Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

TOPKA

CO Z TYM PORODEM I PRAWAMI PACJENTKI??

Polecane posty

Gość do topka
Zaufaj poloznej i lekarzowi! Nic nie zrobisz! Lepiej nie nacinac ale są sytuacje w ktorych trzeba! Ty sama tego nie ocenisz, zostaw to więc poloznej! Oksytocyna to nie drink w barze tylko lek "wspomagajacy" porod ( na pewno nie przeciwbolowy jak ktos wyzej zasugerowal!!! ) Jeśli wyrazisz zgode ( bo na to musisz wyrazic zgode ) to w razie braku postepu akcji porodu dr może podjac decyzje o podpieciu oksytocyny. To że nie masz sil a akcja nie postepuje nie jest wskazaniem do cc :D :D :D jeśli dziecku spadnie tetno np to wtedy dr podejmie decyzje o cc, ale nie dlatego, że Ty już nie masz sily :) 95% kobiet w ktoryms momencie porodu nie ma sily a jednak się udaje i rodza naturalnie :P a zdecydowana wiekszosc w polowie drogi wyje że już rady nie da :) dlugosc trwania akcji porodowej też nie jest zadnym wskazaniem! Regularna akcja skurczowa może trwac nawet kilka dni! Bywa że 1 faza porodu idzie wolno a nawet bardzo wolno i nie jest to zadnym wskazaniem do cc dopóki nie zagraza to zyciu dziecka bądź matki, a nie zagraza zyciu matki na pewno a zyciu dziecka zwykle... Jeśli coś się zlego dzieje to od tego jest ktg i dr :) co do mazi dzieci się z nich nie zmywa bo to naturalna ochrona dla dzieciaczka, tą maz utrzymuje się w niektorych miejscach nawet kilka dni więc jeśli chcesz przytulać dziecko bez mazi :o to będziesz dlugo czekac :o zakrwawionego i ociekajacego niewiadomo czym dziecka nikt Ci nie da

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość do topka
Ps. Blagac o cesarke możesz ale gwarantuje że nikt nie będzie tego bral pod uwage :) sprawa jest prosta - nie ma wskazan nie ma cc ;) no chyba że na zyczenie w prywatnej klinice :) zaplacisz to sobie nawet date cc możesz wybrac :D

