Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość Mela28

Zazdrość

Polecane posty

Gość Mela28

Hej kobietki:) Wiem, że ten temat przewijał się już wcześniej ale postanowiłam go znowu poruszyć...mam problem z zazdrością i to chyba już chorobliwą...jestesmy z mężem rok po ślubie, mamy śliczną córeczkę, kochamy się...mój mąż mi ufa, ja jemu też ale...no właśnie...każda jego rozmowa z koleżanką, jak jesteśmy gdzies na imprezie, każdy taniec z inną kobietą wywołuje u mnie fale zazdrości.Ja wiem ze taniec to nic takiego, ze nie moge mu zabronic kontaktu z kolezankami chociaz i tak jest znikomy, ale nie potrafię nad tym zapanować...jak z kims pisze to ciągle sie go pytam z kim, chociaz wiem ze pisze z kolegami itp.próbuje z tym walczyc ale zaraz pojawia mi sie w głowie jakas wymyslona historia i juz jest koniec...mój mąż czasami tez ma juz tego dosyc i wcale sie mu nie dziwie...poradzcie mi, jak Wy sobie radzicie ze swoją zazdrościa??

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Wiesz Mela???
Wcale sobie nie radze i nic Ci nie moge poradzic!ale moze Ty bedziesz madrzejasza i cos wymyslisz lub ktos inny podpowie,bo ja..hmmcóż,zerwałam z kimś kto miał dla mnie ogromne znaczenie, właśnie przez zazdrość...ku pociezseniu: nie jesteś sama jak widzisz. 3maj sie!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Mela28
Kurcze...odważny krok...wiesz ja nie mam powodów do zazdrości i nigdy boym sobie nie wybaczyła gdyby przez moje chore paranoje rozpadła sie nasza rodzina...obiecałam sobie, że musze wyluzować i nie spinać sie tak bardzo a przede wszystkim nie ciosac kołków na głowie mojemu chłopu o byle spojrzenie czy gadke z inna kobietą, zwłaszcza że męża mam wspaniałego:) trzeba sie wziąć w garść

