Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

metafora .

Doświadczone mamy - jak to jest z tym spaniem dziecka oddzielnie?

Polecane posty

Witajcie, Drogie Doświadczone Mamusie, za niespełna 2 miesiące będzie na świecie nasz pierworodny. Mamy ambitne plany, żeby w miarę szybko spał już w swoim pokoiku, ale nie mam za bardzo kogo zapytać o doświadczenia w tym zakresie, bo zarówno moja mama, jak i później moja siostra wypuściły dzieci z sypialni dopiero jako kilkulatki. Chciałabym, aby Młody spał u siebie najpóźniej po 6 miesiącach, a najlepiej wcześniej. Więc pytanie, zakładając, że będzie się budził maksymalnie 2 razy w nocy - czy jest to realne? Czy może np. spać sam już po miesiącu? A jeśli nie, to czy spanie samemu najpóźniej po 6 miesiącach życia jest możliwe, czy to tylko moja wybujała mrzonka? Pozdrawiam i dziękuję z góry za odpowiedzi.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Moja corka od 3 miesiaca przesypiala cale noce i wtedy przenioslam ja do oddzielnego pokoju, obok sypialni. Drzwi byly otwarte, wiec wszystko slyszalam. Corka ma obecnie 4 lata i nigdy nie bylo problemu ze spaniem. Tylko jak jeat chora chce, zebym przyniej polezala, dopoki nie zasnie.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
A jak spała z Wami, to w tym samym łóżeczku, w którym potem spała w swoim pokoju, czy z Wami w jednym łóżku?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
syn spał z nami w pokoju ale w swoim łóżeczku do roku, po skończeniu roku przeniosłam go do jego pokoju a że mam spore mieszkanie to korzystałam z niani elektronicznej bo bałam się że nie usłyszę go. Ale nie było problemu. Teraz mały ma 3 lata prawie i spi w swoim pokoju całą nockę. W weekendy koło 8 wpada nam do wyrka poleżeć z nami chwilę i się poprzytulać. Dużo leżałam w szpitalu i mąż był sam z synem i nauczył go że wieczorem odprowadza się go do łóżka, całuje, przykrywa, zostawia lampkę małą i wychodzi i on sam zasypia.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość oj różnie może być
My byliśmy na wszystko gotowi-kupiliśmy i łóżeczko i taką dostawkę do naszego łóżka. a było bardzo prosto bo okazało się że nie będę karmiła piersią a na butelce migusiem dziecię nam zaczęło przesypiać noce

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
u mnie tylko pierwsze dziecko spało z nami w pokoju przez pierwszych kilka tygodni, potem została córa przeniesiona do swojego pokoju i jej młodsze rodzeństwo już od razu kładłam do swoich pokoi, od pierwszego dnia praktycznie. więc nie jest to nierealne. :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość fijfv
Nasza corka od początku byla odkładana do łóżeczka w naszym pokoju, a przenieśliśmy ja do osobnego pokoju jak miala 10mc. Szybko zaczela przesypiać noce i do dzis a ma 2 latka nie ma problemu ze spaniem. Polecam

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość ty się lepiej zarejestruj u
moja córka od pierwszego dnia w domu byla w swoim pokoju sąsiadującym z naszą sypialnią

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość adddddeerrty
up

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość szkotka uk
nasza spala do 3 miesiaca z nami w pokoju ale w swoim lozeczku. a potem ja przenieslismy i spala za sciana.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość adddddeerrty
up

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość vghbjknml
może i da się ale czy jest to dobre? Nie boisz się, że coś się stanie dziecku np przestanie oddychać? Spanie w innym pokoju ogromnie zwiększa ryzyko SIDS. Rozumiem, że nie planujesz karmić piersią?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Mama dwójki.
Ja synka przenioslam jak miał 4 miesiące, karmilam wtedy 4 razy w nocy, ale miałam tam wygodną sofę i nie był to dla mnie problem. Odkąd spał w innym pokoju oboje byliśmy bardziej wyspani. Polecam. My zrobiliśmy tak ze najpierw ja z mężem spalam w synka pokoju a po kilku nocach przenieslismy jego łóżeczko a sami wróciliśmy do sypialni.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość ppppppprrrrrrsssss
podnoszę

