Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...
Gość Acia87

Nowe starania o dzidzię po ciąży pozamacicznej

Polecane posty

Gość bolaceserce
Hej dziewczynki, mam dziś ogromnego dola. Boje się, że przez moja macicę z przegrodą dzidzia nie będzie miała miejsca na prawidłowy rozwój i umrze. Cały czas się martwię i nie dochodzi do mnie że wszytko jest dobrze. Każda wizyta i USG mnie stresuje na maksa. Chce, żeby czas ciąży jak najszybciej minoł i chce przytulia moje dzieciątko całe i zdrowe. Jestem już w 20 tc, czyli półmetek muszę to jakoś wytrzymać i nie cztać bzdur w necie. Sorki za moje marudzenie ale chwilami swiruje. Trzymaj mocno kciuki za wszystkie starające się.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Podenerwowana
sisi_82 , Na razie mam L4 na 2 tyg. Później zależy wszystko od tego, jak się będę czuła, ponieważ mam nudności całodniowe, czasem wręcz słabo mi się robi ;( Ale mimo wszystko, bardzo się cieszę i zniosę to dla maluszka ;)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Podenerwowana mam nadzieje ze juz tetaz bedziesz miec spokojna ciaze i tego ci zycze z calego serducha :-) . Bolaceserce nie czytaj nic w necie bo kazdy przypadek jest inny a ty przeciez z ta przegroda bylas juz w ciazy i urodzilas dziecko wiec na pewno w twoim przypadku ona nie jest problemem i nie mysl nawet o tym ze bedzie cos nie tak Ja wczoraj mialam zabieg i teraz czekam na nowy cykl zeby zabrac moj zarodeczek i mam nadzieje ze w koncu i mi sie uda:-)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość e_stach
Ewel0112 ja wierze ze tym razem na pewno Ci sie uda i mocno trzymam kciuki:-) a probujesz dalej w Rzeszowie?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
e_stach- tak w rzeszowie bo tam mam jeszcze 2 zarodki ktorych nie da się przenieść gdzie indziej.Wczoraj rozmawialam z embriolog ktora powiedziała mi ze ostatnio miałam transfer z najsłabszym zarodkiem ! byłam w szoku bo bylismy pewni że najsłabsze zostawiaja na koniec a oni robią odwrotnie żeby dac im szanse bo pozniej moga sie nie rozmrozić.BYł to słabiutki zarodek co nie znaczy że nie miał sznas.Teraz zostały nam 2 blastocysty sa podobno ładne i mocne i na podanie dwóch na raz nawet nie mam co liczyć bo ze za duże zagrożenie ciążą blizniaczą, ale za to natną mu otoczke co ułatwi mu zagniezdzenie

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Bolaeserce, Nie czytaj w necie o swoich wątpliwościach bo się zadręczysz. Przecież chodzisz do lekarza więc jesteś pod dobrą opieką! Masz już dziecko więc nie ma podstaw żeby szukać ew. zmartwień. Będzie dobrze! Trzymam kciuki!!!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość bolaceserce
Dzięki dziewczyny za wsparcie. Ewel trzymaj kciuki musi Ci się udać. Podenerwowana ja również od poczatku ciąży jestem na zwolnieniu i również miała m ciężkie poczatki. Mogę Ci poradzić abyś pila duzo wody mi pomogło.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Bolaceserce, musisz byc spokojna, stres nie jest wskazany w Twoim stanie. Powiedz mi czy lekarze po 1szym porodzie zalecali Ci operacyjna korekcje przegrody....? Ewelo, kiedy transfer....? Sisi, u Ciebie chyba dni plodne? :) u mnie @ w pelni, zaczynam 7 cykl staran, nie trace nadziei, okresu sie spodziewalam, nawet go oczekiwalam- cykl sie wydluzyl, a ja chcialam juz nowy cykl staran, z nowa nadzieja :) Nie jestem osoba cierpliwa, ale te dlugie starania nauczyly mnie cierpliwosci. I stalam sie dzieki nim b. odporna na porazke- miesiaczka juz nie jest dramatem, raczej comiesieczna "norma". Wierze, ze sie doczekam II kresek w swoim czasie. Tak jak My wszystkie. I niestety nie mamy wplywu ani nie mozemy przewidziec kolejnej c.p., pozostaje Nam wierzyc, ze wszystko bedzie dobrze a wrazie najgorszego szybko zareagowac.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
mimik ja bede mieć transfer w nowym cyklu a dzisiaj jest mój 25 dc więc cierpliwie czekam na @ i startuje :) w tym miałam zabieg i nie wolno mieć w takim cyklu transferu . Mimik dobrze że wierzysz bo wiara jak to mówią góry przenosi ale za tą cierpliwość cię podziwiam bo ja to musze cały czas działać :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
ewelo, ja tez dzialam :) natomiast tak psychicznie odpuscilam i to b. dobrze zrobilo moim nerwom. Fajnie, ze masz wdrozone te wszystkie procedury, napewno znacznie poprawia szanse na implantacje zarodka. Jeszcze jak sie kilka polacz na raz, wzrosnie skutecznosc :) Trzymam kciuki

