Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość Mela28

Zazdrość

Polecane posty

Gość Ivy***
Wiem, że takie analizowanie każdego kroku męża mnie wykańcza, ale trudno bardzo to wcielić w życiu, a przede wszytkim do własnej świadomości. Ja czaami tak się nakręcam, że gdy opadną już emocję sama widzę jakie to było niedorzeczne. Czasami jednak widzę jak nadal ogląda się za kimś, choć robi to dyskretnie, ale jednak i wtedy się zaczyna. Niestety przyjął taką postawę, że choćby go kroić na kawałki to się nie przyznaje robiąc ze mnie wariata. To jet w tej chwili dla mnie najtrudniejsze do przebrnięcia.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Ivy, to mnie wlasnie drazni. Zamiast jak z jajem, robia z nas wariatki (ktorymi jestesmy oczywiscie, ale przeciez mozna jakos inaczej)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Mela28
No powiedzmy...ja przyznam się szczerze, że jakiś czas temu dopuściłam się strasznego czynu...a obiecałam sobie, że nigdy bym tego nie zrobiła. Przejrzałam mojemu mężowi telefon...oj jaka byłam zła na siebie, matko!!To było normalnie upokarzające, zwłaszcza, że poniekąd się wydałam...mój mąż nie był zadowolony, ale jakoś spłynęło to po nim...wczoraj długo pisał z kimś sms-y...pewnie ze swoim kumplem z Warszawy ale ja już miałam swój scenariusz...miałam okazje by zajrzeć mu do telefonu ale szybko się spoliczkowałam i tego nie zrobiłam...i przyznam się szczerze, może to śmieszne, ale jestem z siebie dumna, heheh:)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Dzien dobry, Zazdrosnice :) U mnie odliczanie, jutro leci do PL na Impreze, wiec ja staram sie o tym nie myslec. A strzela mnie &%&$&% na sama mysl :( I tak jestem rozbita, dumam co tam sie bedzie dzialo, i z drugiej strony, dlaczego mialabym mu nie ufac. Co do przeszukiwania telefonu, raz mi powiedzial, ze jesli bym to zrobila, to bedzie ostatni dzien naszego zwiazku. Dlugo myslalam, ze pewnie niewiadomo co ma tam do ukrycia i dlatego - potem doszla mysl, ze faktycznie bylby to koniec, gdybym posunela sie do szpiegowania... Czasem chcialabym wiedziec, o czym pisza. Ale z drugiej strony znacie powiedzenie: 'co z oczu, to z serca'... Czy ja naprawde chcialabym cos wyczytac, dopowiedziec sobie historie i cierpiec? Przeciez mowi mi, co pisze, czasem sam z siebie, czasem sama pytam. Rozmawia z nia przy mnie, wie, ze rozumiem wloski, wiec bez tajemnic. Przez poltora roku duzo sie zmienilo, jestem coraz spokojniejsza (choc zawsze czujna!!! to inna baba do cholery). Ale ta integracja... Ehhh... No i sie zatesknie. Wiem, ze on tez. Nie umie zasnac beze mnie.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
mi się wydaję, ze w dobrym związku nie powinno miec sie przed soba tajemnic i zajrzenie do telefonu partnera nei powinno byc powodem konca zwiazku ja np czasami odczytuje mojemu esy bo on np prowadzi, widze wtedy liste tych wiadomosci i przewaznie sa to ode mnei i od jego najlepszego kolegi z ktorym przewaznie na piwo wychodzi przede mna spotykal sie z taka jedna dziewczyna, byl z nia na sylwestrze a potem w sumie juz nic ich nie laczylo bo mnie poznal pod koniec lutego 2012 roku zdarzy sie ze ona do neigo czasami jeszcze cos napisze! ale on mi o tym mowi! i nic jej nei odpisuje! mowie mu ze moze cos jej odpiszemy ze gogos on ma i zey wiecej do neigo nie pisala a on uwaza ze lepiej nie pisac! to predzej sie jej znudzi ale sobie tak mysle teraz, ze moze on ja trzyma jako rezerwowa?? ale z tego co wiem od dziewczyny jego brata to tamta laska byla nie za ladna i ze moj jest bardzo za mna, ze z nikim tak nie byl i ze sie bardzo przy mnie zmienil na lepsze