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
vghbjknml Tak, uważam, że jest to dobre, bo mi odchodzi za kilka lat problem oduczania dziecka spania z rodzicami, a jak znam wiele historii, to nie jest to łatwe zadanie, poza tym wydaje mi się, że dziecko uczy się w ten sposób już samodzielności - w jakiś tam oczywiście sposób. Nie boję się, bo śmierć łóżeczkowa to choroba (raczej - poprzedzone chorobą). Jeśli moje dziecko z jakiegoś względu będzie na nią narażone, bo np. będzie wcześniakiem, to na pewno będzie spało z nami, ale moje pytanie zadałam przy założeniu, że urodzę dziecko zdrowe i w terminie. Proponuję poczytać o SIDS, bo to co się teraz dzieje z mamuśkami zaczyna urastać do rozmiarów jakiejś paranoi. I to nie tylko w kwestii SIDS. Planuję karmić piersią, ale znowu - pytanie zadałam przy założeniu, że dziecko się budzi maksymalnie 2 razy w nocy. Dziękuję Wam za wypowiedzi, już wiemy, jak to mądrze rozegrać :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość zonaKraka
Ja sobie nie wyobrażam spania z dzieckiem, bo szczerze mówiąc, wcale się u mnie nie sprawdził pogląd że instynkt macierzyński sprawi że nie przygniotę dziecka... zdarzało się czasami że mały spał z nami i przygniatałam, kiedyś, na szczęście był już większy, zepchnęłam go z łóżka... wiem że to brzmi okropnie, i wcale nie miało być zabawnie, ale jak zasypiam to po prostu nie kontaktuję. Nie mówiąc już o tym że dzieciu też kopie w nocy, wierci się i spał nieraz w poprzek albo dosłownie na naszych głowach. Od początku miał swoje łóżeczko w naszej sypialni, swój pokój będzie miał jak zmienimy mieszkanie, oby jak najszybciej. Tak było wygodnie dla wszystkich. Sypia ładnie, praktycznie całe noce, ale miał okresy, głównie przy ząbkowaniu, kiedy budził się z płaczem i czasem zostawał u nas. Ale generalnie uważam że nasze łóżko jest dla mnie i męża. Z dzieckiem nigdy nie spało mi się wygodnie, teraz już czasem sam przychodzi i nieraz go nie czuję dopóki mnie nie kopie. ALe np. przy karmieniu piersią nigdy go nie brałam do łóżka tylko siadałam w fotelu, bo bałam się przy tym zasnąć.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość dual cora
moj synek spal z nami..balam sie o sids, spalam strasznie czujnie, wolalam nie ryzykowac, do 3 pierwszych miesiecy ryzyko jest najwieksze.. moj synek kiedys spiac na pleckach tak rzygnal przez sen ze az sie zerwalam..wszystko orzygane, na szczescie z cisnieniem do gory i nie udlawil sie, z takimi maluszkami to nigdy nic nie wiadomo,ja na twoim miejscu nie wynosilabym go do osobnego pokoju, moj synek jak skonczyl 6 miesiecy zostal oddelegowany do swojego lozeczka i bez zadnego problemu w nim spaal i spi nadal..i nadal z nami w pokoju, jestem spokojniejsza, do osobnego pokoju go przeprowadze jak skonczy roczek.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
A ja sie zapytam zupelnie powaznie;czemu od urodzenia nie moze spac w swoim pokoiku? w dobie lelektronicznych podsluchiwaczy.monitorkow, i duperelek to jest bardzo praktyczne

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość dual cora
co do sids..u 2 znajomych rodzin zmarly dziecki przez smierc lozeczkowa, i urodzone zdrowe i w terminie, karmione piersia..spaly w swoich lozeczkach w innym pokoju, matki dziecka wykonczne tak zasnely na kilka godzin a dzieci w tym czasie zmarly..to byly historie czasowe od siebie oddalone okolo 3 lata

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
dual cora, no i właśnie o te pierwsze miesiące mi chodzi, niech sobie śpi z nami w pokoju (ale w swoim łóżeczku) ale potem już sam ... Bardziej o to, czy mu się coś stanie, czy nie, martwiłam się o to, czy psychicznie nie będzie mu lepiej z nami, czy to nie będzie dla niego jakaś trauma czy coś, jak wyląduje w swoim pokoju jako niemowlę. Ale piszecie, że jest to realne, dzisiaj jeszcze nasi znajomi, których odwiedziliśmy, to potwierdzili (mają 7-miesięczne dziecko), więc ze spokojem oddeleguję Młodego do swojego pokoju, jak tylko zacznie spać względnym ciurkiem :) Po prostu chcę uniknąć sytuacji, jak a) moja siostra, której syn przestał z nią spać mając 6 lat, b) moja szwagierka, która do tej pory śpi ze swoim 5-letnim synkiem.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość fgtgtty
ghhgghg