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Mimik, Zdaje mi się że już po owulacja jestem. Moim zdaniem owu miałam we wtorek. Teraz pozostaje cierpliwie czekać na efekty. Widzę że dla Ciebie @ to początek nowego cyklu starań, początek nowej szansy- tak musimy do tego podchodzić! Mam podobnie jak Ty, też nauczyłam się cierpliwości i pokory wobec niepowodzeń. Nie zmienia to faktu, że nadal czas po owulacji do @ jest dla mnie takim czasem niepokoju i ciągnie się w nieskończoność! Natomiast każda kolejna @ mniej przeraża, a widok jednej kreski na teście ciążowych też już jest taki znajomy. Wiem że panika i natrętne myślenie o ciąży do niczego dobrego nie prowadzi. Miałam już taki czas szaleństwa i obsesji na temat ciąży i to było zdecydowanie bardziej męczące. Też wierzę że na każdą z nas przyjdzie pora i każda z nas znajdzie swoją metodę na zajście w ciążę. Dla mnie mocno pocieszające są historie naszych koleżanek z forum które już są w ciąży. Szkoda że tak rzadko nas odwiedzają... Oczywiście poza Bolaceserce- dziękuję że nas odwiedzasz że piszesz, że jesteś z nami.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Sisi, czuje dokladnie tak jak Ty, oczekiwanie jest zawsze pelne ekscytacji i niepewnosci, ale okres nie zalamuje mnie jak kiedys. Na poczatku staran, kiedy myslalam, ze w ciaze zachodzi sie od tak (tyle sie slyszy o tych wpadkach) to wariowalam, denerwowalam sie i mialam psychiczny przymus, ze musi byc szybko. Zycie mnie nauczylo, ze nie zawsze jest tak latwo, dlatego teraz naprawde widze, ze Dziecko to Dar. Wiem, ze ze wzgledu na pewne zaburzenia hormonalne, zajmie mi to dluzej czasu i ta wiedza tez mnie uspokaja- wiem, ze to potrwa i nie musze sie denerwowac ze "juz" minelo pol roku. Zobaczymy co los przyniesie, dla Nas ciaza to nietylko wlka radosc ale tez i starch, czy nie bedzie pozamaciczna. To spore obciazenie, ale uwazam, ze jestesmy b. dzielne i wytrwale bo duuuzo znosimy w imie macierzynstwa i dla Naszych przyszlych Dzieci. Maz mi pow, ze podziwia moja odwage i determinacje i to, ze sie nie poddaje i wspiera mnie w tym- to bylo b mile :) Sisi,czekamy na efekty :) u mnie dni plodne do piero za jakies 10 dni :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Mimik, Mój tak samo jest zdziwiony moją determinacja i odwagą. On cp przeżył strasznie. Jak usłyszał w szpitalu że to stan zagrażający mojemu życiu miał minę jak nigdy dotąd i zrobił się dosłownie zielony. Widzę że obecne starania już go tak nie przerażają jak na początku, tuż po cp, ale i tak obawia się ew. powtórki cp. Ja w sumie też się tego obawiam, ale statystyka jednak jest dla nas korzystna. Jak cp się powtórzy to chyba sobie daruję kolejne naturalne starania. Ale teraz myślę pozytywnie- jak to mówią tylko spokój nas uratuje ;) A swoją drogą w tym cyklu Twoja owu z moim @ lub testowaniem się zbiegnie :) Mimik, damy radę! Silne kobiety jesteśmy!!! I powiem szczerze, że paradoksalnie cp mnie wzmocniła i wiele mnie nauczyła... Kiedyś przejmowałam się takimi pierdołami, że nawet szkoda słów, denerwowałam się wszystkim, drobnostki potrafiły wyprowadzić mnie z równowagi. Po cp jestem zdecydowanie bardziej opanowana, potrafię przejść do porządku dziennego nad czymś co kiedyś mnie potrafiło porządnie z równowagi wyprowadzić. Teraz obserwuje jakieś nerwowe sytuacje np. w pracy i jestem jakby ponad tym, bo wiem że to wszystko nie jest na tyle istotne żebym miała sobie nerwy szarpać :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Sisi, mam b. podobne mysli. Czuje sie silniejsza psych, zdeterminowana, wiem, ze mam ogromne wsparcie Meza. Wiem, ze on to b. przezywal, ze sie bal o mnie i ze nadal sie b. boi, ze c.p. mi sie powtorzy. Szanse mamy duzo wieksze na normalna ciaze niz na cp ale licze sie i z tym. Moj gin mnie uspakaja, ze wczesnie wykryta c.p. nie zagraza zyciu i ze stosuje sie lek a nie operacje, wiec fiz. koszty sa mniejsze. O psych. nie musze mowic. Nas na chwile obecna nie stac na in vitro, a na refundowane nie dostane kwalifikacji, wiec bede sie starala dalej naturalnie. Powiem Ci, ze tesknie za widokiem II kresek, tak cudownie bylo mowic jestem w ciazy.... :) pow Mezowi, zwlaszcza, ze to byl pierwszy raz i wtedy nie wiedzielismy, ze to c.p. ....

