Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość uslyszalam wczoraj

Co w tym dziwnego, ze nie gotuje obiadow?

Polecane posty

Gość gość
no wlasnie autorko,leniu jeden.dzieciaka babci podrzucic i jeszcze sie dziwic,ze ktos jest oburzony bo lyzka w garnku nie umiesz zamieszac. przeciez to twoje dziecko,moglabys mu jak juz w domu jestes cos pozywnego ugotowac

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość uslyszalam wczoraj
ale chwile? pobawic sie? Moje dziecko nie ma 7 czy 8 lat:D Dzis ma lekacie do 14 a na 15.30 idzie na trening do 17 wiec nawet nie byloby sensu by go ciagnac do domu i potem tam odwozic, bo mieszkamy kawalek od szkoly syna.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
no tak ale sasiadki na kawke przy 38.5 to przyjmujesz i na kafe tez siedzisz

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość uslyszalam wczoraj
przeciez pisalam ze bedzie syn w domu to ugotuje mu obiad, w wolne dni zawsze gotuje, w srode, czwartek i piatek bede normalnie gotowac bo bedziemy w domu:) ja nie mam juz malutkiego dziecka. Jakbym teraz po niego pojechala to by nawet sensu nie mialo bo zanim bysmy przyjechali to zaraz trzeba by bylo sie zbierac i wychodzic. Syn nie chcial zmieniac szkoly wiec zostal w starej niedaleko mieszkania, w ktorym wczesniej mieszkalismy.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość uslyszalam wczoraj
gdzie sa posty?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
up

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
hn

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
upupupupupupupup

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość olakinajusta
Dziecko jest na tyle duże że może samo wrócić? Eeee to rozczulasz się nad sobą. Biore tabs na gorączke, dziecko zamiast do dziedków przychodzi do domu a ty z nim spędzasz czas. I choćby miało patrzec na chorą matke to chyba lepsze to niż na dziadków skoro i tak więcej ich widzi niż Ciebie:/ Przynajmiej by bylo u siebie w domu.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
i taka chora jestes,ale sasiadeczki na kawunie to mozesz zapraszac.38.5 ale ploteczki to musza byc

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość olakinajusta
Dziecko jest na tyle duże że może samo wrócić? Eeee to przesadzasz. Biore tabsy na gorączkę, coś upichce i spedzam czas z dzieckiem albo choćby miało patrzec na chorą matke to lepsze to niz na dziadków których i tak widzi więcej niż Ciebie:/ Przynajmniej było by u siebie w domu:/ Trzeba tylko chcieć;)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
no tak ale jak pracujesz do 18 to znaczy że nie pracujesz od 6 tylko pewnie od 10.. to do godziny 10 wybacz ale garnek zupy można z palcem w tyłku ugotować.. oczywiście jest wygodniej pewnie jak można się na rodzicach pohuśtać.. teraz masz ĄŻ 38,5 temperatury a swoich rodziców się zawsze pytasz czy syn może do nich przyjść? czy dobrze się czują? każdego może boleć głowa i może mieć gorszy dzień.. tylko nam jest tak wygodnie że rodzice za nas odwalają kawał roboty że na wszelki wypadek się nie pytamy czy się dobrze czują bo a nóż się okaże że chcieliby chwilę odpocząć.. ciekawa jestem jak Twój syn będzie dorosły i swoje dzieci będzie ci tak podrzucał co ty zrobisz?? w końcu on tak się wychowywany więc dla niego to będzie normalne..

