Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość carolinen

chcę zajść w ciążę (dla nowych dziewczyn)

Polecane posty

Hej hay hello :) Kurcze laski dziś jest sobota :) Co tu tyle postów? Ja nie miałam w dzień czasu aby zajrzec. Jedyne co wyslalam zdjęcia na maila i napisalam ze tam są :) I tyle teraz do nad robienia. No wiec zaczynam..... Xx Mackowa kochana ja Ci bardzo dziękuje za poprawienie tabelki :) :* Xx Paola włosy wyglądają cudnie :) Super kolorek :) Zresztą do takiej ladniej gebusi wszystkie kolory pewnie będą pasowały :) :* Xx Kasia12 slyszalam ze paciorkowiec czesto pojawia się niedługo przed porodem. Ja tutaj będę musiała upomnieć się o to badanie bo jak się nie upomnisz to mogą Ci barany nie zrobić :( Będzie dobrze! Nie martw się :) Xx Stymulowana ja nie pamietam z Kuba kiedy miałam spakowana torbę ale wiem ze się z nią nie spieszylam :( Kube urodzilam 2 października a torbę pakowalam pod koniec września :( Ale teraz myślę ze po 30 tygodniu zaczne wszystko do tej torby kompletowac i około 34 tygodnia juz na dobre ja spakuje - tak zeby w razie "w" torbę wziąć w garść i nie martwić się ze jeszcze czegoś w niej nie ma, albo latać i pakować. Ale tom tylko moje skromne zdanie :D

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Jovanko przed 9 juz z wyra wylezlam :) Raz ze chlopaki juz w stali i lazili po chałupie a dwa to bolal mnie kark :( Jakoś dziwnie myslalam spać w nocy i nie dało dalej trolic :) A poza tym mój po 9 musial się zwijać z chaty zobaczyć jakąś nowa robotę to i tak musialam się ogarnąć i choć na jedno oko przejrzeć żeby na Kube zerkac ;) Ale w dzień się wreszcie zebralam i wygolilam Katarzynie bo biedna dawno świata zza gąszczu nie widziała :P Nogi tez mi mchem zarosły :P A pod pachami czarnosc widziałam :) Wiec jak na matke, zone i kochanke przystalo - ogolilam się cala :) Ale duma mnie rozpiera :D hehehe. Także dziś pracowity dzień miałam, ale zaraz IDE nawoływać starego na male co nie co, niech i on nacieszynsie widokiem nagusiej Katarzynki :D :) Xx Zoneczko super ze sprawy z domem tak szybko ida do przodu. Cały czas trzymam kciuki za dobra pogodę i plusowa temperaturę :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Brzoskwinka ja parę lat temu kupowalam pieluchy Dada dla Kubyni wtedy one były naprawdę swietne wiec teraz podejrzewam ze jeszcze lepsze są :) Ja tu niestety DADY nie mam :( Ale szczerze mówiąc to tutaj na PAMPERSY stać bo comchwila są promocje w różnych sklepach. I jak trafi się na promocje to można je kupić w taniej samej cenie jak zwykle pieluchy Tesco. Kochana nie dość ze razem po niedzieli mamynusg to na dodatek obie w środę :) Ja tez mam w środę :) A te Twoje nocne bóle to może gazy były? Ja tez mam tak czasami. Jak nie popuszczam sobie smierdziuchow :P to później mnie tak boli brzuch, niby podobnie jak na @ ale ciutek inaczej. Ale najwazniejsze ze juz Ci przeszło :) Xx Darka kochana ale Wy teraz macie kocioł w domu. Zaciskam kciuki aby wszystko szło zgodnie z planami i czekamy na Ciebie po 30stym :) Xx Agniesia ale ja cały czas powtarzam ze u Ciebie synek będzie :) Zobaczymy czy mam racje :) No i rzecz jasna ze różowych ciuszkow MU nie będziesz zakładała :) Xx Margaret witaj :) Kurcze tez juz swoje przeszlas :( Juz 2 ciążę stracilas :( Ale dzięki Bogu masz synka :) Mam ogromna nadzieję ze wasze szczęście doczeka się rodzeństwa :) Trzymam mocno kciuki :) No i zapraszamy do nas :) Zostań z nami i pisz codziennie :) Xx Konfetti witaj również :) W pierwszej kolejności gratuluje :) Moim skromnym zdaniem powinniscie się naradzie wstrzymać z seksikiem :( Wiem ze w wielu ciazach nic to nie przeszkadza ale niech się tam wszystko "zrobi" po swojemu :) Jak tylko pojawi się jakiekolwiek plamienie (czego oczywiście Ci nie życzę!!), to jak najszybciej do lekarza. Co do objawów to myślę ze w 6 tygodniu aż takich "widocznych" objawów nie ma. Ja np w 1 ciąży nie miałam ckliwych sutków i w ogóle mnie piersi nie bolaly. A teraz w drugiej to mnie każdy dotyk denerwuje i bola jak cholera. Wszystko jest dobrze. Nie zamartwiaj się. Xx Agniesia a slyszlas ze sny na odwrót sa ? Wiec jak sni się dziewczynka to będzie chłopak :) Xx Koncertu to w Polsce tez jest mothercare?? Nawet nie wiedzialam :) Konfetti Zara? Skadmjestes kochana?? Xx Kasia12 super ze masz juz