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość plamkaa
Topka - bo gdzies się natknełam na Twój nick, chyba w wątku o szpitalu woj. w Tychach:) będzisz rodzić w wojewódzkim? ja jestem z okolic, ale chyba nastawiam się na żory ( miał być eskulap, szkoda że nie maja kontraktu:( - bo tam miałam okazje być i personel - rewelacja!! A co do tematu - niektórzy z Was piszą, że pacjentki są roszczeniowe - niestety ciągle jeszcze w szpitalach personel traktuje pacjenta jak przedmiot, zapominając, że on mysli i czuje - a przez to nierzadko sam szybciej jest w stanie się zorientować czy coś się zaczyna dziac złego... Jeżeli zapewnimy pacjentce to że będzie czuła się bezpieczna w naszych rekach, mówimy co będzie robione i podawane, całkiem inaczej wygląda współpraca z nią, mniej panikuje...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
ja mieszkam w szwecji i tu rodzilam takze z z samym traktowaniem rodzacej przez personel medyczny ci nie pomoge.Moge jedynie wyrazic wlasne zdanie.... Jezeli chodzi o nacinanie to ja jestem przeciw,no chyba ze polozna zaobserwuje ryzyko pekniecia po sam tylke jak to ujelas:) albo jak np.dziecko nie ma szans przejsc bez naciecia a rodzaca sama nie peka. Ja przy pierwszym porodzie peklam sama.W liscie porodowym zaznaczylam ze naciac moga mnie tylko w razie konieczniosci. Ale moj maz juz od 32 tygodnia codziennie masowal mi krocze, ja cwiczylam miesnie kegla i dzieki temu tam na dole bylam bardziej elastyczna.Peklam na wlasne zyczenie:( syn ulozyl dlon na policzku i przy kazdym partm wychodzil i chowal sie i tak w kolko.Ja zmeczona i wsciekla postanowilam wbrew zaleceniom poloznej przec miedzy partymi.Syna wyparlam ale peklam troche. Nie mialam tez lewatywy.Dla mnie wiekszym upokorzeniem bylo samo wykonanie lewatywy niz ewentualna kupa podczas porodu:) Z reszta kobieta przewaznie sama sie oczyszcza tuz przed porodem. Ze mna byl maz.To on pomagal mi sie przebrac,podawal mi wode,nawilzal usta(bardzo wazne!!!!! Ja za podawaniem kroplowki z oks nie jestem wg mnie tylko to utrudnia i zakluca naturalny porod.Ale moge sie mylic. Nie mialam tez podawanych zadnych srodkow przeciwbolowych,dzieki temu od poczatku do konca mialam 100% kontroli nad wlasnym cialem. Pamietaj ze masz prawo do odmowienia nacinania i masz prawo do poproszenia o naciecie! Masz prawo odmowic lewatywy ale mozesz ja zastosowac jezeli poprawi to twoje samopoczucie . Maz ma prawo byc z toba i jest to bezplatne!!!!!Szpitale naciagaja zmuszajac przyszlych rodzicow do zakupu cegielek lub fartuchow za kosmiczne kwoty.Oczywiscie fartuch kosztuje ale nie wieceij niz 30zl a szpitale czasem zycza sobie za nie 400zl. Co do cesarki.To nie nakrecaj sie niepotrzebnie i mysl pozytywnie!!!!!wiem ze latwo sie mowi ale sama piszesz ze chcesz zapamietac porod jako cos wyjatkowego.Ja o porodzie myslalam mega pozytywnie i rodzila z usmiechem:) Dobrze jest miec przy sobbie meza(partnera,mamae,przyjaciolke) ktory bedzie pilnowal ciebie i tego jak porod przebiega.Kogos kto skarci nieuprzejma polozna i upomni sie o cos bo ty mozesz nie byc wstanie walczyc o swoje nawet jesli na codziec jestes wygadana... A no i bliski w bardziej racjonalny sposob moze wytlumaczyc personelowi med dlaczego wg was istnieje ryzyko i chcecie cesarke...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
plamka czytasz w moich myslach :) dokladnie, jesli pacjentka od poczatku bedzie rzetelnie iformowana i bedzie sie czula bezpiecznie to zaufa lekarzowi w 100 a nawet w 1000% ale jesli tyle sie slyszy o zaniedbaniach,niedociagnieciach itp to czlowiek sie boi, szczeg ze za 1 razem nie wiadomo czego sie spodziewac wiec strach rosnie. co do waszych swietrdzen ze chce byc madrzejsza od lekarza itp POWTARZAM ja tylko pytam o te rzeczy nie mam o nich pojecia(z doswiadczenia) bo to moj 1 porod, pytam bo troche czytalam troche slyszalam i te sprzecznosci mnie nurtuja wiec szukam dalej odpowiedzi na to co mnie męczy?:)na nic sie nie nastawiam, nawet nie robie planu porodu bo wiem ze kartka swoje zycie swoje. czekam na dalsze opinie :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość titki taki i kasztanki
1 oksytocyna jest potrzebna ale naturalna. Sztuczna czasem jest konieczna ale moim zdaniem przesadzaja z jej podawaniem. Porod sie zatrzymuje czesto z powodow psychologicznych, jak kobieta nie czuje sie bezpiecznie, w sali jest zbyt glosno, za jasno. Dobre nastawienie, bez lęku, spokojne miejsce, przydymione swiatlo, masowanie sutkow wplywaja rownie dobrze na porod jak oksytocyna, tyle ze naturalnie i bez skutkow ubocznych :) po oksy skurcze sa czestsze, mocniejsze, matka jest bardziej zmeczona, gorzej dotleniona (dziecko tez) wiec rosnie ryzyko cc z powodu spadku tetna na przyklad. Generalnie, dobrze ze cos takiego jest, ale to nie znaczy ze trzeba tym szprycowac kobiety na prawo i lewo. Naturalnie zawsze lepiej 3 poczytaj sobie o nacieciu kroczana strone rodzic po ludzku z tym jest tak samo jak z oksy, czasem sie przydaje ale zazwyczaj jest robione za czesto 4 najlepsze pozycje sa pionowe ale nikt ci nie powie jaka najlepsza bo to zalezy co ci cialo podpowie (jesli ci dadza taka mozliwosc :o) Najgorsze co moze byc to rodzenie na lezaco/pollezaco Dziecko trzeba wypychac pod gore (wiekszy wysilek, dziecko czasem nie chce wyjsc w ten sposob, matka jest zmeczona, dziecko wiec tez) Duzo gorzej sie tak oddycha, a wiadomo ze oddychanie jest wazne podczas porodu (matka i dziecko moze byc gorzej dotlenione, stad tyle tych spadkow tetna podczas porodu) W pionie miednica sie bardziej otwiera, dziecko ma wiecej, na lezaco jest "ciasniej" Na lezaco sila grawitacji nie dziala, krocze jest naciagane nierownomiernie wiec jest wieksze prawdopodobienstwo naciecia i/lub pekniecia szczegolnie w kierunku odbytu Zajrzyj na strone rodzic po ludzku, tam jest duzo ciekawych artykulow na interesujace ciebie tematy Po tym co tam i nie tylko tam przeczytalam + opowiesci od znajomych mam z zagranicy nie przekona mnie nikt ze lekarze w Polsce wiedza co robia i znaja sie na tym. Nie mam zaufanie do lekarzy i poloznych ktorzy sa 100 lat za murzynami z wiedza i praktyka. Dla nich najwazniejsze jest to zeby sie dziecko zdrowe urodzilo ale jakiekolwiek odczucia matki sa zupelnie niewazne. A matka ma prawo rodzic tak zeby jej bylo wygodnie, komfortowo i z jak najmniejsza iloscia obrazen wlasnych