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
też bym nie gotowała zrobiłabym jakąś przywoitą kolację i szlus

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Mam dwójkę dzieci (chodzą do przedszkola) i oboje z mężem pracujemy do późna natomiast obiady gotuję co dwa dni i nie wyobrażam sobie przejść życie bez domowego jedzenia (dzieci albo zjedzą w przedszkolu albo niewiele - nigdy nie ma gwarancji) . Zarówno mąż jak i dzieciaki czekają na obiad mojej roboty więc o 16 tej wszyscy zasiadamy do stołu a jak się zdarzy że obiad przypadnie na czas kolacji to jemy go zamiast kolacji ( i tak preferujemy ciepłe obiadowe kolacje). W sytuacji autorki gotowałabym przynajmniej w weekendy....chyba weekendy są wolne?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość uslyszalam wczoraj
Przede wszystkim to ja sasiadki na kawe nie zapraszalam i czulam sie wczoraj lepiej. Dzis mnie znow dopadlo, ale ja choruje przewlekle i zdarza sie jak odstawiam leki. Nie bede sie z tego tlumaczyc. Syn chodzi do dziadkow, bo oni tego chca, nie zwalam im dziecka na glowe. Gdy chcielismy by chodzil do szkoly tutaj to sami zaproponowlai by nie przenosic skoro nie chce, bo moze do nich przychodzic. Syn nie bedzie wracal na pol h do domu by potem sie znow tluc przez miasto na trening tylko po to by z mamusia posiedziec. Nie przesadzajcie. Nie pracuje od 10 rano a od 8.30. Po co ja mam gotowac zupy rano? jemy wieczorem kolacje, jaki sens mialoby by syn ja i maz mielibysmy jesc drugi obiad? Dla samej zasady? prosze wytlumaczcie mi to, bo kompletnie nie rozumiem tego.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość olakinajusta
Co do obiadów to jasne ze bym nie gotowała jak wszyscy po za domem. Ale to z dzieckiem to dziwne. To z 8 latkiem matka juz nie może spędzić czasu?? A trening jest codziennie czy akurat dziś. Wiadomo ze jak ma inne zajęcia po szkole to ok ale jeżeli kończy i potem czeka na ojca do 18 czy 17 to juz jest bezsensu i wysługiwanie się dziadkami. Czy chcą czy nie to jest tylko ich wnuk a nie ich dziecko.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość uslyszalam wczoraj
ja gotuje w weekendy ale zadne z nas nie ma ochoty jesc drugiego obiadu i to po 18. Logiczne, ze skoro jedlismy wszyscy wczesniej to o 19-19.30 zjemy kolacje i starcza. Kolacja jest na cieplo a czasem to tylko salatka, w zaleznosci na co mamy ochote. Nie widze sensu jesc dwoch obiadow dziennie. Pisalam, ze jak pracowalam wczesniej w innym miesjcu i maz takze to codziennie w domu jadalismy tez o 16-17.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość uslyszalam wczoraj
moj syn nie ma 8 lat, to juz nastolatek:P I treningi ma w poniedzialki, wtorki i czwartki:) Po szkole syn chodzi do dziadkow, ale akurat oni sie ciesza, syn pomoze czasem mamie w porzadkach, ojcu w ogrodku. Jejku ludzie, moim rodzicom to nie przeszkadza, nie chodzil tam caly czas tylko od momentu przeprowadzki. A biorac pod uwage treningi 3 razy w tygodniu to nie siedzi tam nie wiadomo ile i nie jest to dziecko ktorym trzeba sie zajmowac.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość rrrrrrety
olakinajusta a ty umiesz czytać? Przecież autorka napisała, że jej syn NIE MA 7 czy 8 lat. Rrrrany, ludzie, ale z niektórych z was to analfabeci wychodzą, czytać nie umiecie.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość uslyszalam wczoraj
oczywiscie czasem wraca sam do domu,a le rzadko. Woli zajsc do dziadkow rzucic plecak, zjesc cos i isc do kolegow, ktorzy tam mieszkaja. Lepsze chyba to i to, ze pomoze rodzicom niz mialby w domu przed komputerem siedziec sam i czekac na nas.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
autorko z kim ty dyskutujesz ? z zapasionymi tłukami którym bachory wisiały przy cycku do 6 lat !? one wycierają tyłki nastolatkom więc sama wiesz , to nie twój poziom nie właz do ich rynsztoku