mebelki :) No wiec niecierpliwie czekam na zdjęcia jak będą stały pięknie ustawione i czekały :) Xx Nessaja uważają tam na Was i dobrej zabawy. Odpocznij przede wszystkim :) Xx Olala piękne zdjęcie :) No i fakt ze maz sam chciał :) Super :) Xx Jovanko trzymam kciuki za Angelus i Zuzke :) Mam nadzieję ze wyniki będą dobre. Dużo zdrowia dla malej. Xx Pita przykro mi ze rodzice juz pojechali ale bardzo się cieszę ze wizyta udana. A co najwazniejsze ze mama ma się lepiej. Ze śpi w nocy, bo jak wiadomomsen jest bardzo ważny i ze leki działają :) Cieszę się ogromnie i mocno trzymam kciuki aby mama juz cały czas tak się czuła :) :* Xx Margaret cale szczęście ze sama ustalasz trasy dla męża :) W owu to Ty go nigdzie nie puszczaj :) Ja przy sobie zawsze mam gaśnice albo szklankę zimnej wody w razie jakby telefon albo laptop zaczął się jarac :P

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Musiałem dzielić bo spam oczywiście :( IDE wołać męża do łoża :) Dobranoc moje drogie :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość MaćkowaŻona
Własnie, torba! Jovanko to ja zgapię i zastosuję się do Twoich rad skierowanych do Stymulowanej jeśli chodzi o przygotowania do pakowania :) Jovanko no cóż, ja mam wyobraźnię dość bujną i takie zimowe krajobrazy zawsze kojarzą mi się z baśniami, z jakaś taką... magią :) ja właściwie wychowałam się na wiosce, wakacje i przede wszystkim ferie zawsze spędzałam u babci a co za tym idzie w lesie na sankach, ogniskach, kuligach i długich leśnych spacerach :) uwielbiam las, szczególnie zimową porą. Odpręża mnie i uspokaja :) jak pracowałam w innej firmie to akurat przez las musiałam do pracy jeździć bo to najkrótsza droga była i jak dziś pamiętam jak raz jechałam na nocną zmianę, akurat spadł świeży, mokry śnieg, ciemno, droga cała biała, nikt przede mną nią nie jechał i te uginające się gałęzie pod ciężarem śniegu... widok piękny :) taką mi radość sprawił że uśmiech miałam od ucha do ucha. Czasem tak nie wiele do szczęścia potrzeba :) postaram się któregoś pięknego wieczorka wybrać z mężem na przejażdżkę i nakręcić filmik specjalnie dla Was :) 🌻 Olala a jak Cię kręgosłup bolał to lekarz Ci magnez przypisał prawda? Nie mówił wtedy żeby łykać w razie konieczności? Wiesz ja bym wzięła chociaż z jedną tabletkę, zaszkodzić nie powinien. Szczególnie że pewnie masz go za mało skoro skurcze Cię łapać zaczynają. A na i mam nadzieję że jak juz sobie ponarzekałaś to uda Ci się łatwiej zasnąć :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Czekam na @. biore miesiac tabletki anty, ide na usg. iwiecej nie bede ich brala, jade do uk ijak nie wyjdzie to chyba in vitro sie zainteresuje. bo juz glupieje..... drogie to chyba co?? PAola

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Albo inseminacja :D ale to wiosna wtedy jak moj bedzie na swieta. Chyba ktoras miala inseminaccje czy mi sie zdawalo? juz dawno dawno temu p.s. nudzi mi sie na nocce ale niedlugo go home :D:D Paola

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Jovanko reakcja była hmm... Najpierw wziął rękę jak poparzony a potem hmm widziałam zakłopotanie ale ucieszył się bez żadnych łez. My skończyliśmy prawie salon jutro zakupy w Ikea i powinno być bjuti :)) Witam wszystkie nowe koleżanki. Iza cudny brzusio!!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość konfetti0
Dzięki dziewczyny :) w takim razie nie narzekam już na brak objawów. Boję się tylko późniejszych bóli pleców ale mam nadzieję, że tak źle nie będzie bo jak ćwiczyłam to właśnie też plecy na przyszłość :). Fakt z przytulankiem się wstrzymam nie ma co. Zresztą z tym libido u mnie to teraz słabo jest. Jakoś nawet o tym nie myślę. A co do ubranek to się wstrzymam. Fakt niedługo potem wyprzedaże i będą fajne promocje. A w Auchan i Realu faktycznie są działy dziecięce ale jakoś na ceny nigdy nie patrzyłam ani na to co tam jest. W ogóle nawet nie wiem ile na początku takich body czy pałaców trzeba mieć. Kompletnie zielona jestem :p. A no i brykę też trzeba kupić. Podobają mi się te 3 kołowe a najlepiej żeby zrobić z nich nosidło i spacerówkę :) czy od razu trzeba kupować taki drogi wózek powyżej 1 tys?? Bo widziałam i takie za 2 czy 3 :o ale to już z takimi mega bajerami. ps. Dziękuję za miłe przyjęcie :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Pita82
