Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Nata Beata00

Optymistyczne mamy- o dzieciach i nie tylko

Polecane posty

Gość migotka81
Hej :) natka, jak tam twoje bolączki? Albert dziś w domu został, trochę za mocno zagilony ;), ale tragedii nie ma, oby się nie rozwinęło.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
hejka ;) wróciłam tak mi brzuch wczoraj i dziś do południa dawał czadu że myślałam że wykorkuje, masakra :O no właśnie nie biore żadnego nowego leku, a i moja siostra okres dostała :P także mylny alarm miała :) o mówisz że Albert źle sypia, tzn budzi się w nocy? a teraz taka pogoda że tyle tych infekcji znowu, jakby był lekki przymrozek byłoby inaczej, i zaśnieżone co nieco :D a tak to są efekty, mój coś pokaszluje ale tak raczej na wilgotno zobaczymy co to będzie dalej, na razie niby chodzi do szkoły bo nic takiego się nie dzieje ;)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość migotka81
oj to współczuje, a chociaż już cię nie boli? coś podejrzewasz? eee szkoda, że fałszywy alarm. pewnie siostra zawiedziona 5 dni opóźnienia, a tu klops? heh no wybudza się, przychodzi do nas często już przed 24...mocno z tym nie walczymy, bo może tego potrzebuje, ale nie powiem wkurzające to ;)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
hej ;) no dziś już nie boli ale za to dosłownie "krew mnie zalewa" no masakra, nie wiem co jest grane że dostałam wcześniej no ale chociaż na Święta nie będę się męczyć, a w styczniu do gina ide albo mi powie coś konkretnego ale rezygnuje z niego bo to coś jest nie tak, 20km ode mnie jest taka klinika dobry tam jest specjalista, a bierze taką samą kasę co mój,więc pewnie trzeba będzie w końcu zmienić lekarza tamten ponoć bardzo dobry jest, same pozytywne opinie o nim słyszałam a co najważniejsze skuteczny jest... a siostra dokładnie, już jakieś przeczucie miała że się udało a tu lipa... no ale działać będą dalej :) o widzisz to Ci Albercik :P no ale co zrobić może mu minie, jasne że nie ma co go jakoś stresować i odprowadzać co chwile do łóżka, nasz miał kiedyś taki okres ale to krótko, chciał żebym ja albo mąż z nim spała więc jak się w nocy obudził to braliśmy go do siebie bo on ma pojedyncze łóżko więc ciasno by było :P i co więcej? przygotowania do Świąt jakieś już są?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość migotka81
Hej :) natka, o rany...może ci po prostu hormony szaleją? no ale też mi się zdaje, że warto się do innego gina wybrać, już o tym nie raz gadałyśmy...ja myślałam że ty chodzisz do tego obecnego to na NFZ...chyba miałaś jeszcze hormony oznaczać po nowym roku, będziesz robić, czy się wstrzymasz? widocznie ten rok nie był dobry na zajście w ciążę i tego się trzymajmy ;), za chwilę nowy rok i dużo nowych szans :). skomplikowane to wszystko... a przygotowania do świąt niekoniecznie ;), jutro idę do promotorki, nie mam głowy, właśnie jeszcze przysiadłam do pisania, Albert 2 dni w domu, jutro idzie, bo jest ok i jestem trochę w tyle...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
hej :) może to przez hormony, też mi się tak wydaje a do swojego gina chodzę na fundusz ale czasem i prywatnie ;) dokładnie, może ten rok 2016 przyniesie nam dzieciątko :P to musisz nadrobić pisanie, jak Ci idzie?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość migotka81