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
ja zanim go poznalam to oczywiscie duzo randkowalam raz sie umowilam z pewnym facetem i okazalo sie ze to podwojna randka, wpadl mi w oko ten drugi ja jemu tez wymienilismy sie telefonam,i i tp opowiedzial o tym mojemu , to pocxzatki byly potem bylo zdarzenie ze tamtemu sie o mnie przypomnialo oi do mnei pisal, wydzwanial i raz dzwonil jak gadalam z moim na skype i odebralam pozniej moj pare dni potem zadzwonil do mnei z innego numeru i udawal tamtemtego, ze sie chce ze mna umowic itp ja powiedzialam ze nie, bo mam kogos i mnei to juz nie interesuje i w koncu sie zorientowalam ze to Moj M mi taki numer robi czyli mnie jakby sprawdzal! ale test zdalam pozytywnie:D

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Mela28
Nie no ja juz tez nie sprawdzam tel, zwłaszcza, że nic tam nie znalazłam...zresztą nawet jakbym coś znalazła, nawet nic takiego, to pewnie i tak bym dorobiła swoją historie...mój mąż też nic przede mną nie ukrywa, nie pisze cichaczem, nie dzwoni...no kobitki musimy ufac naszym facetom, bo jakby z nami nie chcieli byc to by nie byli i taka jest prawda:)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Mela28
a laski mam pytanie, z jakiego miasta jesteście??może by tak jakieś spotkanko:)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Ano wlasnie, mela! Zazdrosc zazdroscia, ale dlaczego wypieramy mysl, ze sa z nami i juz. Czasem zazdroszcze arabskiej mentalnosci i tego braku zazdrosci, skoro 'tak juz jest od wiekow', ze mezczyzni maja wiecej kobiet. Albo mormonom. Surfujac po sieci natknelam sie kiedys na meskie forum i tam sie dopiero naczytalam. Podobno NIE MA mezczyzn, ktorzy nie zdradzaja. Po prostu nie ma. Taka natura. Rozmawialam kiedys z moim i sam stwierdzil, ze mezczyzni do zdrady podchodza inaczej, niz my. My emocjami sie rzadzimi, oni wytryskiem. Ale to nie znaczy, ze wszyscy zdradzaja i, ze zaakceptowaliby doprawienie im rogow. I mysle, ze zdrada zafundowana facetowi jest jeszcze gorsza. Oni tylko akt fizyczny uprawiaja. A my? My sie angazujemy uczuciowo, calym serduchem. Co gorsze? Skok w bok, czy zdrada emocjonalna? Jakkolwiek to zabrzmi, jesli jestem szczesliwa z moim facetem, jesli dba o mnie itd... to jesliby (tfu tfu tfu!) pokusil sie o takie gowno, nie chcialabym sie o tym nigdy dowiedziec. Inna sprawa to romans... A wiecie, o czym zapominamy? Gdyby cokolwiek nasi nam wywineli... sorry, ale czy to NASZA bylaby strata? Nie. ICH. Swojemu powiedzialam, ze mu ufam i, ze zwyczajnie bylby glupi, gdyby mnie zdradzil. Jaka odpowiedz dostalam? 'Exactly'.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Mela28
Bumburumbum- dokłądnie, nasi faceci mają wiele do stracenia...piszesz ze dla faceta zdrada to tylko akt fizyczny...ok. ale wybaczyła byś taki akt? nawet jednorazowy?? bo ja nigdy i mój mąż o tym wie. Gdybym się dowiedziała, że mnie zdradził, spakowała bym się, zabrała dziecko i to byłby koniec. Nigdy bym mu tego nie wybaczyła. A co do tego, że nie ma facetow którzy nie zdradzają...są tacy faceci. Ja np wiem, że mój mąż nigdy by mnie nie zdradził. Owszem, istnieją jeszcze rózne przyczyny zdrady. Bo jeśli np w związku się pieprzy cos, wieczne awantury itp, brak seksu no to nie ma sie co dziwic pozniej ze facet szukaprzyjemnosci gdzie indziej...jakies czas temu oglądałam program o małżeństwach w których zyciu pojawiło sie dziecko. Faceci narzekali ze zeszli na drugi plan, ze zony przestały o siebie dbac, ze nie maja ochoty i czasu na seks. I takie kobiety sie dziwią, że mąż szuka rozrywki gdzie indziej. Ja