Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...
Gość Acia87

Nowe starania o dzidzię po ciąży pozamacicznej

Polecane posty

Sisi, mam b. podobne przemyslenia. Teraz jest pierwszy miesiac, o ktorym z czystym sumieniem moge powiedziec, ze psych. odpuscilam. Staram sie, ale nie mysle o tym, nie przejmuje sie, nie zastanawiam, czy owu byla czy nie. Nastawiam sie na okres, a jak bedzie ciaza to bedzie to dla mnie wspaniala niespodzianka i wlka radosc :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Mimik, Dokładnie! Ja zwykle kontroluje każdy dzień, liczę, odliczam, podliczam obserwuję, myślę, zastanawiam się analizuję... Wszystko kręci się wokół jednego tematu, każda wolna chwila ur******* w mojej głowie jeden temat. Raz na jakiś czas jak już czuję że przesadzam że paranoja mi się ur******** odpuszczam :) Teraz jest taki czas- muszę odpuścić, złapać oddech bo już zmęczona tym jestem. Kiedyś już pisałam o mojej "terapii" na nieudany cykl- pocieszam się jakimś fajnym prezentem który robię sama sobie :) więc jutro idę na zakupy i planuję kupić sobie coś ładnego :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość beata1590
Ale mam doła...chyba te nadchodzące święta mnie tak nastrajają... jakoś nie umiem się niczym cieszyć:(

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Beata, Znam to uczucie, wiem co czujesz doskonale... Już wiele takich dołów mam za sobą, a pewnie wiele ich jeszcze przede mną :( Nie podawaj się, nie smuć. Wiele z piszących tu dziewczyn w tej chwili już są w ciąży więc i nam się wreszcie uda! Musimy w to wierzyć bo wiara czyni cuda! Poza tym statystyka jest po naszej stronie... 90 % szansa na zdrową ciążę mamy więc głowa do góry! A co Cię taki smutek dopadł? Coś się stało czy bez żadnej wyraźnej przyczyny?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość beata1590
Kumulacja problemów, deprecha mnie dopada, ech ../:

