Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość kalina82

Reaktywacja topiku Aśki - zapraszam.

Polecane posty

U mnie to chyba jest wina i wagi i podłoża. Nie mogę stawiać wagi na panelach bo jest ( tak mi się wydaje) nie równo i może źle pokazywać. Ale i tak jest u mnie ok, jestem zadowolona z efektów mojej w sumie 4-ro miesięcznej diety :))))

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
No i ja jestem wreszcie, tez na tamtym probowalam pisac codziennie i nic...u mnie z jedej strony dobrze bo waga dzis pokazala 64:-D ale ciezko trzymac mi diete kazdego dnia i ze 2 dni w tygodniu to niestety takie dni kiedy jem bardzo duzo, za to w pozostale dni nadrabiam straty i jem jeszcze mniej niz powinnam...wiem ze to zle ale i tak jestem zadowolona bo mimo tego dietetowania w kratke i tak kilka kg spadlo, pewnie czesc z tego to woda bo ktoras z was kiedys o tym wspominala...od pierwszego znowu zaczne tak jak na poczatku jesc, czyli co 3 godziny i w malych ilosciach bo dzis to wlasnie jeden z tych zlych dni:-\ a jutro swieto wiec tez nie widze szansy na powstrzymanie sie od smakolykow zwlaszcza ze szykuje mi sie wyjazd do rodzinki...i zauwazylam ze bez tego pisania z wami bylo mi o wiele trudniej:-\ takze ciesze sie ze jestescie spowrotem

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Patinia chyba cierpisz na zmeczenie tym trybem zycia. To duzy wysilek psychiczny przez tyle miesiecy walczyc ze samym soba. Jesli nie jestes w stanie utrzymywac sie w ryzach jak do tej pory, to moze sobie odpusc na jakis czas. Pilnuj tylko by waga utrzymywala sie na jednym poziomie i jedz zdrowo, jak do tej pory. Ja juz tez sobie odpuscilam to latanie na silownie. Wystarczy mi polowa czasu jaki poswiecalam na cwiczenia. Staram sie kontrolowac wage, jak sie da to te pare kilo jeszcze zejdzie z czasem. Taka mam nadzieje.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
MamaKamilki i Marta dostaly ode mnie wiadomosc na fb, wiec licze, ze nas znajda. Gorzej z pozostalymi. Oplacalo sie zaznajomic, do tej pory fb byl rozrywka nie dla mnie, a jednak sie przydal:-)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
No tak, gdyby nie Twoja wiadomosc Pysiaku to nawet nie przyszloby mi do glowy zeby szukac Was w innym topiku:) Bylam przekonana ze to juz koniec naszego wspolnego odchudzania ale na cale szczescie pomylilam sie:) Nom niestety jesli ktos lubi jesc i nigdy kalorii jakos specjalnie sobie nie wyliczal to trudno w takim przypadku calkowicie zmienic swoj sposob odzywiania, wiem cos o tym bo mimo ze ja potrafie przez jakis czas sie na maksa ograniczac to jednak co pare dni mam juz za malo sily zeby sie powstrzymac i musze zjesc cos dobrego a najczesciej poprostu sie objesc, w moim przypadku raczej nie da sie tego opanowac:-( i rozumiem wszystkie te z was ktore tez czasem musza tak postapic

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Evelka dopiero co do nas dołączyłaś a już widać efekty i nawet mnie przegoniłaś. Jest mi wstyd, że tyle czasu stoję w miejscu i co ruszę pół lg w dół to zaraz na nowo nadrabiam. A Patiniaa pewnie wie co robi, ona tak tylk nas straszy że podjada, ale pewnie wagę kontroluje i będzie ok, a za jakiś tydzień dwa nas zaskoczy, że wazy 69 kg. Trzymam oczywiście za to kciuki ;) xxx Mam nadzieję, że dzisiejsza pogoda się utrzyma i po południu poskaczę na trampolinie, może wtedy wreszcie będę mogła zmienić stopkę na nieco niższą.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Pewnie ze ciesze sie z takiego spadku wagi ale boje sie wlasnie ze przez moje napady objadania sie te kg-y wroca z nawiazka...boje sie tez ze ktoregos dnia zwatpie i stwierdze ze ta dieta jest bez sensu bo musze sobie praktycznie wszystkiego odmawiac...jesli taka chwila kiedykolwiek nastapi to chyba bedzie to najgorsza rzecz jaka moze sie zdarzyc...wtedy wszystko zaczelo by sie od poczatku- mowiac wszystko mam na mysli ciagle jedzenie i wracanie do starej wagi albo jeszcze wiekszej. Wasze spadki sa dobre bo powoli dazycie do swoich celow a tym samym jest mniejsze ryzyko ze spowrotem zaczniecie tyc:-) ale i ja wierze ze ta waga ktora osiagne na koniec zostanie juz taka i nie bedzie rosnac:-D

