Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość szmatyrloki

czy wolicie mieć mniej ale drogie i markowe ciuchy, czy więcej ale tańsze?

Polecane posty

Gość szmatyrloki

pytanie jak w temacie, postanowiłam je zadać na forum, gdyż ścięłam się niedawno z koleżanką, która uważa, że woli mieć jedne buty ale za tysiąc zł niż 10 par po 100zł, rozumiem że jej to odpowiada, ale ciekawa jestem czy sporo osób się w ten sposób ogranicza kupując drogie ale jedne niekoniecznie buty ale torebkę, sukienkę, czy płaszcz itd..

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość szmatyrloki
no właśnie to odnosi się do mniej zamożnych, bo wiadomo że jeśli ktoś zarabia w setkach tysięcy to kupuje ot co mu się podoba, ale jak raz ta znajoma zarabia niewiele i nie stać ani ją ani mnie na kupienie kilku par butów po 1000zł :D a jednak ona woli mieć jedne ale drogie

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość ale mam nerwa..........
buty za 1000 zł? w życiu bym takich drogich nie kupiła. To niedługo cała moja wypłata bez premii. wole kupić więcej ale tansze...ale dla mnie już 300 zł za buty to duzo

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość nzcxcc
jeśli chodzi o buty, to zdecydowanie wolę kupić za 300, 400 zł i mieć je na kilka lat ok. 3 zazwyczaj, np. zimowe niż jakieś badziewie niby skórzane...tu nie chodzi o jakiś snobizm ;), tylko ja po prostu mam bardzo wrażliwe stopy źle wyprofilowane i nie daje rady chodzić.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość mamtakaznajoma
hmmm zależy co dla Ciebie oznacza nazwa markowe??bo buty za tysiac zlotych to tylko dla bogatych. Ja tam na przykład nie kupię kilka smierdzacych marketowych butów za 20 zl bo sie pewnie po miesiacu uzytkowania rozwala. np. buty na wiosne baleriny kupuje za okolo 100 zł no moze ciut wiecej, zimowe okolo 250 300 zl nie sa to niewoadomo jakie tam firmy ale wiem, ze po kilku miesiacach chodzenia sie nie rozwala. Co do ciuchow to wole miec kilka porzadnych gluzek, koszul (niefarbujacych, nie uczulajacych, i powodujacych pocenie, rozciaganie i mechacenie materialu). Dlatego np. bluzka za 30 -40 zl to dla mnie badziew. Kupuje w przedziale koszula 100, 150, T-shirty od 50 zl w zwyz

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość nzcxcc
jeszcze czasem lubię droższe spodnie, bo czesto są lepiej uszyte, ale już nie zawsze...a co do bluzek, to nie ma zasady, czasem droga szybko się szmatką robi.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość ffffvvv
wolę więcęj. Metki nie wyciągam z ubran żeby każdy oglądał, że to markowe, a tańsze rzeczy czasem nie wyglądają na tanie i tandetne

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość szmatyrloki
hmm czyli zdania podzielone, ja osobiście kupuję raczej tańsze rzeczy, ale zdecydowanie wolę mieć 3-4 pary butów niż 1 nawet najpiękniejszą i najbardziej trwałą, po prostu nie lubię chodzić non stop w tym samym, to samo z resztą ubioru, co mi po 1 sukience jak lubię się przebierać :) to nie o metki chodzi, ale jak dla mnie o wygodę, oczywiście, ze gdyby było mnie stać to kupowałabym po kilkaset zł za bluzkę bo najczęściej są one trwalsze i ładniejsze ale jak mnie nie stać to kupuję w markecie, czy na wyprzedaży w sieciówkach, mimo wszystko wole kupić 3-4 szt niż 1 dobrą

