Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość taka wariatka jestem

Albo schudnę, albo zwariuję, pomóżcie.

Polecane posty

Gość taka wariatka jestem

Hej! Możecie mnie uznać za wariatkę, być może nią jestem. Kiedyś ważyłam 55 kg, ale ciąża i parę innych okoliczności sprawiło, że ważę 72 przy wzroście 160cm. Moje dziecko ma już 3 lata i niestety wciąż nie schudłam. I możnaby rzec - nie żyję. Wstydzę się swojego wyglądu, nie spotykam się z koleżankami ze studiów, nie wrzucam zdjęć na facebooka. Ostatnio odmówiłam udziału w spotkaniu klasowym z LO. Wiecie dlaczego? Bo nie chcę by ktoś zobaczył jak wyglądam. Mieszkam dość daleko od rodzinnego miasta, na zadupiu totalnym, więc ukrywanie się przed światem idzie mi nienajgorzej. W tym roku jadę na wakacje nad morze i już mi słabo na myśl o rozebraniu się do stroju. Próbowałam się odchudzać, ale nie idzie mi to. Nie potrafię zaakceptować nowego ciała, tracę wszystko co najlepsze w życiu. Wstydzę się z domu wychodzić, mam jakąś psychozę. Czy ktoś miał kiedyś podobnie i mu to minęło? :(

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość taka wariatka jestem
Jeszcze dodam, że ostatnio chciałam zacząć biegać - bo lubię, ale też się wstydzę. Biegałam i jak mijałam jakiegoś ludzia to miałam wrażenie, że się ze mnie śmieje i sobie myśli "no biegaj tłusta świnio, przyda ci się". :(

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość ty nie mysl co ludzie mowia
Ja mam 160 i waze 64kg..tez nie za ciekawie ale juz od tyg. wzielam sie za siebie-nie jem na wieczor i cwicze na orbitku..mysle ze w miesiac 4-5kg schudne..ty tez bierz sie za siebie dasz rade mysl zawsze co bedzie pozniej ze w koncu bedziesz chodzic z uniesiona glowa..............

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość ty nie mysl co ludzie mowia
Jesli dalej bedziesz uzalac sie nad soba nic nie osiagniesz pamietaj szkoda zycia ...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Solange1980
tak, mialam tak i Cie pociesze. Po porodzie wazylam 75kg i bylam zalamana, bo przed wazylam ok 60. I co zrobilam? Ano rzucilam sie testowac po kolei wszystkie diety swiata na przemian z objadaniem sie, wpadlam w jakis krag, bo trwalo to 2 lata - wieczne proby i upadki i wyladowalam z waga 90kg. Tego chcesz? Moja rade, oczywiscie, jesli ja przyjmiesz, bo i tak zrobisz wg uznania. Wez jakas prosta diete, zadna tam wymyslna, najlepiej jakas typu Low Carb - bo na niej fantastycznie sie redukuje napady na slodkie i podjadanie, do tego wrzuc basen lub fitness 2 razy w tyg lub kup 3 plyty Chodakowskiej i tyle. Nie schodz za nisko z kalorycznoscia - ot tyle zeby miec ujemny bilans kcal mysle, ze ok 1200-1500 bedzie ok. Zadnych glodowek, zadnej chemii itp. Sama bym tak zrobila, gdyby mnie resztki rozumu nie opuscily. Niestety, ja sie zbieralam potem kolejne 2 lata czyli w sumie 4 lata zmarnowane. Jak bedziesz konsekwentna na Low Carb do czerwca bedziesz miec ok 10kg mniej :-) powodzenia