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Pomóc może tylko szczera rozmowa z mężem ale taka bardzo szczera.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Kittkaa12
Cześć ;) Mam podobny problem jeśli chodzi o zazdrość, w prawdzie nie jesteśmy małżeństwem a co za tym idzie nie mamy dzieci ale moja zazdrość i chore urojenia doprowadzają do rozpadu mojego związku. Wczoraj zniżyłam się do poziomu ,,gówna'' mają pretensję,że mój chłopak kuzynce wysyła milion buziaczków i życzy jej dobrego spania tj ,,śpij dobrze''. Moja fala zazdrości jak to nazywasz była tak wielka,że już prawie się rozstaliśmy. A jak się zapytałam dlaczego do mnie tak nie pisze, to odpowiedział,że ja go denerwuje a tak kuzynka nie. Spałam 3 godziny dał mi ostatnią szansę na skończenie z tą zazdrością i urojeniami i muszę to zmienić bo nie chce go stracić. Choć wczoraj usłyszałam tyle rzeczy np: ten związek nie ma sensu, nie przyszłości oraz postanowiłem sobie,że w tym roku zakończę to definitywnie. Zabolało. Nie wiem czy jest sens w to brnąć bo szczerze mówiąc na dzień dzisiejszy jestem pozbawiona uczuć, taka pusta dość. Zobaczymy z czasem ale tych słów nigdy nie zapomnę. Więc głowa do góry i walczymy! ;)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Mela28
Już dawno rozmawiałam szczerze na ten temat z mężem...on to na poczatku traktował nawet z przymrużeniem oka, czasem obracał to w żart ale w ko ncu moje chore zarzuty go zdenerwowały...już sobie wiele razy obiecałam ze z tym koniec, z ta zazdrościa ale ciagle to samo...ale ostatnio naprawde sie wkurzył i zapaliło mi sie czerwone swiatełko w głowie-co ja najlepszego robie?? na dłuższą mete nikt tego nie wytrzyma wiec czasem musze zacisnąc zeby, przelknąc sline, pokazać klase i to, że ufam mojemu mężowi nawet jak jakas kobieta kręci sie w pobliżu...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Mela28
Kitttka12- ludzie pod wpływem emocji mówią czasem rzeczy których tak naprawde nie chcą...może Twój facet też pod wpływem fali wzburzenia powiedzial takie cos?? trzeba sie ogarnac z zazdroscia bo to naprawde moze prowadzic do czegos zlego...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Dziewczyny a nie myślałyście o terapii? Taka zazdrość nie tylko niszczy was ale i waszych partnerów. Oni długo tak nie pociągną a najgłębsza nawet miłość nie wytrzyma kontrolowania i bluszczyzmu.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
"Choć wczoraj usłyszałam tyle rzeczy np: ten związek nie ma sensu, nie przyszłości oraz postanowiłem sobie,że w tym roku zakończę to definitywnie. Zabolało. Nie wiem czy jest sens w to brnąć bo szczerze mówiąc na dzień dzisiejszy jestem pozbawiona uczuć, taka pusta dość. Zobaczymy z czasem ale tych słów nigdy nie zapomnę. " 🌻 A czy on nie miał racji? Ja też miałabym dość, gdybym żyła z takim toporem nad karkiem, pod ciągłą presją. Ciebie zabolały jego słowa. A jak jego musi boleć twoja zazdrość i nieufność? Ty tych słów nigdy nie zapomnisz... A on może nigdy nie zapomni tej twojej chorobliwej zazdrości, tej twojej manii i podejrzliwości. Przecież te słowa były tylko wynikiem tego, co sama robisz. Jeśli go kochasz, popracuj nad sobą. Inaczej to naprawdę nie ma sensu.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Kittkaa12
Ka$ha doskonale o tym wiem,że to co powiedział to moja wina, wiem też że nigdy mi sie nie oświadczy bo on zwyczajnie ma dość( nie raz mi to mowi) Mi również zapaliła się czerwona lampka a raczej wielka latarnia ze świńską czerwienią. Dał mi ostatnią szansę, nie zamierzam jej zmarnować bo to co się dzieję miedzy nami teraz to tylko efekt moich chorych urojeń i wiecznego czepiania się, ,,świgania tyłkiem'' Powiedział też wczoraj,że już nigdy nie będzie dobrze dlatego też liczę się z tym,że mimo że się zmienie i wrzuce na luz to i tak będzie za mało... A o terapii myślałam owszem ale chyba boje się iść i prosto w oczy powiedziec obcemu człowiekowi jaka jestem zazdrosna. ;|

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Mela28
Pewnie, że myślałam o terapii ale na razie póki co wiem że mam problem i sama postaram się nad tym zapanować...na szczęscie nie jestem w takim stanie zeby w jakis sposób kontrolowac mojego męza, śledzić go...bo to już by była paranoja...po prostu jak gdzies wychodzi z kumplami(a wychodzi rzadko) to ja juz wyobrazam sobie stado kobiet, które na niego polują (a jest przystojny) i scenariusz gotowy:) czasami wydaje mi sie to smieszne a mój mąż zawsze powtarza ze mam bogatą wyobraznie i mogłaby posłużyc nie jednemu reżyserowi na dobry film:)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Mela28
Mansur- pewnie, że kocham męża, to chyba normalne:) a czy zbyt mocno? hmm nie wiem czy można kogos zbyt mocno kochać, po prostu go bardzo kocham i już:)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
"póki co wiem że mam problem i sama postaram się nad tym zapanować"

