Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Duza_MI

Siedem lat razem i ciagle nic...

Polecane posty

Gość sceptyczna_kicia
P.S. I tak autorka będzie się czuła wpędzona w lata,skoro on nie spełni jej oczekiwań i bedzie tkwić w takim zawieszeniu! bo jej się marzy rodzina.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość sceptyczna_kicia
estrella_damm MYŚLĘ ,że ślub nie jest celem,ale po prostu potrzebą bezpieczeństwa,a może Duza_MI pragnie już mieć np. dziecko?a bezpieczniej czuje sie w instytucji małżeństwa?trudno określić. Po prostu niektórzy nie lubią żyć x lat bez zobowiązań, a niektórym np. zyjącym w konkubinacie to nie przeszkadza,to zależy od danych osób.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość sceptyczna_kicia
Czarna Izabella "być wpędzonym w lata" to znaczy np. ,że dziewczyna marzy o dziecku ,o rodzinie..a buja się do 36lat z takim nieodpowiedzialnym facetem, który w raz ma inne priorytety i nie zamierza zakładać rodziny.Później ona musi się otrząsnąć po tych latach,poznać kogoś,znowu z kimś pobyć..i może np. nie mieć już szans na dziecko. To jest wpędzenie w lata.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Po prostu niektórzy nie lubią żyć x lat bez zobowiązań, a niektórym np. zyjącym w konkubinacie to nie przeszkadza,to zależy od danych osób" x Tylko zauważ że niektórzy patrza na ta drugą osobę a inni nie:) Tu chodzi o kwestię interesów Dla jednego bedzie to wygodne a dla drugiej połówki nie Ze soba trzeba rozmawiac i iśc na kompromisy i ugody

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
No ja na przykład nie lubię żyć bez zobowiązań. Póki co żyję 6 lat w konkubinacie ZE ZOBOWIĄZANIAMI i dopiero się "naprawdę" zaręczyłam...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
sceptyczna_kicia to nie nazywa sie wpędzenie w lata tylko zmarnowanie lat :) albo utrata czasu

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość sceptyczna_kicia
Ja jej nie oceniam.. chociaż dziwne to,że się nie komunikują :D Czarna Izabella masz rację..ona czeka na cud :D moim zdaniem mają różne priorytety i się nie dograją.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Nie wiem czy mają różne. Może mają identyczne, ale mają różne obawy, a przez to, że nie potrafią rozmawiać, zamiast się porozumieć, zniszczą związek, choć łatwo byłoby znaleźć kompromis

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Powiem Wam, że ja bardzo długo broniłam się przed ślubem.... i nienawidzę myślenia, że bez ślubu to bez zobowiązań, a po ślubie cud miód orzeszki, nie trzeba się już starać, bo samo wychodzi i samo się cudownie uzdrawia. Jestem z moim facetem już 6 lat, od początku traktowaliśmy siebie poważnie i musieliśmy się od siebie wiele nauczyć... ale sporo osób traktowało nasz związek jako niepoważny, bo nie mieliśmy statusu zaręczonych (facet oświadczał mi się kilka razy). Ale to nie zaręczyny, nie dzieci świadczą o dojrzałości emocjonalnej. Mieliśmy wiele okazji, żeby się zdradzić... na ogół się nie kłócimy, ale mimo wszystko trochę razem przeszliśmy, trudnych chwil też. Mogliśmy zrezygnować... czasem tak byłoby łatwiej. Ale myśmy walczyli o siebie i żeby było coraz lepiej i byśmy stawali się sobie bliżsi. Dużo rozmów... trudnych też. A teraz pisze do mnie stary znajomy. On ma żonę i dziecko. I co mu to dało? Jest z żoną w dalszych relacjach niż ja i mój facet...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
ja mam tak samo, tyle że jesteśmy razem półtora roku, ale znamy się 10 lat, powiedziałam mu wprost czego chcę, ostatnio mu nieźle zamarudziłam, to powiedział, żebym go nie namawiała i dała się zaskoczyć... jedzxiemy razem za granicę, nie wiem ile będę czekać, ale też się boję przechodzenia

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość sceptyczna_kicia
Ja tam po ślubie ,czy przed..staram się tak samo i Mój mąż również. Nie uważam,aby ślub miał oznaczać koniec zabiegania o swoje uczucia :/ itp. Jednak fakt niektóre kobiety tak mają,że "złapały" męża i już nie muszą :/ i vice versa oczywiście do panów

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Nie rozumiem dlaczego jestem tutaj tak oczerniana, ci w tym dziwnego, że marzy mi się ślub z własnym facetem???