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość nadziejka32
Sisi, Mimik podziwiam Was dziewczyny i trzymam kciuki. Ja tak jak Ewel musze działać więc wybrałam inną droge do celu. Wasza cierpliwość jest dla mnie niepojęta, wielki szacun.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Podenerwowana
Sisi, Mimik - to, że się rzadziej odzywam nie znaczy, że nie jestem z Wami. Na bieżąco śledzę wpisy, staram się czasem coś naskrobać. Jednak od jednej do drugiej wizyty u Pani doktor niewiele się u mnie dzieje. Aktualnie jestem w 7tc. Jestem za L4 do końca miesiąca ze względu na plamienia oraz całodniowe nudności. Poza tym, dużo odpoczywam, staram się myśleć pozytywnie. I może to wydać się komuś śmieszne - codzień, kiedy się modlę, wspominam o wszystkich kobietach, które spotkało to, co nas - cp. Mam nadzieję, że już niedługo uda się Wam zobaczyć wymarzone II kreseczki. 3 mam mocno kciuki i pozdrawiam :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość bolaceserce
Mimik nie zalecano mi usunięcia przegrody kierując się faktem, że jedno dziecko urodziłam wiec z drugim nie powinnam mieć problemów. Podobno mam bardzo roziągliwą przegrodę ale jestem 10 lat starsza wiec może straciła swoją elastyczność. Pozdarwiam

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
podenerwowana jesteś wspaniała i buziaki za to .Myślę że teraz za to jaką jesteś osobą zostaniesz za wszystko wynagrodzona zdrowym pięknym dzidziusiem :) Wiecie co my po cp jednak pózniej się róznimy od innych kobiet.Jesteśmy szlachetniejsze !