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
A dzis to mam taki paskudny dzien do jedzenia ze wolalabym go wogole nie pamietac, jest dopiero godzina 14 a ja zjadlam juz chyba za dwa dni do przodu:-( takiego strasznego dnia to jeszcze nie zdarzylo mi sie miec no ale trudno, bede miala co nadrabiac w najblizszym czasie...i oby mi sie udalo

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Bylam z corka w parku, wiec obiadu nie ugotowalam. Dla sredniej corki na szybko fryty usmazylam, ja zjaflam wczorajsze risotto. Reszta dostanie pieczone ziemniaki, mizerie i jajo sadzone. Te frytki czekaja na stole i tak podsubalam troche. Ale juz koniec, musze leciec po meza mojego.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
No a ja od 14 wzielam sie za prace i na szczescie nic nie jadlam od tego czasu...chociaz tyle dobrego w dzisiejszym dniu:-D

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Cześć Dziewczyny! Znalazłam Was Pysiaku dała mi znać:) Wybaczcie że tak długo sie nie odzywałam dzisiaj tylko tyle ale jutro napiszę więcej co u mnie itd.:)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Super ,że jesteście na nowym topiku. Dopiero teraz przeczytałam pocztę. Pysiaku dzięki za wiadomość.U mnie tak różnie. Ruchu nadal dużo w pracy także nogi mnie bolą i nie mam sił na rowerek . Niestety pozwalałam sobie na słodkie. Czekolada i posmakowały mi orzeszki w czekoladzie Jutro jak będzie ładnie to wybiorę się na wycieczkę rowerową. Zatrzymałam sie od dwóch tygodni z wagą na 92,5 kg i nie chce spadać, ale to pewnie przez podjadanie z którym już koniec. Nie uda mi się osiągnąc swojego celu i przesuwam go do 31.06 Bardzo mi Was brakowało i wkurzałam sie na kafeterie przez te nieukazające się posty Pozdrawiam wszystkie i wracam na właściwe tory

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
hej dziewczyny;-) ja dzisiaj od rana ciagle na nogach. maly w ogole w dzien nie spal. jestem zmeczona, wk.....na i wszystko mnie drazni. ale jedynie waga mnie dzisiaj zadowala bo pokazala 82,6 czyli ok jest. a tak pozatym wsystko inne do kitu. a i dzisiaj nic nie podzeralam wiec to tez ok. pozdrawiam:-*

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
U mnie jako tako. Zjadlam kolacje poznawo, ale bez dramatu, bo byla lekka. Przed chwila brzoskwinie zjadlam, choc nie powinnam. No i na dwa lody sobie pozwolilam, ale tak to wlasnie lato na mnie wplywa. Zima ciasteczka, latem lodziki:-) Z pozytywnych rzeczy, to kolejny dzien 6W i polgodzinny spacer po kolacji z corkami zaliczylam.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
U mnie jako tako. Zjadlam kolacje poznawo, ale bez dramatu, bo byla lekka. Przed chwila brzoskwinie zjadlam, choc nie powinnam. No i na dwa lody sobie pozwolilam, ale tak to wlasnie lato na mnie wplywa. Zima ciasteczka, latem lodziki:-) Z pozytywnych rzeczy, to kolejny dzien 6W i polgodzinny spacer po kolacji z corkami zaliczylam.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Czesc, u mnie zaraz sniadanko tradycyjne. Na obiad planuje spagetti , troche tez pieczonych ziemniakow zostalo. Cos z tego sobie wybiore i porcje rybki dodam, zeby dobialkowac posilek. Wieczore pojde pieszo na silownie, zeby pogode wykorzystac.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Witam! na naszym starym topiku już widać posty ale już zostańmy na tym. U mnie dzień dobrze zaczęty. jajeczko na miękko i kanapka z wędliną z rzodkiewka i kawka. Zaraz zrobię sobie herbatkę zieloną. Pada więc rower odpada. Zostaje stacjonarny tylko musze się przemóc żeby znowu jeździć bo lenia ma strasznego. Pożniej kościół i obiad na który planuje pierś kurczaka. Miłego dnia życzę.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Hej hej. Melduję się, jestem dziś zabiegana bo robię grilla na działce ;) Buziaki :))))