Hej :) natka, ach w czwartek w końcu nie poszłam do promotorki, Albert się rozkaszlał w nocy, że musiałam z nim zostać, poza tym byłam nieprzytomna po słabo przespanej nocy, ale oczywiści w dzień nie kaszlał :D, dziś już poszedł...samo pisanie całkiem całkiem, ale chyba w poniedziałek do niej pójdę :) poza tym jak zawsze, okres niedawno dostałam...no ale może faktycznie niech już ten rok się skończy, jakoś ostatnio dużo stresu...nie jest to dobry czas na zachodzenie ;) wyjedziemy sobie na trochę po świętach, płodne będę miała tuż po świętach, jak mąż będzie miał wolne, nowa nadzieja :). no ale też będę chciała namówić męża na to jego badanie, skoro ostatnio tak lubi po lekarzach chodzić :P. no ale ostatnio mi przyznał rację, że to wszystko chyba ze stresu, no wiadomo żona wie najlepiej :D...a poważnie to ja nie twierdzę, ze zmyśla, tyle te objawy psychosomatyczne to często są identyczne, a nawet i mocniejsze jak w innych chorobach...a to że przeważnie przesadza, to też inna sprawa, taki typ ;)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
hej hej :) migotko i jak Albert? wiesz co kochana, nowy rok może będzie dla nas lepszy :) stary już zostawmy za nami, nowy rok, nowe nadzieje, próby i marzenia :D oby nam się udało! widzisz, czyli mąż jednak przyznał Ci racje, tak myślałam że to o to chodzi, z resztą już o tym wcześniej pisałam :) ale grunt że umiał się przyznać i porozmawiać, wiadomo facet też to przeżywa i to na różne sposoby ;) mój to raczej rozmawia o tym ze mną, ale i tak widzę że już mniej, że zaczyna zamykać się na ten temat. Ale ja też go jakoś nie ruszam, żeby za bardzo o tym nie myśleć, teraz Święta, relaks, refleksje, odpoczynek, więc moja droga regenerujemy siły i do dzieła :D

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Hej :) natka, łobuziak ledwo coś nosem ciąga, czasem zakaszle, ale w sumie luz ;). A Ksawi zdrowy, bo mówiłaś że zaczął kaszleć? A ja siedzę i się na poniedziałek na spotkanie z promotorką przygotuję, mężu do naszego wiejskiego kina poszedł ;), grają tylko Gwiezdne wojny :D. Młody śpi ;) Mówisz mąż się zamknął na ten temat, mój od jakiegoś czasu nawet jakieś żarciki, aluzje co do drugiego malucha przestał robić, no ostatnio coś jakby znowu ;). No właśnie każdy to jakoś przeżywa, jednych dopada wcześniej, innych później, nie wierzę że są normalni ludzie po których, to spływa i te dłuższe starania, to dla nich nic się nie dzieje...Dla mnie to nie dramat szczególnie o kolejne, ale też nie to powiem, że nic, bo to dla nas bardzo ważne. Ja od września żyłam w dodatkowym stresie, bo mąż właśnie zaczął z tym swoim chorowaniem, a przecież już mamy grudzień! Co z tydzień, dwa niby mu przeszło, to znów, zbolały, itp...litości...mi się też zaczęło udzielać i też zaczęłam jakoś narzekać, że to czy tamto mnie boli, no jak stare dziadki ;) No i wiadomo Albert trochę też zaczął chorować, stres z początkiem przedszkola, choć to akurat nie aż tak bardzo, myślałam że będzie gorzej, chyba jednak bardziej to jego chorowanie szczególnie w październiku, choć nic poważnego, no ale jak wcześniej i tak nie chorował, to zawsze coś nowego... Ale powoli zaczynamy wychodzić na prostą, oby! :) No właśnie nowy rok, nowe życie, optymistyczne mamy jesteśmy :D a jak ze świętami, pewnie też po rodzince będziecie jeździć? ale kochana, chyba opuszczę forum na jakiś czas, mam nadzieję, że rozumiesz :), wpadnę jeszcze gdzieś we wtorek z życzeniami, a później może jakoś w drugiej połowie stycznia się odezwę...chce na dobre wyluzować, już jest lepiej, ale to jeszcze nie to do końca to jak miałam po cp, to wyciszenie...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