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Kto Cię oczernia? A mnie jedynie dziwi, że jesteś z facetem aż 7 lat i widzicie przyszłość "nieco inaczej" i nie umiecie się dogadać.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość 14019
Czy ślub coś zmienia? Sama jestem z chłopakiem 7 lat, papierek niczego między nami nie zmieni.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Masz rację, złego slowa uzylam. Chodzi mi o to że przez niektórych jestem traktowana jak glowniara która nie wie co to życie. Nie chodzi mi o papierek. Poprostu chce zacząć nowy etap życia i założyć rodzinę.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość interntowy poeta
@sceptyczna_kicia - brawo takiej zonki szukam. Dzisiejsze kobiety nie potrafia nic zrobic poza obiadem. Oczekuja , ze to facet o wszystko bedzie zabiegal, zaskakiwale, urzadzal, zarzadzal, wydawal, piescie, dawal orgazmy itd itd. A w tym calym ambaras zeby dwoje chcialo naraz.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Mi się wydaje, że przesadzasz, bo tu nie ma "ciągle nic". Zrozumiałam , że w zasadzie facet nie ma nic przeciwko Twoim planom, tylko na razie chce spłacić długi rodziców i coś odłożyć. Uważam że mimo trudności w rozmowach gdybyście jeszcze trochę porozmawiali o swoich racjach, swoich pomysłach jak to rozwiązać, pewnie byście się dogadali, doszli do porozumienia. Pogadajcie bez obwiniania. Sądzę że niepotrzebnie panikujesz.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość freshh
Dziewczyno, nawet nie zdajesz sobie sprawy z tego jaką masz władzę nad facetem z racji tego, że jesteś kobietą. Założę się, że jeśli bardzo być chciała już dawno nosiłabyś obrączkę na ręce ;] Swoją drogą zamiast pitolić na forum, weź się do roboty bo minie kolejnych 7 lat bez skutku, nim się obejrzysz. x

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Heniu
Jeśli już teraz tak marudzisz to co będzie dalej? Masz typowo babskie dwie lewe ręce - "jakoś to będzie", "ułoży się" a potem pierwsza przyleziesz na forum z problemami: "nie mamy pieniędzy", "niedawno urodziłam, nie wyrabiam już", "pół roku po ślubie a jest coraz gorzej" itp. itd. etc. Nic się samo nie ułoży, jak nie macie pieniędzy a zakładacie rodzinę to będziecie na marginesie i do końca życia nie wyjdziecie z listy dłużników. Bo jak dziecko zachoruje to co? "Chwilówkę" bierzesz a dalej jest już z górki - komornik i życie z dorywczej pracy na czarno, zasiłków i pomocy rodziny. Ty sama co chcesz wnieść do rodziny? Staż za 80% minimalnej? Mnie takie przerażają, co do ołtarza się pchają a g.... od siebie dają. Ciesz się, że facet w ogóle coś planuje z Tobą bo uwierz mi, mało jest takich co wytrzymają 7 lat z marudną babą. Jak nie jesteś osobą negatywną to nawet ślub na Karaibach ciebie nie zadowoli i po miesiącu euforii wrócisz do marudzenia - wiem, bo to też przerabiałem. Dzisiejsze baby są jak Hitler - gdy z trudem coś wynegocjujesz one natychmiast chcą więcej i więcej terytorium aż zostaje tak mało, że człowiek zapada się w sobie i kurczy. Przemyśl to, bo zostaniesz sama ze swoim stażem :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość smutnaaaa26
powiem Ci ze ja ze swoim też tyle czasu byłam i jak mi się w końcu oświadczył to potem się wszystko zepsuło i rozstaliśmy się.... Po takim czasie przynajmniej powinien się oświadczyć. Może zaproponuj jakąś separację żebyście sobie przemyśleli bo Ty nie chcesz w wieku 29 lat obudzić się z ręką w nocniku bo on stwierdzi że to jednak nie to musisz działać!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość smutnaaaa26
takie pytanie w 8 roku bedzie rozstanie, jesli nie przejdziecie tego kryzysu x x x zgodzę się u mnie właśnie tak było. On już sam się oświadczył ja nic nie wspominałam ale to już nie było to

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość smutnaaaa26
Duza_MI Regres - mam nadzieję , że nie. Przecież gdyby tak zerwałby ze mną... po prostu żaba - nie, nie liczę. Kocham go taki jaki jest. x x x nie zerwie bo jest mu wygodnie tak jak jest Uwierz znam z autopsji

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość taka sobie mądrala
Czy nie zastanawiałaś się nad zakończeniem tego bezuczuciowego, bezowocnego związku? Powinnaś rozglądnąć się za innym facetem, bo wg mnie to już koniec waszego związku.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość smutnaaaa26
Duza_MI Jakiś czas temu ustaliłam sobie w głowie termin do którego będę czekać na konkretny ruch z jego strony, to jeszcze za jakiś czas. Ale co jak do tego czasu nic nie zrobi??? Zerwać z nim??? Nie to bez sensu przecież... x x x To lepiej czekać aż on sobie znajdzie inną i Ciebie zostawi??? Jak z nim zerwiesz i będzie się starał to znaczy że kocha jak nie zadziała to znaczy że nie więc po co z nim być

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość smutnaaaa26
@9 lat... i tak jak mówi allium wszytsko ma swoj czas... jeśli facet przegapi to to wtedy tak sie konczy jak w moim rpzypadku ze oddałam pierscionek po 9 latach i podziekowałam.. Jestem przekoanna ze gdyby to zrobił po 4 latach bycia razem to skakałabym ze szczescia x x x Jakbym patrzyła na swój związek tylko że u mnie po 7,5 roku gdyby zrobił to chociażby rok wcześniej to skakałabym ze szczęścia, a jak mi się oświadczył to wcale się tak nie cieszyłam i nie chcialam od razu ślubu on chciał za rok a ja powiedziałam że może za 2 lata bo nie byłam pewna..

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość nie ma o czym gadac
to sa przechodzone zwiazki, czas na malzenstwo itd. minal po prostu i nikt go nie wroci..

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×