Jeszcze rok temu myslalam, ze milosc mozna poznac w kazdym wieku...

ale juz w to nie wierze. Siedze dzisiaj sama, ostatnia wolna kolezanka znalazla faceta i nie odzywa sie od 3 tygodni. Nawet nie mam motywacji isc na cwiczenia, bo po co. I tak nikt juz na mnie nie popatrzy, bo wszedzie sa mlodsze. I znajomi sie odsuwaja, bo kazdy zajety :( Jak ktos ma ochote ponarzekac, to zapraszam.

Pewnie, że można... tak jak wygrać w totka :D Jakaś szansa zawsze jest ;-) Ja już kilka lat temu przekroczyłem 30 i dałem sobie spokój z szukaniem. Zająłem się pracą i hobby. Pięne chwile w życiu już przeżyłem, pozostaną wspomnienia :-)

W każdym wieku,uwierz w to i przestań marudzić. Jeśli coś nie wypali,nic się nie martw,nie jesteś sama na tym świecie. Jest mnóstwo osób Tobie podobnych. Jestem też samotnikiem i to dużo starszym od Ciebie i nie narzekam. Narzekanie i tak nic nie da,więc nie ma sensu smęcić i się załamywać

antykatol pieprzysz bez sensu. Lepiej być dobrze ułożoną w samotności aniżeli puszczalską otoczoną fałszywymi kurwikami. Dołkutotalny wierze,że na Ciebie ktoś gdzieś czeka i przed Tobą jeszcze piękne cudowne dni.

antykatol faktycznie pieprzy jak potluczony. nie bede komentowac ;]

Nie wiem, czy ja sie nadaje do zwiazku, ale dolujace jest to, ze wszystko sie wokol tego kreci. Nie masz nikogo, to w pracy o dzieciach nie pogadasz, o wypadach na weekend, znajome sie boja, ze poderwiesz im facetow, wiec spotkania sa sporadyczne.

Młody i mało wie o dorosłym życiu.

Też bym się obawiał iść ze swoją dziewczyną do kolegów,różnie mogło by się to skończyć. Nie dziw się więc,że i koleżanki ze swoimi menami starają się Cię omijać.

No i w ten sposob nie mam okazji do poznania nowych ludzi, bo kolezanki tak sie boja... co to za kolezanki. Najgorsze, ze nie mam motywacji juz nic robic, bo po co cwiczyc, skoro juz zaden facet sie mna nie interesuje, po co isc na kurs czegostam skoro tego nie wykorzystam. Bardzo mnie to meczy ;/

Dołektotalny ,musisz sama ruszyć między ludzi. Znajoma w wieku 38lat znalazła sobie chłopaka 10lat młodszego i wszystko jest na dobrej drodze,a jak będzie w przyszłości,to jest ruletka,podobnie jak w każdym innym przypadku.

Nie przejmuj się tak wszystkim. Staraj się być pogodną i uśmiechniętą każdego dnia. Uśmiech na czyjejś buzi przyciąga,pamiętaj o tym.

Ok, powiedz gdzie miedzy tych ludzi isc. Byles ostatnio na miescie? nawet jak ktos jest sam to ma nos wlepiony w telefon/laptopa.

ile masz l at dołek totalny??? jak mniej niz 3 dychy to wyluzuj, jak wiecej to tez wyluzuj

Myślę,że musisz wychodzić między ludzi ,wtedy gdy są jakieś masowe imprezy w świąteczne dni. Wtedy wszyscy są bardziej wyluzowani ,troche na gazie,a co za tym idzie bardziej otwarci na drugiego człowieka. W dni robocze,to wszyscy raczej zabiegani,zamyśleni ,a co za tym idzie,nie chętni na nowe znajomości. tak uważam i tak myśle.

28 lat

"Najgorsze, ze nie mam motywacji juz nic robic, bo po co cwiczyc, skoro juz zaden facet sie mna nie interesuje" ­ no jeżeli masz to robić dla ewentualnego faceta to faktycznie szkoda czasu. ­ jeśli sama z siebie nie jesteś szczęśliwa i zmotywowana, to przy facecie też nie będziesz. gwarantuję ci to.

ale marudzisz:) pewnie masz chwilowego dola ;p znajomych olej, pojdz sobie na jakis fitness czy gdzies,poznawaj ludzi. swoja droga,ile masz lat?

no to pojechałaś:D 28 lat, to jeszcze młoda jesteś, kobito życie przed Tobą a piszesz jakbyś dobiegała 60-tki:)

Juz wielokrotnie zauwazono na kafe, ze marudzic to ja umiem. No i to sie zgadza. Jak mnie dopadnie taki nagly dol nie wiadomo skad, to wlasnie tak narzekam ;)

ja mam gorzej mam 27 lat i nigdy nie miałem nikogo i nikogo nie przytuliłem i nikomu nigdy nie zależało na mojej osobie :(

prawik27lattoja jestes facetem to sam poderwij jakas dziewczyne

żadna dziewczyna mnie nie chce :(

ciekawe, ja mam 30 lat i jakoś ciągle znajduję nowych zainteresowanych. z tym, że ja nie mam wiecznie skrzywionej miny i dużo wychodzę.

Tez nie mam skrzywionej, ale nie wychodze az tak duzo jak Ty, nie wiem gdzie po prostu.

jak to gdzie? wszędzie. siłownia, kluby, imprezy, wyjazdy. jak miałam dość swoich głupich znajomych wiecznie siedzących przed komputerem, to dałam ogłoszenie na gumtree, że chcę iść tu i tu i szukam KOLEŻANKI, która by ze mną poszła. napisały dwie czy trzy, w końcu poszłam z jedną. tak się dogadałyśmy, że spotykamy się co tydzień i dzwonimy do siebie w tygodniu, sylwestra też razem spędzałyśmy. dzisiaj też się widzimy. bardzo się cieszę, że ją poznałam.