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość titki taki i kasztanki
plamkaa, no wlasnie pacjentka traktowana jest jak przedmiot z ktorego wyciagane jest dziecko :o i to doslownie bo matke sie straszy komplikacjami jesli "nie poslucha" personelu, daje sie jej do zrozumienia ze bez boskiej interwencji wszechwiedzacych lekarzy nie bedzie potrafila urodzic. I to jest najpowazniejszy blad, ktory kroluje w szpitalach, szczegolnie w Polsce. Dlaczego porody przeniosly sie do szpitali?? zeby bylo bezpieczniej, ale doszlo do tego ze cala odpowiedzialnosc za porod przeniosla sie na lekarzy a kobieta jest bierna, posluszna i nie ma nic do gadania Porod jest obarczony roznymi komplikacjami i po to jest szpital zeby szybko bylo mozna pomoc w razie czego, ale to kobieta powinna rodzic i decydowac o sobie. Lekarze/polozne powinni byc po to zeby stac z boku, dyskretnie obserwowac, co jakis czas monitorowac, a nie pchac sie z lapskami i wydawac rozkazy. To kobieta rodzaca powinna byc na pierwszym miejscu, miec zapewniony spokoj, cisze i bezpieczenstwo oraz szacunek. Ona powinna decydowac jak bedzie jej sie najlepiej rodzic, kiedy prze itd. Niestety za daleko odeszlismy od natury, a porod to przeciez fizjologia, to sama natura, instynkt, tu dziala ta najnizsza zwierzeca czesc czlowieka

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość titki taki i kasztanki
Obejrzyj tez na youtubie porodowy biznes, taka serie filmikow o porodach domowych w usa Nie chodzi mi o porod w domu, ale sa tam nagrana rodzace kobiety. Zachwycajace jest to jak one rodza spokojnie i samodzielnie, tak zupelnie naturalnie i po swojemu. Wszyscy stoja naokolo i tylko obserwuja, polozna co jakis czas sprawdzi tetno a wszystko dzieje sie samo, nikt nic nie rozkazuje, nie kaze przec tylko widac to zaufanie do rodzacej mamy, ze ona wie dokladnie co ma robic Autorko, powodzenia, mam nadzieje ze to co napisalam ci sie przyda i rozjasni ci troche sytuacje