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Podenerwowana
ewel0112, jestem zupełnie normalna. Po prostu dokładnie wiem, czym jest ból (ten fizyczne,ale przede wszystkim psychiczny) po cp. Wiem, jak to jest, kiedy tak bardzo pragniesz maluszka, a wiadomość o cp., jest szokiem i ogromnym cierpieniem. Może to mnie nauczyło takiego podejścia. Chciałabym, aby nam wszystkim się udało i żeby każda w swoim czasie mogła się cieszyć swoim maluszkiem :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Poddenerwowana, dzieki za pamiec i modlitwe. Ja tez mocno trzymam kciuki za Ciebie, zebys spokojnie donosila ciaze. Dobrze, ze jest to forum, bo mam wrazenie, ze osoby, kt. osobiscie nigdny nie doswiadczyly c.p. nie zrozumieja co My czujemy, czym dla Nas bylo to przezycie, ta strata. Nawet Nasi Najblizsi, Mezowie, przyjaciele. To My czulysmy to w sobie, w Naszym ciele. Dlatego dobrze pogadac z kims kto Cie rozumie.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość e_stach
Hej dziewczynki jestem juz po pierwszej wizycie w Parens w krakowie. Musimy zrobic kilkanaście badań i przedewszystkim musze zalatwic protokol z pierwszej operacji i jak tylko wyniki beda ok to in vitro kolo lutego:-)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
e_stach no ja własnie tez musiałam donieśc protokół z laparoskopii ale zakwalifikowali mnie bez niego miałam go po prostu doniesc i tyle (gin uwierzył mi na słowo chociaż tylko na podstawie tego protokołu było wiadomo że jajowód jest pozrastany z jelitami ) więc oby wszystko szybko ci poszło :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość e_stach
Dziewczynki mam do Was pytanie czy to możliwe zebym 2,5 tygodnia po laparoskopi dostala okres? Dodam ze zabieg mialam 5 listopada od 9 do 16 mialam krwawienie chyba pooperacyjne i dzisiaj 22 listopada tak jakbym miala rozkrecajaca sie miesiaczke? Hmm tak sie zastanawiam czy mogę to liczyć jako okres w sumie to chciałabym zeby to byl okres bo mam zrobic Fsh i prolaktyne w 2-3 dniu cyklu i bym moze szybciej zrobila wszystkie pozostałe badania potrzebne do in vitro

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
e stach- a co mowili w klinice jak wygladalo twoje endo? Czy podczas laparo mialas lyzeczkowanie? Bo ja tak i okres dostalam normalnie czyli po 34dniach bo takie mam cykle i teraz pytanie czy mialas teraz na tyle grube endo ze to jest okres i sie zluszcza wiec napisz jak wygladalo w klinice na usg? Ewel0112

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość e_stach
W klinice nic mi nie powiedzieli bo nawet mnie nie badał!!!!, i nawet bylam w szoku ze tylko poczytal moje opisy z których wynikalo ze jajniki macica jest ok i stwierdził ze jestem swiezo po laparo i musze porobić te badania ale nie widzi innego rozwiązania jak in vitro i kazal porobic badania

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość e_stach
Ps. Po laparo mialam lyzeczkowanie