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość taka wariatka jestem
Solange ja 6 miesięcy po porodzie ważyłam 65 kg, a to, że ważę 72 to efekt moich prób odchudzania właśnie jest. Łatwo powiedzieć - weź się za siebie. Próbuję! Jestem beznadziejna, bo nie mam silnej woli. Nie lubię sobie czegoś odmawiać , a już najbardziej nie potrafię sobie odmówić czekolady i piwa :( Mnie bardziej martwi ta moja psychoza, że ja się nikomu pokazać na oczy nie mogę. Przed spotkaniem klasowym wyobrażałam sobie, że wszyscy popatrzą na mnie i zobaczą jedną wielką porażkę, dlatego nie poszłam. Na fitness też nie pójdę, bo tam będą inni ludzie. Jedyne na co mogę się zdobyć to ćwiczenia w domu - mam stepper, trampolinę i hantle.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość kdodk
Masz jeszcze dużo polnych dróg i może las koło siebie, pewnie masz też rower, nikt cię nie musi widzieć a ruszać się będziesz.Na początek energiczne spacery 20, 30 min. dziennie, po wysiłku poprawi ci się nastrój ( endorfiny}. Nie lubisz sobie odmawiać ???!!! A my lubimy ? Ale jak chcemy coś osiągnąć to musimy się trochę postarać, a piwo powiedz sobie że wypijesz tylko w sobotę np.I pomyśl czego bardziej nie lubisz; odmawiać sobie czy być zbyt gruba ???

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość kdodk
O, masz steper, trampolinę i chantle ! To do roboty !

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość ty nie mysl co ludzie mowia
no widzisz do dziela ...postaraj sie dasz rade ,ja tez lubie piwo i to chyba mnie doprowadzilo do tej wagi....wczesniej bylo 50..po dziecku 54..a pozniej 59 noi doszlam do 64..i musze sie opamietac bo bedzie zle

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Moja droga, Fakty są takie, że możesz sobie dogadzać do woli to czekoladką to piwem, możesz się ukrywać w domu ale licz się z faktem, że to się odbije na Twoim wyglądzie. Dieta redukcyjna = zmiana nawyków, nie ma innej drogi. Te nawyki które masz kosztują Cię nadwagę i masę stresu. Jeśli NAPRAWDĘ chcesz schudnąć 1# musisz sprawdzić swoją dietę i zmodyfikować pod kątem redukcji. Bieganie i skakanie z wagą 70kg+ rozwali Ci stawy. Polecam zapoznanie się z Insulinową teorią otyłości i tekstem " Leniwe odchudzanie " http://nowadebata.pl/2011/11/18/leniwe-odchudzanie/". A co do ataków paniki i ukrywania się przed ludźmi być może warto porozmawiać z jakimś terapeutą ??

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość taka wariatka jestem
Dzięki. Chyba rzeczywiście nie mam wyjścia i muszę za wszelką cenę schudnąć. Inaczej będę się ukrywać do końca życia :( Chyba, że wyląduję u psychiatry na kozetce, a on będzie mi wmawiał, że nadwaga to nie powód do schowania się w domu.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Solange1980
Nie musisz nigdzie isc - wystarcza cwiczenia w domu, orbitrek, hula-hop lub plyty jakies do cwiczen i tyle, proste. Pol godziny dziennie starczy. I tak wazniejsza jest dieta: 60% dieta 40% ruch. Masz juz diete? Zamiast biadolic (tak, wiem latwo powiedziec) wez sie troki, bo minie kolejny rok a Ty bedziesz 10kg grubsza, tego chcesz? Czas i tak uplynie, mowie Ci, jak zaczniesz dzialac do czerwca bedziesz miec -10 na liczniku i wstyd publiczny zginie. Ja tez uciekalam przed ludzmi :-( Nie warto. Robisz krzywde sama sobie. Wybierz diete i sie jej trzymaj, nie skacz.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość ty nie mysl co ludzie mowia
Najgorzej jest zaczac ...ja zaczelam czuje sie lepiej...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość taka wariatka jestem
To nie jest tak, że ja się nic nie ruszam, bo na spacery chodzę z dzieckiem, na rowerze też jeżdżę z dzieckiem (bo jak ktoś zauważył skoro mieszkam na zadupiu to mam las pod nosem), ale taki ruch mi nic nie daje. Staram się też nie jeść wieczorami, kolacja max do 19. Piję dużo wody, czerwoną i zielona herbatę a pomimo to nic się w wadze nie zmienia tylko jak już to rośnie.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość vm vn , bn,,,
jedz 1200 kcal dziennie max, zważ się dopiero jak wytrwasz trzy tygodnie, po miesiącu. gwarantuję , ze schudniesz.. pije kefiry, nie pij słodzonych napojów, odstaw cukier, jedz głównie warzywa i od nich zaczynaj posiłki, np. na śniadanie dwa jajka i miska sałaty z ogórkiem

