynajmniej dopóki sie to wszystko nie wyjaśni. Jej córka jedna mieszka nad morzem a my powiedzmy koło krakowa i jest masa kilometrów która ich dzieli, raz w roku przyjeżdżają, ona tam nie jeździ (bo nie ma zdrowia) słuchają ją porzez telefon i żyją jak chcą! Druga mieszka 60 km od Nas teściowa bywa tam średnio 4 razy w ciagu dwóch tyg. Miesza im, próbuje wychowywać ich synka. Z tego co wiem szukają kupca na to mieszkanie i szukają pracy i mieszkanai dla siebie bardzo daleko stąd! Ja równiez musze mieszkac daleko, wtedy przyjadę kiedy zechcę. Może gdy starci bliskość swoich dzieci zmądrzeje..wtedy pomyślimy.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Walizka
Rozglądała się tez w ogłoszeniach w jego zawodzie i myśle, ze gdzieś 2-3 propozyjcie były rozsądne. Jestem teraz jakie.s 200-300km od domu teściowej i jest bajecznie bo wiem, że nigdzie jej nie potkam. Co mi po wyprowadzce do miasta oddalonego 30 km jak mogę ją tam spotkać? No może i racja, że na razie wyjazd za granicę trzeba odłożyć. Ok zostaniemy tutaj, ale nie u niej w domu.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość waliza nie daj się
Ja zrobiłam takie ostre cięcie i wyszłam z domu teściów z czteromiesięczną córą. Miałam wsparcie moich rodziców. Ojciec mnie zabrał. Miałam podobnie + jeszcze alkoholizm teściów. Mężowi powiedziałam, ze albo jest ze mną albo rozwód. Z pracy juz wrócił do nowego miejsca zamieszkania. Nie obyło się bez pomocy rodziców, bo nie stać nas było na wynajem mieszkania. Mieliśmy mieszkanie w spadku, ale potrzebowaliśmy dosłownie 3 miesięcy, żeby odremontować. Ten czas mieszkaliśmy u moich rodziców i nikt do niczego się nam nie wcinał, nie mówił co i jak robić. Teraz moja eściowa jest idealna, bo martwa a teść nawe do mnie nie podjeżdża. Minęło niemal 20 lat i trwamy. Mamy dom, dorosłą córę i resztę dorastających dzieci. Jednak mój mąz wiedział, że miał dwa wyjścia albo ze mną, albo rozwód i w d... go mam. Tylko w ten sposób można siebie ratować z toksycznych relacji. NIKT nie jest wart naszego nieszczęścia i rozwalania relacji matka-dziecko. NIKT.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Wooly
Walizka...trzymaj sie dziewczyno, zycie przed Toba. Tak, masz racje. Czasem slowa nic nie daja. Trzeba cos zrobic, chocby serce z bolu lkalo.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość waliza nie daj się
No ja mogłam zostać w swoim mieście, bo teściom tak nagadałam do słuchu, że się mnie zaczęli bać. Nawtykałam im potwornie. Nastraszyłam czym się dało, żeby więcej mi nie psuli zycia. Udało się. ylko musiałam to zrobić bardzo brutalnie. Zwyzywałam ich, nakrzyczałam, nawytykałam alkohol i ich okropne zachowania. Mąż nie miał jaj do tego a sam, w czterech ścianach naszego pokoju mówił to samo, ale po cichutku. Ja to po prostu w końcu wykrzyczałam i było to piękne. Dotarło i nie chcieli nas odwiedzać potem. Co mnie pasowało bardzo.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gjjghjhkj
Byłam w podobnej sytuacji, z drobną różnicą tylko, że teściowie wprowadzili się do naszego domu na pięć lat. A teściowa doszła do wniosku, że będzie dowodzić, no i zaczęło się piekło. Na szczęście musieli wyjechać bez możliwości powrotu. Uciekaj dziewczyno i tyle.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Wooly
taak, chyba nie bez powodu jest tyle dowcipow o zlych tesciowych. Wiem z doswiadczenia :). Na szczescie to juz bylo i nie wroci wiecej :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość waliza nie daj się
byle się babie nie poddać i do przodu. Teściowe z niską samooceną będą dążyły do niszczenia związków ich dzieci, bo to ich jedyna umiejętność - niszczyć. Trzeba mieć jaja i się nie dać. Nawet, jeżeli trzeba będzie kopnąć w dupsko dziada. Prawdziwy facet stanie na wysokości zadania i pójdzie za żoną i dzieciakami. W końcu z rodzicami się nie worzy związku tylko z partnerem.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość hej,hej
jeśli to jeszcze nie mąż i dzieci nie ma...a mamisynek, to wcześniej czy później i tak się rozsypie.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość fhhgh
Tak, Setunia, dużo przypadków, ponieważ teściowe nie wiedzą, kiedy odciąć pepowine. Zamiast zająć się własnym życiem, to taka stara baba chce ustawić synowej życie wedlug własnego widzimisię. Wszystko, co synowa robi jest nie tak. To ta bohaterka miała 6 dzieci, pracę na pełny etat, cudownie zadbany dom i była zwycięzcą konkursu pieczenia w kole gospodyń! Więc ma prawo wsadzić nos we wszystko, nawet w łóżko wlasnego syna. Ja mam tego typu teściową, na szczęście na innym kontynencie :-D Na miejscu autorki też bym się wyniosła. Dobrze robisz walizka! Walcz o siebie!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Wooly
Swoja droga ciekawe, ze to my, kobiety, same tych maminsynkow wychowujemy. Na szczescie ja mam dwie corki - mam nadzieje, ze nie trafia na maminsynkow :).