tez mam dziecko, prawie 5 m-cy i wiecie co?? Nie zapusciłam się, nie jestem kurą domową. Zawsze mam makijaż, nie chodzę w dresach po domu, ba, czasami nawet psikne sie perfumem. Dbam o dziecko, ale mam tez męża i ...na szczęście ochote na seks. Ani razu od porodu nie wykręciłam się tekstem-sory nie mam ochoty albo jestem zmeczona. Czasami jestem, owszem, ale zawsze jakos tak sie ułoży, że mam ochote "pobyć" z mężem:) Jak facet ma wszystko w domu to nigdy nie bedzie szukał czegoś innego poza domem. Zresztą ktoś kiedyś powiedział mądre słowa- NIE WAŻNE GDZIE FACET NABIERA APETYTU, WAŻNE, ŻE JADA W DOMU:) I TEGO SIE TRZYMAJMY DROGIE PANIE:)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Mela28
A ja kuj-pom:)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Nie jest moim mezem, tak - Wloch (pol Belg). Melunia, absolutnie NIGDY bym zdrady nie wybaczyla. Dla mnie to nieakceptowalne. Do tego stopnia, ze nawet taniec z inna baba dla mnie bylby jak zdrada. Mam nadzieje, ze moj to wezmie pod uwage w ten weekend imprezowy. Byloby mi przykro, bo ze mna nie wychodzi potanczyc. Pal licho pogaduchy, popijawe, kolacje integracyjna, zajecia. Dla mnie zdrada ma baaaardzo szerokie pojecie. Mialam na mysli jedynie, ze chyba nie chcialabym sie dowiedziec. Sama nie wiem. Kocham go nad zycie. I tyle. I zwyczajnie nie wiem, jak bym sobie poradzila wiedzac, ze byl z kims innym. W tej samej chwili bym sie spakowala, wyszla i nigdy wiecej by mnie nie zobaczyl. Masz racje, kobieta powinna dbac o siebie nawet siedzac w domu. Sama jestem tymczasowo kura domowa i staram sie zawsze miec wlosy ulozone, oko podmalowane, nie powyciagany dres. Ot, on na mnie patrzy i chcialabym mu sie zawsze podobac.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Do tego stopnia, ze nawet taniec z inna baba dla mnie bylby jak zdrada. a na weselu? jakby z kims zatanczyl?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Mela28
No dokładnie...dla mnie taniec z inną kobietą to też już przykra sprawa. Mój mąż był niedawno na imprezie z kumplami z pracy...w sumie to na kręglach, ale wiadomo jak to jest...alkohol i mój luby wylądował na parkiecie z jakąś panienką...jak się o tym dowiedziałam, czystym przypadkiem to myslałam ze oszaleje:( nie mogłam zapanowac nad placzem i te wyobrażenia ich razem na parkiecie. Mój mąż mnie przytulił i powiedział, że to przeciez nic takiego, że nawet nie pamieta jak sie znalazł na parkiecie i nie mówił mi o tym bo wie, jakbym zareagowała. Ale naprawde mu sie przykro zrobiło i mnie przeprosił. Powiedział, że nigdy by mnie nie skrzywdził a jak to, że tanczy z innymi kobietami(nic nie znaczacymi) tak na mnie dziala, to wiecej tego nie bedzie robil. i powiedział jeszcze ze mam mu ufac bo mnie kocha!!!! A te baby co tanczyła z zaobrączkowanym facetem to bym kopnęła w d..ę!!! Noa le było, minęło, nie ma co wracac do tego. W końcu to ja jestem jego zoną a tamte sobie mogą tylko pomarzyc:)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Na weselu? Z rodzina, kuzynami czy kimstam to ok. Ale jakby w tance uderzyl z jakas eks kolezanka? Nie ma takiej opcji. I juz. Szczescie w nieszczesciu, ze az tak za bardzo nie lubi (i nie umie) tanczyc w parze :P Ale na mysl, ze moze w ten weekend jakas go do tanca porwie, a znam te wszystkie su.ki (pracowalismy w jednej firmie) i beda sie kleic mimo, ze obraczki tam swieca, jak u Tolkiena. Ludzie sa obrzydliwi.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Mela28