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Cześć Dziewczyny! Wybaczcie że się tyle czasu nie odzywałam ale miałam załamanie i musiałam sobie to wszystko przemyśleć i nie powiem że nie jadłam! Efekt jest taki weszłam dzisiaj rano na wagę ale mam okres ale mimo to weszłam i jest 76 kg!!! Czyli tragedia i beznadzieja! Jestem załamana Dziewczyny ale mam to na własne życzenie przez obżarstwo na nocach! Muszę z tym skończyć naprawdę bo jeszcze trochę i dobije do 80 kg! czyli zamiast chociaż nie tyć to ja tyje!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Pewnie, gdzie dzis pogoda, tam zabawa przy grillu :-) Ja wrocilam juz z pracy. Zjadlam sobie dwa wafle ryzowe i brzoskwinke. Zaraz biore sie za odkurzanie i gotowanie obiadu. Marta, czym sie tak bardzo frustrujesz, ze sie poddajesz atakom obzarstwa po nocach? Bo musi byc jakas przyczyna, ze uciekasz sie do takiego sposobu rozladowania napiecia.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
MArta! dobrze że się odezwałaś. Odstresowanie się jedzeniem słodyczy to najprostszy sposób do powstania uzależnienia. Jestem zestresowana, zła to sięgam po batonika i ta chwila przyjemności trwa chwilę i co potem. Są wyrzuty sumienia ,że jedzenie znowu wygrało. Dobrze wiesz ,że to nie sposób , że trzeba znaleźć inne wyjście. I to ciągłe od jutra już koniec, potem znowu stres i batonik i znowu od jutra. Czy nadal chodzisz na siłownie? Jeśli tak, to może będziesz spalać te dodatkowe kalorie jak Pysiaku. I pisz jak najczęściej. I jak minął Ci ten dzień ?Pracujesz ? Bo chyba z jedzeniem w pracy masz największy problem? Bierz ze sobą sałatki , owoce jogurty naturalne, serki i trochę silnej woli ,że nie jesz nic ponadto. Ja już nie mam problemu z ciastami w pracy więc ich widok już tak nie kusi. Poza tym jestem ostatnio zajęta ,że nawet nie ma czasu na jedzenie. Często zostają sałatki to sobie coś pojem . Ale tak na szybko co też nie jest zdrowe. Trochę w domu kuszą słodycze córki choć staram sie jej nie przekarmiać ale coś tam zawsze jest. Na przykład mleczne kanapki zawsze są i dzisiaj po niej skończyłam ale nie jest to tak bardzo kaloryczna przekąska. Poza tym udany dzień choć bez ćwiczeń . Jestem obolała przed okresem i dzisiaj odpoczywam. Pozdrawiam

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Troche za duzo ziemniakow zjadlam na obiad, wiec na kolacje bedzie tylko salatka, bo sie nie pozbieram na fitnessie. Odwiedzilam strone Chodakowskiej na fb, bo moja kolezanka dzis mi ja bardzo polecala. Jak skoncze 6W, to sprobuje jej treningow. Bo co jak co, ale tylko ruszenie tylka daje szanse na wygledne cialko.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
A ja po grillu...no i jak to na grillu bywa - masakra. Zjadłam dużo, źle, słodko. Jejku, niby dobrze, że jest wiosna - lato, bo łatwiej o dobre pożywienie, ale te spotkania z przyjaciółmi to wpadki totalne będą ;(

