Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość zmarźlaki że hoho

18-19 stopni w sypialni, wam na prawde jest cieplo?

Polecane posty

Gość zmarźlaki że hoho

Ostatnio w mieszkaniu mieliśmy 21 stopni i było nam zimno. W nocy musiałam spać w ciepłej piżamie opatulona kołdrą. Mój niemowlak też dobrze zasnął dopiero jak go cieplej ubrałam i przykryłam kołderką prawie pod sam nos. Rano wstałam to miałam zawalony nos. Mój mąż też narzekał, że zimno. Dla nas komfort to tak 23 stopnie. Nie wyobrażam sobie spać w pomieszczeniu gdzie jest 18 stopni. Na prawde tyle macie i śpicie lekko przykryci?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość goraca jak rura wydechowa :P
Cos Ty jak ja bym miala taka temperature w sypialni to bym w zyciu nie zasnela z zimna,jestem straszny zmarzluch.Wiem ze niby zdrowiej i lepiej sie spi ble ble ble,gadanie.... Ja lubie ciepelko wysypiam sie tylko wtedy gdy jest mi cieplo,u mnie w sypialnie jest zawsze 22 stopnie czasami wiecej,18-19 to kosta jak dla mnie :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość hermionaona
Ja też lubię ciepło. Chyba każdy lubi, tylko że ludzie to sknery i boją się, że zapłacą więcej za ogrzewanie

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
My w okresie zimowym w sypialni mamy ok 19 st. w lecie z widomych względów, że sypialnia na poddaszu i ciepło to temperatura wynosi czasem nawet 25-26 st, ale średnio to jest ok 22-23, a odnoście tych 18-19 st w zimie, dla mnie w sam raz na sen nie za zimno nie za ciepło, teraz natomiast bardzo często spie odkryta i okno tez otwarte.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość katoooowoooo
U nas zwykle jest 19 tak lubimy nsjbardziej. Jak mamy wiecej niz 20 lub jak odwiedzamy rodzicow to ani ja ani m nie mozemy usnac. A jsk sie w nocy budzimy to pol butelki wody idzie. Nasze dziecko podobnie jak jest ponad 20 to budzi sie i placze a plecy mokre od potu. Kazdy jest inny. Jedni wola tak inni siak.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość co to jest??
dla mnie idealnie jest 21,5 .Wiem bo mam termometr w sypialni i przy 21 za zimno przy 22 za ciepło.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość jjjjkkkkk
.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Dla mnie 18-20 stopni jest w sam raz, jak mam ponad 20 stopni w sypialni, to spie odkryta. Ponad 22 stopnie - za goraco, nie moge zasnac.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość mi zimno
ja jak mam w domu 19 stopni to chodzę w bluzie a śpię w cieplej pizamie i pod kołdrą.. dla mnie dobrze jak jest tak 23-24 natomiast dla męża jest w tedy za gorąco dlatego taki standard w naszej sypialni to 21-22i. ja pod kołdrą a mąż odkryty i jest ok. córka też nie lubi jak jest za gorąco więc taka temp jest dla niej ok.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Liloulu
Tez nie kumam tych temperatur... Mam np nianie elektroniczna ktora pokazuje temp. Jest 20-21 stopni to wchodzi sie do pokoju malego i odczuwalny chlod jest :/ A niania mi pokazuje ZA CIEPLO!;/ A u mamy jak jestem w pl duzy dom ciezki do dogrzania i czesto 18 stopni zima jest, cieple ciuchy, na noc spie w bluzie pod koldra i kocem! Zupelnie nie potrafie zrozumiec, ze 18 stopni to niby odpowiednia dla dziecka temperatura..

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość w obiektywie uczuć 69
Ja nie lubię spać w takim cieple powyżej 22 st. Mnie stanowczo jest wtedy za gorąco. Męczę sie, pocę, odkrywam całą noc, czuję duchotę.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Nam jest ok przy takiej temperaturze. Latem wlaczam klime albo otwieram okno (zalezy jaka temp na dworze).

