Nowe starania o dzidzię po ciąży pozamacicznej

Dziewczyny, w zwiazku ze staraniami- mialam duzo wahan nastroju, najgorzej bylo na poczatku, gdy mialam wlkie nadzieje, chcialam jak najszybciej zajsc w ciaze. Byly lzy, zawod, zwatpienie, zlosc. W grudniu mina mi 2 lata od pierwszych staran, ale pol roku jest wyjete z tego okresu, ze wzgledu na 2 operacje. Tak mysle sobie, ze te 2 lata byly b. trudnym czasem dla mnie. Musialam sie nauczyc cierpliwosci. Teraz zaczynam 6 cykl staran i mysle, ze najwazniejsze to pozytywnie myslec, byc cierpliwym i wierzyc, ze sie uda. Wierze, ze kazda z Nas ma swoj czas.

mimik8 Ja każdego dnia modlę się o to,żeby wszystko się dobrze skończyło. Abym w końcu mogła bez strachu zrobić test. Najgorsze dla mnie jest jednak to, że czasem gdy myślę,iż już się pogodziłam ze stratą, coś w ułamku sekundy mi to przypomni i łzy lecą same... :( Bardzo chciałabym starać się znowu, jednak czasem nie mam zwyczajnie na to siły... Wiem jednak, czytając Wasze wpisy, że nie mogę się poddać. Muszę zawalczyć o własne szczęście ;)

Poddenerwowana, rozumiem Twoj strach, to zupelnie normalne, niedawno przeszlas c.p., jest to calkiem swieza sprawa. Mysle, ze powinnas zaczac starania wtedy, gdy poczujesz sie gotowa. Napewno nie mozna sie zmuszac, spieszyc, bo zarowno psychika jak i organizm, musza odpoczac i zregenerowac sie. Ale uwazam tez, ze nie mozna czekac w nieskonczonosc, gdy nadejdzie odpowiedni moment, zaczac starania bo niewiadomo ile Ci one zajma, a bez staran nie ma Dzidzi :) powiedz mi, to byla Twoja pierwsza ciaza? Bo moja tak. Jestem po okresie i zaczynam pomalu wchodzic w faze dni plodnych. Marze, zeby w tym cyklu sie udalo..... Sisi, odezwij sie, co u Ciebie?

U mnie bez zmian. Wciąż czekam na @ Mimo "dobrej rady" rudej testu jeszcze nie zrobiłam. W weekend miałam gości, a dziś jak z domu wyszłam o 7 rano tak dopiero teraz wróciłam! Nawet nie miałam kiedy testu kupić. Może jutro mi się to uda i wreszcie zatestuję. Jednak wierzę w to że intuicja jednak mnie nie zawodzi. W końcu na tym etapie, w 5 tygodniu ewentualnej ciąży coś jednak by mi dało sygnał że następuje jakaś zmiana w moim ciele. Przy cp już kilka dni przed planowaną @ wiedziałam że coś się święci. A teraz pewnie czeka mnie kolejny maraton ginekologiczny żeby ogarnąć rozwalony cykl- a liczyłem na to że kolejna wizyta już z ciąża będzie. Piszecie o swoich emocjach. Ja mam ciągle zmiany nastawienia. Przez te wszystkie miesiące starań raz jestem optymistycznie nastawiona, a czasem łapie mnie jakiś dół i strach. Ciągła niepewność! Jak już się uporałam z myślą o ponownych staraniach po cp to pojawiła się niecierpliwość i ciągle oczekiwanie na kolejne fazy cyklu. Teraz już miałam nadzieję że cykl się unormował i będzie z górki, a tu ciach- znowu jakieś zawirowanie. Ile my się musimy namęczyć i nadręczyć z tym wszystkim! Ale tak jak piszesz Mimik "każda z nas ma swój czas"- chcę w to wierzyć!