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość autorko niestety jesteś
straszną histeryczką i takie jak TY nie powinny mieć dzieci ! Nie ważne co i jak i tak będziesz musiała urodzić i nie masz na to wpływu. Z Twoich pytań i tego co piszesz wnoszę,że jesteś księżniczką koło której należy skakać i się z nią pieścić. Jak masz problem to wywal 7000 i idź rodzić prywatnie wtedy będą Ci się pchać w dupę ! wtedy będziesz mieć na życzenia hmm bardziej żądania czas bo w końcu je kupisz -za darmo nic nie ma Hrabianko ! Kobiety nie w takich czasach warunkach i nie przy takiej opiece rodziły ,rodzą i będą rodzić -przyzwyczajaj się do tej myśli a póki co zajmij się zamiast histerią to dzieckiem w brzuchu ! I napisze tak jak powiedział mi swojego czasu lekarz : "Pani nie histeryzuje i paniki nie sieje,Pani się modli żeby szczęśliwie donosić i urodzić bo jak będzie dobrze to nawet na ulicy Pani urodzi i będzie dobrze"

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość plamkaa
I przez takie podejście mamy w PL dalej średniowiecze, jesli chodzi o podejście słuzby zdrowia do pacjeta.... Gdyby poród zalezał tylko od nas, nikt by takich tematów nie zakładał.... Poza tym prawidłowo idący poród to nie problem, problemem sa komplikacje i to co wtedy może nas spotkać - lub powikłania po niepotrzebnej ingerencji medycznej...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
titki taki i kasztanki , tak, najlepiej żeby kobieta szła do szpitala i tam się rządziła co ma robić personel, położne, lekarze, bo skoro ona rodzi to wie najlepiej. I najlepiej wie jak wygląda sytuacja "po drugiej stronie". Zachowujesz się jak roszczeniowa księżniczka której się wszystko należy. Masz wiedzę żeby mówić jaka oksy i kiedy jest najlepsza? Naczytałaś sie trochę w internecie ale ogółu wiedzy już nie masz bo po co. Dr. Google wie najlepiej I skoro nie masz zaufania do lekarzy i położnych to radzę rodzić bez ich udziału, bo szkoda nerwów obu stron!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość tikti taki i kasztanki
do autorko niestety jesteś to nie chodzi o pieszczenie sie i nadskakiwanie ale zwykle ludzkie podejscie i szanowanie kobiety a nie traktowanie jej jak przedmiot ktory ma urodzic dziecko. To powinno byc normalne ale nie platne i to nie tylko podczas porodu ale ogolnie w sluzbie zdrowia To samo sie tyczy niepotrzebnych ingerencji w porod ktoremu niestety zazwyczaj daleko do naturalnego. W szpitalu rzadza utarte schematy i procedury, ktore niewiele maja wspolnego z dobrem pacjentek hgg - moze i mam roszczeniowa postawe, ale co w tym zlego zeby roscic sobie prawo do bycia traktowana jak czlowiek?? w innych krajach takie rzeczy sa mozliwe, mozna o sobie decydowac i personelowi nic do tego, chyba ze wystapia komplikacje Porod to nie choroba i jest to proces naturalny, wiekszosc kobiet potrafilaby urodzic bez niczyjej pomocy wiec nie mozna porownywac porodu do jakiegos stanu patologicznego o ktorym nie mamy pojecia jesli nie jestesmy lekarzami. A jestesmy w szpitalu w razie gdybysmy akurat byly w tym % ktore by same naturalnie nie urodzily Teraz przynajmniej teoretycznie mozemy zrobic sobie plan porodu. Mozemy sobie zastrzec ze nie chcemy np niepotrzebnego podanie oksy, ze chcemy uniknac naciecia, ze nie chcemy przebicia pecherza, itd Wiadomo jak to jest respektowane w wiekszosci szpitali, ale teoretycznie mamy mozliwosc decydowania o wielu rzeczach, jesli nie ma komplikacji. Bo kazda kobieta ma inne preferencje, jednej wszystko jedno i na wszystko sie zgodzi, a druga chce w miare mozliwosci miec jak najbardziej naturalny porod. W takiej postawie nie ma nic zlego, to powinno byc normalne!!!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość onabezogona29
Dziwne że największą wiedzę o porodach mają kobiety które nigdy nie rodziły :-D I to one najbardziej rodzące krytykują. Alfy i omegi :-D, posra się któraś z bólu przy porodzie to pogadamy :P

