Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość Atramenti

Pamiętnik brzydkiej kobiety

Polecane posty

Gość kjfrkdjkfjgkdfvfnkdjhrk
Autorko, przeczytaj ksiazke ,,Pokochaj siebie'' to nie jest ksiazka typu potega podswiadomosci, zeby wmawiac sobie ile wlezie jakim sie jest cudem. Sensowna ksiazka, dajaca sensowne rady jak zaakceptowac siebie rowniez swoj wyglad. Ja przez dlugi czas bo prawie 8 lat tez mialam bulimie. Tez pilam, ohydnie sie traktowalam. Ale powiedzialam dosc. Czasem dalej bardzo siebie nienawidze, ale chce dla siebie lepszego zycia. Dlaczego mam sie zle traktowac, pozwalac zle traktowac innym? Dalej mam jeszcze skrzywiony obraz siebie, jeszcze cos tam kuleje, ale staram sie pracowac nad tym co o sobie mysle. Widzisz, bylam taka jak ty. Moze nie z powodu brzydoty, ale tego ze ciagle bylam nie dosc. Nie dosc zdolna, nie dosc madra. Ladna ale glupia. Czeka cie jeszcze z 40 lat zycia. To sie wez za zycie, a nie taplaj sie w rozpuscie narzekania. Pierwszy krok w strone lepszego samopoczucia jest ciezki, ale jak poczujesz inna jakos zycia przez zmiane myslenia to bedziesz chciala naprawde pracowac nad soba.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość kjfrkdjkfjgkdfvfnkdjhrk
I jak teraz pomysle, jak dawniej stalam. Nigdy sie nie odezwalam bo sie wstydzilam ze palne glupote, ze sie znow beda ze mnie smiac. Koncze z tym, bo wraz z koncem myslenia o sobie, zlego myslenia zaczyna sie lepsze zycia. Uważaj na myśli, bo przemienią się w słowa. Uważaj na słowa, bo zmienią się w czyny. Uważaj na czyny, bo staną się nawykami. Uważaj na nawyki, bo staną się charakterem. Charakter będzie twoim przeznaczeniem. Stajemy się tym, co myślimy. A ja MYŚLĘ, że czuję się dobrze! Tylko musisz chciec zmienic myslenie

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość kjfrkdjkfjgkdfvfnkdjhrk
to byl cyctat Thatcher ale uciekly mi myslniki