Napiszcie coś, żeby poprawić mi humor, bo ja w ciąż przeżywam to wczorajsze rozstanie z rodzicami. Najlepsze jest to, że rodzice chcieliby żebyśmy ja ze swoim m, żebyśmy tam u nich zamieszkali, Ich dom jest bardzo wielki i jak się mój brat stamtąd się jeszcze wyprowadzi do swojej dziewczyny to będzie jeszcze więcej miejsca u nich w domu. Ja jestem chętna, ale mój mąż już nie bardzo, bo (już Wam pisałam). On się boi ,że nie znajdzie tam pracy i że będzie musiał pomagać w gospodarstwie rolnym. A on jest taki typowy mieszczuch. Muszę go jakoś przekonać. P. S mój brat może się nawet przeprowadzić do mnie , do mojego domu, razem ze swoją dziewczyną.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Konfetti, maluszek szybko rośnie. Ja miałam mnóstwo bodziaków, śpioszków i połowy nie zdążyłam założyć. W tesco też są często fajne promocje a i gatunkowo dobre ;-) Ja swój wózek 3 w 1 upolowałam na allegro. Ludzie często robią wyprzedaże, zaczaiłam się na jeden, który kosztował coś około 1500 zł, wcześniej oblukałam go w sklepie. I w końcu kupiłam go za 850 zł bo dali na niego promocję. A co do objawów to ja na początku też nic, a w 8 tc to chyba wszystkie miałam :-P

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość goscdarka
<3 <3 tak znow bym chciala byc na swiezo w waszych wpisach a nie daje rady :-( witam wszystkie nowe dziewczyny, zostancie z nami bo tu juz nie dlugo zrobi sie wysyp ciezarowek i cisza nastanie :-P ;-) x jovanka z czestochowy jestes? :-) Moj M jest w trasie i wlasnie teras smiga do czestochowy na zaladunek a zas wroclaw :-) x co do kacpra to jestem w szoku bo bardzo sie cieszy z brata ,wciaz do lozeczka podbiega chwyta za raczke a przy kapieli np glaska go po glowce i mowi nie boj sie braciszku mama szybko umyje a ja jestem obok :-* a ja zeby ta maga trwala caly czas podkreslam ze jest teraz bardzo wazny bo jest starszym bratem :-) Alankowy dzien jest spokojny doslownie je spi, je spi no wiadomo wymiana papersa popatrzy sobie czasem porobi swoje grymasne minki i tak co ok 2 godz ( nie placze nic) za to co sie wyprawia od oststnich nocy to uuuu ... mam wielkie sine wory pod oczami :-( mozecie nie wierzyc zlecz juz od dwoch nocy walczymy punkt od 24 do 5 rano :-( troszke popije zas piszczy wygina sie i znow popije, czestotliwosc kup razy iles... wiec msuje brzuszek bo boli, nosze caluje przytulam do cyca odbijanko i spi ufff wiec do lozeczka gasze swiatlo klade sie i coo placz :-( wiec wstaje i znow to samo :-( jestem wrogiem smoczkow lecz wczoraj w desperacji i po niego sieglam by choc chwilke sie polozyc ( tak to caly czas siedze gdyz karmienie na lezaco mi nie idzie ) lecz efekt zerowy gdyz chwile cycania i plucie lub wytracenie niupla raczka :-( tej nocy np walczylismy od 24 do 5 :43 z jedna przerwa na " sen"25 min... po tym maratonie wstal o 9:15 :-* heh i teraz wlasnie tez slysze cmokanie i przeciaganie wiec uciekam by go ino nie wkurzyc :-P x ps. laseczki taka mini rada ode mnie... nie kupujcie za duzo ciuszkow o rozm 56 moj niuplus ma 55cm i nie wchodzi w NIC z tego rozmiaru :-( w obiegu tylko rozm 62 a cala wielka szuflada z 56 juz spakowana w worek heh i po co tyle tego prania i prasowania :-P

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Pita, my aktualnie mieszkamy z moimi rodzicami. Sprzedaliśmy swoje mieszkanie bo budujemy bliźniaka za miastem. Moi rodzice też swój domek sprzedają, tyle że on nie jest tak do końca ich własnością, bo to osiedle domków, gdzie ludzie tak jakby wynajmują, tyle że w momencie gdy go brali, musieli zapłacić 1/3 jego ceny, i po kilku latach wykupić za małą kwotę. Ale że tu tłoczno się zrobiło, zero prywatności to nie chcą go. I postanowiliśmy razem kupić dużą działkę i postawić bliźniaka. Kredyt wspólny, więc mniejsze koszta. Ale...choć jestem na prawdę zżyta z rodzicami, to czasami mam dość. Brakuje mi ciszy, jaką miałam u siebie. Niby kłótni nie ma, ale czasami coś mojemu mężowi nie podpasuje albo tacie, no a Ty starasz się nie wtrącać i być bezstronna. A mieszkamy tu dopiero miesiąc! I jeszcze 2-3 miesiące przed nami. I teraz nie mogę się doczekać, kiedy będę już na swoim.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