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość zonaKraka
Hm, my już od jakiegoś czasu, na pewno od początku maja, mamy całą noc okno uchylone więc zakładam że więcej niż te 18-19 st. nie ma. Zawsze z mężem śpimy w krótkich podkoszulkach, no ale śpimy razem więc cieplej, w zimie właściwie też jest ok. A nasze dziecko w ogóle jakieś polarne jest, bo u nas w łóżku się złości że mu za ciepło i zawsze kołdrę skopuje (a lubi spać w środku), jak ostatnio miał pajacyka bawełnianego (bo zwykle z gołymi stopami śpi) to nawet u siebie lekką kołderkę skopał... Daję mu spać jak mu dobrze, w lecie ma do spania body albo krótkiego rampersa i ew.kocyk bawełniany bo resztę zrzuca... Przyznam że mi by było chłodno jakbym spała tak jak on, a jak męża nie ma nieraz kładę sobie lekką narzutę na kołdrę. Ale z kolei moja siostra śpi w długich piżamach i koniecznie w skarpetkach, z ciepłą kołdrą, a ja bym tak nie dała rady.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość darth
W dzień ogrzewam dom do 17 stopni a po 22 giej pozwalam temperaturze spaść do 15 stopni. Przed snem otwieram okno na oścież na 2 minuty w naszej jak i w sypialni dziecka. Tak wygląda sytuacja zimą bo do połowy listopada okna są uchylone przez całą dobę a ogrzewanie wyłączone.Nie mam pojęcia jak można spać w temperaturze powyżej 21 stopni?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
jak mozna zyc w 15-17 stopniach? nie wierze ze ktos robi dobrowolnie, to po prostu chore oszczedzanie.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Raz nam się zdarzyło jak zapchały się kaloryfery i prawie w ogóle nie grzały, że w sypialni mieliśmy 18 stopni. To jakiś koszmar był. Spaliśmy ciepło ubrani pod kołdrą i kocem i na wierzch narzuta. Dziecko miało wtedy 6mcy i również było ciepło opatulone. No ale to była chwilowa sytuacja, naprawili i znowu było ciepło a i tak do tego czasu dogrzewałam pomieszczenie termowentylatorem tuż przed snem (niestety dużo to nie dawało). Nie wiem jak tak można żyć, chyba kwestia przyzwyczajenia już.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość zmarźlaki że hoho
Ktos odgrzebal moj topik. U nas nic sie nie zmienilo, dalej preferujemy cieplo. Ale kurde, nagrzewac do 17 stopni? To wy gdzie mieszkacie? W stodole,w garazu? Bo nawet jak wyjedziemy na kilka dni i wszystkie zawory sa pozakrecane i to zima,to temperatura spada max do 18 stopni. I swoja droga,jest jak w psiarni:P my preferujemy cieplo,ale swieze powietrze,wiec okna sa porozszczelniane i nastepuje wymiana powietrza,jest czym oddychac,ale jest cieplo. Ostatnio i tak troche sie "rozgrzalismy" bo chodzimy po domu w krotkim rekawku,dopiero jak siadamy i nic nie robimy to cos sie zaklada dodatkowo.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
To właśnie u mnie jest podobnie i w moim rodzinnym domu też tak było, że kaloryfery grzeją maksymalnie a w domu się chodzi w krótkim rękawku. Jakoś nie wyobrażam sobie, tzn. nie jestem nauczona, żeby po mieszkaniu chodzić w grubym swetrze i kapciach - chodzimy na bosaka lub w skarpetkach. Mąż wieczorami nawet chodzi w samych bokserkach :) Mamy ciepło, ale kilka razy dziennie uchylamy okno żeby weszło świeże powietrze.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
ja zawsze uwielbiałam ciepło, mieszkałam w bloku i miałam tam 24 st , wtedy jak mąż jeszcze jako chłopak przychodził do mnie nie mógł wytrzymać rozbierał się momentalnie i kazał otwierać okna :) teraz przeprowadziłam sie do domu opalanego węglem i termika mi się zmieniła w sypialni mamy 19 st ale jak wygaśnie a jest zimno to bywa nawet 17 st wtedy to już nas telepię z zimna, ale zauważałam że nie mogę już zasnąć powyżej 20 st , naprawdę jestem zmarzlakiem, ale śpi się lepiej w chłodniejszym pokoju

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Wszystko jest kwestią przyzwyczajenia. Jak mieszkałam w Polsce to dla mnie 23 stopnie to był standard. Poniżej tej temperatury było mi zimno. Po prostu byłam przyzwyczajona. 9 lat temu wyjechaliśmy do Irlandii i tutaj nie grzeje się tak mocno jak w Polsce. Zimy są łagodniejsze. W nocy w ogóle się nie ogrzewa domu. Na początku potwornie marzłam. A teraz po 9 latach muszę powiedzieć że 18 stopni to maksimum jakie mogę w nocy znieść. Każdy stopień więcej i zaczynam się dusić, kaszleć, pocić. Dzieciaki mają wtedy przesuszone nosy. W zimie ciepło je ubieram na noc. I dobrze okrywam. Sama śpię w zwykłej piżamie. Pod kołdrą jest mi naprawdę ciepło. W tamte święta byliśmy u teściów w Polsce. Było nam tak gorąco że nie byliśmy w stanie spać. Dzieci (w tym 3 miesięczny synek) budziły się cały czas, były spocone, ja nie miałam czym oddychać. Na dworze było -11 stopni a my spaliśmy przy otwartych oknach. Kwestia przyzwyczajenia :-)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
u mnie w domu jest teraz 23 stopnie, chociaż cały czas jest otwarte okno ogrzewania nie włączam nigdy - rury od pionów tak grzeja, że wystarcza w największe mrozy i co roku dostaje jeszcze 700-800 zł zwrotu za ogrzewanie niech żyje CO :D