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Różnie bywaaa
tikitaki napisałaś " jednej wszystko jedno i na wszystko sie zgodzi, a druga chce w miare mozliwosci miec jak najbardziej naturalny porod." Czyli dzielisz kobiety na dwie kategorie: 1. Te co mają wszystko gdzieś 2. Rodzące jak najbardziej naturalnie. A co jeśli jestem 3 kategorią - tzn nie mam wszystkiego w dupie ale jestem za nie w pełni naturalnym porodem? Tzn zażyczyłam sobie nacięcie krocza ze strachu przed niekontrolowanym pęknięciem w kierunku odbytu - bo położne sugerowały nienacinanie. Miałam na moje życzenie wyraźne nacięcie i jest ok. Ale czy uważasz że takich jak ja nie ma :) Uważam że nie ma co wpadać w skrajności. Porody się różnie układają, czasem jakieś założenia mamy a w praktycce wychodzi zupełnie inaczej. Oczywiście nie znaczy to, że powinnyśmy mieć prawa wyboru. Tylko myślę, że trzeba na poród patrzeć realnie. Jak się da w pełni naturalnie to git, ale często wychodzą w "praniu" różne komplikacje. I nie tylko mówie o tej oksy czy nacięciu ale np zakładałam sobie że mąż będzie mi pomagał i masował plecy a w trakcie porodu dostałam nadwrażliwości na dotyk i mąż siedział i tylko minuty liczył.... :) Różnie bywa,

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
autorko niestety jesteś POSLUCHAJ PANI MĄDRALINSKA, W zyciu swoje przeszłam, zza komputera latwo sie generalizuje prawda??? ale powiem ci jedno - zreszta jakbys czytala ze zrozumieniem to bys wiedziala o co mi tak naprawde chodzi - ja nie histeryzuje choc przyznaje boje sie porodu, ja pytam doswiadczonych mam jak to jest, niewiedza gubi człowieka i nie tylko w znajomosci prawa karnego! w codziennym zyciu brak wiedzy rowniez moze prowadzic do tragedii, wiec pozwol ze bede pytac dalej. Twoje opinie co do mnie ze jestem hrabianka ...coz, gdybys w ciagu 9 mcy stracila 2 ciaze(przez lekcewazenie lekarzy!!!!!) i po chorobie nowotworowej zmarlby ci jeszcze w tym czasie ojciec, kiedy to opieka nad nim nie pozwalala mi nawet spokojnie przezyc swojej zaloby po stracie dziecka a za chwile przezywalam zalobe po nim, to przestalabys bredzić i zrozumialabys ze czlowiek sie boi, i dmucha na zimne!! ot taka zwykla troska o siebie a przede wsyztskim o dziecko - tak jak napisalas -zajmuje sie swoim dzieckiem w brzuchu i chce dla niego jak najlepiej,nie pozwole zeby przez rutyniarstwo mnie albo dziecku (na ktore tak dlugo z mezem czekalismy i po tym co przeszlismy) cos sie stalo. nie wiem w ktorej z mych wypowiedzi widac histerie, ja sie po prostu martwie a po drugie chce wiedziec, bo skoro nigdy nie rodzilam to skad mam niby czerpac wiedze. lekarze/polozne operuja pieknym fachowym językiem wychwalaja jakie to cudowne warunki sa na porodowkach i jakiez to prawa ma pacjentka...a sporbuj sie o cos upomniec to cie jeden z drugim zbeszta...kiedy przyszlam w 1 ciazy do szpitala z plamieniem to lekarz z glupim usmieszkiem powiedzial ze panikuje, ze pewnei poronie, ze wsyztskie matki pierwszych dzieci to panikary...mowil to do rozzalonej zaplakanej kobiety ktora po mcach staran wiedziala ze cos zlego sie zdarzy..i tak bylo poronilam kilka dni pozniej. w kolejnej ciazy lekarka nie dala mi skierowania na zadne badania bo stwierdzila:"tak sie zdarza czesto" i koniec rozmowy..w 10tyg stracilam druga ciaze...okazalo sie ze badanie na TSH o ktore prosilam wczesniej jeszcze jak sie staralismy wystarczyloby bym utrzymala ciaze-co mam miejsce teraz. zmienilam lekarza dal mi skierowanie na komplet badaan a moja leczona tarczyca pzowolila mi zajsc w ciaze i ja utrzymywac! gdyby ktos wczesniej nie rzucal hasel w stylu "tak sie zdarza" to przynajmniej tej 2 ciazy bym nie stracila a moje dziecko mialoby juz 4 mce!!!!! wiec prosze cie wylej swoj jad gdzies indziej, jak dostaniesz kopa od zycia takiego jakiego ja dostalam w tym krotkim czasie to przestaniesz sie wymadrzac i obrazac innych. a juz tak calkiem na marginesie to powiem ci ze nie ma u mnie mowy na to by wydac jakakolwiek kase na CC na zyczenie bo mnie nie stac, zreszta nie zrobilabym tego nawet jakbym miala pieniadze. ja chce wiedziec wszystkie za i przeciw naturalnego porodu a wlasciwie jego otoczki. dziekuje za uwage!!!!! tikitaki i kasztanki dzieki za wpis :) ja nie wiem dlaczego Poalcy tak bardzo sie burzą gdy ktos domaga sie swoich praw??boli was czyjas odwaga? sami jej nie macie to gasicie innych??? ja jestem zla na siebie ze wtedy nie naciskalam na lekarke o badania ale jej UFAŁĄM...ZAUFANIE to stracilam i jestem zdystansowana i ostrozna! czy to takie dziwne. kobiety ciezarne traktuje sie na kazdym kroku jak zlo konieczne - w pracy nawet gdy do konca pracuja to i tak dostaja kopa w dupe, w autobusie wszyscy krzywo patrza bo domaga sie miejsca siedzacego, w sklepie gdy prosi o pierwszenstwo w kolejce w uprzywilejowanej kasie nawet to tez jest zlinczowana wzrokiem...kiedy jest na L4(prawdziwym lub oszukanym) to wyzywa sie ja od nieroba...a jak ktoras mowi ze nie chce lub nie stac jej na dziecko to jest na nia atak ze wyrodna, ze babochłop, ze powinna i takie glupie komenatzre!!!ludzie opanujcie sie!!! za chwile z takim podejsciem samych rodakow(o politykach nie wspomne) nie bedzie mial kto tych dzieci rodzic!!!a nawet szpital jako ta najwazniejsza ostoja dla rodzacej nie potrafi-nie chce zapewnic jej odpowiednich warunkow bo liczy sie tylko kasa i wlasny interes-moze ja tez w tym miejscu troche generalizuje ale tak w wiekszosci sytuacji jest! nie po to kobieta zachodzi w ciaze i nosi dziecko przez 9mcy cierpiac przy tym rozne dolegliwosci by ktos inny swoja rutyna i brakiem ludzkiego podejscia dokladal jej cierpienia ktore i tak jest nieuniknione, nalezy pomagac a nie szkodzic!nie takie jest motto pracy lekarza????myle sie???

