Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Nata Beata00

Optymistyczne mamy- o dzieciach i nie tylko

Polecane posty

Gość Nata Beata00
Hej hej :) Migotko to czekam na relacje :D chłopaki na pewno zadowoleni, jak minął lot? Chyba nie chciało sie wracać :P Jak bedziesz miala chwile to napisz coś więcej :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Hej hej, Jak się macie? Powrót do rzeczywistości ciężki? :P Ja sie wzielam za pranie ubranek małej bo piękna pogoda a mówią cos na przyszly tydzień o deszczu, wiec dzis wyschnie ładnie. To i tak pierwsza tura prania, ale od czegoś trzeba zaczac :) wózki tez juz mam poprane, odświeżone. Poza tym leci, w sumie nic szczegolnego dzień jak co dzień, lecą te dni strasznie szybko, zaniedlugo szkoła sie zacznie i wstawanie. Ja wizytę mam w piątek to już sie dowiem na kiedy to cc bede mieć. Mała póki co aktywna, daje już solidne kopniaki że czasem aż zaboli jak w żebro przyłoży :D Ksawi ciągle dopytuje kiedy bedzie siostrzyczka, już sie doczekac nie moze, tylko im blizej to tak mysle o tym szpitalu, nie tyle że sie boję tylko to że pierwszy raz bede miala z nim rozlake, może to głupie ale jakos tak ciężko, wiem że mąż sie nim dobrze zajmie i w ogóle no ale... Mam nadzieję że dluzej niz powinnysmy nie będziemy musiały zostac i że wyjdziemy szybko :) i tego sie trzymam, grunt żeby poszło dobrze i mała była zdrowa, no i ja żebym w miare funkcjonowała :D myśląc o cc z Ksawim jestem dobrego nastawienia.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość migotka81
Hej :) natka, to dobrze że maleństwo aktywne :). mówisz przygotowania pełną parą idą, no tak wielki dzień już tuż tuż, jak to zleciało kochana... :). łóżeczko już złożyliście? :) sam zabieg to już wiesz że nie ma się czego bać, tym bardziej że twoja ginka będzie to robić :) a Ksawi nie jeździł do twojej siostry na trochę, skoro twoja siostrzenica u was na trochę bywa? no ale w sumie jak będzie z tatą w swoim domu, to też nie to że zupełnie bez rodziców :) Albert też miał ze mną pierwszą rozłąkę od urodzenia, miał dokładnie 4,5 roku, jak szłam do szpitala na to cc z Sewkiem...Powiem ci, że on też wtedy zostawał z tatą i się zupełnie tym nie martwiłam, bo on z też jest zżyty mocno z tatą...no ale nie powiem trochę mi smutno było, jak szłam do tego szpitala, nie do końca wiedząc ile będę tam leżeć i jak mnie odwozili, to na izbie przyjęć nie byłam w stanie do Alberta wykrztusić że nie wracam na noc, czułam że się mocno rozryczę i wolałam tego uniknąć...no ale u mnie też była inna sytuacja, bo miałam dość skomplikowaną tę sytuację z Sewkiem, no wiadomo myślałam głównie o tym... Zdecydowanie bardziej obawiałam się tego czasu tuż po porodzie w domu z dwójką, no i faktycznie średnio to wyglądało, ale do dziś mi się wydaje, że jakoś za mało się psychicznie na to nastawiłam i za mało przygotowałam na to Alberta... Oj ciężko wrocić do codzienności po wyjeździe wakacyjnym :P Co do lotu, to nad spodziewanie dobrze, to wyglądało, Sewek padał tuż po starcie, chyba ta zmiana ciśnienia tak na niego działała :D. Najpierw przespał pół lotu, drugą godzinę nawet spokojnie odsiedział ;), a w drodze powrotnej przespał cały lot, no ale to był powrót nocno/poranny, także luz... Jeden dzień nam Sewek trochę gorączkował, ale dzień wcześniej chłopaki nakarmili go śliwkami :( i raz w nocy zwymiotował, także chyba się lekko zatruł, no ale to było kawałek nocy i dzień, po Ibum było mu lepiej i przeszło...Dostał też uczulenia od Pampersow, kupiłam tam, bo mi eko z rossmanna zabrakło, ech nie ma to jak pieluchy wielorazowe :D No a sam pobyt bardzo miły, udany, ech ten klimat, bardzo dobrze na mnie działa, warto choćby na tydzień tam lecieć...co prawda nie zdecydowaliśmy się na zwiedzanie głównie ze względu na Sewka, ale samo może było wystarczającą atrakcją :) O bony znów to wstawanie (chodzi o Alberta), nas chyba czeka teraz chodzenie na 8 do szkoły, choć w sumie to się cieszę, bo mąż pewnie go będzie zawoził, więc będzie musiał wcześniej wstawać i wcześniej będzie z pracy wychodził :D Bo do przedszkola to niby chodził na 9, ale często i po... A jak będziesz już z małą w domu, to pewnie twój mąż będzie zawoził i odbierał Ksawiego ze szkoły?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
napisałam że wstawanie na 8 nas czeka, ale w sumie to nie wiem jeszcze, bo raczej mają być dwie grupy...także może być na popołudnie, to będzie słabo...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Nata Beata00
Doberek :) Migotko no pasuje cos już szykować, wszyscy pytają czy mam już gotowe a tu nie było nic :P dzis robię drugie pranie i zostanie mi poprasowac, poukladac i po robocie. Lozeczko jeszcze nie zlozone, na to akurat jeszcze czas jest, nawet maz moze zlozyc jak bede w szpitalu, beda miec zajęcie chłopaki, tak samo jak wozki ;) Wiesz co Ksawi tak średnio z noclegiem poza domem, byl niby u siostry czy dziadkow ale jedna noc i juz chcial wracac wiec tez na sile go nie dawalam, tak jak już wcześniej pisalam on jest domatorem :P i wiem że w domu bedzie pod dobrą opiekna no ale.. jakos to będzie, nie ja pierwsza i ostatnia hehe Co do szkoły to mąż ma 2-3 tyg urlopu sobie wziasc to on sie będzie zajmowal odwozeniem, a później to z sąsiadka sie już ugadalam, bo od tego roku daje syna tez do przedszkola wiec ona bedzie go zabierala, albo jak ja bede jezdzic to zostanie mi z mala na tą chwile, ewentualnie bede ja pakowac z nami.. jakos to bedzie mysle :) To fajnie jak wakacje Wam sie udały, mimo tam malych problemow.. grunt ze chłopaki zadowoleni, pewnie bardziej Albert bo juz duzy chłopak i wiecej rozumie, ale i Sewek na pewno pochlapal sie w wodzie, no i Wy też skorzystaliście :) a maz ma jeszcze wolne, czy już musiał do pracy wrócić? Z takimi dziećmi to ciezko o zwiedzanie, może bardziej o Sewka chodzi, no ale byliście, zobaczyliście zawsze to oderwanie od rzeczywistości, zdjęcia i pamiątki, wspomnienia zostaną :D Oj u nas dzisiaj grzeje strasznie ale na jutro cos o deszczu mówią.. u Was też ładna pogoda? Słyszałaś o tych dzieciach co ich fala nad morzem porwała? Tragedia.. nie wyobrażam sobie co teraz rodzice czują, pojechali z czwórka dzieci żeby odpocząć a wrócili z jednym.. Co więcej u Was?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość migotka81