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość olakinajusta
Przepraszam autorko źle przeczytałam;) No to faktycznie jak juz nastolatek to luzik nie jest aż tak uciążliwy jak mniejsze dziecko. Ale jeżeli w dni kiedy nie ma treningów woli tam iść bo koledzy to tez uważaj. Wiadomo że taki chłopak woli kolegów niz rodziców, ale trzeba trzymac rękę na pulsie;)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość uslyszalam wczoraj
moj syn nie jest tez jakis dorosly, ale ma 13 lat i ma juz swoje zainteresowania, kolegow, uszanowalismy jego zdanie przy zmianie szkoly, ale warunkiem bylo, ze jesli dziadkowie sie zgodza to ma pomgac. Nie widze powodow by robic z moich rodzicow jakichs biednych dziadkow, ktorych ktos zmusza do opieki nad dzieckiem:D Moi rodzice uwielbiaja swojego wnuka i sa zadowoleni, ze syn przychodzi codziennie.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Żyrafa w kratkę
dokładnie autorko, nie tłumacz się matkom-polkom, które śpią ze swoimi dziećmi do 10 roku życia, a do 25 będą im prać majtki - biedne kolejne sieroty społeczne. Według nikt dziecko szczęśliwe to dzieko uwięzione przy matce...nic bardziej błędnego. A Ty o czym piszesz jest zupełnie normalne, w sprawie obiadów ;)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość uslyszalam wczoraj
jestem spokojna, bo znam rodzicow tych chlopcow, rodzice tez, oni przewaznie graja w pilke na boisku albo siedza w ogrodku. Nie mam powodow do obaw, zadne papierosy alkohol czy narkotyki nie wchodza w gre:P

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość lkjhygtfrdefnjmk,lkoiuytrfdefc
do wszystkich troskliwych mamusiek: czyli wasze dzieci najpierw jedza obiad w szkole/ przedszkolu a pozniej kolejny w domu? pozniej pewnie jeszcze podwieczorek i kolacja.... masakra, rosnie pokolenie grubasow. autorko: ja Cie rozumiem. Sama wychodze do pracy o 7 wracam po 19, i mimo ze dla siebie gotuje, bo lubie, to nie dziwie sie, ze Ty ten czas wolisz przeznaczyc na cos innego.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
a skad ty mozesz tak dokladnie wiedziec co twoj syn robi jak ty go kwoko tylko godzine badz dwie dziennie widujesz. ja bym na glowie stanela by z synem wiecej czasu spedzac a nie blokowisko i masz wszystko z glowy. zebys kiedys nie plakala. ja tez pracuje,ale sobie nie wyobrazam dzieciaka komus podrzucic i miec wszystko z glowy. nie ma jak to siedziec na kafeterii,zamiast z dzieckiem nawiazac wiekszy kontakt

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość uslyszalam wczoraj
mnie wlasnie zastanawia to, ze trzeba gotowac ten drugi obiad, ale juz dlaczego to nikt ze zwolennikow nie wie:P Jak sie sasiadki spytalam to powiedziala: no bo jak to zeby kobieta nie ugotowala obiadu w domu:D czyli wychodzi na to, ze nalezy gotowac bo tak i juz.:)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość uslyszalam wczoraj
nie wiem gdzie wyczytalas, ze syn spedza czas na blokowisku:D jest w szkole obecnie na traningu, mam chodzic tam z nim? rzucic prace i lazic krok w krok za 13 latkiem? Ja w tym wieku tez mame malo widywalam, bo mialam juz swoje pasje, chodizlam na kolka rozne w szkole i jakos na cpunke, alkoholiczke nie wyroslam:) A moze powinnam zakazac mu treningow, zamontowac kamery i kazac wracac po szkole do domu i to monitorowac? No co twoim zdaniem mam zrobic?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość uslyszalam wczoraj
pisalam, ze jestem chora i dlatego jestem w domu, a nie w pracy, a syn jest w szkole. Jaki sens mialoby by jechal na kilka minut do domu po lekcjach? ja naprawde jak odstawiam leki, a musze raz na jkis czas to czuje sie paskudnie, moge nawet przy wiekszym wysilku zemdlec, nie wychodze nawet do sklepu wiec to nie jest moje widzi mi sie i lenistwo. W srode syn nie idzie do szkoly to zostanie caly dzien ze mna:)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×