Dostajecie coś na dzień dziecka pomimo iż jesteście dorośli?

Ja tak,akurat teraz nie pracuję a mam 30 l. mama się pyta co chce na dzień dziecka,mój facet się z tego śmieje a dobrze wie w jakiej jestem sytuacji.

Ja zawsze dostaję upominek lub idziemy z Mamą na dobry obiad na mieście :).Tylko śmiejemy się,że ja obchodzę dzień "dorosłego dziecka" ;)

zabieramy corkę z jej mężem i córką do lokalu na dobry obiad,deserek, a potem do SPA ,i tez czujemy sie jak dzieci wnusi obowiązkowo kupujemy jakąś zabawkę

;-) moja mama mi zawsze coś dawała zanim nie miałam swoich dzieci. Pamiętam, że kiedyś kupiła mi i mojemu mężowi prezenty nawet ;-) Teraz wpada z prezentami do wnuczek.

i w tym roku dostanę laptopa, bo mój stary już padł. sama sobie nie kupię, bo w czerwcu się bronię a od lipca idę na staż, za zawrotną kwotę 600 zł/miesiąc, co starczy mi na paliwo i jogurty żebym nie padła na pysk z głodu ;]

dostanę laptopa bo mój stary już padł. sama sobie nie kupię, bo w czerwcu bronię pracy magisterskiej a od lipca zaczynam staż za zawrotną kwotę 600 zł/miesiąc w laboratorium badawczym ;] żal. no trudno. tak od 20 roku życia szliśmy z rodzicami (mam brata starszego) na obiad czy kolację. teraz brat się wyprowadził i rodzice pytali co chcę dostać.

No pewnie :D Rodzice zawsze powtarzają, że zawsze będziemy ich dziećmi, to ich do czegoś zobowiązuje :D Poza tym nie wyobrażam sobie nie złożyć życzeń na dzień matki/ojca, to że przekroczyliśmy magiczną granicę 18 lat, nie znaczy że oni przestali być naszymi rodzicami a my ich dziećmi :) Myślę, że te dni nie są tylko by mały brzdąc dostał zabawkę, ale zwłaszcza dla tych dorosłych by pamięć zawsze była, o tym że do końca życia będziemy dziećmi, choć dorosłymi to zawsze dziećmi :)