hej! IZA85- połówkowe mam 9-10 grudnia:) dzień po dniu, bo jednego dnia u mojego lekarza prowadzącego, a następnego dnia w Mastermedzie- klinice diagnostyki prenatalnej, gdzie byłam skierowana na szczegółowe badania :) dwa dni pod rząd z Bąblem. Już się nie mogę doczekać. Czyli bierzesz coś typu falvit, prenatal itp? Ja się zastanawiam co mogę brać na odporność, bo mam słabą ale nie chce łykać czegoś tak po prostu. Macie jakieś propozycje na wzmocnienie odporności? :) IZA, dobre z tym Twoim goleniem :P ja jak się już zbieram w sobie to też kompleksowo załatwiam sprawę a później jakoś tak się lepiej czuję sama ze sobą, a no i duma się pojawia i jakaś taka większa pewność siebie przed mężem... :D OLALA- czyli na start na pierwsze dni to i 56 się może przydać? ale w sumie to już w ostatnich tygodniach lekarz jakoś tak ostatecznie oszacuje długość dziecka. Mój Szanowny wysoki, po lekko ponad 190 ma także może i dziecko będzie długie, więc może od 62 będziemy startować, ale to jeszcze trochę czasu. Pewnie jak już pokoik dla Lenki będzie gotowy, to będziesz krzątać się po nim i rozmyślać jak to będzie jak Malutka się pojawi... :) i co Ci lekarz powiedział na te lecące wody? a do snu używasz tej niby specjalnej ciążowej poduszki-rogala? Podobno wygodna i odciąża kręgosłup. STYMULOWANA- dobrze, że z tą wydzieliną się wyjaśniło, do końca roku będziesz spać spokojnie. A może wyjdzie na to, że Twoje Dzieciątko będzie otwierać Nowy Rok? :) KAASIK89- chyba nick zostanie tak jak jest. Jak myślę o Tymku to czuję się właśnie jak taka mama-nie-mama. Może już bardziej poczuję się jak prawdziwa mama jak z tym Bąblem wszystko będzie dobrze. Rok temu jeszcze żyłam w błogiej nieświadomości w oczekiwaniu na pierwsze maleństwo. Niech tak zostanie. Przynajmniej wiadomo, że to ja :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
PAOLA- 5.5 h u fryzjera? Masz cierpliwość! KASIAA12-głowa do góry, dobrze, że masz brata, na którego możesz liczyć. Chyba kilka dziewczyn ma tu mężów kierowców, bo często wpadają wpisy o tym, że ktoś wyjechał. Podziwiam Was, ja bym chyba po nocach nie spała, gdyby Mój był w trasie. A poza tym Jovanka jak zwykle ma rację- głowa do góry i wśród wszystkich przeciwności losu trzeba szukać pozytywów. :* miejmy nadzieję, że w porę zadziałają u Ciebie z tym paciorkowcem, nie martw się na zapas, bo to nic nie da. Historie szpitalne to jedna lepsza od drugiej, ale to nie znaczy, że i Ty tak zostaniesz potraktowana. Wszystko będzie dobrze! JOVANKA- jak założysz bloga, to forum przeniesie się na Twego bloga. Przyciągasz jak magnez i uzależniasz od swoich wpisów i tej pozytywnej energii. Ale Ty masz rację. Zawsze trzeba szukać pozytywów, choćby najmniejszych. A może Ty w ogóle jakiś poradnik dla przyszłych mam załóż! :D Jovanka a co z Twoją mamą (bo chyba przeoczyłam ten wątek)? Jest po jakimś zabiegu? A tak w ogóle to pamiętam jak kilka/kilkanaście stron temu wzięło Cię na przemyślenia i stwierdziłaś jak szybko minął czas od narodzin Kacpra i że jak tak dalej pójdzie to zaraz szykuje się powrót do pracy. Ludzie jakie to straszne. Jak o tym pomyślałam, to mnie już przeraża to, że ja za 1.5 roku będę musiała wrócić do pracy. Uświadomiłam sobie to 16 października, kiedy minęło pół roku od urodzenia i śmierci Tymka. NIE WIEM KIEDY TO ZLECIAŁO. I wiem, że gdyby żył i gdybym każdy dzień spędzała z nim, to czas leciałby jeszcze szybciej i już bym płakała, że zaraz powrót do pracy. Macierzyński powinien trwać przynajmniej 3 lata, nie sądzisz? :) Wtedy każda kobieta miałaby świadomość, że 3 pierwsze lata, podobno najważniejsze w kształtowaniu charakteru dziecka, były pełnym poświęceniem macierzyństwu i że spokojnie można wysłać Malucha do przedszkola. To takie moje przemyślenie. ŻONECZKA- to u Ciebie już pojedyncze skurcze? Nie przemęczaj się, ale pewnie to normalnie, że kod czasu do czasu brzuch się będzie napinał. Czyli remont idzie w dobrym kierunku :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