Hej :) natka, my akurat jesteśmy u moich rodziców i tu też gorąco, babcia właśnie z nimi wyszła i mam chwilę spokoju ;), uff :D a jak twoje samopoczucie? torba już w pełni spakowana? :) no racja, jak nie chciał zostawać u kogoś, to wiadomo że nie można zmuszać...u nas najpierw jak miałam cc Albert 5 dni był beze mnie później po 10 dniach znów powrót do szpitala z Sewkiem i znów 3 dni tam, no i był w zeszłe wakacje 4 dni u moich rodziców sam...także jak nie zostawał to nie zostawał, ale już od narodzin Sewka poszło ;). on na kilka dni by został, może na tydzień, ale dłużej to nie wiem w sumie, chyba niekoniecznie... o to fajnie że masz sąsiadkę chętną do zawożenia i przywożenia...w sumie to najważniejsze aby ten początek jakoś zorganizować, żebyś nie musiała się z maleństwem do szkoły tłuc...na pewno dacie radę :). a później to pewnie sama będziesz miała ochotę pokazać się w szkole, zawsze to jakaś rozrywka ;) :D my też mamy taką dalszą sąsiadkę, która też wysyła córkę do zerówki do tej samej szkoły, całkiem fajna babka, ale mają być dwie grupy, więc kto wie, czy będą razem, zobaczymy, bo może też się jakoś z nią ugadam...bo poki co nie planujemy kupna drugiego auta, stwierdziliśmy że jakoś damy radę, bo tak na prawdę nie jest niezbędne, szkoda kasy na utrzymanie... co więcej ano już taki schyłek wakacji czuć, zmęczenie materiału, się wyjeździliśmy ostro, ale tego mi było trzeba :) oj tak wspomnienia z wakacji są bardzo cenne, ten błogi czas razem, nie oszczędzamy na tym! :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Nata Beata00
No to relaks jak dzieci w domu nie ma :P Samopoczucie ogólnie dobre mam, nie narzekam bo ani nogi mi nie puchną, w sumie plecy tez odpukac nie bolą tylko krocze pobolewa zwłaszcza na wieczór po całym dniu, no ale takie uroki organizm nie wie że bede miala cc i wszystko sie rozciaga heh :P A do szpitala to sie spakuje jak juz bede miala termin, dzis wypralam reszte rzeczy dla malej i moje takze wszystko gotowe tylko wrzucic do torby i gotowe. Jeszcze podpaski musze dokupic jedynie, i ewentualnie laktator ale to juz w późniejszym czasie. Mam nadzieję że tym razem pokarmie piersią dłużej i że bedzie w ogóle chciala a nie jak Ksawi :) No faktycznie, Ty jeszcze mialas powrót do szpitala po urodzeniu... Wylecialo mi to z głowy. Ale czas leci, tyle co był rok Sewka, nie wspominając o Naszych starszych chłopakach, ja tez tyle co sie dowiedzialam o ciąży a tu już sie szykuje do porodu. Zwłaszcza te wakacje tak jakoś przeleciały nie wiedzieć kiedy. No powiem Ci że dobrze mieć taką osobe w razie nawet gdyby coś wypadło to Ci zabierze dziecko, wiadomo że jak tam opuści troche to jeszcze nic sie nie dzieje bo to zerowka no ale mimo wszystko. Mówisz o samochodach, no ja sobie nie wyobrażam bez auta heh to chyba kwestia przyzwyczajenia, u nas zawsze były dwa no ale gdybym musiała to pewnie też jakoś bym sie przestawila i poradziła. Na pewno dużo wygodniej jest i łatwiej no ale i opłaty większe, my mamy jeszcze quada, motor i przyczepke wiec troche idzie na to no ale.. ;) A Wy na długo u rodziców zostajecie?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość migotka81
natka, to dobrze że forma ok :). ja to zawsze powtarzam, że nie ma co mocno narzekać, jak w ciąży się w szpitalu nie leży, sama przez te kilka dni w ciążach napatrzyłam się na tej patologii ciąży na te biedne kobitki...:(, nawet jak w domu trzeba leżeć, to zupełnie co innego niż miesiącami w szpitalu, ech.... no tak samo złożenia łóżeczka, to już szczegół :) powiem ci, że nie wiem jak to się dzieje :D, ale zawsze na wyjeździe na Południe Europy mam dni płodne, w tym na Sardynii (jak zaszłam) i teraz zupełnie termin nie był pod tym kątem planowany :D, teraz się zabezpieczaliśmy ;), więc raczej rodzina się nie powiększy :D. teraz to nawet jak c***isałam zupelnie cykl mi się nie przestawił, więc nawet jak bym planował, to mogłoby wyjść odwrotnie z tymi terminami :D co do karmienia to już dawno chciałam ci napisać, to czego się dowiedziałam od specjalistów od karmienia przy okazji problemow z jedzeniem Sewka i to co się okazało, a o czym się nie mówi, no w każdym razie nie wystarczająco dużo według mnie... po pierwsze to mniejsze noworodki, takie jak był moj Sewek ok. 3000 g, to mogę mieć problemy z jedzeniem z piersi, od tak po prostu, mniejsza buzia, itp, nawet jak ciąża bez problemu, dziecko zdrowie donoszone...i po prostu muszę się tego nauczyć, trochę podrosnąć i to może potrwać dłużej. o karmieniu piersią właściwie ciągle się mówi w kontekście tego, że to taki naturalny proces i to się samo dzieje i z tego wynika też takie przeświadczenie że jak dziecko przez tydzień, góra dwa nie załapie, to nie chce, czy coś jest nie tak...no właśnie nie, to bywa często proces powolny i to nie trwa tydzień, czy nawet miesiąc, a może i dwa miesiące...oczywiście trzeba sprawdzić, czy dziecko np. nie ma wędzidełka za krótkiego i czy to nie utrudnia karmienia, ale to już po porodzie sensowna pielęgniarka noworodkowa jest w stanie stwierdzić...