doberek :D Ksawi coś tam pokaszliwał ale mu przeszło w sumie samo ;) bądźmy dobrej myśli kochana, też zaglądne przed świętami i sama miałam pisać że może zniknę na jakiś czas :) trzeba wrzucić na zupełny luz... może akurat w tym czasie się uda... :D my na święta też wyjeżdżamy, pierogów muszę narobić jeszcze, bo tak się trochę dzielimy na wigilię obowiązkami. dziś mamy ładną niedziele na 12 idziemy do kościoła potem obiad i spacer, po poludniu siostra ma przyjechać więc niedziela zleci. więc do wtorku kochana :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość migotka81
Hej :) jak tam przed świętami? ;) kiedy pierogi robisz? ;) ja dziś odwaliłam numer, bo zepsułam dwie masy na miodownik :O, nie wiem co mi do głowy strzeliło, bo stopiłam masło, a przecież się nie topi! :D, już wiele razy go robiłam i wychodził, fakt że jakoś dawno nie robiłam...ale do 3 razy sztuka ;) u nas pogoda jak w pierwszy dzień zimy :P my jutro wyjeżdżamy, wracamy w niedzielę. no tak trzeba na dobre wyluzować :), mi takie oderwanie się od forum pomaga...po nowym roku muszę ostro do magisterki przysiąść, także głowa będzie zajęta :) Dziewczyny, życzę spokojnych, radosnych Świąt Bożego Narodzenie w gronie najbliższych :) I oczywiście cudownego Nowego Roku :) Odezwę się pewnie ok. połowy stycznia, już tęsknie ;), buziaki przed świąteczne :* :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Nata Beata00
hej hej :) pierożki jutro będę robić :) a Tobie wyjdzie ta masa na pewno :D migotko, również dla Was dużo zdrowia,szczęśliwych spokojnych Świąt z najbliższymi i udanego Sylwestra :* :* do najbliższego przeczytania, buziaczki i włączamy odstresowanie :P ściskam mocno i do polowy stycznia :):)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
MaF,może przeczytasz dla Ciebie też życzonka śle,zdrowka, spokojnych świąt i Szczęśliwego nowego roku!:) całusy

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Nata Beata00
hej :) melduje się, u mnie wszystko ok, okres standard spóźnia się, poczekam jeszcze, ewentualnie test, ale nadziei sobie nie robię, choć mój mąż ma... odezwę się za jakiś czas znowu :) buziaki!!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość migotka81
Hej :) Witam w Nowym Roku :) natka, i tam sytuacja? jutro napiszę więcej ;)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość migotka81
Hej :) jak się macie? :) U nas wreszcie zimowa aura, w piątek napadało śniegu, Albert się cieszy i my też :) Poza tym nic takiego...ja ten cykl też miałam nietypowy...najpierw owulacja późno, bo 18 dc, czułam mocny ból i plamienie było, już nie pamiętam kiedy aż taka ostra, no ale z prawej strony, a u mnie ta prawa strona mniej sprawna, choć do końca nie wiadomo jak tym jest...więc podejrzewałam że ten cykl będzie dłuższy, no i był 30 dni, a normalnie mam przeważnie 25, 26 dni...wczoraj dostałam okres...wczoraj przy śniadaniu pękłam i się rozpłakałam, bo ile można czekać :O. pogadaliśmy sobie wieczorkiem i chyba od lutego badania, jeszcze ten cykl poczekamy...trochę jestem rozbita, bo z jednej strony, no jak tyle czasu nie dochodzi do zapłodnienia,no jak! jak ja czuję te dni, USG to nie raz potwierdziło :O, tak jakby coś blokowało zagnieżdżenie, albo plemniki za słabe...no i z drugiej strony ciągle mi się kołacze w głowie, że to blokada psychiczna...aaa :D no ale co próbujemy dalej, mamy wyjście :D

