Bicie dziecka w przedskzolu przez inne dziecko.

Moja corka chodzi do grupy gdzie 1 dziewczyna bije inne dzieci. moja corka ma 3 koleznaki i 1 z nich jest bardzo niegrzeczna. I bije te 3. w zeszlym roku upatrzyla sobie jedna dziewczynaka i ja gnebila az jej mama interwniowala i dala jej spokoj. dzis moja corka ma reke podrabana. widac bylo po niej jak po nia przyszlam ze jets bardzo smutna. juz 2 razy bylam swiadkiem jak ta dziewczynka raz pchnela a 2 raz uderzyla w glowe dziewczynke. moja corka w takich sytuacjach mowi pani a tamta dostaje kare. ale nieda sie uchronic jej przad tym dzieckiem. co zrobic w takiej sytaucji?

A wychowawczyni to od czego tam jest? Powinna bardziej uważać na tą małą co bije żeby w porę reagować na takie sytuacje. A druga sprawa to rodzice tej małej. Zero reakcji?

ta dzieczynka jest okropna. jakos tak jest ze w tym samym czasie odbieramy dzieci. widze jak ta mala ta matke bije, stuknie w ramie czy kopnie.albo bierze jej torebke i jej grzebie.niby matka jej tlumaczy ale ona jej nie slucha. i ubiream moja, tamta dziewczynka jeszcze zaczepia moja a moja corka sie odsuwa i mowi do niej nie ruszaj mnie. i tak potem one juz poslzy ja corke koncze ubirac i pytam sie corki co i jak, zaczynam jej tlumaczyc a jej matka stala i podsluchiwala co ja do swojej mowie. wie ze jest niegrzeczna aleona sobie z tego nic nie robi.

bierzesz smarkule, przekładasz przez kolano i trzy szybkie strzały z informacją że to kara za bicie kolezanek

Może mało pedagogiczne podejście ale na takie bachory jest tylko 1 sposób.... zrobić coś żeby zapamiętały do smierci :D Ja sama jak chodziłam do przedszkola miałam w grupie taką podłą Agnieszkę. Też biła dzieci i szczypała :o przyszłam do domu raz poszczypana, drugi raz z guzem na głowie (kopnęła mnie w głowę :o ) aż w końcu mój tata się wkurzył i powiedział, ze jak następnym razem mnie tknie to mam z całej siły ją ugryźć (bić nie umiałam). Jak szanowny tata kazał tak też zrobiłam i... Agnieszka do ukończenia zerówki nie tknęła żadnego dziecka :D

tata tak corce tlumaczy ze jak ja uderzy to ma oddac. ale corka tego nie zrobi. jak dzis ja zobaczylam taka smutna az mi sie szkoda corki zrobilo.

Ja bym nie pozwoliła na to aby ktoś był moją córkę. Nie mogłabym bezczynnie stać z boku i mieć nadzieję, że nauczycielka lub rodzice wrednej dziewczynki coś z tym zrobią. Jak widać, przedszkolanka sobie nie radzi lub ma to gdzieś, zaś rodzice nad dzieckiem nie panują. Ja na Twoim miejscu poszłabym z solidną skargą do przedszkolanek lub dyrektorki placówki. Jesli to by nie odniosło rezultatu, to sama złapałabym tą małą i tak bym jej solidnie wlała. Nie ma sił na niektóre dzieci.

Dzis porozmawiaalm z opiekunka.One sobie z tym dzieckiem nie daja rady. Nie slucha sie wogole, bije inne dzieci. Wczoraj nawet talerzyk zrzucila na podloge i sie rozbil. Dostaje kary- odsidzi swoje a za chwile znow to samo.

to niech smarkule usuna z przedszkola. nie po to placisz zeby dziecko pobite do domu wracalo. umow sie z innymi rodzicami bitych dzieci i idzcie do dyrekcji przedszkola zeby usuneli te mala

ale matka sobie ztego nic robi. akurat przyszla po corke jak rozmawialam z pania wychowawczynia. i mowimy jej o zachowaniu corki- a ona nie mozliwe ze ona taka grzeczna.W domu posluszna. ubiera ja a ona ja kopie. nic nie zareagowala.

Takie zachowanie to złamanie regulaminu przedszkola a więc podstawa do relegowania. porozmawiaj z wychowawczynią niech o tym poinformują matkę. jak jej widmo utraty pracy zaświta to szybko za smarkatą się weźmie.

mnowila ze moze w domu ja bija ze jest taka zlosliwa. dzis odenbralam corke i widzialam jak popchenla hanie. a hania super dziewczyna - grzeczna, bardzo spokojona. musze pogadac z mama hani nia czy sie skarzy czy ja te zbije. nie moze tak byc.

U mojej corki w grupie jest chlopiec, ktory pluje, bije, szczypie, kopie, nie slucha, nie wykonuje polecen. Niby w regulaminie jest napisane, ze moga usunac dziecko z przedszkola, kiedy ono lamie podstawowe zasady, ale chlopak wciaz jest. Nie wiem, moze ma nadzianych, wplywowych rodzicow? Nie wiem, nie znam ich, zawsze do przedszkola odprowadza go dziadek, ktory...tez sobie z malym nie radzi. Ostatnio chlopiec chodzil do przedszkola z okropnym kaszlem, az sie dusil i co? Nic, wychowawczyni jego strofowala, zamiast zadzwonic do rodzicow-mowila mu , ze od jutra nie chce go z tym kaszlem widziec, ale... dziecko codziennie w przedszkolu jest. Corka mowi, ze pani ciagle mu zwraca uwage, daje kary, ale to nie pomaga.

Usunięcie nie jest takie proste,bo to cała procedura,ale czy taka matka o tym wie? pewnie nie,więc warto trochę "postraszyć".

rodzice a nie dzieci pani! Podstawą jest by to rodzice zgłosili skargę zbiorową i wtedy dzieciak wylatuje a jak pojedyncze dziecko powie że tamto jest niegrzeczne, że bije to skończy się na małym chwilowym szumie i tyle.