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Dziewczyny powiem Wam tak że u mnie z tym jedzeniem to wygląda tak że jak jestem zła czy mam doła to jem i potem mam wyrzuty sumienia i jeszcze większego doła albo jem nawet jak nie czuję głodu po prostu jem żeby jeść jakby to nałóg był po prostu tragedia!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Hej. No u mnie tez niestety nie najlepiej w tym tygodniu i dzis tez, nie mam motywacji zeby diete trzymac ale nie zalamuje sie bo wiem ze od jura mam w planach powrocic do tego co bylo. musze sie mocno uprzec przy tym postanowieniu bo ibaaczej nic z tego nie bedzie:)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Cześć laseczki, Oj dziewczyny myślę że każda z nas wie o czym piszecie. Dlaczego nie jemy tyle by zaspokoić głód, tylko sięgamy po więcej. Cóż, ja też zjadłam wczoraj o wiele za dużo. Byłam na grillu imieninowym i była jedna kiełbaska, 2 szaszłyki, 2 kawałki szarlotki, chleb, sałatka grecka i piwo. Powiem Wam, że aż mnie wieczorem brzuch bolał bo był za pełny. Oczywiście wszystko to było widać dzsiiaj na wadze, i jak zwykle to co zgubię w tygodniu to w weekend, albo w takie dni świateczne jak wczorajszy nadrabiam. Wiem, że jakbym się przestała kontrolować to szybko bym przekroczyła 70, a później to by leciało i leciało. Dlatego teraz prawie codziennie wchodzę na wagę, widzę że jest więcej to staram się to od razu gubić, ale do 64,5 jeszcze nie doszlam i nie wiem kiedy dojdę.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Dzien dobry, Ale wczoraj byl wycisk na fitnessie. Poszlam pieszo, co daje w sumie 40 min. szybkiego marszu, do tego zaliczylam pol godz. na orbitreku. Potem 45 min. treningu. Do domu wrocilam spocona jak szczur. Walka z kilogramami zawsze jest wyzwaniem, niezaleznie od pory roku. W zimie spedzamy wiecej czasu w domu, no i w miedzyczasie swieta sa. A latem niby pelno swiezych warzyw i owocow, ale tez wczasy, na ktorych kalorii sie nie liczy. Ja np. uwielbiam lody i latem wcinam ich mase. O grillach nie wspominajac. Dlatego dziewczyny trzeba sobie aplikowac porzadna dawke ruchu przynajmniej 3-4 razy w tyg. Marta jedzenie moze byc nalogiem. Daje uczucie przyjemnosci i mimo pozniejszych wyrzutow sumienia, nadal wolimy sie odprezyc zjadajac cala czekolade. Dobra jest metoda Kaliny, kiedy zanim wlozysz ciacho do buzi pytasz siebie, czy bede szczesliwa, gdy je zjem, czy kiedy sobie odmowisz i przyblizysz sie do swojej wymarzonej sylwetki. Minusem tej metody jest to, ze jedzenie przynosi zadowolenie natychmiast, a na efekt wyrzeczen trzeba czekac. Najlepsze co mozna zrobic, to dobrze sie zastanowic co sprawia Ci radosc, a nie odbija sie na wadze i w ten sposob probowac sie relaksowac. A jak juz zjadlas, to nie ma litosci, trzeba isc spalac.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Witam jeszcze godzina pracy i wolny weekend. MAlinka to już nie dużo Ci zostało do pierwszego celu . Tak trzymaj. Martulek mam nadzieję ,że już lepiej u Ciebie. Wczoraj moja córcia tak mnie wyprowadziła z równowagi a jestem raczej ugodowa i spokojna , że nie mogłam spać pół nocy . Bo to było akurat wieczorem. Po prostu płakałam razem z nią. Nie wiem co się dzieje z tym dzieckiem bo takiego dziecka to ja jeszcze nie widziałam. Pod koniec czerwca mam wizytę u nowej psycholog . może ona da mi wskazówki jak z nią postępować. Dietowo dzisiaj dobrze . Oby tak było do końca dnia. Jak zwykle przed okresem czuję się fatalnie także bez tabletek przeciwbólowych się nie obejdzie. Jutro dzień dziecka i u mnie na osiedlu są organizowane zawody sportowe dla dzieci w różnych kategoriach to przejdziemy się . Oby tylko pogoda dopisała bo jest zmiennie. Pozdrawiam i trzymajcie się.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Malinka to tez Twoj topik, jak kazdego, kto sie tu udziela. Trzymam kciuki, zebys do lata cieszyla sie dwucyfrowa waga:-) U mnie na obiadek spagetti. Taka porcja nie zaduza, nie zamala. W pracy zjadlam ciasteczko i maly batonik poczestunkowy. Zaraz po dzieciaki i meza lece, a potem po zakupy. Tak mi troche zaczelo brakowac silowni, ale w takie dni jak dzisiaj, to lepiej sobie wolne robic od cwiczen.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×