życzę ci z całego serca powodzenia w karmieniu i oby moje rady ci się nie przydały i wszystko poszło gładko :) tzn. wiesz nie to, że nas zupełnie na drugie auto nie stać ;), tylko my mamy np. do szkoły ok. 900 m i tak na prawdę to my spokojnie damy radę dojść, do przedszkola mieliśmy dalej...no wiadomo wygoda autem szczególnie w zimie, ale to też dzieci rozleniwia :P. jak widzę te dzieci+10 lat wożone wszędzie autem, to mi się słabo robi... będziemy chyba w niedzielę jechać do teściowej...i jakoś w środę powrot do domu :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Hejka :) Migotko no powiem Ci że moja koleżanka od początku miała problemy z ciążą, leżała w szpitalu tydzień, później kilka dni w domu i spowrotem i tak cały czas, wiec faktycznie nie ma co narzekać :) niektóre dolegliwości ciążowe trzeba przejsc, taka kolej rzeczy i tyle. No kochana to Ty masz wyjazdy płodne widze heh ale jak jeszcze nie czujecie żeby sie starać to nie ma co, a nóż może 'przypadkiem' coś wyjdzie :D No właśnie odnośnie karmienia tez tak słyszałam, ale też jakoś presji nie bede miala żeby karmić piersią jeśli mała ewidentnie nie będzie chciała, Ksaweremu sciagalam pokarm przez ok 3 miesiące, trochę upierdliwe ale sie dało, tym razem najwyżej zrobię podobnie chyba że księżniczka zechce pierś :P zobaczymy. A teraz ludzie sie tak rozleniwili że nawet 500m do sklepu samochodem jadą, to jest straszne... A na zakupy w mieście najchętniej by wjechali w drzwi zeby jak najbliżej zaparkować. No ale.. ja tam wole sie przejsc kawałek, odrobina ruchu, choć teraz to już mi sie chodzić zbytnio nie chce.. ale i tak jestem w dobrej kondycji :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość migotka81
Hej :) natka, a i jeszcze z karmieniem ;), to ci powiem, że to też nie do końca prawda, że jak dziecku poda się butelkę, to już piersi nie będzie chciało...no wiadomo to też zależy od dziecka...ale jest też duża szansa, że jak na spokojnie będzie mu się pierś proponować, to w końcu załapie, jak pisałam wcześniej po prostu czasem, to trwa, dziecko musi nabrać siły do jedzenia z piersi, bo to spory wysiłek...jakby co polecam butelkę Medela Calma, są podzielone opinie na jej temat, ale u nas się sprawdziła i mniemam, że pomogła w przestawieniu się zupełnie na pierś :) a teraz mam odmienny problem, bo nie wiem jak go odstawić :D, heh życie ;) oj to ściąganie laktatorem jest straszne, jak intensywnie ściągałam ok. miesiąc, no ale to tak co najmniej z 5 razy w dzień i w nocy wstawałam...po tym czasie miałam dość, a w sumie ze 2 miesiące ściągałam. z tym szpitalem w ciąży, to szczególnie masakryczne, jak już ma się starsze dziecko i jest małe...mi te kilka dni było ciężko tam wyleżeć, bo czułam się dobrze i mega nudno było, bo co innego, jak człowiek pół przytomny z bólu, to inaczej ten czas leci i nie wnika z braku sił... oj powiem ci że po pierwsze to teraz nie czas na kolejne dziecko, organizm zmęczony, osłabiony, te karmienie też mi się przedłuża, dziś okres dostałam i też cykl tylko 24 dni, trochę mi się to nie podoba, no ale myślę, że to po prostu właśnie to zmęczenie, przyjdzie wrzesień i zacznie się rutyna i może mi się unormuje ;) przyjdzie czas na myślenie o trzecim, bo już teraz jestem prawie pewne, że jednak się zdecydujemy :D oj weź z tym jeżdżeniem wszędzie autem, część ludzi, to z takim politowaniem na mnie patrzy, że ja np. piechotą z dwojką dzieci, matko :D Ksawi jaki ma plecak do szkoły? :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Migotko, no czas pokaże jak będzie u nas z karmieniem, a nóż bedzie tym razem będzie inaczej, jeśli nie to też nie będę jakos ubolewać, z butla tyle dobrze bo przynajmniej wiesz ile dziecko zjadło :) A butelki już mam kupione, mniejsza i większa wzięłam od razu, ale dzięki jak coś bede pamiętać :) No to ściąganie takie mało wygodne i komfortowe no ale czego sie nie robi dla dziecka ;) a organizm musi sie zregenerować, bo jednak ciąża i później ten czas po oslabia, wiec na spokojnie, Sewek jeszcze podrosnie troche, trzeba zadbać o siebie... mąż podziela Twoje zdanie odnośnie trzeciej pociechy? W sumie głupie pytanie bo na pewno :P Co do plecaka to kupiłam KSaweremu już taki większy, usztywniany, patrzyłam już pod kątem żeby miał na dłużej :) wzór sam wybral, ale wiem że będzie dobry bo u brata dzieciaki mają i dobrze sie trzyma, gatunkowo tez fajny i wygodny. A Ty kompletujesz wyprawke do przedszkola? Plecak tez macie w planach?