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Nata Beata00
hej :) u mnie bez zmian, okresu nie mam, w ciąży też nie jestem. umówiłam się ostatni raz do mojego gina na wizyte, ide10 lutego. spotkałam koleżankę, co miała problemy z prolaktyną, też ja lekarz leczył na nią i mimo że jej spadła dalej nic... niby jakieś tam inne badania miała i też wszystko ok, poszła do innego a ten od razu kazał jej zrobić tsh ft3 ft4 i bach tu był problem bo często przy prolaktynie właśnie to się pojawia, przepisał leki na to, na prolaktyne juz nie brała, za 3miesiące była w ciąży, ja niby miałam to badanie jak z tą prolaktyną się zaczęło ale kiedy to było, niech mi przepisze to i sprawdzimy,ale i tak pewnie zmienie gina, bo jakoś straciłam do niego poniekąd zaufanie, bo uczepił się tej prolaktyny i w sumie tylko to, więc zobacze co mi wyjdzie w tych badaniach jeszcze... miałam się już zapisać do tego gina co wspominałam,on typowo leczy niepłodność i zajmuje się różnymi schorzeniami,wiem mamy już dziecko, no ale facet konkretnie się już zajmuje, ale na luty już miejsc nie ma bo od połowy ma urlop i dopiero na marzec terminy są więc zobaczymy co mi jeszcze mój powie... ja "niby" jestem po okresie a czuje jakbym dopiero teraz płodne miała,więcej śluzu i ból jajników, i bądź tu mądrym... wiem co czujesz, no ale co nam zostaje, trzeba działać i mieć nadzieje że w końcu się uda :) choć to czekanie.. ehh... też już mi emocje czasem nie dają i popłacze sobie, bo ileż można... u nas też śnieg, ale zimno i wieje, więc nie ma mowy o wyjściu na sanki, i jakoś czas leci...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość migotka81
natka, a ty nie miałaś jakiś badań hormonów robić w styczniu, coś mi tak świta? no mówiłam wcześniej ;), że pakiet tarczycowy, to podstawa wszelkiej diagnostyki hormonalnej, tym bardziej że z tym nie trzeba celować w konkretne dni cyklu, nie wiem czy pamiętasz, ale ja to jakoś w tamtym roku robiłam...tylko tak z tego co mi wiadomo, to jak jest coś znacznie nie tak, to są konkretne objawy, np. moja kuzynka nietypowo tyła w ramionach, takie bicepsy ;) z powietrza jej się zrobiły, no wiadomo zależy też od organizmu, ale częstym objawem jest właśnie szybkie tycie albo nagłe chudnięcie. heh...no kochana co się odwlecze, to nie uciesze :) ze mnie wczoraj zeszło że tak powiem powietrze ;), chyba ostatnio przesadnie grałam przed mężem, że nic się nie dzieje, a on czekał że pogadamy o tym...tylko sam też nie zaczynał tematu....i takie błędne koło. my jutro mamy bal karnawałowy, mój łobuziak będzie piratem :D a wy macie bal? ;)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Nata Beata00
migotko, no właśnie ja zauważyłam u siebie że tak powiem tarczycowe objawy, a raczej zaburzenia... więc podejrzewam że i to u mnie wyjdzie, no nic badania wykażą, czasem trzeba zrzucić z siebie wszystko, poniekąd człowiek lepiej się wtedy czuje, damy rade! Stare nie jesteśmy, mamy już dziecko, więc nie tak że nie możemy mieć no mamy pewne problemy, ale poradzimy :) my mamy w piątek zabawę, ale Ksawi jakoś nie chce się przebrać :P na siłę go zmuszać nie będę ale mam nadzieje że jednak mu się zmieni, a Ty strój już masz dla Alberta? a na dzień babci i dziadka Ksawery ma dwie linijki do nauczenia, ale chętnie podchodzi do tego, więc mam nadzieje że się nie zawstydzi i powie ładnie :D

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość migotka81
