czy nie przesadzam ? kłócąc się z facetem

od 4 miesięcy mieszkam z chłopakiem...dziś chcac zapłacic rachunek z jego bankowego konta online zobaczyłam ze spłaca on kredyt ...skoro mieszkamy razem to winny mi o tym wspomnieć ? jest niewielki bo tylko 1000 pln ale mamy jeszcze kredyt 4000pln .najbardziej boli mnie ze nic mi nie powiedział tym bardziej ze akurat w tym miesiącu brałam 700 zł od rodziców , bo stwierdziłąm ze moze nam braknąc do konca miesiąca, więc po co kredyt ?!...ale najbardziej mnie zdenerwowało to ze gdy zapytałam dlaczego go wziął zaczął kłamać ze kredyt 4000 rozbili mu na dwie raty miesięcznie?! oczywiście kłamał..i nie wiem jak mam się zachować..może przesadzam z kłóceniem się ...ale skoro teraz mnie kłamie co dopiero później ..tym bardziej ze właśnie odkładamy na wesele , i

kolejny w temacie? spadaj ile razy mozna zakłądac to samo.

ale bardziej tu chodzi o kłamstwo!!!! dlaczego zataił a gdy obaczyłam dalej brnął w kłamstwo...to mnie boli . bo gdyby powiedział ze wziąl kredyt to mowie ok...pytam na co i po problemie

Jest mega glupi jesli dal ci haslo do konta. Tege sie nigdy nie robi... never never never...

aha..heh 5 lat związku ...chociaż widze ze mamie po 500 pln miesięcznie przelewa ..bo niby z jakiej rackji

bez znaczenia, u mnie bys nie dostala. do komorki tez nie masz prawa zagladac. bez przesady...

5 lat zwiakzu to baaardzo mało. wydaje ci sie ze duzo ale tak nie jest.

ale kurde!!! przeciez hasło moze zmienic kiedy chce prawda? ja chciałam tylko zapłacić rachunek za gaz !!nie prosiłam go o hasło...nie chodzi o hało do konca tylko o to że mnie kłamie ze nawet gdy zobaczyłam ze ma kredyt i zapytalam na co brał on kłamie ze niecbrał!! dopiero jak zobaczył ze nie ma wyjscia to powiedział ze ma mnie dośc...a co niby zrobiłam? zapytałam na co kredyt brał ? to wszystko