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Powiem ci że jakoś tak mam, chyba jestem szczęściarą ;), że jakoś w ciężkich momentach spotykam osobę, ktora jest szczęściem w tym nieszczęściu :). Byłam podłamana tym niepowodzeniem z karmieniem, bo dokładnie wiedziałam po karmieniu Alberta, że na pewno jestem w stanie dziecko wykarmić, a Sewkowi też nie wyglądało na to, że coś dolega, a tu nie chce i już...I tak o tym karmieniu napisałam na takiej zaufanej grupie na fb i odezwała się do mnie na priv jedna osoba, sama z siebie :). Matka dwóch wcześniaków, ktore długo uczyły się jeść z piersi, ale załapali, ta jej historia mocno mnie psychicznie wsparła, pisałyśmy ze sobą sporo :). Trochę to zadziwiające, ale czuję że gdyby nie ona, to bym nie dała rady....:) No tak butelki zawsze się przydadzą, nawet jak się czasem odciągnie pokarm...Ja to uważam że karmienie butelką mm jest znacznie wygodniejsza w dzień niż pierś, szczególnie na początku, każdy to może zrobić, na dłużej to starcza, nie ma takiego uwiązania z maluchem...ale w nocy to jednak pierś dużo wygodniejsza, bo jakiś czas robiłam butelki w nocy, co prawda nie miałam podgrzewacza, ale nawet jak się ma, to przecież trzeba wstać do tego sprzętu w nocy, pod poduszką to nie stoi ;). a jak jest pierś i się śpi z dzieckiem, to nie trzeba się do końca wybudzać ;). No ale to tam też różne można mieć odczucia...wiadomo ;) Oj mąż to właściwie dostosuje się do mojej decyzji, bo to przecież głównie mnie obciąża, on od dawna chciał troje :). Ale i po nim widzę, że jest zmęczony, dwoje dzieci, to duża zmiana, przynajmniej dla nas...ciekawe jak wy będziecie to odbierać :). Ano właśnie teraz czuję że trzeba zadbać o siebie, muszę trochę się pobadać, zrobić depilację laserową :D Kupiłam Albertowi tornister marki Hama, też są solidne, wybrał sobie wzór pająka, trochę to paskudne :D A Ksawi jaki wzór wybrał? ;)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Dzień dobry :) Migotko, to ja Ci napisze tak.. kiedyś rozmawiałam z taka dobra znajoma, ma dwójkę dzieci, obydwoje po cc (sama chciała) i karmila butelka, i tak żeśmy sie zgadzały na te tematy i doszlysmy do wniosku że my chyba nie jesteśmy 'typowe matki Polki ' hehe w sensie że nie miałyśmy problemu z tym cc i karmieniem butelka, a inne kobiety miewają do siebie pretensje że właśnie nie karmią piersią czy że nie urodziły naturalnie, dla mnie to jest poród i to, nie piersią to butelka i nie jestem jakoś gorsza z tego powodu ;) nigdy nie odczuwałam że sobie nie poradziłam i nie miałam wyrzutów sumienia. No ale to też jest kwestia indywidualną, kuzynka strasznie przeżywała że musiała mieć cc, męczyła sie że nie podolala, dopiero po rozmowie ze mną troche zmieniła nastawienie :) i z resztą kilka znajomych tez tak miała czy po cc czy że butelka karmiły, ja wiem że to też niezależne każda kobieta jest inna, inaczej podchodzi do wszystkiego i rozumie wszystko. Ja to tak bardziej na luzie chyba to odbierałam, dlatego teraz też sie jakoś tym nie przejmuje że np mała nie będzie chciała z piersi jeść.. :) Jedynie tak jak pisałaś faktycznie w nocy to karmienie butelką jest uciążliwe ale tylko do czasu ściągania pokarmu, jak jest już dziecko na mm to z gorki. U nas jeśli chodzi o dzieci zawsze była mowa o dwójce, choć mąż cos tam kilka razy zagadywał o trójce, nie wiem nie wypieram się heh zobaczymy jak to bedzie teraz, zawsze był tylko Ksawi teraz trzeba będzie uwage podzielić na dwoje :D Ksawery ma w Transformersy bo już mu sie w tamtym roku marzył, ale taki bardziej dla starszakow :) Co tam dzis porabiacie?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość migotka81
Hej :) natka, jak tam się macie? :) no dziś już nawet dobrze się czuję, ale wczoraj to cały dzien ból głowy plus ze 2 godziny mroczki przed oczami, kiedyś pisałam, że czasem tak miewam, od jakiś 3 lat, jak mam okres, to mi się chyba robi ze spadku ciśnienia krwi, pamiętam że pierwszym razem, to się nieźle przestraszyłam, tym zaburzeniem widzenia, no ale jak to się powtórzyło dwa, czy trzy razy w okres, to skojarzyłam fakty . no a wczoraj nawet mocno mnie złapało, heh... oj kochana mi to się mocno zmieniło szczególnie z kp :D, mogłam spokojnie książkę o tym napisać :D. ale szczerze ci powiem, że ja to robię głównie dlatego, bo wiem że jest ważne, nie jestem fanatyczką, choć może to i tak zabrzmiało :D z Albertem to ja odliczałam każdy miesiąc, bo planowałam tylko pół roku karmić, no ale w końcu z rozsądku karmiłam rok, no bo ja z nim w domu, on chciał jeść z piersi, dla mnie to nie było żadnym problemem, no w sumie głupotą było go już w wieku 6 miesięcy odstawiać... no a z Sewkiem odwrotnie miałam nadzieję, że chociaż pół roku go pokarmię, przy tych problemach na początku...no zmiana 360 stopni... co do porodu, to ja z Albertem na początku też miałam cichą nadzieję, że będzie cc :D, później mi się zmieniało powoli...a żebyś mnie zobaczyła, jak mi moj gin powiedział w ciąży z Sewkiem w 36/37 tc, że na pewno będzie cc, jak bym czymś w łeb dostała...oj i te cc nie było złe, bo ja też nie z tych, że coś na siłę, ufam swojemu ginowi i nawet bym nie pomyślała żeby się temu sprzeciwić, ale wiesz u mnie to cc nie było na spokojnie, tak jak u ciebie teraz... temat rzeka :D oj powiem ci, że już jestem mega zmęczona tymi wakacjami, już też niewiadomo co robić...:) Zapisujesz Ksawiego na jakieś zajęcia dodatkowe? Ja w końcu planuję basen i chyba jeszcze coś...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Hej. Migotko u nas w porządku, chlopaki na basen jada później a ja dzis zostaje, taki jakis słaby dzien chyba przez pogode że nic mi sie nie chce. Byłam na wizycie, za 2 tyg już ostatnia :) a do szpitala mam sie wstawic 12 wrzesnia. Tylko jeszcze gin ma mi powiedziec czy bede miala cc w ten sam dzien czy 13. Takze juz tuz tuz :D Na zajęcia dodatkowe to nie wiem, póki co ma basen i pilke zobaczymy jak to bedzie jak sie przedszkole zacznie. No to Ciebie troche meczy okres, a dzis jak sie czujesz? Mowilas o tym w ogole swojemu gin? Może jakos można to załagodzić czy cos... Jak tam twoje chłopaki? Co tam porabiają?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość migotka81