natka, a kiedy chcesz robić badania? powiem ci, że mnie jakoś intuicyjnie nie ciągnie do robienia badań, no ale może też dlatego, że nam na pierwszy ogień te trudne się trafiły... ja robiłam tsh i resztę ze względu na brak sił, wahania nastroju, ale to raczej od psychiki szło ;) chyba mi tego wygadania się do męża było trzeba... no ale liczę że nowy rok będzie lepszy, musimy w to wierzyć kochana!!! :) to nasze chłopaki mają odwrotnie :). mój by ciągle w stroju pirata chodził, lubi się przebierać, itp. :D ma też 3 wersy do powiedzenia na dzień babci i dziadka ;), ale z tym kolei średnio, doskonale je zna, ale raz powie dobrze, innym razem coś wymamrocze, albo w ogóle nie chce, ale mówią dwójkami, to jakoś pójdzie ;), chyba jeszcze tego nie łapie o co biega, albo taki typ, ja też apelowa nie byłam, mąż też raczej nie ;)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
hej :) migotko, część badań zrobie początkiem lutego, a to tsh musi mi gin dopiero wypisać bo na tamtej kartce nie miałam, zapomniał chyba ;) a no widzisz czyli też Twój brzdąc będzie miał debiut :D a mój dziś w domu jest, tzn był w szkole ale zadzwonili że zwymiotował i brzuch go boli, w domu niby już nie, ale leży biedny niby twierdzi że już go nic nie boli, mięte popija...dziś mieli ogórkową z ryżem, a coś już rano mówił że go brzuszek boli ale wypurtał się i chciał do szkoły, pewnie zjadł zupkę i go ruszyło więc myślę że to nie jakiś wirus...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość migotka81
Hej :) natka, i jak tam sytuacja, Ksawi dobrze się ma? No oby to tylko jakaś taka jednorazowa akcja była, tak jest najczęściej :) a ty okres dostałaś? Kochana chyba znów będę musiała opuścić forum na jakiś czas...dla twojego i mojego dobra :), luzujemy dalej ;)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
hej ;) Ksawi ok, jednorazowa sytuacja ;) okresu nadal nie mam, ale robiłam test negatywny, więc zobaczymy co dalej, też właśnie chciałam zaproponować "luzowanie" heh odezwę się jakoś w połowie lutego ;) migotko, trzymam kciuki :D działajcie i oby Wam się udało :) buziaki!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość migotka81
Hej :) no to git, że przeszło :) Albert po balu zadowolony :D, kolega z grupy też był piratem ;) kurczę no i czemu ci się tak spóźnia...mi się już powoli kończy, no i znów zaczynamy ;) ja też się ok. połowy lutego odezwę :) pooooowodzeniaaaaa!!! :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Nata Beata00
hejka :) postanowiłam zaglądnąć i zdać relacje bo byłam dziś na wizycie. byłam z wynikami, wszystko w normie, dostałam inofolic jeszcze, to jest bez recepty, suplement diety, ponoć ułatwia zajście w ciąże, reguluje cykle etc, czytałam na forach dużo pozytywnych opinii, zobaczymy, plus metformax, to niby coś jakby na cukrzyce lek, ale też pomaga w zespole policystycznych jajników, zaburzeniach cyklu, brak owulacji itp... więc coś gin ruszył, oczywiście stwierdził że to po tygodniu brania to nie ma się czego spodziewać, dał czas do lata, jeśli nadal nie zajde w ciąże, to czeka mnie jednak ta drożność i badanie nasienia u męża... w końcu zauważyłam że jakoś ruszył do przodu a nie tylko ta prolaktyna, oczywiście na to dalej musze bromergon brać ale już się przyzwyczaiłam więc w porządku. nie wiem jakoś dziś dostałam nową nadzieje że się uda! :D o i co jeszcze dodał, żeby nie myśleć ciągle o tym, że tylko po to się seks uprawia żeby zajść bo psychika też dużo robi, niby wiem to wszystko, więc dalej wrzucamy na luz :) poza tym wszystko dobrze, Ksawi nie choruje, chodzi do przedszkola, już mówi o urodzinach, bo to Filip miał, to Lenka, to Oliwier, wszystkich chce zapraszać, balony kupować hehe a tu jeszcze czas no ale ;) a u Was co tam się dzieje? migotko, ? pozdrawiam, odezwę się znowu jakoś w połowie marca ;) trzymajcie się cieplutko! migotko, trzymam mocno kciuki, całuski! :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Nata Beata00
