Zaburzenia kobiecego libido

czy wy też tak macie dziewczyny, że jeden dzien chce się wam dużo seksu, a już na drugi dzień nie macie ochoty na żadne zbliżenie. U mnie tak się dzieje już od wielu lat. Kiedyś myślałam, że to skutek pigułek, ale od kilku miesięcy nic nie biorę i mam cały czas takie zachwiania pożądania. Czy to waszym zdaniem normalne?

Pewnie że to normalne. ja też tak mama. Raz szaleję, a raz w ogóle nic mi się nie chce. Mój mąż jest pewnie nie raz zdezorientowany o co chodzi. A najgorsze, że w te "gorsze" dni pyta mnie, co źle robi. Masakra. Faceci nie rozumieją takich wahań. Oni chcą zawsze tak samo. A kobieta? Wiadomo zmienną jest i już.

Chyba każda kobieta tak ma i nie jest to żadna nieprawidłowść. Głowa do góry Kaśka. Z toba wszystko OK

Wiesz co, przyczyn takich wahań może być wiele, ale najczęsciej są to naturalne objawy cyklu hormonalnego kobiety. Może i dobrze, że nie jesteśmy caly czas takie same. Przynajmniej facet ma urozmaicenie. Przeczytaj sobie arta: JAK ZROZUMIEĆ KOBIECE LIBIDO - może Ci to rozjaśni watpliwości: http://4lady.pl/jak-zrozumiec-kobiece-libido/

No właśnie, a ja myślałem że moja ma co jakiś czas focha

Potrzebujesz mężczyzny, nie chłopca, który porządnie Cię doprawi :P Zrobi to jak trzeba, na tyle motzno, że poczujesz tzipą smak jego nasienia :D

Amstaf, ty się lepiej nie odzywaj, bo akurat w tym temacie nie masz nic do powiedzenia. Nic nie wiesz o kobiecym pożądaniu, więc siedz cicho.

Libido kobiety? Hmm teudna sprawa, raz jest raz go nie ma. Ale chyba słusznie ktoś tu powiedział, że to sprawa hormonów.

A co z prostytutkami ? Czy one tez mają takie wachania ? Wybieram się niedługo i chciałbym trafić na dzień w którym się jej będzie chciało.

w pracy robisz to za co ci płacą, a nie to na co masz ochotę. Ale żal mi Cię, że musisz płacić za seks. Pewnie marny z ciebie kochanek.

Może i marny moze i nie. Ja tam też chodze czasami a jestem świetnym kochankiem. Chodze jednak po to by szlifować swoje umiejętności. Nie ukrywam też że marze otym żeby doprowadzic prostytutkę do orgazmu. To by była niezła sztuczka !

Na takie teksty typu "nie mam ochoty, bo to chyba libido, to rzygać mi się chce. A jak nie jesteś głodna to nie gotujesz rodzinie? No nie, bo po co. Przecież nie będę się zmuszać do jedzenia. Przecież to oni są głodni a anie ja. Przeczytajcie to trzy razy i jeśli to są Wasze własne słowa, to może zrozumiecie, jakie głupie jesteście - nim będzie za późno dla Waszych związków. Jak mnie moja dziewczyna poprosi, to robię jej dobrze nawet, gdy mi się nie chce. Cieszę się widokiem jej orgazmu, bo na tym chyba polega miłość. Ale u Was nie. Jak WY nie macie orgazmu, to żaden skundlony facet mieć go tez nie może. Równouprawnienie!! :D A żeby Wam tak cipki poschły. :)

"Cieszę się widokiem jej orgazmu, bo na tym chyba polega miłość." AHAHAHAHA co za koleś :) Gromkie brawa !

limes-limes! Ty chyba nie umiesz czytać. Czy ty jakaś kobieta wypowiedziała się, że nie kocha się ze swoim facetem, tylko dlatego, że nie ma na to ochoty???? Chyba za bardzo interpretujesz po swojemu to co czytasz? Życzę Ci niewyruzumiały palancie, żebyś szybko doczekał chwili, kiedy twoja napalona kobieta będzie wić się z podniecenia, a ty z zaburzeniami swojego libido będziesz miał problem z postawieniem swojego członka na baczność. Wtedy powinna ci powiedzieć, że ona gotowała obiady nawet jak nie byla głodna haha. A dla ścislości: nijak łączy się orgazm z milością - gdybyś tego nie wiedział.