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Mela28
Dokładnie Kas$a... gdybym wiedziała, że już potrzebna mi pomoc specjalisty to na pewno bym z niej skorzystała...na razie póki co postaram się sama rozwiązać swój problem, oczywiście wygadać na forum się można:)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
"póki co wiem że mam problem i sama postaram się nad tym zapanować" 🌻 Alkoholicy też tak mówią. Nie eksperymentuj, tylko poszukaj fachowej pomocy. Tym bardziej, że mąż dał ci ostatnią szansę.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Mela28
Ja nic takiego nie pisałam, że mąż dał mi ostatnią szansę...gdyby mi tak powiedział na pewno skorzystała bym z fachowej pomocy...mój mąż obraca to w żart chociaz czasami sie zdenerwuje na moją zazdrosną naturę:)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Mela, przepraszam :) Pomieszały mi się dwa posty :) Ale szczerze doradzam ci choćby jedną wizytę u psychologa, albo chociaż poczytanie o tym problemie.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Kittkaa12
To mi facet dał ostatnią szansę. Ja już czytałam o tym problemie i czytam również teraz. Nie chce zepsuć do końca tego wszystkiego.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Mela28
oj uwierz mi, ze duzo na ten temat czytam i pracuje nad tym...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Kittkaa12
Damy radę ;)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Mela28
Dzięki dzięki...w ogóle fajnie, że tyle osób się wypowiedzialo...od razu lżej na sercu, jak można z kimś o tym pogadać:)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Mela28
Kittkaa12- mam nadzieję, że z Twoim facetem się ułoży:) a w Waszym związku zazdrość bedzie już tylko "zdrowym" dodatkiem, takim od czasu do czasu:)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość topolinkowa
dziewczyny wiem o czym piszecie! Ja mialam to samo, moj facet studiował na roku z ponad 30 dziewczynami w grupie, on i jeszcze jeden koles byli jedynymi facetami ... wiecie co przezywałam za kazdym razem jak co weekend jezdził na zjazd? masakra, głupie mysli, sprawdzanie, wypytywanie, nawet kiedys pojechałam do jego szkoły... tez mielismy kilka razy juz na ostrzu noża, ostatnia szansa itp. zaczelam sie zastanawiac nad swoim zachowanie, moj chłopak mowił, ze mam isc do psychologa, bo on juz dłuzej tak nie moze... co mi pomogło? moze zabrzmi dziwnie, ale praca z facetami (akurat trafila mi sie praca w wojsku z zołnierzami) :) i przestałam myslec o tym, ze moj facet flirtuje z dziewczynami, ze on MUSI z nimi rozmawiac, czasem sie spotkac, a nie ze CHCE! Ze to ja mam urojenia! Przeciez sama rozmawiam z facetami, a nie wskakuje od razu im do łózka! I wiecie co? Moj wtedy tez zaczł byc troszke zazdrosny(ale tak zdrowo) :) wiem, ze łatwo sie komus doradza, ale ja przeszłam to samo, wiec wiem co mowie. A jesli naprawde kochacie swoich facetów to walczcie z samymi sobą! A ktos tu napisał, ze się wstydzi isc do obcego faceta, psychologa! Lepie sie rozmawia z obcymi niz z rodzina, naprawde! jak chce ktos pogadac, wyzalic sie, poradzic...piszcie :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość telefonikkk
może powinnaś iść do jakiegoś terapeuty czy psychologa on na pewno Ci da jakieś dobre wskazówki

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Mela28
Topolinkowa-ja też pracuję w wojsku, ale na razie jestem na urlopie macierzyńskim:) może też przez to troche fiksuje, bo nie mam za bardzo kontaktu z ludżmi, a siedze i rozmyślam i wymyślam różne głupoty...jak to dobrze, że mam wyrozumialego męża:) ale pewnie do czasu:)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość topolinkowa
Mela 28 ja juz nie pracuję :( pracowałam 3 lata i to był najlepszy okres w moim zyciu :D a to ze siedzisz w domu i nie masz zajęcia to tylko pogłebia Twoje złe myslenie!!! a nie masz zadnej kolezanki, która tez ma dzidziusia? byscie mogły razem chodzic na spacerki, pogaduchy i czas leci, a głowa nie jest zaprzatnieta złymi myslami!!!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Mela28
Pewnie, że spotykam się z koleżankami, też z nimi o tym rozmawiam...wiem, że poniekąd te myśli wynikają z "braku zajęcia" chociaż w przypadku dziecka brak zajecia jest niemożliwy:) Nie no obiecałam sobie że koniec z zazdrosną żoną:)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość topolinkowa
no i bardzo dobrze! Twoj mąz na pewno bardzo Cie kocha, skoro jest taki wyrozumiały :) a nie ma sensu burzyć czegos, co jest dla Ciebie najważniejsze! Jak bedziesz znow zazdrosna(oby nie) to pisz tutaj !!!!!!!! Juz my Cię od tego skutecznie odwiedziemy :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×