Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość tez macie takich znajomych

macie rodzine/znajomych ktorzy przyjeżdżają do was w odiwedziny na cały dzień?

Polecane posty

Gość tez macie takich znajomych

Bo ja miałam dzisiaj takie odwiedziny i tom nie zapowiedziane. Dlatego nie otworzyłam drzwi. Przyjechali o 10:00! Mało kiedy mam wolny weekend a nawet wyspac mi sie nie dadzą. A nie otworzyłam bo za każdym razem gdy przyjeżdżali to siedzieli cały dzień razem ze swoimi dziećmi i byłam z meżem po prostu wykończona. Licza na śniadanie, kawke z ciastem, obiad i kolację. W sumie to dopiero po otrzymaniu kolacji sie zawsze zbierają. Nie wiem czy niektórzy po prostu nie mają taktu czy szukają darmowego jedzenia? Co innego nasi bliscy przyjaciele czy moi rodzice/brat z żona. Oni moga sobie wpaśc i siedziec jak długo chcą. Ale nie ludzie, z którymi na codzien nie mam kontaktu a co 3-4 tygodnie bez zapowiedzi zjawiają sie w takie odwiedziny.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gdy byłam jeszcze nastolatką
i mieszkałam z rodzicami to mielismy takich znajomych. Tez przyjeżdżali rano i oczekiwali wszystkich posiłków i nie spieszyło im sie do wyjścia. Czasem przyjeżdżali ok 10:00 a wyjezdżali przed północa - z 4 swoich dzieci. Niektórzy nie maja za gorsz taktu.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość tez macie takich znajomych
no właśnie. Niektórzy nie maja za grosz taktu.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość jjjjjjjjjjjjjjjjjjjjjjj
do mojego domu rodzinnego tez przyjezdzala dalsza rodzina, 5 osob, wujostwo z kuzynostwem, przyjezdzali bez zapowiedzi, moze caly dzien nie siedzieli, ale w momencie jak tylko bylo widac ich w wizjerze, w domu popłoch, szybkie sprzątanie,ja musiałam jeszcze lecieć po jakieś ciasto. Dodam że zazwyczaj była to sobota ,10 rano wiec wiadomo człowiek niekiedy w piżamie, bez makijażu, a oni postrojeni. Ubrać się ubrałam ale na makijaż nie miałam już czasu, i siedziałam tak przy wystrojonych wymalowanych dziewuchach jak kopciuch. Kiedyś w koncu roddzice powiedzieli by dzwonili dzień wczesniej i poskutkowało.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość ja pierdzieleeee
w takie odwiedziny nie przychodzi się niezapowiedzianie i z pustymi rękami

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość ja po jednej z takich wizyt
a byłam po 3 nocce, miałam 1 dzien wolny - właśnie wtedy kiedy przyjechali i nastepnego dnia miałam iść na 6:00 do pracy to sie wnerwiłam. Ledwo zasnęłam a tu dzwonek do drzwi i rodzin ka cąła w komplecie na sniadanko się pewnie chcieli załapac. Ja ledwo żywa, nie wyspana, zmęczona...powiedziałam a raczej troszke krzyknęłam zdenerwowanym głosem, że następnym razem mają mnie uprzedzac o takich wizytach bo inaczej po prostu ich nie wpuszczę. I co usłyszałam ? " przeciez młoda jesteś, jeszcze nie raz sie wyśpisz". Kurcze dla mnie to było takie chamstwo, że powiedziałąm, że zrobie im kawe ale później niestety mają opuścić mieszkanie bo ja ledwo żyję. A oni niby sie obrazili ale po kilku tyg było to samo. Od tej pory cih nie wpuszczam, awet jak wiedza, że jestem w domu. Niech sobie dzwonią do drzwi, mnie to nie rusza. Nie maja szacunku do mnie, ja nie będe miała do nich