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość HAHHAHA
po pierwszych zdaniach widać że prowokacja,piszesz,że nie prowokacja to skoro trafiłaś tu przez przypadek to skąd wiesz że na kafe są prowokacje????

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Walizka
HAHAHAHA Kiliknij jakikolwiek temat, pierwszy z brzegu i zarz sa teksty w stylu prowo 0/10 czy coś takiego. Nawet wchodząc tu przypakiem i szukając odpowiedzi można natchnąć się na takie tematy. Nie musiałam dużo czytać by zaraz to zauważyć. Ale to mało ważne. On już jest w drodze. Drżą mi rece i nie wiem co mam mówic, pustka w głowie. Eh.. No sporo widzę takich relacji teściowa-synowa. Ale dlaczego tak jest? A mówią, że to facet nie cierpi matki swojej żony..

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Walizka
Dziekuję Wam wszystkim za wsparcie, bardzo tego potrzebuję. Piszę tu i cieszę się, że mogę. Bo komu mam powiedzieć co przeżywam? najłtwiej obcym ludziom, którzy patrzą z boku na sytuację.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Walizka
Tak sobie myślę, jak urodzę syna..wychowam Go czy później kobieta, która będzie z Nim budować życie też tak bardzo będzie mnie nienawidzić? Nie popełniam błędów wychowaczych mojej mamy i nie będę, ale czy popełnię błędy mojej teściowej? oby nie.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Walizka
Z jego relacji widzę, że jedzie w miarę szybko. Może dlatego, że już wieczór i mniej ruchu? Chyba będzie gdzieś za 1,5-2 godz. Jezu pomóż mi

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Wooly
Walizka...trzymaj sie. Jesli Ci na nim zalezy to sprubuj go przekonac zeby z wami zostal,Ale jesli nie bedzie chcial to pamietaj, ze na sobie i corce powinno ci zalezec jeszcze bardziej :).

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Walizka
Ale ja tak bardzo chce, żeby został..tak bardzo Go kocham. To mój pierwszy mężczyzna..taki na całe życie..

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Walizka
Ale mi ciężko na sercu, normalnie nie daję rady...;/

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Walizka
Będzie za godzinę najpóźniej. Idę się odświeżyć..może gdy zrobię na Nim dobre wrażenie, szczerze powiem co lezy na sercu, będzie dobrze? Chyba, że już nie patrzy na mnie jak na kobietę..przekonam się.. trzymajcie kciuki, prosze!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Anitka tutaj??
a ja ją po całej kafeterii szukam!!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Walizka
No i pojechał..

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×