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Nie bój się studentów, ja ich miałam mnóstwo koło siebie podczas porodu i to były bardzo fajne, serdeczne, pełne współczucia dziewczyny. Przez cały czas pilnowały żeby niczego mi nie zabrakło i pomagały przyjmować pozycje, oddychać. Nie miałam z tym problemu, że patrzyły na mnie, w końcu one też kiedyś będą przyjmowały porody i ważne jest, żeby dobrze umiały poradzić sobie w takich sytuacjach. Oksytocyna to zło, ale w przypadkach przedłużajacego się porodu chyba lepiej się na nią zgodzić, ja co prawda nie miałam takiej potrzeby, ale podczas rozwarcia na 7-8 cm i tak strasznie boli, myślę, że po oksy rozwarcie postępuje szybciej, dlatego są sądy, że mocniej boli. Ja o cesarkę poprosiłabym tylko w momencie jak tętno dziecka zaczęłoby zanikać, ale to jest zawsze monitorowane, więc nawet podejrzewam nie musiałabym prosić. Nie pękniesz po sam tyłek! Kto wam naopowiadał takich bzdur! Jeśli miałabyś tak pęknąć to nie unikniesz nacięcia. Ja wyraziłam na nie zgodę, ale w końcu obyło się bez, za co jestem ogromnie wdzięczna położnej. A był taki moment, ze prosiłam ją, zeby je zrobiła... Pozycja do rodzenia w fazie partej podobno najlepsza w kucki, albo na czworaka. Ja instynktownie przybrałam na czworaka, ale poprosiły mnie, żeby położyć się na boku. Było nienajgorzej, przynajmnie cały czas mogłam patrzeć na męża, rozmawiać z nim podczas przerw. Podczas pierwszego porodu kazali mi się położyć na wznak z nogami w górze i to wspominam najgorzej z całego porodu. Tu było okej. A poza tym jak się boisz postaraj sie o znieczulenie. Teraz ponoć już nie jest o nie tak trudno.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
ksiezniczko no wlasnie niby o znieczulenie nie trudno a jednak rzeczywistosc mowi cos innego. co do pozycji to jakos nie slyszalam by w polskich spitalach pozwolili ci rodzic inaczej niz na lezaco!:( a ja wlasnie chcialabym móc przybrac taka pozycje w ktorej bedzie mi dobrze! i boje sie ze to nie bedzie respektowane. co do studentek! _ Ok, ale nie studenci plci meskiej - nie nie nie!nie interesuje mnieze musza sie uczyc, mowie NIE! co do pekniecia, to sama polozna ktora do mnie przychodzi namawia mnie zebym wyrazila zgode "bo lepiej naciac niz peknac po sam tyłek"-jej slowa! i co?kogo sluchac ?czlowiek wariuje :P