Hej :) natka, no to już powoli finiszujecie :). Czyli cc jakoś 39 tc, wypada, tak? W sumie to i lepiej, że jeszcze pierwsza połowa września, to się jeszcze ogarniecie z grubsza ;) zanim się zrobi typowa jesień :) A jakąś pomoc babć przy Ksawim miałaś, czy nie uznajesz takiej i teraz też nie będziesz miała? I jak waga na finiszu? :D A jak ten basen u was wygląda, to jest nauka pływania na tym basenie gdzie bywacie wszyscy razem? Powiem ci, że u nas temat piłki nożnej zginął śmiercią naturalną i dobrze ;). U nas słabo te treningi wyglądają, kilka grup na dużym boisku, głupota jak dla mnie...do tego ci trenerzy wyglądają średnio przekonująco ;) Myślę jeszcze o takich zajęciach ale teatralnych powiedźmy, to się nazywa improwizacja teatralna, no i chyba tyle :). Nawet jakby chciał na coś więcej, czy to ma sens czy nie ;), to ciężko by było logistycznie, to ogarnąć, to zaprowadzanie, przyprowadzanie, wiesz jak to jest... Nie mówiłam o tej mojej przypadłości ginowi, bo to nawet nie co miesiąc mam i tylko ze 2 razy miałam mocno i jakoś nawet o tym nie pamiętałam na wizytach. Pamiętam że to jakoś mi się pojawiło tuż po zaczęciu starań o drugie dziecko, no i teraz po drugiej ciąży też już kilka razy miałam. Ale to na pewno jest ze spadku ciśnienia, bo sobie mierzyłam i mam przy tym za niskie...Może teraz jak będę na kontroli we wrześniu to o tym powiem. Chłopaki dobrze, ale już ciężko, dużo tych wakacyjnych wrażeń w tym roku było...Poszli niedawno z babcią na spacer.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Słyszałam że cały wrzesień i październik ma być jeszcze ładnie, że jesień ma być pogodna.. zobaczymy ile w tym bedzie prawdy :) Tak cc w 39, tak przypuszczałam że w tych dniach bede miala bo moja gin wtedy jest w szpitalu. Przy Ksawerym sama sobie dawałam rade, no przy pomocy męża wiadomo ale babcie tez były pomocne, nawet kiedy w sumie nie potrzebowałam ale nie miałam serca odmówić, wiec przyjezdzaly. Teraz też mysle że sobie poradzimy, no ale gdyby bardzo chciały to jasne że nie bede jakos im odmawiać :D zawsze będą mile widziane. Waga na finiszu 4kg na plusie : P A z basenem to 2 razy w tyg po pół godz Ksawery ma nauke pływania indywidualna, ale już pływa sam także do końca sierpnia żeśmy go zapisali jeszcze, przeważnie na 2 godz jeździmy wiec najpierw nauka a później zabawa. Ooo mówisz zajęcia teatralne, a gdzie by się odbywały? Chyba fajna sprawa, Albert wyraża chęci i zainteresowanie? No teraz przy wizycie możesz napomknac o tym co Ci się dzieje, zobaczysz co Ci gin powie na to. Niby nie co miesiąc ci się tak dzieje no ale jednak sie przytrafia i mysle że lepiej skonsultować to z lekarzem. No Ksawi tez jakos zmęczony widze tymi wakacjami i sam cos kiedyś już o szkole mówił że by sie z kolegami zobaczył i z Pania. Niby wakacje fajne i w ogóle ale póki taka zabawa w szkole to dzieci ciągnie, pewnie gorzej będzie później hehe

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
natka, bony serio tylko 4 kg przez całą ciążę :D. a tak się bałaś, że ostatnio dużo jesz ;). to nic nie odczułaś :D no ja te 7 kg i zleciało od razu po porodzie, też tego nie czułam :D. z Albertem było też mało, bo ok. 10 kg, ale już to poczułam, bo mi się wcześniej przytyło przez te stresy z cp, itp...ale na szczęście też szybko spadało ;) no babciom nie można odmawiać, no chyba że wyraźnie przesadzają ;) zamierzasz prasować ubranka dla małej? :D A to Ksawi nadal będzie się szkolił w pływaniu? Ja już miałam chęć w zeszłym roku na ten basen, no ale odpuściliśmy ze względu na logistykę i Sewka... Tzn. to nie są zajęcia w stylu, że oni będą tam jakieś przestawienia wystawiać, tylko taka zabawa w robienie jakiś dialogów, scenek, tak spontaniczne wcielanie się w rolę, wymyślanie w danej chwili...mam nadzieję że mu się spodoba, bo prowadząca jest fajna, konkretnie przygotowana, więc na pewno będą fajne...tylko martwię się o to, że ta grupa ma być od 6 roku życia bodajże do 10 lat, także od będzie najmłodszy w grupie i obawiam się żeby go te 9, 10 latki nie zdominowały, no ale spróbujemy :) Powiem ci, że po pewnej historii z wakacji sporo mi się w głowie ułożyło odnośnie tych zajęć dodatkowych ;) A mianowicie jest tu u nas sala zabaw działająca już prawie rok, dwie właścicielki, różne zajęcia dodatkowe też...No ta jedna właścicielka, to można powiedzieć że moja znajoma, no i nas trochę namówiła na jedną sensoplastykę latem, akurat byliśmy w domu i chciałam czymś Albertowi czas zapełnić...No i poszedł, był też syna (prawie 7 lat) tej znajomej właścicielki i jego kolega, no i jak zaprowadziłam tam Alberta, to oni sobie we dwóch siedzi z tel. i chyba coś oglądali, od razu mi się to nie spodobało, no ale ok, może tylko chwilę ;)...później mi Albert powiedział, że oni nie brali udziału w zajęciach tylko siedzieli z tel :O...taka trochę ściema to dla mnie, bo tu niby jego matka prowadzi zajęcia, a tam własne dziecko obok sobie gra, ma raptem 7 lat i nie raczy brać udziału w zajęciach, dla mnie to mało przekonujące szczególnie odnośnie prowadzącej...to po pierwsze... a po drugie...to ja staram się wybierać zajęcia prowadzone przez ludzi z jakimś kierunkowym wykształceniem, albo chociaż pasjonatów, to czuć ;). nie wiem czy rozumiesz o co mi chodzi...no te kobitki z sali zabaw są po jakis krótkich kursach i zrobiły to dla biznesu, no ok pewnie się bardzo starają, nic do nich nie mam. ta moja znajoma jest nawet ok...ale wiesz to tak jak z fitnessem, co innego dziewczyna po AWF, a co innego po 3 miesięcznym kursie, która zrobiła to, bo nie miała pomysłu na siebie...to dużo zmienia. Także uważam że jak już dziecko wysyłać, to nie od