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
dla mnie 23 stopnie to minimum, nienawidze chodzić po domu okutana jak jakiś dziadyga, krótki rękawek i boso - to jest dla mnie wyznacznik komfortu domowego, tak mam i już. zimno mnie paraliżuje, spać też lubię w lekkiej koszulce i pod cieniutką kołderką albo kocem a nie w piżamorach i skarpetach jak na Syberii, mąż wolal chlodek ale sie przyzwyczaił do temperatury w moim domu, po prostu chodzi lżej ubrany i tyle, zresztą w blokach z reguły jest ciepło, śpimy przy rozszczelnionych oknach a i tak jest cieplutko, dziecko leciutko ubrane bez grubych kapciochów czy rajtów, ma swobode, mieszkaliśmy kiedys w domu, gdzie temp. spadała do 19 stopni, to była masakra!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
właśnie, przyzwyczajenie. ja mam całe życie nieszczelne okna, więc owszem, oszczędzam ogrzewanie, bo i tak całe ciepło ucieka przez te dziurwace pieprzone. siedzę na ogół w jakiejś bluzie, a śpię w piżamce, pod kołderką i jest git. stopni mam 20.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
przywzyczajenie decyduje o wszystkim, moja znajoma, wychowana w wiejskim domu, gdzie 18 stopni to był "upał", jak mnie odwiedza (mieszkam w blokowisku), to zawsze jej za gorąco. A mnie jest za zimno w niedogrzanym mieszkaniu, gdzie temperatura spada poniżej 22 stopni. Aha, i jeszcze ważna rzecz - szczupli szybciej marzną niż osoby "puszyste" - to sprawdzone i udowodnione.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
ja zawsze mialam upal ale teraz przeprowadzilam sie do oooogromnego domu i bardzo ciezko go nagrzac jak jest 18 stopni to sie dusze z upalu - kwestia przyzywczajenia. Do tego dodam, ze w ogole nie choruje a jak mialam 22 stopnie w domu to co chwile bylam chora.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
wszystko to przyzwyczajenie, mój mąż wprowadził się do mnie a w bloku wiadomo, jak mieszkaliśmy jeszcze z moimi dziadkami jak byłam mała kaloryferów nie można było skręcić i były na maksa grzane zawsze, u nas jest teraz w dzień 23-24 stopnie w nocy podobnie a moja babcia przychodzi do nas i... marznie :] ja śpię w krótkich spodenkach i koszulce z krótkim rękawem, mąż w bokserkach ale muszę być opatulona kołdrą-inaczej mi zimno. Synek na początku był w inkubatorze, tamtej zimy temp w pokoju dochodziła nawet do 26 stopni a mój synek był ubierany w pajacyk+rożek a jak go chciałam ubrać lżej był cały zmarznięty, gdy inne dzieci wiosną już w bodziakach on jeszcze w pajacu, ale to zmarzluch po mnie jest i tyle

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
9 lat temu wyjechaliśmy do Irlandii i tutaj nie grzeje się tak mocno jak w Polsce. Zimy są łagodniejsze. W nocy w ogóle się nie ogrzewa domu. " . . Ogrzewa sie i zima domy w Irlandii, domy sa nieocieplane i jak masz p**dziawe za oknem to musisz sobie podgrzac bo jest zimno! No ale jak ktos dziaduje na ogrzewaniu to pozniej wypisuje ze w sumie do zimna to mozna sie przyzwyczaic ;)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
ja mam swój prywatny miernik temperatury, tzn, wiem, kiedy jest za gorąco dla mojego organizmu, puchną mi wtedy palce u rąk - kiedy temperatura w domu przekracza 24,5 stopnia. Do tej granicy jest ok, powyżej za ciepło i gorzej śpię.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Poza tym nie ogrzewaj sobie systematycznie irlandzkiego domu to zaraz bedziesz miala grzyba na scianach...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Na niczym nie oszczędzam. Uwierz mi że nie muszę... W ogóle Polki to zaraz się muszą drugiego dna doszukiwać we wszystkim. Wynajmuje nowy, ocieplony, 5 sypialniowy dom z gazowym ogrzewaniem i przy dwójce malutkich dzieci grzeję i tak sporo!!! Mój rachunek za grudzień i styczeń w zeszłym roku wyniósł 600 Euro. To znaczy ze coś tam grzałam... W nocy nie grzeję bo tak się lepiej śpi i jest zdrowiej!!! Wszyscy czujemy się dobrze w chłodnym. Temperatura do 17 stopni jest jak najbardziej ok. W zimę ostatni raz grzeję o 20.00 a potem o 5 rano.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×