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Topka lepiej naciac niz peknac po sam tylek,zgadza sie...ale lepiej troche peknac niz naciac bez powodu:) mam wiele znajomych ktore byly nacinane i wiele takich ktore w szwedzkich szpitalach same pekaly i uwierz ze rana ktora powstala natoralnie goi sie szybciej. Ja podczas pierwszego porodu peklam troche i goilo sie szybko.Podczas drugiego porodu nic mi nie nacinali,ja nie peklam i juz godzine po porodzie siedzialam 6godzin(corka miala problemy z oddychaniem). Co do znieczulenia.Podczas pierwszego porodu polozna podala mi przez chwile gaz mimo ze nie chcialam to ta zarzekala sie jakie to cudowne.Ja po nim czulam sie oglupiona i tracilam kontrole nad wlasnym cialem.Kolejnej dawki juz nie przyjelam,zadnych innych srodkow tez nie i dla mnie wspomnienie porodu to wspomnienie pieknych chwil.Swiadomych. Ale to zalezy od tego jak rodzaca znosi bol,jakie ma nastawienie i czy woli sama decydowac o sile i czestotliwosci parcia czy chce zdac sie na polozna ktora po podaniu lekow przeciwbolowych musi naprowadzac rodzaca jak i kiedy ma przec. Co do cesarki.Czasem lepiej ja zrobic niz nie zrobic.Ale ja osobiscie balabym sie.Dla mnie to ostatecznosc.Szkoda tylko ze lekarze czasem przeginaja i zwlekaja z jej wykonaniem tak dlugo.Bo wydaje mi sie ze to wlasnie strach przed tym ze lekarze moga olac sprawe i zdecydowac sie na cesarke zbyt pozno sprawia ze tak wiele kobiet najchetniej poddaloby sie jej od razu.... Bardzo ci wspolczuje :( przeszlas naprawde wiele i nie dziwi mnie twoja postawa... Z reszta chyba wiekszosc kobiet takie obawy ma :) a pisanina tych wrednych i niespelnionych bab sie nie przejmoj...one traktuja kafe jak miejsce na wylanie calej swojej zolci i tylko pluja jadem:P Ja tez pierwsza ciaze stracilam i tez przez chwile zastanawialm sie czy to nie przez szwankujaca tarczyce.....bo nikt mi badan wykonac nie chcial bo po co:( Ja tez schizowalam cala ciaze i balam sie . Zadawala sobie i otoczeniu mliony pytan i pewnie nieraz ich irytowalam:) Do porodu naszczescie poszlam z mega pozytywnym nastawieniem.Z mezem ktorego darze wielkim zaufaniem i wiedzialam ze jesli dzialo by sie cos zlego to moge na niego liczyc .Takze nie zawracalam sobie gloy drobnostkami. Ja wsluchiwalam sie we wlasne cialo,robilam to co podpowiadlala mi intuicja i staralam sie nie panikowac:) pomoglo. Porod to fantastyczne przezycie.Cudowne i jedyne w swoim rodzaju!!!!Oczywiscie gadanie ze o bolu sie zapomina i takie tam to nieprawda ja do tej pory mam dreszcze jak pomysle co musialam zniesc....ale warto bylo