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość plamkaa
Niepotrzebnie się zbieraliscie tak szybko, trzeba było otworzyc i przyjąc ich w piżamach i niech siedza i czekają az się zbierzecie:) Może by szybciej dotarło coś do pustych głow:) To trochę taka nasza polska gościnność, że jak gość to trzeba go przyjmować z honorami... tyle że czasy się zmieniły, dzisiaj odwiedziny bez waznego powodu i bez smsowego/telefonicznego uprzedzenia to nietakt . Nie mówię tu oczywiście o najbliższej rodzinie - chociaż jesli chodzi o wczesną wizytę to tez wypada uprzedzić.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość ja po jednej z takich wizyt
ale do niektórych nawet przywitanie ich w piżamach nie dotrze. Ja mogłam nawet ziewac, mówić, że zmęczona jestem a Ci i tak siedzieli i siedzieli.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
zaraz mi sie przypominają wizyty mojej teściowej. Potrafiła przyjechać ok 14 i siedziec do 21-gdzie mój mały miał niecałe 2 tyg i w ogóle nie spał. Ja na oczy nie widziałam a co dopiero o jakimś obiedzie czy kawie, szwagier miał wiecej taktu i ja pospieszał do domu. Ale załatwiłam to tak że poszłam sie wykąpać zabrałam małego i powiedziałam dobranoc....pozbierali sie i widuje ich raz w mc;D

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość dajcie spokoj,.;
ja to odciełam dzwonek u drzwi :)bo dosyc mialam takich jednych sepow.zadne sugestie,uwagi nie pomagaly.tak wiec,postanowilam zalatwic to w prosty,a jakze skuteczny sposob:)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość moja teściówka tak lubi
robić. Średnio raz w tygodniu, w dowolny dzień zjawia się koło 9 rano łapiąc za klamkę. Wchodzi jak do siebie, dodam że mamy domofon i nigdy nie zadzwoni. nie mam pojęcia jak włazi i kto ją wpuszcza. I jak już siądzie to siedzi do 20. I nie dociera do niej, że owszem ja jestem w domu, ale w nim pracuję. Teraz po prostu idę do drugiego pokoju, siadam przy kompie i pracuję. I za każdym (KAŻDYM) razem namawia mnie na zrobienie obiadu, którego u nas w domu nikt nie je bo nie lubi. A to sobie ubzdura krem z dyni, a to pierogi na słodko i tak gada kilka godz o tym. Kiedyś tłumaczyłam, że nikt nie zje, czasu na lepienie nie mam bo pracuję ale do niej nie dociera. Nic się nie odzywam na ten temat, robię po swojemu, a ona tak tłucze temat nawet 3 godz. boszzzzzzzzzzzzzz

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość nie wpuszczam zadnych sepow
do domu, nie ma wpadania bez zapowiedzi, bo nie zawsze życzę sobie towarzystwo, kiedy chce mieć gości to ich zapraszam, niezapowiedzianych nie wpuszczam!!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość jak czytam was
to myślę że jestem szczęściarą. Mieszkam daleko od rodziny, a znajomi sa wychowani. Gorzej mają ci u których rodzina się wprasza, bo ze znajomymi łatwiej - odciąć się od nich.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Kiedyś praca zazwyczaj
wyglądąła tak, że weekendy się miało wolne, ale jest coraz wiecej zawodow gdzie weekendy tez sa pracujące. Ja pracuje w weekendy, a w tygodniu mam za to wolne. Marze chwilami aby posiedziec sama w ciszy, w piżamie do 14:00 popijając kawke i oglądając tv. Jezeli ktos chce spaść niech zadzwoni - czy to tak wiele? ale do niektorych to nie dociera, że możnja być zajętym, zmęczonym lub po prostu dopiero co wróciło sie z pracy, trzeba ugotowac obiad, ogarnąc mieszkanie itp. a niektórzy oczekuja wszytskich posiłków i zajmowania sie nimi przez cały dzień. Rozumiem bycie gościnnym ale bez przesady.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Potwór z Begien
Mam ;) Ale mi to zupełnie nie przeszkadza ponieważ zawsze każdy dzwoni i pyta się czy może wpaść. Jeśli mamy jakieś plany to grzecznie odmawiam i proponuje inny termin.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Autorko a mam jeszcze takie pytanie ;) Piszesz " Co innego nasi bliscy przyjaciele czy moi rodzice/brat z żona " - rozumiem że teście to nie mogę wpaśc sobie "p tak" :D

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×