Sisi nie zawsze występują objawy, zresztą każda ciąża jest inna. Spóźniała Ci się już miesiączka tyle dni?

Sisi, mysle, ze powinnas zrobic test. Sporo Ci sie spoznia okres, a we wczesnej ciazy mozesz nie czuc zadnych objawow. Mnie, jak bylam w c.p., Maz namawial na test, nic specjalnie nie czulam, bylam juz tak przyzwyczajona do I kreski, ze nie chcialam wierzyc, ze moglo sie udac.

mimik8 , Tak, to była moja pierwsza ciąża (mam 29 lat). Najgorsze jest to, że była ona dla mnie ogromnym zaskoczeniem. Jednak, gdy dowiedziałam się, że jestem w ciąży, bardzo się ucieszyłam (staraliśmy się z mężem kilka miesięcy wcześniej o maluszka, ale akurat nie w tym czasie, gdy ciąża stała się faktem). Moja radość jednak nie trwała długo. Ciążę miałam zdiagnozowaną już przy Beta Hcg 24, była kontrolowana i po około 1.5 miesiąca od diagnozy ciąży miałam zrobioną laparoskopię. Nie podano mi żadnych leków (a ponoć można przy tak wczesnym wykryciu cp. ), tylko czekano, aż jajeczko się rozwinie i będzie można je usunąć :( Do tej pory mną wzdryga na samą myśl o tym koszmarze...

Poddenerwowana, ja mam 27 lat, o ciaze staralam sie rok- wiec wyobrazasz sobie pewnie co czulam, gdy dlugo wyczekiwana, upragniona ciaza okazala sie pozamaciczna.... W dodatku lek. zle mnie zdiagnozowal, zwlekal i musialam miec laparoskopie. Naszczescie jajowod mam zachowany. W listopadzie mija rok od tamtych wydarzen. Staram sie na nowo 6 mies. Rozne emocje przezywam od nadziei po rozpacz, mam nadzieje, ze sie uda i bede w normalnej, zdrowej ciazy... Niestety nie jestem zbyt plodna i dluugo te starania u mnie trwaja.....

Bolaceserce, Mimik, Kupiłam test ciążowy- a właściwie 2 sztuki :) tak a wszelki wypadek... Zawsze kupuję je hurtowo- sama nie wiem czemu. Więc jutro będzie testowanie. @ spóźnia mi się jakieś 4-6 dni więc test powinien być wiarygodny. A w sumie tak się zastanawiam czy już dziś wieczorem go nie zrobić- na tym etapie, przy tych kilku dniach opóźnienia to nawet wieczorny test powinien wyjaśnić sprawę... Co o tym myślicie?

Powinien wyjść, sama podejmij decyzje czy chcesz to zrobić wieczorem. :) Ja trzymam mocno kciuki:)

Sisi, jesli minal termin spodziewanej miesiaczki test bedzie wiarygodny o kazdej porze dnia. Mi wyszedl ewidentnie pozytywny w 33 d.c.- po terminie spodz. miesiaczki. Mysle, ze mozesz zatestowac.

Sisi, Test na tym etapie powinien wyjść z każdej próbki moczu. 3mam mocno kciuki za Twoje powodzenie :)

Dziewczyny, Zrobiłam test... Okazuje się że kobieca intuicja mnie nie zawiodła. Jedna krecha, ciąży nie ma, @ też nie ma. Martwi mnie to bo jak już pisałam @ były unormowane, a teraz zaczynam wszystko od nowa, a w sumie nie wiem sama co robić... Czekać czy po luteinę iść i wywoływać... Mam tylko nadzieję że to chwilowe zawirowanie.