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Topka, doskonale Cię rozumiem, bo sama mam za chwilę termin porodu i też się zastanawiam jak to będzie. W dzisiejszych czasach, gdy dostępny jest internet i mnóstwo różnych opinii na różne sprawy to jest normalne, że kobiety są teraz bardziej świadome swojej ciązy niż nasze matki czy babki. Nie widze niczego złego w dopytywaniu lekarzy, co mają zamiar aplikować w czasie porodu. Ale widze, że najlepiej to iśc jak taka głupia gęś i niech robią, co chcą!Mało to przypadków, gdy zwklekają z jakąs interwencją i dziecko rodzi się niedotlenione np.? Ja akurat planu porodu nie pisze, bo zdaję sobie sprawę, że poród może przebiegać diametralnie inaczej niż sobie zaplanowałam, ale oczekuję, że personel będzie mnie informował o każdej decyzji dot. porodu. Liczę też na to, że lekarze będą robić wszystko, żeby nie zaszkodzić, ale w jak największym stopniu pomóc.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
JEKATERINA NO WLASNIE SADZE PODOBNIE, TZN ZADNYCH PLANOW NIE ROBIE, NIE MAM ZAMAIRU SIE KURCZOWO TRZYMAC swoich przekonan, licze na wiedze i odpowiedzialnosc lekarzy i poloznych, ale oczekuje wsparcia i rzetelnosci a takze informacji. ja nie pies zebym nie wiedziala jaki zastrzyk w dupe mi biją!!!!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
podłączam się do dyskusji. w lipcu czeka mnie pierwszy poród. wiem już, że niestety w moim mieście nie ma możliwości znieczulenia zewnątrzoponowego niestety. ale to mniejszy problem. najbardziej obawiam się zmuszania mnie do przyjmowania niewygodnych pozycji (leżenie na plecach brrrr). liczę na to, że Matka Nautra mi podpowie co i jak a od lekarzy oczekuję interwencji tylko w przypadku, gdyby coś szło nie tak.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość onabezogona29
Sally... ja tez rodziłam w lipcu ale zeszłego roku :)Masakra te upały. Podczas parcia to już Ci wszystko obojętne będzie nawet pozycja, ale to pikuś. Najgorzej że podczas całej 2 fazy porodu masz podpięte KTG i wtedy nie możesz się nawet na bok położyć...a już boli jak cholera. KTG odpieli mi dopiero jak mała się pchała na świat :-/

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Z tym zzo, to jest różnie, nawet jak w szpitalu teoretycznie jest za free. W Bydgoszczy jest np. w dwóch szpitalach w standardzie, ale co rusz to słychać, że tej odmówiono, tamtej też, a jeszcze inną zignorowano..Także ja się nie nastawiam, ze dostanę, mimo że wybrałam szpital, gdzie przy rozwarciu 4-5 cm jest możliwość skorzystania.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość onabezogona29
Rodziłam w 2 róznych szpitalach w Bydgoszczy i w zadnym nie ma ZZo

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość lepiej chyba rodzić jesienią i
zimą nie? jak sobie pomyślę o porodzie latem, w te upały to masakra :O

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
W Dwójce i MSWiA jest dostępne zzo za darmo, jesli nie ma przeciwwskazań medycznych. Takie informacje są na stronie internetowej tych szpitali, takie otrzymałam jak byłam zoabczyć obie porodówki. Jakie są faktyczne realia, nie wiem, bo poród dopiero przede mną, ale zzo jest, czy to tylko "teoretycznie" czy nie.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
warto poznać możliwości ZZO. Bo w niektórych szpitalach robią zawsze bez problemów, w innych tylko do godz 14, a jeszcze w innych tylko przy zaistnieniu pewnych okoliczności. Jak komuś bardzo zależy na ZZO to nie ma co iść na żywioł, tylko warto się dowiedzieć. Topka, podoba mi się Twoje pozytywne nastawienie ;)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość onabezogona29
Jakaterina jaaaaaasne Ja chciałam znieczulenie wyłam o nie. Ale anestazjologa nie było.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
jak szpital mówi że nie ma ZZO, to niestety można błagać, wyć, próbować łapówek ale i tak nie będzie żadnych szans

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×