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość nzcxcc
generalnie wolę jakość niż ilość ;), ale nie zawsze to ma głębszy sens ;)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Teraz mi sie wydaje osobiście, że markowe ciuchy są lekko przereklamowane. Kiedyś kupowałam mniej a drożej szczególnie jeśli chodziło o dżinsy (kupowałam lee i wrangler) i buty szczególnie adidasy (reebok, puma). To były rzeczy nie do zdarcia dosłownie. Natomiast od paru lat ich nie kupuję, bo jakością nie odbiegają od tańszych, albo mam jakiegos pecha. Ze 4 lata temu kupiłam wranglery- zniszczyły się w tym samym tempie co takie zwykłe za 70-100zł. Tak samo właśnie adidasy- kupiłam oryginalne i 2 sezony góra. Dlatego przerzuciłam się na tańsze ciuchy. Jedyne co to buty zimowe kupuję z prawdziwej skóry- lubię np. lasockiego i drewniaki też z tych lepszych, które są z drewna a nie z plastiku. A tak to jak mi się coś spodoba, np. jakieś balerinki tanie to sobie kupię 3-4 pary w różnych wzorach i kolorach i jest większa różnorodność. Tak samo bluzki i spodnie.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość nzcxcc
tu nie chodzi o wyciąganie metki, owszem czasem tańsze są nawet ok, ale ja często widząc ceny wyciągam najczęściej te droższe, po postu są ciekawsze, ładniejsze.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Chyba po środku. Uważam że warto wydać np 400/500 na zimowe kozaczki ale np 300 za klapki to przesada. Wolę kupić coś nowego co sezon. Są ciuchy ponadczasowe w które warta zainwestować np porządny płaszcz czy trencz. Ale inne ciuchy mogę nawet z tesco nosić.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość w moim przypadku
hmm..to ja to tańsze/ droższe widzę inaczej...pewnie kwestia dochodów...Tak wolę mieć mniej, droższych niż więcej tańszych. Czyli wolę kupić sobie jedną rzecz w miesiącu za te 100-150zł niż np. za te same pieniądze kupić kilka rzeczy na rynku. Buty za 1000zł? nigdy nie miałam...mam buty do 300zł i...jest to już dla mnie bardzo dużo jak za buty.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Drogie nie znaczy dobrej jakości. Buty wole wygodne cena to drugorzedna sprawa. Reszta ubrań po prostu to co podoba mi się i jest warte ceny.nie chodzę na siłę ani po drogich ani tanich sklepach.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość nzcxcc
co do jenasów np. lee, to różnie, zależy ile się w nich chodzi, no ale to z każdym ubraniem tak jest... mam takie z grubszego jeansu i mam je długo i nadal super, ale jak kupiłam z cieńszego, to szybko padły. kiedyś np. big star był super, ale teraz to już nie ta jakość.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość olettka.2
Za tysiąc złotych butów bym nie kupiła. Często kupuję takie za 500 zł skórzane, ale to są zimowe kozaczki. Ogólnie lubię mieć skórzane porządne buty żeby troszkę pochodzić, ale takie bazarkowe za parę groszy też kupuję, 1000 zł to jednak dla mnie przesada.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość mała modnisiaa
Ciuchy kupuję w sieciówkach typu H&M, Bershka, Zara... Po co mam wydawać dużo kasy na ubrania, skoro i tak albo niedługo wyjdą z mody i będzie się wstyd w tym pokazać, albo po kilku praniach zrobi się z nich szmatka, albo zwyczajnie przestaną mi się podobać? Czasem kupię droższy ciuch np. w Tommy Hilfiger itd, ale musi mi się coś naprawdę spodobać, żeby kupić. Z kolei jesli chodzi o buty, to tutaj się zgadzam - wolę mieć mniej par, ale przynajmniej buty dobre. Nie uznaje "plastików" - zwlaszcza szpilek i butów zimowych. Buty mają być dla mnie wygodne i porządne, skórzane. Nie wyobrażam sobie chodzić w szpilkach za 100 zł. Miałam kiedyś takie i założyłam je tylko kilka razy, nie dąło się w nich chodzić... Szpilka, jako że z natury jest niewygodna, powinna być przynajmniej dobrze wyprofilowana, żeby noga się jak najmniej męczyła. Bardzo lubie buty Ryłko :) nie są tak strasznie drogie, ale jakoś mają naprawde dobra :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość nzcxcc
generalnie 300 zł, to już jest sporo, bo jednak głównie sklepach to są ceny do 300 zł za buty...kilka lat temu temu stwierdziłam, że po co mi takie drogie buty, kupiłam 2 pary za ok. 200 zł i w ani jednych ani drugich nie dałam rady chodzić i co z tego, że skóra i nawet ładne :O