KARCIAA- do pracy nie mam aż tak daleko. Samochodem do 10 minut, piechotą 30 minut, ale że Mąż samochodem jeździ, bo ma dalej, a ja średnio lubię komunikację miejską a spacery uwielbiam, to do pracy spaceruję. Super sprawa. Wcale mnie to nie męczy. A na zwolnienie jakoś styczeń/luty się wybieram. Ale nawet jak już zostanę na zwolnieniu to koniecznie jakiś konkretny spacer w ciągu dnia, żeby się nie zasiedzieć i nie zapuścić:P póki co 2 kg do przodu. Co do pogody to się zgadzam- do niczego nie zachęca. Najgorzej, że to weekend, a człowiek zamiast korzystać to na nic nie ma siły. BRZOSKIWNKA- z tymi zakupami to tak jak mówisz- niby kilka rzeczy, a licznik rośnie. Ja po nowym roku zacznę się organizować. Ale chyba też będę korzystać z Rossmanna, w sumie nawet mam kartę Rossnę czy jakoś tak, to na ciążowe i dziecięce kosmetyki. Już jedną rzecz mam sprawdzoną z Rossmanna- podkłady poporodowe. Póki co tylko to było mi dane używać, ale oczywiście mam nadzieję, że teraz się na tym nie skończy :) a o pieluchach z wycięciem na pępek nawet nie słyszałam. Lista długa, ale Tobie dobrze idzie. No i tak jak mówisz, lepiej na raty niż później wszystko na hura za jednym razem. Tylko miesiąc- ale to brzmi! u nas 18 tydzień. Nie wiem kiedy ten czas zleciał. A ja dopiero czuję się dobrze, odżyłam i mam chęć do życia. AGNIESIA- no to Mąż stanął na wysokości zadania. Dobrze, że obeszło się bez leków. Zawsze to lepiej zacząć od domowych i sprawdzonych sposobów. Zdrowiej :* Niedługo się okaże czy chłopak czy dziewczyna. Ja coś czuję, że u mnie tez będzie chłopak. Od początku obstawiałam dziewczynkę, a teraz mi się odmieniło. E tam, oby zdrowe co nie? :) & MAĆKOWA- będę się odzywać częściej. Jak tak teraz patrzę wstecz, to chyba miałam jakąś lekką depresję. W ogóle nie miałam ochoty gadać, ani pisać tu, pomimo, że czytałam i przeżywałam wszystko razem z Wami. Ale wróciłam już do świata żywych:) My z podlaskiego, a dokładniej z Białegostoku. Na warunki uważam, na szczęście zaopatrzyłam się w buty, w których zimą czuję się naprawdę bezpiecznie, także póki będę pracować to codziennie będzie spacer do pracy. A co tam u Twojej Domci? Nie namyśliłaś się, żeby ochrzcić Domicela? Ależ byłaby niepowtarzalna. Co do TantumRosa to potwierdzam. Mi to pomogło. Robili mi małe nacięcie (chyba po to, żebym się nie męczyła długo wiedząc jak się zakończy, a sama akcja porodowa trwała jakieś, hmm... 15-20 minut) no i te coś pomogło w gojeniu się rany. Chyba jednak lepsze nacięcie niż pęknięcie.. Ale ci zazdroszczę- zimowy las-BAJKA. Ja całe życie w blokowisku i tak lubię uciekać za miasto. Mogłabym mieszkać na wsi, coś pięknego. :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
MargaretLucas- witaj:* współczuję tych dwóch strat :( ale dobrze, że się nie poddajesz! Te forum dodaje nadziei i sił. Nie obejrzysz się a będziesz cię cieszyć kreskami. Wiem, że łatwo tak pisać, ale oby wszystkie badania wyszły jak najbardziej pozytywnie. Trzymamy kciuki :) Zresztą, masz już przecież dziecko, więc niech to Ci daje nadzieję, że skoro raz się udało to i drugi raz może. A swoją drogą, to dobry moment, by wspomnieć jakie życie jest niesprawiedliwe. Tyle kobiet, a raczej małżeństw pragnie potomstwa, a mają tyle problemów, wszystko muszą monitorować, w międzyczasie tracą Maleństwa, a wokół niejedna niemyśląca o dziecku dziewczyna zalicza wpadkę, ot tak jak na zawołanie i po 9 miesiącach rodzi śliczne zdrowe dziecko. Chwała jej jeśli w porę poczuwa się do tego dziecka. A ile Maluchów jest porzucanych, zabijanych. ehh. & konfetti0- witaj i na dzień dobry gratulacje! :) tak jak już powiedziały Ci Dziewczyny- każda inaczej przechodzi ciążę i dokuczają inne dolegliwości w różnym natężeniu. Ja w 6-8 tc też nie miałam żadnych objawów i w sumie nawet tu Dziewczynom o tym pisałam i też się martwiłam, a jak lekarzowi powiedziałam, że nie mam żadnych objawów i mdłości to usłyszałam "niech się Pani cieszy póki może, jeszcze przyjdzie czas na mdłości i wtedy będzie Pani miała dość"-no i miał rację :) ale kilka tygodni się pomęczyłam i już o tym zapomniałam. Dbaj o siebie i bądź dobrej myśli, a wszystko będzie dobrze :) a co do rozbieżności w tygodniach to raczej nigdy nie da się wyliczyć do co dnia. U mnie teraz według OM jest 19 tydzień, według pierwszych wizyt na USG okazywało się, że Bąbelek spóźnia się o dwa tygodnie, co oczywiście bardzo mnie martwiło. W międzyczasie Bąbel nadrobił jeden tydzień i z 17/19 tygodnia na chwilę obecną liczę jako 18 tydzień. A co do terminu porodu, to niby mam na 298 kwietnia, ale jakoś się do tego nie przywiązuję i jakoś tak mam psychicznie zakodowane już teraz, żeby przynajmniej od połowy kwietnia mieć się na baczności. :) Pita- głowa do