parady aby z domu wypchnąć, tylko żeby to jakieś bardziej od serca było...;) Ok powiem ginowi ;), choć na prawdę mi się nie wydaje, że to coś poważnego, tylko tak przechodzę okres, brzuch mnie wcale nie boli, to to się przyplątało...był też czas że mnie mdliło na kilka dni przed okresem, no i przeszło, powiedziałam o tym ginowi, to mi powiedział, że tak może być i tyle ;)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Doberek :) Migotko no ja z Ksawim przytyłam 16kg wiec w porównaniu z tą ciaza to jest ogromna różnica. Ale dobrze sie czuje, żadnych obrzęków, spuchniętych nóg, wiec przetrwałam te upały w dobrym nastroju i stanie :) Ubranka mam już poprasowac i poskładane w szafie :D dostałam od sąsiadki jeszcze 2 takie cieplejsze pajacyki i kombinezon to musze wrzucić do pralki i mysle że sie przydadzą a jak nie to oddam . Co do basenu to mysle że dalej będziemy chodzić, tzn może teraz bardziej mąż niż ja, ale już bez lekcji pływania :) Pilke mamy do końca października wiec od listopada może mu czyms innym zastąpimy, chyba że jednak przez okres zimowy sie zdecydują żeby było czynne, jest jeszcze akrobatyka ale widze że mu odeszło wiec nic na sile. A takie zajęcia teatralne no powiem Ci że pierwsze słyszę bo u nas nie ma, ale pewnie że warto spróbować, może akurat te starszaki cos mądrzejsze beda i będzie ok, nie przytłoczą Alberta. Trzeba zobaczyć jak to będzie wyglądało.. No wiem wiem o co Ci chodzi, tu niby zajęcia są a dzieciaki na telefonie, ale widac Pani nie reaguje na takie zachowanie a to niedobrze, widać tu niedoszkolenie i tak jak napisałaś szybki kurs żeby mieć świstek otworzyć cos i biznes sie kręci,a tu nie o to chodzi, trzeba mieć inne podejście zwłaszcza że to zajęcia z dziećmi, trzeba umieć je zachęcić, zabawić czymś zająć i mieć konkretne kwalifikacje, bo amatorów że tak powiem jest dużo i każdy może kurs w 3miesiacr zrobić i gotowe. A co tam dzis porabiacie? Jak pogoda?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość migotka81
Hej :) natka, no tak 16, a 4 kg, to spora różnica :D. A jaką masz szacunkową wagę maleństwa? to dobrze, że ciąże zniosłaś w sumie lekko, dużo to ułatwia :) powiem ci że ja się bałam ewentualnego szpitala w ciąży mając już w domu starsze dziecko, dlatego też to mnie po części powstrzymywało od starań jak Albert był bardzo mały czyli miał pół roku...z tymi moimi historiami ciążowymi, to wiesz gdzieś te obawy w głowie siedzą, nawet nadal przed planowaniem ewentualnej trzeciej...także zamierzam też gina wypytać o to moje łożysko, czy to może się powtórzyć... ostatnio koleżanka leżała z półpaścem w oku, w 1 trymestrze trzeciej ciąży :O, a w domu 4 latek i 1 latek...także jak dla mnie masakra. tzn. chodzi mi o to z tymi zajęciami z sensoplastyki, że to ta znajoma wtedy prowadziła, a jej syn z kolegą siedzieli gdzieś obok i coś na tel. oglądali...no dla mnie to jest bardzo słabe. a to że jakieś dziecko na tel. na jakiś płatnych zajęciach, to też się pewnie zdarza, rodziców nie ma, nie wiedzą co się tam dzieje, a i prowadzący bywają olewczy, straszne to jest... także powiem ci, że ja wolę wybrać jedne zajęcia, ale takie gdzie mam chociaż dużą pewność, że są ok...ten basen też wszyscy chwalą, zresztą na początku na pewno mąż to będzie obserwował ;) ile was ta nauka pływania kosztowała? u nas raz w tygodniu i 180 zł, trochę to jest, ale wolimy na coś takiego wydać, niż na jakieś głupotki ;), bo i tak się nazbiera... no u nas w ostatnich latach sporo się różnych wysokim zajęć pojawiło i z tego co mi wiadomo, to też sporo takich na poziomie, jest takie prywatne artystyczne centrum z którego dziewczyny wygrywają konkursy wokalne w całej Polsce, itp, itd...a te dla biznesu zajęcia trzeba odsiewać i tyle ;) Pogoda deszczowa, ale nie jest jakoś bardzo deszczowo...jutro wracamy do domu, bo jednak do teściowej nie jedziemy, dopadły ją problemy zdrowotne i ma jechać do lekarza, itp...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Dzień dobry :) Migotko, moja gin powiedziała że bedzie wazyc do 3kg, Ksawi miał 2900 wiec mysle że duzej różnicy nie będzie. Za 2 tyg moze konkretniej mi powie bo w piątek nie robila mi usg. No takie lezenie w szpitalu majac male dzieci w domu ciezkie jest, z jednej strony martwisz sie o siebie i maleństwo a z drugiej myślisz co w domu sie dzieje... No ale jak trzeba to tez co zrobic.. U nas nauka pływania kosztuje 28zl za pół godziny lub 35zl za 45min, a u Was te 180zl to za jaki czas nauki? Matko strasznie duzo.. mysmy na początku wiecej płacili za pierwsze lekcje ale teraz juz stawka jedna. Ale nie ma co tez oszczedzac na dziecku i takich zajeciach, lepiej inwestowac w takie rzeczy niz nakupic milion zabawek. Czyli Wy dzis wracacie do domu, wakacje sie koncza... U nas dzis leje od rana, wybieramy sie do rodzicow na obiad i do kina z dzieciakami później wiec niedziela zleci szybko mimo paskudnej pogody. :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość migotka81
Hej :) natka, jak tam czujesz już trochę ciśnienie w związku ze zbliżającym się wielkim dniem, czy jeszcze luz póki sierpień? :D dużą gondole macie, czy z tych mniejszych? te 180 zł, to jest opłata za miesiąc, czyli za 4 zajęcia po 45 min. czyli wychodzi po 45 zł za lekcje, więcej niż u was, no ale u nas to ceny warszawskie, choć nie Warszawa ;). no ale właśnie nie ma co na tym oszczędzać, co jak co, ale basen działa ogólnie dobrze na wszechstronny rozwój...wiadomo ;) szukam niani dla Sewka, na razie ciężko idzie, dałam ogłoszenie na niania.pl, ale szału nie ma ;)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Hejka :) Migotko poki co spokoj, Mysle że jak bede juz jechac do szpitala to wtedy zaczne sie stresowac, choc tyle jestem spokojniejsza że mam ten termin i nie bede musiala oczekiwac tylko spakuje sie i pojade :) Mówisz ciężka sprawa z niania, a miałaś juz jakies rozmowy czy spotkania? Albert gotowy do szkoly?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość migotka81
