MIESZKAM W BRZYDKIM DOMU- KOLEŻANKI SIĘ ZE MNIE NAŚMIEWAJĄ

autorko zgaduje ze mieszkasz w utrzymanym w dobrym stanie zadbanym poniemieckim budynku tak?

szkoda Twojego czasu na takie znajomosci, ja chetnie bym do Ciebie wpadła na domowe ciasto i grilla:) nos do gory i nie przejmuj sie wiesniarami

"No niekoniecznie prezentuja wyzsze loty... Nie brakuje takich pustakow w dobrych liceach i na studiach. Puste jest ocenianie kogos pod wzgledem posiadania czegos w domu, ladnych ubran lub ich braku." x x x chyba że ludzie az tak kretynieją... ja mam teraz 35 lat i jak studiowałam to było nie do pomyslenia. No i w kazdym czasach z wiekiem u ludzi pojawia sie coraz więcej empatii, i zwykłej inteligencji. nie tweirdze, że ktoś sobie czegoś nie pomysli- ja tez czasem myślę o kimś to i tamto, ale róznica taka, że nie smieję się, nie pokazuje palcem, itp.

Dziewczyny zazdroszczą atmosfery w Twoim domu. Chciałyby aby u nich też było tak ciepło i przyjaźnie. Postanowiły więc obrobić Ci tyłek , nie są nauczone podstawowych zasad kultury. Ja sama mimo tego iż mam naprawdę piękne dwupoziomowe mieszkanie , gustownie urządzone (moja mama jest architektem i dekoratorem wnętrz :)) lubię bardzo moje mieszkanie , lecz staram się nie zapraszać ludzi których bardzo dobrze nie znam. Miałam kiedyś taką sytuację że moje "nowe" koleżanki z liceum, które średnio chyba mnie lubiły , po tym jak zaprosiłam je na swoje urodziny do domu , zaczęły się fałszywie mile wobec mnie zachowywać. Miałam też koleżankę która miała naprawdę stary, maleńki domek z wychodkiem na zewnątrz, na początku nikogo nie zapraszała. Potem raz mnie zaprosiła, ja naprawdę nie widziałam w tym nic złego że jej dom jest taki a nie inny. Naprawdę nie przyszłam że tak powiem do jej domu tylko do NIEJ i zachowywałam się normalnie i swobodnie, nikomu potem nie mówiłam że ona ma tak czy siak. Teraz po x latach znajomości powiedziała mi że tak się strasznie bała kogoś zaprosić, i że naprawdę pomogłam jej swoim zachowaniem. Naprawdę to kwestia kultury i obycia

Ja mieszkam tu i co mam powiedzieć http://www.youtube.com/watch?v=PXJskSiZGVw

Współczuje, ale nie przejmuj się. To zwykłe pustaki, skoro Ty je do siebie zaprosiłaś, uqościłaś a one się tak odwdzięczyły...

wg mnie to były jakieś niewychowane wiesniary, a uczelnia to chyba pedagogika w lublinie? :p mam w rodzinie b bogate osoby, co w mieszkaniach maja stare odpadajace linoleum, okna stare odrapane, stół w kuchni ten sam od 50 lat, ale okropny, podobnie meble..., do tego obrazy Malczewskiego i Fałata na sianach, antyki, zarypista mieszanka... no i dochody z nieruchomosci kilkadzisiat tys na mc

i autorko nie mów, ze mieszkasz w brzydkim domu, bo to Twój dom rodzinny, nikomu obcemu nie musi sie podobac.

nazwa uczelni?

Baska, ja tu juz pisalam. Nie wazne jak to wyglada z zewnatrz, wazne, ze w srodku czysto i ladnie:) Jestem ze slaska i powiem Ci, ze tutaj domy wygladaja tragicznie, szczegolnie w mojej dzielnicy.wyobraz sobie, ze sa wychodki na polpietrach. (!!). Kiedys moi znajomi przyszli do mnie, nie bylo miejsca w pokoju za duzo, szklanek zabraklo do herbaty a i tak kazdy byl szczesliwy. Ja nie wiem skad wy tych przyjaciol bierzecie:/

albo moze niektórzy zazdroszczą, w końcu miec dom to jest coś, inny mieszka z kawalerce w bloku z 4 osoby z kiblem, oknami pcv, i slynnymi panelami, i zal mu dupe sciska, bo wolałby normalny metraz nawet z wychodkiem w ogrodzie?

Nie stać was na uszczelkę do kranu czy nie ma komu wymienić?

Nie przejmuj się moja droga:) jak to się mówi "prawdziwych przyjaciół poznaje się w biedzie" , uważałaś je za dobre kumpele a okazały się głupie i fałszywe. Wiem co czujesz, bo mam podobnie u siebie, też nie mam pięknego domu. Ale nawet gdybym miała wille z ogrodem to bym się nie naśmiewała z tego jak mieszkają inni. Rozumiem że nie wszyscy są bogaci. Ja nie zwracam uwagi jak kto ma w domu ładnie czy brzydko. A wiem z własnego doświadczenia że są takie osoby że na to zwracają uwagę a póżniej gadają, dlatego od takich osób najlepiej trzymać się z daleka. Nie martw się, najważniejsze że masz wspaniałą rodzinkę a nimi się nie przejmuj:) i nie poddawaj się , buziaki :)

Lubię czytać ten temat :) Daj znać Basiu jak było na zajęciach i jak się miewasz:)

hahahaha Basiu do mojego mieszkania przyszeł pan coś naprawić, na koniec zwierzył się, że on aiwe, gdzie ma krzyknąć 500 zł a gdzie "tylko 350". i dał mi do zrozumienia, ze wie, że nie byłoby stać na te 500. Ludzie tacy są. Po prostu. Olej głupie gówniary, ucałuj psiaka w nosek i głowa do góry.. PS facio wyciągnął takie wnioski i w sumie mnie to na rękę. jakby wiedział, ze mój aparat foto jest wart więcej niż jego auto to by moze tysiąc krzyknął. itak uważam takie zachowanie a bezwstydne i żenujące. Fachowiec przyznaje się, ze kroi ludzi sądząc po pozorach. Witamy w Polsce.

napisz proszę, jaka to uczelnia