góry! Toż rodzice kosmos nie polecieli:) na szczęście są telefony. Myślisz, że nic nie przekona Twojego do przeprowadzki? Może faktycznie nie ma co jechać w ciemno i dopiero szukać pracy, ale może żeby chociaż wziął to pod uwagę i rozejrzał się za ofertami pracy w tym mieście zamiast martwić się na zapas. Jakby nie było to już sprawy między Wami i jakoś musicie to sami ustalić. Próbuj, nie masz nic do stracenia :) A Ty jesteś w pełni przekonana, że chciałabyś mieszkać z rodzicami? Margaret ma rację, że pomimo zżycia z rodzicami, przychodzą takie momenty że jednak chciałoby się oddzielnie. W sumie też wiem coś o tym, bo my póki co też mieszkamy z moimi rodzicami. W sumie mamy sporą przestrzeń i nikt nikomu w drogę nie wchodzi, a rodziców mam cudownych. A jednak pomimo tego, że jest dobrze, to przychodzą takie chwile, że chciałoby się oddzielnie- do tego dążymy i mam nadzieję, że już niedługo. :) Ale skoro mówisz, że dom rodziców jest wielki, to w sumie może byście aż tak nie odczuwali obecności rodziców. jak tam u Was weekend minął? u mnie jak zwykle błyskawicznie. Ale sobota i niedziela to dwa dni w tygodniu kiedy nie ustawiamy budzika i śpimy do oporu. Co prawda u mnie opór to maksymalnie 7-8 ale zawsze to lepiej obudzić się tak po prostu niż na dźwięk budzika:) u mnie Bąbel zaczyna się delikatnie ruszać. Na początku wydawało mi się, że to może jelitowe bulgoty, a jednak już mam pewność że to Bąbel. Jest dokładnie tak samo jak było rok temu. Mój mąż już czeka na mocniejsze, bo oczywiście tych jeszcze nie czuć pod ręką. Pewnie jeszcze kilka tygodni i się zacznie. A tak w ogóle to coś mi się jeszcze przypomniało. Nie pamiętam już która z Was, ale jakieś kilkanaście stron temu była gadka o wózkach i właśnie wtedy padła nazwa LUPO COMFORT- którakolwiek z Was to była- DZIĘKI:* z ciekawości poczytałam o nim i teraz to mój ideał i już teraz wiem, że właśnie taki wózek kupię za kilka miesięcy:)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Iza, oj, będę się starać, żeby trzymać go blisko siebie :-D Ja ogólnie nie lubię jak on wyjeżdża, no ale ta firma była jego marzeniem, poza tym od początku powtarza, że jak ją trochę powiększy to będzie pracował na miejscu. No i dzięki niemu i ja mam pracę, którą lubię, sama ustalam sobie grafik itd. Choć przyznam, że czasami jak mnie wkurza a ja jego, to te 2 dni jak wyjedzie psychicznie odpoczywamy od siebie a później już tylko tęsknimy :-P Mamaniemama, trochę poczytałam o Tobie i...całym sercem jestem przy Tobie <3 A teraz wierzę, że będzie wszystko ok. Jeszcze trochę i będziesz tulić swojego maluszka ;-) I masz rację, to jest mega niesprawiedliwe. Kiedyś w pracy poznałam dziewczynę, która lubiła szalone życie a ja serio ją lubiłam bo jej się wiecznie buzia śmiała. Kiedy ja starałam się z mężem o maleństwo, ona wpadła z przypadkowym chłopakiem na imprezie. Postanowiła urodzić. I serce mi pękało jak opowiadała, że nienawidzi tego stanu i że chyba nie kocha tego dziecka. Jak paliła fajkę za fajką, jak opowiadała, że znajomi się jej czepiają, że w jej stanie 3 piwa to przesada. Jej córcia urodziła się z chorym serduszkiem, ze źle rozwiniętym układem pokarmowym. Dzisiaj ma 3 latka i praktycznie wychowuje ją jej babcia. Nie mi oceniać takich ludzi. Ale dla mnie to jest ogromna niesprawiedliwość, której nigdy nie zrozumiem. I tak Wam się pochwałę, że dzisiaj zostałam ciocią. Malutka jest cudowna!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość MaćkowaŻona
Mamaniemama dobry wieczor :-) ale sie rozpisalas! Cudnie :-) Ciesze sie ze gorsze chwile masz juz za soba, oby teraz samopoczucie i humor Ci dopisywaly :-) Ja tez jestem z Bialegostoku chociaz na chwile obecna mieszkam poza :-) strasznie nie lubie miasta, przez 17 lat mieszkalam z rodzicami i rodzenstwem w bloku na 4 pietrze, pozniej sie wyprowadzilam na wies i jak jade do rodzicow to czuje sie w mieszkaniu jak w klatce ;) A powiedz w ktorym szpitalu rodzilas Tymka? Bede trzymac kciuki za badania polowkowe :-) i wierze ze wszystko bedzie dobrze :-) Moja malenka wlasnie rozpycha sie niesamowicie. Chyba Jej tam juz ciasno. Troche mam obawy przed nazwaniem corci Domicela :-) moze sie okazac ze jak dorosnie to bedzie miala do nas pretensje ;) zreszta dzis Maciek znow stwierdzil ze Jego corka dla nas bedzie Domcią a oficjalnie... a juz sama nie wiem :-) Strasznie szybko weekend minal i wlasciwie na leniuchowaniu :-) usilowalam troche prasowac ale po kilku bodziakach zwatpilam. Pogoda paskudna, snieg sie topi i caluski dzien spac sie chcialo. Oby jutro bylo lepiej :-) 🌻 Jovanko mam nadzieje ze Twojej mamie uda sie znalezc jakas lzejsza prace, taka ktora nie bedzie obciazac kregoslupa :-)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