Hej :) natka, jak tam ostatnie dni wakacji mijają? ;) u nas już nuuuda...dziś byliśmy w szkole okazało się, że żadnych zmian nie będzie, tak jak oddział przedszkolny od 7 do 17, także luz ;), grup jeszcze nie podzielili...jeszcze farbą czuć było, także wszystko na ostatnią chwilę ;). Albert gotowy, aż tak bardzo jeszcze się nie przejmujemy, to dopiero zerówka ;) Z opiekunkami zamierzam się w następnym tygodniu spotykać, zobaczymy... no tak z tym dokładnym terminem, to jest plus cc ;)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Nata Beata00
Dzień dobry w piątek ;) Migotko nam sie troszke pogoda popsuła na weekend, dzis pod chmurka a na jutro i niedzielę mówią deszcz także średnio na zakończenie wakacji no ale co zrobic. U nas tez żadnych zmian w przedszkolu nie ma, wszystko tak jak było, jakis chłopiec ma dojść do naszej grupy. A Wy macie jakieś rozpoczęcie roku takie oficjalne? Bo u nas w poniedziałek po prostu można odwieść dziecko i juz zostawić. Czyli ktos Ci się nadal na nianie, no to może akurat będzie w porządku i nie będziesz jakoś musiała długo szukać.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość migotka81
Hej :) natka, jak tam niedziela minęła, jak się czujesz? :) U nas dziś piękna pogoda była, wczoraj też dość ładnie...ech trochę mnie mały smutek dziś złapał, że to już koniec wakacji, no w tym roku były konkretne, jestem bardzo zadowolona :). Pięć razy z domy wyjeżdżaliśmy :D. Spotkałam się z dwiema dobrymi koleżankami, których nie widziałam ładnych parę lat :) No ale czas wracać do codzienności :) U nas też to będzie działać ta zerówka, jak oddział przedszkolny, jak już pisałam, także prawdziwa szkoła dopiero za rok ;). Nie ma oficjalnego rozpoczęcia, po prostu zaprowadza się dziecko do sali rano...także planujemy być ok. 8.30 w szkole... a jak zęby już ci nie dokuczają? ja byłam na przeglądzie we wtorek u dentystki i się okazało, że mam małą dziurkę, ale jakoś tak się ta próchnica wcisnęła, że będę miała leczenie kanałowe, pierwszy raz :O. dentystka poleciła mi zrobić RTG wszystkich zębów, więc zrobiłam, mówiła że raz na 5 lat powinno się robić, bo czasem jakieś zapalenie się toczy, a nie daje objawów...heh, teraz idę 11 września na tę pierwszą wizytę leczenia kanałowego... powiem ci że mi dentystka przykomplemenciła ;), ale wiesz znam ją ok. 10 lat, fajna babka, szczera, więc nie sądzę że tylko po to żeby się pacjentce przymilić, że zagranie marketingowe ;). Powiedziała że jakoś mi się sylwetka zmieniła, że się wyprostowałam i wyszczuplałam :D i że dzieci mi służą ;). A z tą sylwetką to fakt, ja już po urodzeniu Alberta zauważyłam, że jakoś proporcje mi się zmieniły, poza tym jakoś włosy mi ściemniały (pewnie hormony), nawet mama mi o tym mówiła...No dobrze że na korzyść z tymi proporcjami, choć gruba to na szczęście nigdy nie byłam ;). Ciekawe to, no ale niektórym kobietom np. stopy rosną w ciąży i już tak zostaje, bywa i tak... Generalnie to jest niesamowite, bo mimo że jestem zmęczona fizycznie i psychicznie, to z drugiej strony kwitnę i ludzie, to widzą :D. Dzieciaki dodają mi powera....:), jakaś taka też pewniejsza siebie jestem i bardziej świadoma swojej kobiecości :). No to się wynurzyłam :D Teraz ty napisz jak się psychicznie czujesz w ciąży, tuż przed pojawieniem się drugiej pociechy? ;) Rozumiem że już na pewno imię Kornelia? ;)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Nata Beata00
Hej hej ;) I jak po pierwszym dniu w szkole? U nas było najpierw rozpoczęcie na sali gimnastycznej a później dzieci juz normalnie zostawały ale Ksawery tylko na śniadanko został i chwile sie pobawil i wzięłam go do domu. A Albert? Żeby odpukac ok, wszystkie porobione które miałam do zrobienia wiec mysle że na chwile bede miała spokój. Oj leczenie kanałowe do przyjemnych nie należy no ale jak trzeba to trzeba. Mnie odpukac nie bolało ale miałam dobrze wytrutego zęba ;) Pamiętam przed wizytą troche taka niepewna siedziałam a dentystka do mnie że jak przeżyłam poród to kanałowa to pikuś :P i w sumie racja heh No wakacje wakacjami zleciało raz dwa i nim się obejrzymy beda święta Bożego Narodzenia.. ale jesień podobno ma być piękna i oby tak było to by człowiek pospacerowal jeszcze. To super jak masz takie podejście odnoście dzieci.. macierzynstwo Ci służy :D i bardzo dobrze, tez mam takie podejscie, lubię przy tym zadbać o siebie. Kreska i rzęsy wymalowane zawsze, paznokcie też lubię wymalowane mieć, tak schludnie wyglądać bo niektóre matki to takie styrane, zmęczone 'zyciem' choć ciężko nie mają że ręce opadają, luźne dresy podkoszulek zero ładu ani składu bo ma dwójkę dzieci czy nawet jedno i juz sie ogarnąć nie trzeba. Jestem zdania że zawsze pasuje wyglądać jakoś włosy uczesać i w ogóle :) Jak się czuje hmm o dziwo mogłabym góry przenosic, mam jakiegoś powera i mogłabym dużo, ale staram się już nie przemęczać i nie robić za dużo tylko to co faktycznie muszę, choć okna mnie drażnią :P ale mama ma na weekend wpaść bo mąż musi w piatek wyjechać do niedzieli wiec mowila że mi pomoże, to już poczekam z tym na nią choć mogłabym sama... Ogólnie jakoś lepiej nawet spie w nocy, czasem już podbrzusze pobolewa i tak twardnieje mi brzuch no ale już końcówka wiec to norma, w piątek wizyta, mała się rozpycha czasem tak się rozciąga że wszędzie ja czuje i dech zapiera hehe A imie nam sie zmieniło i będzie Kaja :) Ksawery i Kaja :D