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość vm vn , bn,,,
bez diety ani rusz, testowałam chodziłam trzy mies na siłownię dzien w dzien (2 h treningu godzina na bieżni), bez zmiany diety i nie schudłam nic, tłuszcz był i był .. szukaj w necie dieta tysiąc kalorii, daj sobie 1200 i trzymaj się tego i nie oczekuj efektów jutro. pierwsze będą za dwa tygodnie i wtedy wolno ci się zważyć.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość taka wariatka jestem
aha jeszcze dodam, że słodzonych napojów i soków nie piję i nie piłam nigdy. herbaty i kawy tez nigdy nie słodziłam

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość vm vn , bn,,,
jedz białko, ryby filet drobiowy, wołowinę chudą, np. jakiś chudy gulasz z warzywami, pij wodę lub herbatki ziołowe. kawę z mlekiem traktuj jako przekąskę. a zaczni j od rzetelnego policzenia kalorii- co uczciwie zjadłaś- i wypiłaś (szklanka soku to ok 100kcal) tyle co parówka.. oblicz zapotrzebowanie na kcal i jedz tysiąc mniej dziennie

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość vm vn , bn,,,
no to zostaje dieta i wcale to nie ejst takie zło, warzywa, pieczone ziemniaczki, nie jedz ryżu- jedna łyżka to ponad 100 kcal, tuńczyk w puszce - dobrze syci

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość taka wariatka jestem
no to wlasnie pisze ze nie pijam soków, nie słodzę kawy, nawet mleka do kawy nie używam. Na śniadanie zawsze jem musli, albo płatki fitness z kefirem. A z resztą różnie bywa.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość vm vn , bn,,,
a wiesz ile to musli ma kalorii? z tylu kalorii to jest obiad, albo śniadanie- ale razem z kolacją

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość vm vn , bn,,,
śniadanie 250 kcal IIśniadanie 150 kcal obiad 300 kcal podwieczorek 150 kcal kolacja 200kcal Jeśli tego się będziesz trzymać- i jeść tak co ok 2 godz. to schudniesz nie ma siły.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Solange1980
Napisz dzienny jadlospis to Ci pomoge. Z dieta bedzie latwiej, naprawde, tylko pierwsze dni najgorsze. A jak schudniesz 10kg to mam nadzieje, ze bezie Ci szkoda tego tracic i juz ustalisz jakas swoja dietke, zeby utrzymac wage, ok?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość taka wariatka jestem
U mnie codziennie wygląda to mniej więcej tak: śniadanie - musli lub fitness z kefirem 2 śniadanie - bułka razowa z szynką, pomidorem i ogórkiem lub jogurt naturalny, lub grejpfrut, lub 2 jabłka, lub jeden tost z miodem. obiad - różnie, najczęściej jakiś kurczak z ryżem lub jakaś zupa, lub mięso (na grillowej patelni) do tego sałatka i ziemniaki lub ryż. podwieczorek - coś słodkiego - trochę czekolady lub serek danio itp kolacja - kromka chleba z czymśtam lub coś z grilla - kawałek mięsa lub papryka faszerowana lub camembert. Do tego woda, herbata czerwona i zielona, czarna kawa bez cukru. I czasem mi się skubnie od dziecka paluszków, mmsów. No i odkąd lato przyszło to 2-3 razy w tyg piwko. Czasami jakiś drink w sobote.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość taka wariatka jestem
aha na obiad jeszcze czasem spaghetti bolognese

