Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Duza_MI

Siedem lat razem i ciagle nic...

Polecane posty

Gość szczotka pasta...
nie wspominajac juz o tym, ze same zareczyny tez niczego nie gwarantuja ba, nawet slub niczego nie gwarantuje sam zwiazek jak dla mnie przyszlosci nie ma, pan decyzyjny na jednym koncu a na drugim posluszna autorka, narzekajaca i mowiaca o swoich pragnieniach tylko jak jej facet nie slyszy i zero rozmowy, wspolnej dyskusji o planach dramat

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość ażmniezatkało
co ta autorka pieprzy?! facet ma długi, rozkręca firmę ale jednocześnie utrzymuje dom i rodziców? nie zarabia, więc skąd ma? a jego rodzice co? bezrobotni? nie wierzę, ze nie maja żadnych dochodów - a dom z czego postawili? bo nie sadzę, żeby dom wybudował twój ukochany, prawda? a poza tym sama przyznałaś, że on nie wtajemniczył cie w żadne swoje sprawy finansowe!!!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Mam parcie na ślub
Chodzę z chłopakiem już 4 dni. On mi się jeszcze nie oświadczył. Nie mieszkamy razem. Jak nie zrobi tego do jutra to odejdę. Znajdę takiego co się ze mną ożeni. Pojedziemy do Las Vegas i weźmiemy ślub od ręki. Nie ważne że go nie kocham, a on mnie też. Nie ważne że nie będziemy mieli kasy. Ważne że będziemy po ślubie. A za trzy miesiące wezmę rozwód i zażądam alimentów.:P Tak robią w filmach.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
a mi mój facet powiedział, ze on się cały czas zastanawia, czy będzie miał ze mną dobrze czy nie, i to czy jestem kobitą jego życia też nie jest dla niego oczywiste, on mówi że czasem człowiek zdaje sobie z tego sprawę z czasem... ehh u nas wszystko się dobrze układa a ja i tak nie mam żadnej pewności, powiem wam , że ani razu nie usłyszałam od niego szczerego wprost romantycznego wyznania uczuć..

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
a dodam że snuje plany ze mną i to realne, mieszka ze mną rok, jesteśmy razem 2 lata, o on co? dalej jest niepewny? raz już był zaręczony, chyba po 5 latach się zaręczył, pytałam dlaczego wtedy to zrobił to powiedział, ze chciał już przejść na inny etap.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
no właśnie i co robić? czekać, ale ile? im bardziej na narzekam tym bardziej on jest chłodny i się zamyka, mam wrażenie , ze on patrzy tylko na to co ja robię, czego nie robię a ne na to co nas łączy, mało w nim romantycznych uczuć... ehh nie wiem

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość furgonetka5
up

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
autorko powinnaś go kopnąć w doopsko... żeby wziąć slub nie trzeba mieć kasy i mieszkania, można wziąć skromny slub cywilny, tylko najbliższa rodzina albo tylko świadkowie. On cie po prostu nie chce za żonę.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość a1xxxxx
Ja z poprzednim facetem byłam 7 lat i faktycznie tkwilismy w miejscu niby było fajnie ale żadnemu z nas nie spieszyło się do ślubu Tzn od czasu do czasu on przebąkiwał o wspolnym mieszkaniu ja wtedy nie chciałam o tym słyszeć. Innym razem ja zatrzymywałam się przed wystawą w salonie sukien slubnych a on mnie odciągał przerażony.. Nigdy nie rozmawialiśmy o przyszłości bo był to dla nas...trudny temat.Trudno było znalezc odpowiednie słowa, zgrać się jakoś. I tak mineło 7 lat (zaczeliśmy ze sobą chodzić gdy ja miałam 20 on 21) Niby nie było nam ze sobą zle ale po tylu latach byliśmy dla siebie jak rodzeństwo W międzyczasie poznałam obecnego faceta.Zostawiłam swojego ex ...który przyjął to z kamienną twarzą...A po pół roku zaczął mnie nękać telefonami,proponować małżenstwo (hahaha) wyznawać miłość,paranoja. Musiałam zmienić nr telefonu. Dla nowego faceta po sześciu miesiącach znajomosci wyprowadziłam się do innego miasta,zmieniłam prace,zamieszkaliśmy razem i było fajnie.Po roku on się oswiadczył -choć nie mieliśmy nic,mieszkaliśmy w wynajętym mieszkanku,tynk sypał się na głowę!To nie ma znaczenia jeśli jest miłość,nie mieliśmy stołu przygotowywałam kolację i jedliśmy ją siedząc na podłodze bo nie mieliśmy stołu! Teraz jesteśmy małżeństwem już drugi rok(jest cudnie, finansowo tez się baardzo poprawiło, tyko na dzieciątko nie możemy się doczekać i trochę załuję że tkwiłam tyle lat z ex bo latka lecą a z biegiem czasu w ciążę jest zajsć trudniej. Wiem że teraz o tym nie myślisz ale może warto!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×