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość 1234567890oikjhvc
Ja stosuję zasadę że kupuję to co mi się podoba i jest wygodne a nie patrzę na metki. Mam 7 par butów sportowych Adidasa, Nike, Salomona ale w nie warto było zainwestować więcej bo mieszkam w kraju gdzie wszędzie jest pod górkę i inne obuwie się tu nie sprawdzi. Mam też kurtki Stormberga a one do tanich nie należą ale warunki klimatyczne zmusiły mnie do zaopatrzenia się w porządniejsze rzeczy. Z kolei koszulki, jeansy, topy kupuję w H&M, Cubusie czy jakichś nieznanych firmach. Ja tam nigdy nie miałam fioła na tle marek, droższych ciuchów.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość kauczukowy albo termoelastyczn
mniej ale droższych, bo na dłużej starczają. tanie to są przeważnie na kilka prań i na caritas. butow za 1000 nie kupuje, ale za 600-700 juz tak (zimowe, bo letnie sa tansze o polowe). plaszcze, sukienki itd tak samo, bo wtedy wygladaja jak nowe nawet przez 3 sezony lub dluzej, a tane to zawsze bedzie na 1 sezon, bo tkanina gorsza, szwy slabsze itd. mam nadzieje, ze rozumiesz.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość z3*:=*=**%
Jeszcze zalezy co dla kogo znaczy drozsze ja kupuje w diesel,pepe jeans,tommy hilfiger,kazar,desigual,czasem pozwalam sobie na cos drozszego jak moschino,cavalli czy armani jeans

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość hfghjfdjfd
mój patent to kupowanie butów i ciuchów najlepszej jakości, ale jako że mam mało kasy, szukam w outletach, w internecie, kupuję często używane (mnóstwo ludzi na zachodzie ubiera ciuch 1-2 razy i sprzedaje - na takie okazje poluję). Mój ostatni nabytek - szpilki Zanotti przecenione w outlecie kilka razy, kupiłam je w końcu za 30 Euro (cena oryginalna ok. 300 Euro)....

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość szmatyrloki
hehe a ja jestem mało wymagająca, nie wiem jak może nie być wygodnie w butach, mnie jest wygodnie zarówno w takich za 10zł z marketu jak i tych za 100 czy za 300zł, co do kwestii kupna badziewia, no każdy ma jakiś sposób, osobiście wolę kupić buta na 1 sezon niż na 10 bo mi sie znudzi po 2 sezonach max po 3, gdyby był nie zniszczony takich but czy ciuch żal by mi było kupić nowy modniejszy ładniejszy i równie drogi, a tak to kupuję co roku nowe i cenowo wychodzi na to samo, tylko mam zawsze coś nowego, a niektóre rzeczy są trwalsze to mam je dłużej mimo, że tańsze, jednak nie mam zamiaru nikogo do takich metod przekonywać, chciałam tylko poznać opinię szerszego grona

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość mamusiaRAZYdwa
Markowe są lepsze jakościowo, po co mi pełno w szafie,ale szmat? Mam pełno, ale markowych, takie dłużej są dobre do noszenia, nie rozciągają się i nie szmacą.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Mniej i tańsze :D to znaczy ja kupuję mało ubrań i dodatków, ale WYŁĄCZNIE WYSOKIEJ JAKOŚCI. Tyle że to nie jest tożsame z: "markowe". Część z nich istotnie sporo kosztuje, ale z częścią nie jest tak źle. Umiem polować na okazje

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość madlffdpssf
ja też jestem fanką butów ryłko, wszystko z nich jest ok.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość madlffdpssf
no właśnie dla mnie jest ogromna różnica w bucie tanim, dla mnie ok. 100 zł, niż w takim za ok. 300 zł, po prostu są porządniejsze, lepiej wyprofilowane...no ale ja mam wyjątkowo delikatne stopy.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość madlffdpssf
ja niestety choć bym chciała, to i w tanich klapkach nie daje rade chodzić, także przerąbane, bo to właśnie czasem by sie chciało coś kupić na jeden sezon.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×