a i życzę romantycznych i magicznych Walentynek :D

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość migotka81
Hej :) natka, to cieszę się, że dostałaś znów nadzieję :) choć powiem ci szczerze, że tymi nowymi lekami od gina, to mnie zaskoczyłaś ;), no ale lekarzem nie jestem do się nie będę wymądrzać :D a jak twoje cykle? mówisz Ksawi już urodziny organizuje, szybki jest :D mój z kolei ma etap że jestem jego żoną/dziewczyną, no przesłodkie to jest :D, kłóci się o to z tatą ;) Powiem ci że ja to już po prostu tymi staraniami jestem potwornie zmęczoooona...no niech się do cholery w końcu uda! Także już sama nie wiem, czy mam nadzieję czy nie, raczej ogłupiona jestem ;) Mąż do końca miesiąca ma zrobić badanie nasienia, a ja pewnie HSG w marcu...no zobaczymy, już nawet nie chce mi się dywagować. Trzymaj się ciepło kochana, nieustająco trzymam kciuki :) Odezwę się jak będziemy mieli wynik badania męża.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Nata Beata00
migotko, sama byłam zaskoczona, tzn może nie tyle tym inofolic, co metformaxem, ale poczytalam na necie i dowiedziałam się co i jak i w sumie coś pewnie jest na rzeczy, zobaczymy ;) cykle właśnie jeszcze nie do końca ustabilizowane, ale jakoś jestem póki co przynajmniej :P napełniona pozytywem :) też jestem tym wszystkim no ale kurcze, zacytuje, jak się czegoś bardzo pragnie to cały wszechświat działa potajemnie by się udało... uznajmy to za naszą myśl przewodnią :D musi się w końcu udać i kropka, jedno mamy, będzie i drugie, dłużej oczekiwane ale będzie! będę czekać na wieści i również trzymam mocno kciuki, z resztą wiesz kochana :*

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
ach..... :) tak myślę że może ten cykl odpuścić, to znaczy nie będę sztucznych blokad robić, ale nie to że codziennie w płodne, bo już po prostu nie mogę tak...no niestety mi jest ostatnio już bardzo ciężko traktować seks bez podejścia głównie prokreacyjnego, po takim czasie starań...no niby staramy się żeby było miło, itp, ale to już takie trochę robienie dobrej miny do złej gry :O niech się dzieje wola nieba :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Nata Beata00
migotko, z seksem poniekąd Cie rozumie, u nas podobnie jest, my teraz będziemy mieli przerwe, bo mąż ma wyjazd w przyszłym tygodniu prawie do świąt, ale może czasem warto zrobić sobie dłuższą przerwę, ja pozażywam te swoje specyfiki.. zobaczymy, jakoś jestem pełna nadziei :) kurcze nie wiem o co chodzi, ale u mnie w mieście znowu baby boom w znajomych, dalszych bliższych.. ja nie wiem jak to ludzie robią hehe migotko, a czy myślałaś nad witaminami dla męża na poprawę nasienia?? dużo czytałam i niektórzy faceci to biorą nawet jak tam wszystko ok mają, czy np jak jeszcze nie mieli badań ale tak profilaktycznie, mój ostatnio w ogóle owoców nie je, raz na jakiś czas jabłko czy banan, winogrono, i tak się zastanawiam właśnie nad tym...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×