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość rossalita
A ja sie tam nie przejmuję, jestem gruba a mimo to zaraz wychodzę za mąż za szczupłego wysportowanego blondyna, któremu nie przeszkadza mój wygląd i zawsze jest na mnie napalony. Rodzina i szef mówią weź sie za siebie bo jesteś gruba a ja na nich kicham jestem zadowolona z tego jak wyglądam :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
niedziela, 2.06.2013 Nie wiem czy ktoś pamięta mój wątek... Chciałam dziś napisać o tym, że ostatnio postanowiłam zawalczyć o siebie. Postanowiłam zrobić to, co zwykle radzi się takim osobom jak ja, a więc "uwierzyć w siebie" i "wyjść do ludzi". Powiedziałam sobie, że czasami człowiek musi zrobić coś wrew sobie, coś szalenie dla niego trudnego, by móc coś osiągnąć. Poszłam wczoraj z koleżanką na piwo. Tak po prostu, jak miliony ludzi w tym kraju. Jak normalna dwudziestosześciolatka. Wiele mnie to kosztowało - pokazać się ludziom, wyjść z domu. Musiałam zamkąć wszyskie swoje smutne myśli. Ubrałam się fajnie, zrobiłam makijaż...no i poszłyśmy... weszłyśmy do pubu, było pełno ludzi...znalazłyśmy wolny stolik, zamówiłyśmy piwo, potem drugie, trzecie No i tak po prostu siedziałyśmy. zapomniałam o kompleksach, o swoim strachu o to co pomyślą ludzie. Trochę alkoholu sprawiło, że się rozluźniłam i wpadłam w dobry nastrój. No i wtedy zaczęło sie najgorsze.... Przysiadło się do nas trzech trochę podchmielonych chłopaków... i zaczęli rzucać jakimiś tekstami w stylu jakie mamy plany na resztę wieczoru...jeden z nich szybko się zmył. zostało tych dwóch, najbardziej nachalnych... zaczęłam się stresować tą sytuacją... ale jak się okazało tylko ja, bo moja koleżanka A. bawiła się świetnie.... zaczęła z nimi flirować, oni zamówili jeszcze po piwku dla każdego z nas... w pewnym momencie oni przestali w ogóle zwracać na mnie uwagę, jakby mnie tam nie było... obaj kolesie przysunęli się w stronę mojej kumpeli, śmiali się, żartowali, a ja siedziałam tam totalnie zawstydzona, speszona, smutna chciałam wstać i wyjść bez słowa, ale pomyślałam że to będzie dziecinne...więc siedziałam i czekałam aż skończy sie ta żałosna zabawa. W pewnym momencie jeden z tych gości zamówił kolejne piwa, o dziwo zapytał mnie czy też chcę, ja odmówiłam. Wszyscy troje byli w szampańskich nastrojach, porządnie wstawieni. W pewnym momencie moja szanowna koleżanka łaskawie przypomniała sobie o moim istnieniu i powiedziała że musimy już iść. Myślę sobie nareszcieee! no i zaczęłyśmy się stamtąd zabierać...ci dwaj protestowali. Jeden z nich powiedział do A "to weź zostaw mi swoj numer, zgadamy się jakoś" ona zaczęła się wykręcać (btw ona ma faceta) i wtedy spojrzała na mnie i powiedziała ale koleżanka chętnie się gdzieś z tobą wybierze...wszyscy troje spojrzeli na mnie, a ja myślałam że spłonę ze wstydu;/ i wtedy ten koleś rzucił do A. mniej więcej takim tekstem "ej czym ci tak podpałem, nie musisz mnie aż tak karać" i wybuchnęli smiechem... tzn on i jego kumpel... widziałam że A. zrobiło się głupio, wstałam i wybiegłam stamtąd.... wyobrażacie sobie co ja wtedy poczułam??? nigdy nie byłam aż tak upokorzona;/ przepłakałam później pół nocy;( tak się skończyła moja walka o to, by coś zmienić. ;( mam doła

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość kafffofe lody
To strasznie smutne co piszesz. Nie wiem czy to prawda, czy chcesz ponabijać się z brzydkich ludzi, ale to i tak smutne.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Nie martw się już tak,głowa do góry.:)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Nie wiem, jak można nabijać się z kogoś mniej urodziwego, ludzie są bezlitośni. A może trafiasz na nieodpowiednich ludzi i wmówiłaś sobie, że wszyscy się z Ciebie nabijają?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Meersa
nie ma to jak dobre koleżanki;/ nie przejmuj się takimi ludźmi, bo nie ma sensu... może kiedys poznasz bardziej wartościowe osoby;)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
nie wmawiam sobie że wszyscy się ze mnie nabijają... ale ta sytuacja wczoraj mnie po prostu rozwaliła...powiedzcie, co wy byście poczuły na moim miejscu?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Autorko....pomyśl sama. Czy ten chłopak był kimś wartościowym? ja nie muszę go widzieć by znać odp na to pytanie. Zwykły d*pek, którym nie warto sobie zaprzątać głowy. Uwierz że ktoś, kto ma dobre serce nawet nie zwróci uwagi na Twój wygląd, bowiem zajrzy o wiele dalej....w Twoją duszę, która niewątpliwie jest piękna!!! Życzę Ci abyś na swej życiowej drodze spotykała tylko takich ludzi:)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
miło czytać słowa otuchy;) dziękuję Wam;* ale chyba rozumiecie, że ciężko się na takie sytuacje uodpornić

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
auutorko nie przejmuj sie jakimis niedojrzalymi gowniarzami.Dojrzaly facet w zyciu by sie tak nie zachowal.Po co przejmowac sie burakami,ktorzy nie zasluguja by tak nawet ich nazwac