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Nataszka85
Dziewczynki, ja też Was podczytuje i mocno kibicuje. U mnie nie wiele się dzieje wiec nie mam co pisać, choć ta ciążowa nuda bardzo mnie cieszy, niech tak będzie do połowy kwietnia;-) Teraz kuruje się z lekkiego przeziębienia. Zgadzam się z Wami, że ten kto tego nie przeżył nigdy nas nie zrozumie. Strach będzie cały czas i bolesne wspomnienia. Miałam Wam napisać pewne moje doświadczenie. W wakacje, gdy byłam już mega podłamana, że tyle już czasu nie wychodzi siostra przyniosła mi od koleżanki, która też długo się starała książki o bezpłodności i rozmowy terapeutyczne o bezpłodności. Wtedy uznałam, że może blokada tkwi w psychice i może trzeba skorzystać z pomocy psychologa. Długo szukałam bo chciałam aby był to ktoś kto rozumie choć trochę ten temat. Babka była psychologiem z kliniki leczenia bezpłodności. Przyznam szczerze że jak do niej weszłam do gabinetu to sama siebie nie poznałam. Całą wizytę, ponad godz opowiadając jej o sobie płakałam. Nie mogłam tego powstrzymać choć już dawno myślałam, że potrafię o tym mówić i radze sobie juz z tym. A tu pękła tama. Ona też ukradkiem wybierala łzy. Niestety o cp nie wiele miała pojęcie. Jak wyszłam od niej byłam jak wrak. Trzy dni umierałam w domu z bólu głowy, czułam się okropnie bo to wszystko wróciło. Miałam jechać do niej znowu za dwa tyg. Ale z każdym kolejnym dniem czułam się coraz lepiej, coraz mniej miałam ochotę znowu do tego wracać. Na kilka dni przed drugą wizytą poczułam że nie chcę, że to było dla mnie za silny szok. Odwołałam wizytę, podziękowałam i szczerze powiedziałam, że chcę zamknąć tamten rozdział, iść do przodu. No i za kilka dni był urlop, na nim owulacja i wyszło. Nie wiem czy jedno z drugim miało coś wspólnego, ale może.. kto wie Przepraszam, że znowu tak dużo nadrukowałam..

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Nataszka bardzo dobrze że o tym napisałaś ! bo podczytują nas na pewno dziewczyny które nigdy nam się tutaj nie ujawnią i pewnie psychicznie im pomagamy więc to co napisałaś może na prawdę komuś pomóc nawet właśnie psychicznie więc takie drukowanie jak najbardziej mile widziane :) ja tez piszę tutaj chociaz juz naturalnie się nie staram ale piszę bo może akurat tym komuś pomogę ,może któraś z dziewczyn pójdzie w moje ślady i nie podda się ! Życzę nuuuuuuudnej ciąży :-D e_stach bardzo dziwne że nie robił usg.Moja wizyta kwalifikacyjna była w cyklu po cp (cp sama sie usunęła i była moją ostatnią cp ! i mam nadzieję że juz na zawsze )ale gin robił usg i badał cały brzuch chociaż na wypisie ze szpitala w którym byłam tydzień wczesniej wszystko miał opisane ale dla mnie było normalne że będzie badanie. Skoro miałas łyżeczkowanie to miałaś oczyszczoną macicę więc pewnie to okres a w ogóle się rozkręcił już ? wygląda tak jak zawsze ?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Hej. Dawno nie zaglądałam, bo i nie było o czym pisać :) U mnie już 29+3 tc, chłopak rośnie, wszystko wygląda OK. Jeszcze 8-9 tygodni, dwa dodatkowe usg w międzyczasie i będziemy planować cesarkę. Zaczynam się bać ;) Pozdrawiam was wszystkie serdecznie.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość e_stach
ewel0112 na 100% to @ jak zwykle taka sama:-) ciesze sie bo dzieki temu ze tak szybko przyszla to dzis moglam zrobic wymagane badania z krwi a 02.12 jadę do Parens w Rzeszowie na cytologie, chlamydie itp a maz jedzie 28.11 na seminogram. Nie myslalam ze w rzeszowie maja takie kolejki nawet na badania ledwie uprosilam rejestratorke o jakiś szybki termin bo juz tylko rejestrują na styczen rejestruja. Chyba pomoglo ze juz lecze sie w Parensie w Krakowie. Wybralam dzis rowniez protokol z pierwszej operacji o czekam z niecirrpliwoscia na wyniki. Pozdrawiam wszystkie dziewczynki z forum:-)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

Bądź aktywny! Zaloguj się lub utwórz konto

Tylko zarejestrowani użytkownicy mogą komentować zawartość tej strony

Utwórz konto

Zarejestruj nowe konto, to proste!

Zarejestruj nowe konto

Zaloguj się

Posiadasz własne konto? Użyj go!

Zaloguj się

×