Sisi, moze mialas jakies zawirowania w pracy, stres, przepracowanie, bylas chora....? To moze wydluzyc cykl. Poza tym z mojego doswiadczenia i z tego co mowil mi lek., czesto bywa tak, ze jak kobieta ma dluzszy cykl niz zwykle, to byl on bezowulacyjny. I mniej wiecej raz na rok to normalne. Ja bym poczekala na naturalna @ i obserwowala nastepny cykl, jesli bylby za dlugi lub nie byloby objawow owulacji, to poszlabym do lek.

sisi_82 , Przykro mi. Może poczekaj jeszcze chwilę, zanim sięgniesz po luteinę? Ja obecnie niestety jestem na luteinie, ponieważ po operacji moje cykle sięgały 38-48 dni. I nie byłam nawet w stanie określić jajeczkowania (podpierałam się nawet testami owulacyjnymi). Jakie to wszystko trudne i skomplikowane :( Życzę Ci powodzenia i wytrwałości, mimo wszystko :)

Dziewczyny, Nawet nie miałam wątpliwości że w ciazy nie jestem wiec i przykro nie było. Mimik, tak jak piszesz miałam stresy, przemeczenie i byłam przeziębiona, a i cyklu bezowyalcyjnego nie mogę wykluczyć. Podejrzewam tez że przez te stresy owu mogła mi sie w tym cyklu przesunąć. Zgodnie z radami jeszcze poczekam na @ - może niebawem sie pojawi. Pozdrawiam!

Sisi przykro mi ja miałam nadzieję, że Ci się uda :(

Bolaceserce, Jasne że przykro- mi również wesoło nie jest :( ale tak jak pisałam wiedziałam że to nie ciąża... Teraz mam nadzieję że szybko @ przyjdzie i będzie regularna jak kiedyś. Dziękuję Wam za wsparcie- jesteście wspaniałe!

Dziewczyny, dolacze do Was. W maju tego roku, po kilku dniach spozniajacej sie miesiaczki, zrobilam bete i okazalo sie, ze jestem w ciazy. Po 3 latach staran. Moja radosc nie trwala dlugo, bo po kilku dniach zaczelam krwawic. Pojechalam do lekarza, mieszkam za granica wiec udenerwowalam sie strasznie, bo mnie nie chcieli przyjac. W koncu przyjeli, ale lekarz zbagatelizowal sprawe, zbadal mnie, stwierdzil poronienie i nawet nie dal L4... To byl piatek. Caly czas krwawilam, ale lekarz powiedzial ze wszystko ok wiec myslalam ze przejdzie. W sobote wieczorem nie bylam w stanie sie wysikac, a bol promieniowal mi na cala noge i w gore na zebra. W nocy pojechalam do szpitala, a ten sam lekarz stwierdzil, ze moge poczekac do rana do 10... Rano o 10 diagnoza: pozamaciczna i operacja na cito. Jajowodu nie dalo sie uratowac. Staramy sie znow o dziecko, od konca sierpnia niestety bezskutecznie :( Znalazlam dzis Wasz watek, dobrze bylo poczytac, ze moze jeszcze byc dobrze. Powodzenia dziewczyny - trzymajcie za mnie kciuki! (tak marze, zeby nam sie w koncu udalo...)

Teresska witam Ciebie seredcznie w naszym nieco smutnym gronie. Trzymam mocno kciuki aby Ci się udało :) I za resztę naszych kochanych dziwczyn:) Dziel się z nami swoimi spostrzeżeniami i pisz o drodze do sukcesu. :)

Dziewczyny ,jestem w szoku i nie wiem, co myśleć. Spodziewaną miesiączkę mam na 9.11. , jednak jakoś dziwnie się czuję i dziś rano zrobiłam test ciążowy. Wyszły dwie kreski (jedna nieco bledsza od drugiej).Jestem przerażona, ponieważ jeszcze wciąż bardzo się boję i szczerze nie "nastawiałam" się teraz na "zajście", bo myślałam,że to za szybko i bardzo się bałam.Muszę poczekać do poniedziałku, pójdę zrobić Beta Hcg do laboratorium, a potem do lekarza. Póki co, nie potrafię się cieszyć, bo boję się,żeby sytuacja z cp. się nie powtórzyła :(

