decydując się na in vitro

iaww dalej się pytam, co z dziećmi z wpadki, bo o dzieciach z gwałtu nawet nie chcę myśleć. Skoro moment poczęcia jest tak decydujący (no ta miłość etc...) to jak rozumiem niechciane ciąże należy dla dobra tych przyszłych dzieci szybko usuwać skoro nie mają żadnych szans na normalne życie.

iaww- a moze moje będzie potrzebowało takiej pomocy a jej dziecko nie .Nie wiesz tego wiec po co takie gdybanie ?

Bóg Jest Miłością!

...

czyli dzieci cierpiące głod biedę i przemoc same są sobie winne bo nie zawierzyły Bogu? jesli uwierzą Bóg zadba o nie a jesli nie bo np. nie znaja religii chrześcijanskiej to już im nie pomoże? niech cierpią dalej? bo jeśli kocha wszystkie istoty na ziemi to rozumiem że dzieci z in vitro też? a jesli nie wszystkie to w takim razie wybiórczo? to w koncu co z tym dawaniem tu chodzi tylko o mentalne zadbanie nie o fizyczne? zakładam że wierząc w Boga dziecko jest szczęśliwe i spełnione bez względu na zawartość żołądka i relacje rodzinne i społeczne

to co a tymi dziećmi z wpadki ?

Pozostawiam Was Bożej Miłości, bo ja nie umiem Was przekonać...

iaww -no co ty tak szybko wymiękłaś ?

do justek i nie tylko: To nie jest tak, że Bóg kocha tylko tych, którzy Mu służą i są mu wierni. On kocha każde Swoje dziecko i każdemu chce błogosławić. Jedynie my możemy odrzucić Jego Łaski i wybrać coś innego, bo z Miłości dał nam wolną wolę. Jeśli ja nie chcę się buntować przeciw Planowi Boga wobec mnie, to nie dlatego, że boję się Jego zemsty (Bóg się nie mści; jeśli karze, to wychowawczo a nie dla zemsty), ale właśnie dlatego, że On mnie kocha. Moja mama mnie kocha, więc nie chcę Jej ranić. Bóg mnie kocha aż do Ofiary z Własnego Życia, więc nie chcę go ranić, zasmucać. Wierzę przy tym, że to, co Bóg mi daje i, czego mi nie daje, jest najlepszym Pomysłem na moje życie, bo Bóg nie daje rzeczy gorszych-zawsze najlepsze dla danej osoby. Cierpienie jest na świecie z winy szatana i grzechu a nie z winy Boga. Bóg nie chciał dla czlowieka cierpienia, śmierci. Ponieważ jednak człowiek zbuntował się i cierpienie, śmierć przez grzech weszły na świat, to Bóg pomaga nam przez nie przechodzić i współuczestniczy w naszych cierpieniach. Dla każdego jednak Bóg chce szczęścia i właśnie ku szczęściu chce nas prowadzić w Kościele.

iaww- nie możesz tego napisać bardziej "po ludzku " bez używania sława "Bóg " 10 razy w każdym zdaniu? I jeszcze jedno pytanie ...czy ty tylko wyjmujesz pokój u zakonnic czy jesteś jedna z nich ?

A, jak mam nazwać Boga inaczej? Nie jestem siostrą. Jestem świecką dziewczyną.

Możesz mi napisać ile kosztuje takie wynajęcie pokoju u zakonnic?

Tutaj, gdzie teraz wynajmuję i, gdzie się orientowałam 400zł. Jak na Warszawę, tanio. W typowych akademikach-dla studentek taniej, ale pokoje 2-3 osobowe.

a ty jesteś studentka tak ?

Nie:) Ja już jestem trochę po studiach i pracuję. To są trochę inne miejsca-w typowych akademikach sióstr raczej nie ma szans, żeby nie-studentka mogła wynająć pokój. Jest to zresztą zrozumiałe. Ale są takie miejsca, gdzie się da. Jak przyjechałam do Warszawy, to mieszkałam u sióstr, u których też pracowałam jako wychowawca w domu dziecka. Ale wynajmowały tam też dziewczyny, które pracowały gdzieś na mieście. Tu, gdzie mieszkam teraz, są tylko dwa pokoje oddzielone od reszty i wynajmowane:)

dzięki za odpowiedź:)

poczytaj sobie http://wiadomosci.onet.pl/kiosk/sama,1,5475057,kiosk-wiadomosc.html i pomyśl dlaczego antykoncepcja powinna być szeroko rozpropagowana, czy można porównać kogoś kto stara się o cud metodą in vitro do kogoś bez serca itd itd itd