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Solange1980
No wiec musisz zaczac od drugiej strony, calkowite przeciwienstwo, na pierwszy rzut oka za duzo weglowodanow, ktore blokuja uwalnianie wlasnych tluszczow z organizmu, czyli kapujesz , nawet jak malo jesz to i tak g...schudniesz, bo tluszcz siedzi i jest zablokowany. Aby go uwolnic musisz obnizyc drastycznie weglowodany. Proponuje na swoim doswiadczeniu tak: (schudlam rowne 9kg w niecaly miesiac) ś: 2 jajka i salatka warzywna (co tam masz w lodowce, ogorek, pomidor cokolwiek) II ś: owoc o: taki jak jesz tylko tych dodatkow typu ziemniaki, makaron lub ryz pilnuj i 2 lyzki. Najlepiej byloby tu jesc mieso lub rybe z warzywami k: spora micha salatki warzywnej np. salata w strzepki, papryka, ogorki, tez to na co masz ochote z warzyw, kompozycja dowolna. Swietnie zapycha brzuch i usuwa tluszcz. Jesli jestec bardzo glodna dodaj do tej salatki jakies bialko typu ryba, mieso z obiadu albo 2 parowki. SNiadania sobie wymieniaj: zamiast jajek moze byc innego dnia rybka, lub miesko lub jesli nie masz ochoty samo waryzwo z oliwa. Do picia: woda, kawa, herbaty, woda z cytryna. Niestety musisz wywalic piwko i wszelkie % do konca czerwca. To samo dotyczy nabialu typu serki, mleko nawet do kawy, maslo, twarog, sery. Do czerwca papa im zrob. Na poczatku jak Cie lapie glod to chrup warzywko, potem przechodzi. Bedziesz chudla az milo. Zupy tez sa swietne warzywne na glod.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość iza12345
ja od jutra zaczynam odchudzanie zastanawiam sie nad dietą kopenhaską lub norweską dziewczyny które macie doświadczenie w odchudzaniu która dietę polecacie ?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość a ja ci powiem tak
ktos napisal że przy wadze 70 kg biegajac stawy se rozwalisz- wierutne bzdury- ja zaczelam biegac w listopadzie z waga 72kg-wzrost wlasnie 160cm- wiadomo zaczelam od paru minut - teraz jestem w stanie robic wybieganie na 2h- diety za bardzo nie stosuje bo bardzo lubie jesc-ale czytajac o bieganiu stosuje sie do niektorych porad- wiec jak mam jak wybieram bieganie skoro świt- po szklaneczce kawy-gorzkiej, potem kąpiel i jakies bialko- jajecznica na szynce lub twarog lub jogurt, potem jakis owoc albo salatka owocowa- obiad raczej normalny ziemniak lub kasza lub ryz do tego jakies miesiwo i duzo warzyw, i kolacja raczej pieczywo z czyms a po bieganiu czasami jakis batonik bo bardzo lubie ale to dopiero od niedawna jak waga zatrzymala mi sie na 60kg - a teraz zamarzyło mi sie jeszcze moze z 5 kiloskow zrzucic- wiec chyba podietkuje bo samo bieganie nie pomoże, ale te 12 kg przy systematycznym bieganiu zlecialo szybko a glodna nie chodzilam i nie liczylam kalori i zadnych diet jakis wymyslnych nie stosowalam tylko wskazowki co jesc zeby chudnac biegajac- pełno tego w necie. I autorko ty masz o tyle lepiej że mozesz pobiegac gdzies w lesie- ja niestety przedzieralam sie miedzy blokami i na poczatku tak sie wstydzilam jak ludzi musialam ominąc ale przeszlo a im bardziej waga spadala tym bardziej z podniesioą głowa biegam

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość vm vn , bn,,,
solange ma rację, mniej węglowodanów, jeśli tak jesz a nie chudniesz to znaczy, ze trzeba to zmniejszyć.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×