MaćkowaŻono, co do mdłości to u mnie były one cały czas. A najczęściej przy jedzeniu, dlatego jadłam obiad na raty- 2-3 kęsy i wizyta w wc. Mój mąż na początku aż jeść nie mógł bo mówił, że mu mnie szkoda a później się przyzwyczaił i z pełną buzią pytał się czy już mi lepiej :-P teraz to się inaczej wspomina rzygankowy okres :-D O tych ziółkach coś tam czytałam, ale muszę bardziej się przyłożyć. A nóż widelec pomogą. Dzięki za radę dobra kobieto ;-)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość MaćkowaŻona
Margaret no to podobna sytuacja jak u mnie w pracy, dziewczyna wpadla z chlopem z ktorym sie rozstala. O ciazy dowiedziala sie bodajze w 7 miesiacu. Ja jak o tym uslyszalam to mnie az zamurowalo. My sie staralismy od dluzszego czasu i nic a ta, chwila moment i w ciazy. Przerazajacy dla mnie byl fakt ze ona pila, palila, po imprezach latala. Na szczescie poczuwa sie do odpowiedzialnosci i opiekuje sie mala. Nie wiem czy z ta dziewczynka jest wszystko ok bo ja poszlam na zwolnienie przed powrotem kolezanki do pracy. W kazdym badz razie mala to wczesniak i dosc dlugo po urodzeniu lezala w szpitalu. Ale nic nie poradzisz, los bywa niesprawiedliwy. No i gratuluje cioteczko! :-) obys i Ty mogla niebawem cieszyc sie z powodu narodzin swojego malego dzieciatka :-)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
A co do historii porodowych to ja mam bardzo mile wspomnienia. Opieka super! Kiedy już nie miałam sił i po prostu padałam na twarz, dostałam coś na sen i spalam dobra godzinę, żeby zebrać siły, podobno chrapałam na cały oddział. Wiadomo, że bolało, ale położne wszystko tłumaczyły, cały czas były obok, lekarze też. Jak mnie szyli to dali mi podwójne znieczulenie, żeby już mnie nie męczyć. Małego o 21 wzięli, i oddali o 5 rano, co bym się mogła wyspać, choć i tak co chwilę się budziłam, bo mi tęskno było. Miałam do dyspozycji piłkę do skakania, drabinke i mate do wyginania się i mogłam sobie chodzić po całym oddziale. Wody mi odeszły, kiedy biegłam do wc i byłam pewna, że zsiusiałam się na środku korytarza :-P mąż był ze mną cały czas, tylko w momencie parcia kazałam mu wyjść bo nie mogłam się skupić, i to trwało może z 15 min. I synuś już był z nami ;-)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Mamaniemama chyba mnie cos ominelo... moze zaniedbalam forum jak sie pojaeilas, troche dola mialam i teraz nie wiem o co chodzi co kolezanka pisze wyzej do czego nawiazuje. Ej @ dalej nie ma......... Paola

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Mamaniemama o rany Julek Alez sie rozpisalas czytam i czytam. :-) ja pisałam o tych wózkach lupo, jadę za tydzien lub dwa juz go kupić. Zobaczymy jak będziemy stać z czasem z M ale jak tylko go kupię to odrazu coś o nim popisze i porobie zdj. Ale ponoć warto. Ooooo A ja ogólnie melduje ze czuje sie dzis wporzadku. Leniwa i długa niedziela. Pewnie poloze sie spac okolo północy. A jutro nowy Dzien na budowie. A ostatnio zauważyłam mały problem w ludziach w moim otoczeniu. Bo my z M stwierdziliśmy ze po co wydawać Kase na wynajem jak weźmiemy kredyt wybudujemy i to samo będziemy płacić tylko ze juz na swoje. A ludzie tak zazdroszczą, obgaduja, ze aż przykro... Moj własny wujek nie moze znieść ze sie buduje. Nie moze na mnie wręcz patrzeć. A od strony mojego M tez sa problemy. Ale gdzie sie nie obrucimy to widać jak ludzie na nas nadają. Ze kto bogatemu zabroni, ze jesteśmy tacy , sracy i owacy. Budowa idzie szybko bo kasa z kredytu juz przelana i jest za co a wokół nas tyle obłudy. Było mi bardzo przykro ale jakos sie z tym uporalam. A teraz moj M ma z tym problem zeby sie uporać bo widać ze Mu pprzykro ale stara sie byc twardy. I pokazuje nam wlasnie życie kto lubi nas jako nas , a nie ze jak sie komus lepiej czy gorzej powodzi to juz selekcja. Nawet niektórzy nas nie chcą zapraszać do siebie. I to wszystko rodzina..