Setunia- na weselu?? hmm... własnie niedługo idziemy na wesele. Wiesz no, to ja jestem jego partnerką i raczej z innymi kobietami nie powinien sie bawic. No akurat u nas bedzie taka sytuacja ze bedzie duzo jego znajomych z dziewczynami, narzeczonymi, żonami. Takie coś bym zaakceptowała ale nie kompletnie obcą babę!!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Kobiety, stwierdzam, ze w ten weekend OSZALEJE!!!! Jak ostatnio byl na weekend w PL na management meeting 3-dniowym myslalam, ze oszaleje z zazdrosci. Ale pisal do mnie, dzwonil, mowil, co robia. Ale znowu tam bylo wiecej pracy, tutaj niestety - impreza. Niby program przylotow, zajec itd i odlotow tak ulozyli, ze musialby sie naszprycowac, zeby i naimprezowac i sie wyspac, ale mnie strzela, zwariuje :( Mam nadzieje, ze dla towarzystwa tylko z ludzmi, z ktorymi najwiecej pracuje pogada, popije troche i pojdzie grzecznie spac :( Przysiegam, ZWARIUJE!!! JUZ MAM PROJEKCJE! KRECE FILM, a Spielberg przy mnie to pierdykany amator!!!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Mela28
Bumburumbum- wiem, co czujesz kochana. Ja tez bym była niespokojna. Ja pracuje w wojsku i tez jezdziłam na szkolenia, odprawy, wyjazdy integracyjne. i widziałam jak sie zachowują ludzie- żony, mężowie, w ogóle ludzie którzy są w związku...czasami sie za głowe łapałam, jak tak mozna. Ale tam nie ma zadnych zasad, a alkohol tez robi swoje. ale pozostaje Ci tylko ufac swojemu facetowi, ukrytej kamerki mu nie zainstalujesz ani podsłuchu...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Mela28
A no i sie nie nakręcaj bo jeszcze Twój facet oberwie za coś, co sama stworzyłaś w swojej głowie:)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
W końcu to ja jestem jego zoną a tamte sobie mogą tylko pomarzyc no tak ale jak się poczyta tu na forum o kochankach:/ to w sumei obraczka nei ejst zadna przeszkoda a nie wiadomo jak ten taniec wyglada, on moze faktycznie nei pamieta byl pijany , a pijani ludzie zachowuja sie roznie ale co bylo i minelo to sie nei liczy wazne ze obiecal ze tak nie zrobi ja mysle ze wiele w mojej glowie miesza wlasnie to forum! dziala na moja wyobraznie! jak sie naczytam tu o tych zdradach itd;/ to potem mi sie "kopci"!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Mela28
Setunia- a kto tu pisze o zdradach?? jak na razie żadna kobietka, która sie tutaj wypowiedziała, że napisała, że jej facet zdradził...chodzi o otoczenie, to co sie dzieje wokół nas...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Mela28
A co do tańca- wiem, że nic złego nie zrobił. To dla mnie taniec jest czymś, czego nie powinien robić. Poza tym jak juz by sie cos działo niedobrego, to był z kumplami- każdy żonaty, wieć jakby zobaczyli ze cos jest na rzeczy to zabrali by go stamtąd. Zresztą nie musieli, bo wyszedł sam jako pierwszy, powiedział ze wraca do domu i do dziecka, a oni zostali.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość jjjyyysk
zazdrosć jest okropna. Byłam w odwrotnej sytuacji, gdzie facet był mega zazdrosny. Odeszłam bo nie wytrzymałam

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Mela28
Zależy jeszcze do jakiego stopnia ktoś jest zazdrosny...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Wlasnie o to chodzi, do jakiego stopnia. Moje gadanie, a jego teksty do obcych ludzi na ulicy (w tym kobiet), bo sie na mnie patrza?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
a jego teksty do obcych ludzi na ulicy (w tym kobiet), bo sie na mnie patrza? to takie chore najlepiej jakby Cie w klatce zamknal? Ty gdzies sama wychodzisz?? na jakies imprezy? tak jak on??

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×