Witam dziewczyny :) U mnie nic nowego nie słychać, no moze poza tym, że w tym cyklu po raz kolejny miałam owulacje z prawego jajnika i utworzyła się torbiel :( Czekam obecnie na @ i od nowego cyklu antyki. Byłam na wizycie w klinice i badałam AMH i wyszło mi wysokie więc doktorek uspokoił mnie i powiedział ze mam jeszcze dużo czasu bo rezerwe mam dobrą. A ilu dniowe masz cykle Podenerwowana albo kiedy była owu u Ciebie? Bo 9 dni przed @ to przecież okres okołoowulacyjny jeszcze i dwie kreski nie mają prawa wyjść. Chyba, że owu miałaś w tym cyklu bardzo wczesnie :) Spokojnie w pn idź na bete ale w cp dwie kreski wychodzą duuużo później niż w normalnej ciąży wiec jak już to jest to normalna ciąża.

nadziejka32 Cykl miałam 38 dniowy (jestem na luteinie w celu uregulowania), ale coś tak czułam,że owu mogła być szybciej (podpierałam się nawet testami owulacyjnymi, ale w czasie, kiedy miała być, test pokazał, ze nie ma).Jakoś się to zawirowało, ale test ciążowy mimo wszystko, pokazał dziś II kreski.

Poddenerwowana, to pewnie zaskakujaca wiadomosc dla Ciebie, ale staraj sie nie martwic, idz na bete koniecznie w poniedzialek, potem powtorz po 48 h. Trzymam kciuki, zeby wszystko skonczylo sie dobrze :) Szansa na normalna ciaze jest duuzo wyzsza niz na c.p., nawet dla kobiet, ktore juz taka przeszly. Badz dobrej mysli.

hej dziewczyny :) ja chyba tez do Was dolącze..wlasnie jestem po cp, ktora na szczescie jak mowia lekarze, albo sama obumarla albo pekla..i "oczyscila sie sama" ..wiec po tygodniu pobytu w szpitalu wyszlam..wiec tak jak wy rowniez mam nadzieje na szczesliwa ciaze :) pomijajac fakt, ze ta byla planowana i pierwsza :)

Ewelcia witamy serdecznie i zachęcam do dzielenia się swoimy przemyśleniami. Ja tez miałam 2 CP z poronieniem trąbkowatym niby lepsze zło. :) Poddenerwowana widocznie cykl Ci się skrócił i kto wie moze się udało, za co trzymaj kciuki:)

ojejku az dwie mialas ;]..wiedze wiele przede mna :) ja mam nadzieje ze na tej koniec..bynajmniej mam takie przeczucia :):):) ze następnym razem bedzie juz tylko lepiej!

Ewelcia_86 Jeśli byłaś w cp, to ryzyko ponownej cp rośnie do 10% niestety. Ja też przez nią przeszłam i dlatego mam obawy, czy ta,którą mam nadzieję potwierdzić jutro, jest zdrowa i będzie wszystko dobrze. Nie oznacza to jednak,że jeśli byłaś już w cp, to następna również taka będzie. Jest dużo procent kobiet, które w następną ciążę zachodzą już normalnie, bez komplikacji :)

wiem o tym , ze ten procent wzrasta..ale poki co musze sie uporac z tym plamieniem..niby najgorsze krwawienie minelo..ale jest dwa dni do przodu dzien do tylu..jestem zmeczona .. bo juz miesiac plamie albo krwawie ;/ 3mam kciuki aby u Ciebie bylo dobrze!!! :)

Ewelcia_86 ty od miesiąca plamisz? Do lekarza powinnaś iść. Być może nie do końca się oczyściłaś i masz większy problem niż ci się wydaje. Szczerze ja bym po ok 2 tygodniach plamienia juz siedziała na fotelu u lekarza, nie rozumiem was dziewczyny.