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Dobra, bez zbędnych wstępów - witam moje Żabeczki kochane:* Zasiadam do odpisywania. konfetti0 - ja miałam tak samo jak Ty z kawą i kurczakiem. Normalnie w pracy wypijałam 2 kubki parzonej bez cukru i mleka, jakoś koło 6.tygodnia zaczęło mnie od niej odrzucać. Jak ktoś obok pił to nawet dało się wytrzymać, ale na samą myśl o smaku kawy dostawałam dreszczy... A kurczak... Jezusicku... Tylko rosół mojej teściowej na kurczaku przechodził mi przez gardło, natomiast nie mogłam na niego patrzeć. Jak inni przy stole jedli to tak układałam szklanki, zeby nie widzieć tych ich kurczaków:P. Jeśli chodzi o listę Twoich badań do zrobienia to najprawdopodobniej możesz je zrobić za jednym zamachem, ja tak robiłam, o ile pamiętam. Po prostu więcej próbek krwi Ci wezmą;). A widziałaś w Smyku takie body w czarno-czerwoną kratę z przyszytą czarną muchą?:):):) No boskie! Albo kamizelkę z reniferem z podbitym okiem?:) Jak szukasz ładnych ubranek to zobacz sobie jeszcze stronkę odnarodzin.pl MargaretLucas - zastanowiłam się i Twój mąż to mój mąż;). Na bank! Lepiej nie mogłaś go opisać...:):):) Dokładnie tak: krzyczy na komputer, ze się nie ur******** obraża się na zamek w drzwiach i jak ma coś zrobić to już, teraz, natychmiast! Tylko że ja nie za bardzo potrafię się hamować jak jestem świadkiem tych jego złości i prawię mu kazania jak małemu dziecku;) Mój (nasz) mąż też jest bardzo pracowity, jest wspaniałym Tatą, zakochanym po uszy w Kacperku:), ale istnieje jedna rzecz, której po prostu u niego nie znoszę... Nie zna się za bardzo na komputerach i jak naprzykład nie ma Internetu to on (już mam gul indyczy...)klika w co popadnie, zaznacza, odznacza, odpina wszystkie kable na sekundę, nie czytając żadnych poleceń programu co robić... Jezu, i nie przegadasz mu - ON NAPRAWI. Potrafi tak siedzieć i klikać we wszystkie możliwe okienka pół godziny, po czym oznajmia:"Super, wyłączyłem coś i nie wiem co. No to z***biście." Po czyyyyyyyym...obraża się na mnie i idzie albo spać, albo do innego pokoju... No i zrozum gościa. Ale poza tym jest ciepły, opiekuńczy, zawsze o mnie myśli no i kocham go:) Maćkowa - no właśnie, ciekawe co mój mąż powiedziałby o mnie...:) Kiedyś go spytałam z czym mu się kojarzę. "Z jazgotaniem, Żabo moja...", odpowiedział...;)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Od Jovanki Waszej to było:*

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość MaćkowaŻona
Hahaha Jovanko alez rechotalam jak przeczytalam o tym jazgotaniu :-) az mi sie Domcia rozszalala :-) rety to ja sie boje co by Maciek na moj temat powiedzial i chyba wole nie pytac nawet ;) &&&&&&& Zoneczko kochana no niestety tak to jest, wiesz jak to mowia, z rodzina najlepiej wychodzi sie na zdjeciach. Badzcie ponad to i nie dajcie sie! Cieszcie sie ze udalo sie Wam dostac kredyt, ze budowa trwa w najlepsze, ze dzieciatko w drodze, to jest najwazniejsze! :-) &&&&&&& Margaret rety pozazdroscic tylko takiego porodu :-)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość JovankaJo
Kasiaa12 - jak tak cały czas myślę o tym Twoich strachu, że nie dadzą Ci antybiotyku... Słuchaj, ja się bałam, że zapomną mi dać leków przeciwzakrzepowych po cesarce (no bo wiesz, tę zakrzepicę miałam jakiś czas temu). I najnormalniej w świecie spytałam się ich ze 3 razy podczas porodu kiedy zamierzają mi to podać, potem podczas operacji i jeszcze ze dwa razy po;). Na wszelki wypadek pytałam wszystkich przewijających się lekarzy i położne oraz pielęgniarki. Jak ta głupia, wiesz, na zasadzie:"To przepraszam kiedy mówi pani dostanę te przeciwzakrzepowe?" Do lekarza:"To czyli niedługo już podacie mi te przeciwzakrzepowe tak?" Jak podłączyli mi oksytocynę po cesarce (żeby się macica kurczyła) to mówię:"A to już te przeciwzakrzepowe?":):):) No i osiągnęłam co chicałam;). O 3 nad ranem przyszedł do mnie lekarz, który mnie operował, zeby spytać jak tam co tam i od wejścia mówi:"Przyniosłem pani zastrzyk przeciwzakrzepowy, osobiście pani zrobię, bo rozumiem, ze nie tylkopani nie zaśnie, ale i nie da spać całemu personelowi;)".

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×