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość migotka81
Hej :) natka, to wypoczywaj i zbieraj siły fizyczne i psychiczne na wielki dzień i później :), to już niebawem, ale zleciało... zgaga cię nie męczy? ;) okna to ja bym na twoim miejscu już odpuściła ;), ale znam to chce się przed porodem, jak najwięcej zrobić żeby potem był spokój ze sprzątaniem chociaż na jakiś czas :) czyli było i u was oficjalne rozpoczęcie roku szkolnego, u nas też jak w końcu w niedzielę na stronie szkoły wyczytałam ;) Okazało się, że Albert jest w klasie O A, jest jeszcze B, trochę ich podzielili, ale trafił z 3 kolegami z przedszkola i koleżanką do tej samej grupy, a 3 jest w drugiej...ogólnie jest przyzwoicie, zobaczymy jak z tymi Paniami będzie, bo na razie to jedna średnio mi się widzi, druga jakby ok, no i jest jeszcze woźna...podstawa programowa jest od 9 do 13, ale to chyba jak wszędzie, no i jak pisałam może nawet do 17 siedzieć w szkole. Albert zadowolony, jak kolegów z przedszkola zobaczył, to już w ogóle był szczęśliwy :D W klasie jest 25 dzieci. U was ile jest dzieci w klasie? Powiem ci, że jeśli chodzi o malowanie paznokci, to jakoś już ze 2, 3 lata nie przepadam, tylko na większe uroczystości, a na co dzień jeśli już to odżywka albo bez barwny lakier...choć podobają mi się teraz jak się te np. ombre robi...:). Makijaż też delikatny tylko, albo tylko puder mineralny, bo ja noszę soczewki, ty chyba też? No i nie bardzo mogę mocno oczy malować, bo mnie zaczynają swędzieć... A z tymi dresami, to dla mnie masakra, nie cierpię ludzi dorosłych chodzących na co dzień w dresach i typowych butach sportowych powiedźmy Nike...dla mnie to jest strój i obuwie do uprawiania sportu, no i już pomijam fakt, że w takich butach nie powinno się chodzić całe dnie, bo one nie są do tego dostosowane...ale z tego co mi wiadomo, to te mamuśki w dresach, to też jest taki trend z zachodu, z krajów anglosaskich, podobno tam takich pełno i się ludzie dziwią, że w Polsce takie odpicowane mamuśki ;). Jak dla mnie nie odpicowane, tylko najczęściej normalnie ubrane, czyt. czysto i stosownie do okazji :D No ale to wszystko tak na prawdę kwestia charakteru, wiadomo ;) O jak dobrze, cisza, spokój, Sewek śpi, a Albert w szkole :D No tak oby jesień była ładna, to sobie spokojnie jeszcze z Kają pospacerujecie :), ładne to imię :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Nata Beata00
Hej hej :) Migotko ilez można odpoczywać hehe nie no staram sie, co musze to robie a co niekonieczne do zrobienia to zostawie na pozniej i tez bedzie, nie ucieknie ;) U nas przedszkole w podstawie programowej jest od 7,30 do 12,30 i to jest darmowe a od 12,30 do godziny 16 już sie płaci za każdą rozpoczęta godzine ale teraz jako że Ksawi jest 6latek to nie bede placic tylko samo wyżywienie. A w klasie doszło 2 chłopców i teraz mamy grupe 25 dzieci ale panie sie nie zmieniły wiec fajnie. Co do wyglądu zdania jestem że każda kobieta powinna o siebie dbać i juz nie mówię tu o zabiegach w salonach czy cos :) bo 'zapuscic' jest sie łatwo :P no jutro już środa, w piątek wizyta zobaczymy co mi tam moja gin powie, ile ta moja pannica a waży i w ogóle :D Sewek śpi jeszcze raz dziennie? No taka cisza w domu fajna sprawa, człowiek tak sie odpręży chwile, ja tak samo do południa na spokojnie wszystko, byłam jeszcze na zakupach, Ksawi niby zajmie sie sobą no ale... ;) Muszę jeszcze jakieś buty kupić Ksawkowi i spodnie długie bo wyrósł ze wszystkiego albo na kolanach już zdarte, a tak na jesień mamy wszystko. A Ty jak tam z takimi zakupami na chłopców? Na Sewka pewnie większość masz z Alberta także też dobrze ale wiadomo że i kupić tez cos zawsze trzeba. Ale miejmy nadzieję że ta jesień będzie piękna i nie trzeba będzie się za grubo ubierać :D

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość migotka81
Hej :) natka, jak tam w czwartek? ;) My wróciliśmy z gordonek, Sewek śpi, a ja się relaksuje ;). Dziś kursuję, bo jeszcze odebrać Alberta i o 17 na zebranie do szkoły...Wczoraj Albert był pierwszy raz na basenie, zadowolony, także będzie chodził :) Sewek śpi raz dziennie, najczęściej godzinę, ale czasem i dwie się zdarzy...ale ja o to spanie w dzień mocno go nie cisnę ;), wolę jak idzie wieczorem o 19 spać... Ciężki ten pierwszy tydzień, wiadomo ;). Ale wolę zdecydowanie tak niż nudę końca wakacji :D Ja teraz tylko buty i kapcie Albertowi kupowałam, no i te różne papiernicze rzeczy...Spodni dresowych dawno temu na wyprzedażach nakupiłam i teraz tylko wyciągam...Bo co do dresów jeszcze :D, to jak dla mnie i w zerówce tak jest dziecku najwygodniej ;) A Sewek no to właśnie jedzie głównie na ubraniach po bracie, taki los młodszego brata :D. Kurtkę przejściową to mu kupowałam nową na wiosnę i teraz jeszcze jest dobra. No buty to mu zawsze nowe kupuje...Ale powiem ci że mam luz z tymi ubraniami, bo nie muszę aż tak myśleć o tych ubraniach dla Sewka zawsze coś po Albercie dla niego wyciągnę ;) Spore te grupy robią po 25 dzieci, no ale niestety tak w państwowych często jest, że upychają na maxa... Ech niby ciepło jeszcze, ale już czuć takie powiewy jesieni... O której Ksawiego odbierasz ze szkoły?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×