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość dual cora
ja zadnych monitorkow nie mialam, i uwazam ze lepiej dmuchac na zimne, mozecie mnie krytykowac tez czy nie, ale synek najpierw spal w rozku, a potem kupilam mu spiworek, i dopiero od jakichs 2 tygodni spi pod kolderka,

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Toksyczna, chodzi o to, że noworodek chce być przy mamusi w nowym, obcym świecie :) No i jak się tak często budzi, to i dla mamy wygodniej w środku nocy po prostu wziąć z łóżeczka obok malca niż wstawać i iść do pokoju obok. Ale i tak Cię uwielbiam za Twoje zdrowe podejście od życia :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość bv ksd
Nasza córcia przesypiała nocki od narodzin. Jak miała 7mc czasami brałam ją do łóżka raniutko na karmienie butlą, pokręciła się i zasypiała;)a tak to nigdy nie spała w naszym łóżku- wyjątkiem była wyjazdowa impreza, gdzie spaliśmy w 3 razem w wielkim łożu:)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość inianka
moje dzieci spaly osobno, ale z nami w pokoju...nie moglabym takiego malego dziecka zostawic samego w pokoju...teraz najmlodsze ma prawie 7 m-cy i juz od dawna spi samo w lozeczku...mam normalne lozeczko, przystawione do mojego loza;)...jak karmilam je piersia to bralam do siebie, a po skonczeniu przezucalam do lozeczka...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość zonaKraka
Mi też było wygodnie (przy karmieniu piersią) przejść kilka kroków niż do drugiego pokoju. Tyle że przestałam karmić piersią jak miał pół roku, jak miał 8 mcy już nie jadł w nocy praktycznie więc ten argument odpada, później to właściwie tylko warunki lokalowe decydowały. Fakt, bałam się jak był mały, ulewał nieraz w nocy, czasami jakiś czas nie łapał oddechu a na maszynie i tak bałabym się polegać. Najlepszą "maszyną" był mój mąż, bo on śpi bardzo czujnie i budził się na każde kaszlnięcie synka.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość dual cora
moj syn spal z nami w lozku do 5 miesiaca, kiedy wyladowal u siebie nie bylo zadnych problemow ze przyzwyczajony, ze nie chce..poprostu przeszedl do tego jakby spal w lozeczku od zawsze, i nie zaluje ze z nami spal, bylam spokojniesza, zwlaszcza ze bardzo ulewal..balam sie ze moglby sie udlawic, udusic przez sen, a przenieslimy go bo sie zaczelo robic niewygodnie, maluszek podrosl, lubial sie rozpychac, ja zaczelam spac jak sardynka..no i ulewanie ustapilo bo zaczal siadac, jesli chodzi o Twojego maluszka to napewno bedzie czul sie bezpieczniejszy z wami w pokoju, bo jednak wszystko jest dla niego nowe, i niezrozumiale..i dobrze miec chociaz znajomy glos i zapach blisko..

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość dual cora
a co do spania z dzieckiem nawet do 2 roku zycia to chore..ie wspomne juz o 6 latach..masakra.. taki dzieciak nie wie co jest grane..tyle lat spal i taki szok..ma spac sam i to jeszcze w innym pokoju.. takie matki robia dziecku krzwde, nawet jesli sa samotnymi matkami, nie mowiac o malzenstwie..zycie seksualne nie istnieje a potem placz i zgrzytanie zebow bo maz ma kochanke

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Czyli wniosek - jak będzie stosunkowo mało jadł w nocy i przestanie mu się ulewać, to wyląduje u siebie :) Kurde, taki ładny mu pokoik majstrujemy, że aż by było bez sensu, żeby spał z nami nie wiadomo jak długo :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
dual cora, no właśnie u tej szwagierki kompletne zero, ona zresztą już się tak przestawiła na swojego syna, że jak mąż raz na 100 lat chce iść z nią do łóżka, to ona się jeszcze burzy, a potem się dziwić, że u nich non stop zgrzyty, awantury, pomijam, że na to wszystko patrzy dziecko i się to odbija na jego rozwoju, co widać gołym okiem.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×