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Ja myślę, że to nie kwestia twojego wyglądu, tylko zachowania. Sama napisałaś, że nie umiałaś sie odnaleźć w towarzystwie, nie udzielalaś się, byłas smutna itd. Myślę, że tym chlopakom chodziło o to, że smutas jestes.. Pewnie gdybys z nimi gadala jak twoja kolezanka, nie byloby takiej sytuacji.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
jak miałam z nimi gadać?? miałam udawać że jest fajnie? jak oni się przysiedli i zaraz do mojej kumpeli zaczęli się dostawiać obaj! podeszli do nas, zapytali coś co planujemy na wieczór ( w sensie czy zmieniamy lokal) i od razu czułam jak mnie ignorują...ja się coś tam odzywałam z początku, ale po prostu przygasili mnie tym, ze zaraz poprzysuwali krzesła w jej stronę, olali to że ja też tam jestem .

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Nie mówię, że miałaś z nimi gadać, tylko staram się zrozumieć dlaczego tak sie zachowali. Wiem, że to trudne, sama mam tak samo i też jestem przekonana o swojej szpetocie ;) Może znajdź sobie koleżanki zbliżone twoim zdaniem do twojego typu urody, tak żebyś nie czuła oddechu konkurencji na plecach? (Tak wiem, będąc nieśmiałym i niewierzącym w siebie, ciężko przebierać w znajomych, znam to, ale myślę, że to może byc jakis pomysł. Ja się źle czuję w towarzystwie mojej siostry, która wygląda jak Mila Jovovich, a ja o swoim problemie z wyglądem pisałam chyba wczoraj w wątku "Typ urody - staruszka", tak więc wiem co czujesz ;) )

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
powracam znowu.... przez ostatnie miesiące nic się u mnie nie zmieniło. Nie wyładniałam, nie zaakceptowałam siebie. nie ma cudów. usłyszałam dziś że "mam dziwny typ urody" miłe to nie było. choć pewnie łatwiej było mi znieść takie słowa niż "jesteś brzydka"

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Też byłam taka jak Ty, zakompleksiona, smutna i wstydziłam się swojego wyglądu. W tym roku wykryto u mnie chorobę z której prawdopodobnie nie wyjdę. Teraz, kiedy wiem,że umieram oddałabym wszystko,żeby móc przeżyć to jeszcze raz bo tak naprawdę moje zmartwienia były niczym. Wiem,że dla osoby z poważnymi kompleksami to marne pocieszenie ale nie marnuj swoich najlepszych lat

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
To, że mam dziwną urodę to też usłyszałam. Jak taki "komplement" jebnąć to już lepiej nic nie powiedzieć. Jak się umaluję itp. to koleżanki nie mówią, że ładnie wyglądam, tylko że mam ładny makijaż :O Naciekawsze jest to, że jak się umaluję to jestem atrakcyjna dla facetów, ale jak mam w to wierzyć ? :D

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
A wiesz co autorko.. Mam kolezanke, hmm mowiac bez owijania.. brzydka.. I co? Ma meza, obcokrajowca, z ktorym byla na kazdym kontynencie, wie, ze jest malo atrakcyjna,ale wiedziala czego chce i to wszystko dostala... Zwyczajnie byla naiwno-bezczelna i uwazala, ze tak czy siak wszystko jej sie nalezy.. I to prawda, nie ma co sie uzalac nad takimi p*****lami i zlosliwymi uwagami innych.. Ja do brzydkich nie naleze, a ile sie nasluchalam to moje.. Ja czytam duzo wszystkiego, ksiazki i magazyny, ucze sie jezykow, czytam w 3, robie zdjecia, dziele sie nimi na roznych portalach, pokazuje ludziom piekno.. Tez mam chorobe, ktora mnie szpeci. No i blizny po ospie, po szyciu i nic sobie z tego nie robie..!! Zajmij sie czym zamiast siedziec i rozkminiac, a bo ta rzekla to, a takto ja uwazam.. Glowa do gory, klata do przodu i powiedz zyciu tak!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
15:46 Masz rację.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Brzydkie mają ciężko w życiu

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
najlepsze są te teksty które nie niosą treści!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Brzydkie kobiety maja przeyebane

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×