zwariuje chyba w tym domu!! czarna owca w rodzinie...pomożcie!!

No właśnie jeszcze nie:( najpozniej w przyszłym tyg będę wiedziała. A jak nie wypalić to w lipcu starzy wyjeżdżają, a potem do września niedaleko, wtedy szwagierki się wyprowadza. Ale nie ukrywam że naprawiła się już na ta wyprowadzic. Już kartony odkładał w pracy..

wiecie co, że jak się to czyta, wydaje się wręcz nieprawdopodobne. Zaczynam miec podejrzenia, że może być provo, ale jeśli nawet to "zgrabne" 10/10. Takie sytuacje na pewno gdzieś tam mają miejsce

wiecie co, że jak się to czyta, wydaje się wręcz nieprawdopodobne. Zaczynam miec podejrzenia, że może być provo, ale jeśli nawet to "zgrabne" 10/10. Takie sytuacje na pewno gdzieś tam mają miejsce

Chcialabym zeby to bylo provo! W glowie mi sie to nie miesci.. W sobote ogladalam z mlodym kopciuszka.. Tam zakonczenie bylo szczesliwe jak wiecie..ale ona byla zle traktowana przez obca babe, ja przez wlasna matke.. nie pamietam kiedy ostatni raz z nia rozmawialam bez wyslucihiwania pretensji.. Co bym nie zrobila, zawsze jest zle.. Ona w sobote rano popija kawke z coreczkami, ja w tym czasie za wolno sprzatam.. Zle pranie robie, zle gotuje, zle zajmuje sie dzieckiem.. Smutne, ale prawdziwe.. Kiedys chyba napisze ksiazke.. Ciekawe czy bedzie branie..

nie stac was na wynajem? to fajnie. bylo po co zakladac rodzine.

gdyby ci tak zle bylo, to bys sobie sama poradzila i na tych co sie nie doceniaja, sie wypiela.

*co cie nie doceniaja zeby sie nie d******i, ze analfabetka

pisz sobie co chcesz. to czy mnie stać czy nie nie ma nic do zakladania rodziny. rodzine zalożyłam 4 lata temu, wtedy dobrze się dzialo. teraz rynek pracy jest tak popaprany, że śmiac się chce. śmieszne pieniądze płacą a wymagaja nie wiadomo czego... z reszta tłumaczyć się nie będę...

Ja mam to samo z rodzicami... a nawet gorzej. Jak nam z mezem sie pogorszyla sytuacja to kazali mi wrocic do domu -ale pod jednym warunkiem -samej ! Zajmuja i przejmuja sie obcymi dziecmi- brata mojego jca dzieci sa dla nich wazniejsze niz wlasne dzieci. Tamte sa takie super!'a ja najgorsza choc wyksztalcona i z dobra praca. w przeciwienstwie do tamtych. Dosyc mam tego. Nie przejmuj sie rodzicami. To sie odwroci przeciwko nim!

Ile pproblemów jest w stanie udźwignąć jeden człowiek? Dzisiaj znowu pretensje.. Maz pojechal pompowac wodę z dróg bo jest ochotnikiem.. podjechalam tam rowerem z malym na chwile. Jak wrocilam od razu byl ryj! Gdzie bylam, po co, gdzie moj maz.. K***a ciekawe czy nie byliby zadowoleni gdyby pompowal u nas na posesji, na szczescie nas woda oszczedzila, ale przeciez trzeba ludzom pomoc! Ale nie, bo my nic w domu nie robimy! przygotowalam sobie zmywanie, poszlam rozpalic w piecu na wode. Wracam- mloda juz buszuje w kuchni i ostro walczy przy zlewie..3 dni temu to samo z mamunia, poszlam polozyc mlodego spac, wracam ta juz ciapie sie w wodzie..mam chyba isc na grzadki, brodzic w blocie po kolana. teraz nagle jakas antena od telewizora im potrzebna! Ja wwlaszlam qurwa na dach i antene odczepilam! Stado p***bow! Gdyby nie syn, juz bym lezala w kaluzy krwi z poszarpanymi zylami, albo po garsci tabsow! Qrwa, qrwa, qrwa! Teraz juz tylko sie zale...:(

No i co w końcu sie wyprowadzacie ? Wiadomo już ?

Stanie w kuchni kiedy robimy cos do jedzienia i patrzenie czy na pewno swoje bierzemy, wlazenie w buciorach kiedy scieram podloge, wstawianie prania za qraniem, byleby tylko do pralki nie dopuscic. Wzielam sobie do pracy nóż którego nikt poza mną w domu nie używa, teraz nagle jest niezbedny! Moglabym tak wymieniac godzinami.. Wiem ze marudze, ale musze to z siebie wyrzucic! Nie mam z kim pogadac. Nie mam zamiasru obrabiac im d**y ze znajomymi, tak jak oni mi..

Nikt nic nie wie, czeski film. Maz dzwoni, jezdzi i nic. Rzuce to wszystko w p**du, pojde z mlodym do domu matki zdzieckiem i c**j! Ja juz nie mam sily malczyc..

autorko i jak, wyprowadziła się? I jak tam rodzinka?

up

jak się dalej układa?

sytuacja się zmienila... rodzinka zaczeła być niezwykle miła, teraz jestem cacy coreczka. wszystko pewnie dlaqtego, ze rodzice wyjechali tydzien temu, wracaja za tydzien, i gdyby dalej pyskowali, ja rzucilabym wszystko w trąbę i w domu nie robiłabym nic, a siostrunia nie dałaby sama rady. nawet w sobotę mamuśka do mnie dzwonila z pytaniem co slychac, co robimy itd. wracaja w poniedziałek, ja od początku mam urlop. pierwsze 2 tyg mnie nie ma, potem zobaczymy. we wrześniu kumpel wraca z misji w afganie, moze wynajmiemy coś razem, będzie latwiej...

Co ty kobieto pieprzysz od kiedy ktoś ma do reguł się dostosować. A rodzice jakie zdrowe zasady wpajają. Rodzice krytykują oceniają jakie to sa zasady. Zły przykład źle robią każdemu wolno zwracać uwagę. Ja bym poszła na swoje mieszkanie jakbym miała się użerać że starymi. Mi kiedyś moja mama powiedziała nie podoba się możesz wypierdalać. Owszem wprowadzę się ale do mojego lokum nie ma wstepu. Rodzicom nic nie wolno żadnej przemocy stosować