Antykoncepcja wynika z takiej samej mentalności jak aborcja i jej niestosowanie powinno być szeroko rozprogramowane. A in vitro jest poczęciem okradzionym z miłości. Dziecko zaś ma prawo być owocem miłości-Boga i rodziców.

rozpropagowane miało być

Co to ma do in vitro, że są morderczynie na świecie???? To tak, jakbyś powiedziała, że obozy koncentracyjne były dobre, bo ktoś inny użył bomby atomowej... To, że ktoś czyni zło, nie usprawiedliwia mojego grzechu.

kilka dni temu był program o amerykańskich dzieciach-owocach in vitro. Opowiadały o traumie-głębokiej, ciężkiej traumie, jakiej przez to doświadczają.

Nie widziałam programu. A szkoda. Dzięki Twoim wypowiedziom zrozumiałam dlaczego in vitro jest grzechem. Dzięki :) . Co nie zmienia faktu, że nadal jestem w stanie zrozumieć kobiety decydujące się na in vitro, pomimo grzechu. Myślę też, że Ty iaww jak zostaniesz mamą, czego w przeciwieństwie do innych , którzy pisali w tym temacie Ci życzę, to też troszkę zrozumiesz .Wyobrażam sobie, że to straszna tragedia dla kobiet. Wiem, że modlitwa wiele daję. Choć pewnie zostanę tu wyśmiana, ale głęboko wierzę, że Bóg jest łaskawy w swoim miłosierdziu i należy się modlić i prosić o łaskę.

iaww- daj żyć innym jak chcą .

Dzięki:) Przynajmniej Ty mi nie życzysz, żeby Bóg pokarał mnie bezpłodnością za moje poglądy i, jak to określają niektórzy "brak miłosierdzia". Mnie się wydaje, że też wiele rozumiem. Rozumiem, że dramatem jest nie móc doczekać się dzieci. Pracuję z malutkimi dziećmi, więc wbrew teoriom niektórych też odczuwam tęsknotę, by kiedyś się doczekać... Mając jednak jednocześnie przekonanie o tym, jak złą metodą jest in vitro, czuję też powinność, by o tym mówić. Choć nie wiem, czy jestem w stanie dotrzeć do kogoś... Jeśli jednak chociaż jedna osoba zastanowi się nad tym, co powiem, to warto... A pewnie faktycznie dużo daje osobiste doświadczenie Boga w Jego Miłości-wtedy łatwiej zaufać, że życie w zgodzie z Jego Przykazaniami jest drogą do prawdziwego szczęścia.

nie każdy jest wierzący

Tylko chodzi o to, że ci inni tak bardzo chcą żyć po swojemu, że nie liczą się z traumą, jaką fundują dzieciom. Dzieci niewierzących rodziców też mają prawo być owocami miłości.

Przesadzasz naprawdę . Traumę to maja dzieci które w domu są bite i nie maja co jeść .

Ja nie mówię, że katowanie dzieci jest dobre...

iaww - podglądam Twoje wypowiedzi na temat in vitro. Szanuje je i nie oceniam, każdy ma prawo do swojego poglądu ale to działa w dwie strony i myślę że na siłę nic się nie wskura i nie zmienisz poglądów niezgodnych z Twoimi. Trzeba uszanować obie strony. Osobiście nie widzę przeszkód w zastosowaniu metody in vitro ale szanuje Twoje poglądy. Nie jestem wzorową katoliczką, co tydzień do kościoła nie chodzę ale wiara staje się dla mnie coraz ważniejsza w moim życiu. Imponujesz mi swoją wiarą i otwartym sercem na Boga ale nic na siłę nie rób. Szkoda tylko Twoich nerwów a inny mają tylko "pożywkę" do obrażania. Życzę Ci żebyś była szczęśliwa, żebyś założyła rodzinę i nie miała problemów z zajściem i utrzymaniem ciąży. Wszystkiego dobrego iaww :)

Dziękuję! To prawda, że na siłę niczego nie dokonam. Zresztą-w ogóle sama niczego nie dokonam. Mam nadzieję, że Bóg otworzy jak najwięcej serc Swoją Łaską. Tu nie chodzi o docenienie mojej wiary, bo ona jest bardzo kulawa i też nie raz się boję, nie rozumiem... Mam jednak przekonanie, że tu chodzi o dzieci... Że trzeba mówić... Może bardziej przekonująca byłaby osoba z problemami z płodnością, która przeciwstawiłaby się in vitro... Nie wiem... Są też takie osoby. Bo to wcale nie jest prawdą, że każdy, kto nie może począć dziecka, godzi się na in vitro a tylko ci, którzy nie mają problemu, są przeciw...