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Dziewczyny kochane...Pamiętam święta Bożego Narodzenia po cp (miałam we wrześniu), lepiej nie pisać, choć i tak myślałam że będzie gorzej...A w styczniu już test był pozytywny :), czego z całego serca wam w nowym roku życzę :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Beata, Też miewam takie załamania. Jak w życiu codziennym nagle wszystko idzie pod górkę i jeszcze frustracja związana z brakiem ciąży dochodzi, a z drugiej strony strach przed kolejną cp... Mam momenty że wszystko wydaje mi się złe, niesprawiedliwe. Ale poddać się nie można bo jak same o siebie i o swoje marzenia nie zawalczymy to nikt o nas nie zawalczy. Wiem że to banały, ale tak to już w życiu jest i trzeba zacisnąć zęby i iść do przodu! Kolejna dziewczyna po cp pisze o szczęśliwym zakończeniu tej swojej przygody... Nam też się uda to tylko kwestia czasu!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość migotka81
Jak napisałyście nawet statystyki ;) są na waszą korzyść. Uda się, szybciej czy później, nie ma innej opcji.Mam koleżankę po 2 cp pod rząd, ma 1,5 rocznego syna, a teraz spodziewa się w czerwcu bliźniaków!!! :D My obecnie staramy się o drugiego malucha ;). Pierwszy ma 2 lata :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Patrz_nie_dotykaj
Witam... U mnie zaczęło się zwyczajnie. Starałam(nie starałam) się zajść w ciążę. Każdy miesiąc , kolejny okres i tak w kółko. Jednak coś się raz zmieniło. Czułam się dziwnie, piersi szybko zaczęły boleć, ale razem z podbrzuszem - więc jedyna myśl była taka, że zbliża się kolejny tydzień udręki. W dniu jej przyjścia,test domowy- wynik negatywny. Na około 4 tygodnie później, okropne migreny, i ból lewego jajnika. Ból tak ostry i silny, że nie byłam w stanie się poruszać. I plamienie. Dziwne, bo powinnam być w trakcie nowej owulacji. Przynajmniej tak mi się wydawało. Po powrocie z pracy, 12 kwietnia 2013 roku, kolejny test - wyraźnie dwie kreski. Szczęście, radość i strach. Że pewnie tracę dziecko. Godzina 23, trafiam do szpitala. Bez szczególnych badań, z pobraną krwią i podaniem leków przeciw poronnym, kładę się spać w sali szpitalnej. I właśnie w tym momencie zaczyna się koszmar.. Rano, budzi mnie okropny ból, czuję się słaba, lecę przez ręce. Szybkie badanie, mdleję, i 5 minut później słyszę, że to ciąża pozamaciczna i , że zostaję zabrana na operację. 2 godziny po wszystkim, słyszę, że usunięto mi jajowód... I niczego więcej już nie chcę pamiętać. Minęło 1.5 roku, w dalszym ciągu nie zaszłam w ciąże. Po prostu przestałam w to wierzyć. Na chwilę obecną pierwszy raz mam objawy ciąży( przynajmniej tak sobie to wmówiłam), ale jako, że do zrobienia testu powinnam poczekać jeszcze 10 dni, nawet staram się dopuszczać myśli, że mogło się udać. Od dnia wyjścia ze szpitala, owulację mam tylko na lewym jajniku, przy którym usunęli jajowód. Nie naprzemiennie tak jak wszyscy mądrzy lekarze mi to wmawiają. I czuje się inna. Bo nigdy nie miałam odwagi o tym wszystkim głośno powiedzieć, tylko czytałam na wszystkich możliwych stronach wypowiedzi kobiet, którym przydarzyło się to samo nieszczęście, a które teraz albo są w błogosławionym stanie, albo tulą w ramionach swoje dzieci. Przepraszam, że wcięłam się tu, ze swoją litanią. Przychodzi czasem taki moment w życiu każdej kobiety, że coś pęka i musi głośno to wykrzyczeć. Pozdrawiam, P.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Witam wszystkie kobietki usmiech.gif Ja w trochę innej sprawie... Bardzo chciałabym mieć z moim partnerem dzieciaczka i zrobiliśmy to w 15 i 16 dniu cyklu. Cykle mam 28/29 dniowe Dziś powinnam dostać @ ale ani widu ani świtu.. Przez ostatnie dni pobolewał mnie brzuch, miałam takie skurcze Przed okresem zawsze bolały mnie piersi i w dzień okresu brzuch, ale dziś brzuch mi nie dokucza, a piersi w ogole mnie nie bolą i dobrze się czuję usmiech.gif Temperaturę mierzyłam dzis i wczoraj rano i wczoraj było 36.8 i 36.8, wyczytałam gdzies w internecie, ze tempka ciazowa nie zaczyna się wcale od 37, a moze byc nizsza. Co o tym myślicie? Jutro robię test, ale strasznie się boję jednej kreski smutas.gif

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość beata1590
Dziewczyny czy to że podczas okresu boli mnie brzuch zawsze tylko z jednej strony może świadczyć o tym że owulację mam zawsze po tej samej stronie (niestety to strona gdzie miałam cp)?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Patrz_nie_dotykaj, Przeczytałam Twój post jednym tchem. Ja jestem rok po cp... Od (chyba) 7 cykli się staram, ale jeszcze nie ma oczekiwanych efektów. U mnie cp udało się bez ingerencji żadnych poronić- takie podobno to szczęście w nieszczęściu. Dobrze że tu napisałaś! Ja na początku też tylko czytałam różne fora ale nie miałam odwagi napisać... Wreszcie nadszedł ten moment, napisałam bo już nie byłam w stanie dusić tego w sobie! To było mi bardzo potrzebne- wywalenia tego z siebie... Nie rozgłaszałam w otoczeniu o cp wiec i nie miałam z kim pogadać. Najbliżsi którzy o cp wiedzieli omijali temat wiec i ja odpuszczałam te rozmowy i tak sama się z tym męczyłam. Na forum dziewczyny z podobnymi problemami i doświadczeniami to najlepsza sprawa na takie historie, na pogaduchy na pocieszenie. Jednak podobne doświadczenia łączą! Mam nadzieję że i dla Ciebie to forum będzie miejscem które wesprze w trudnych chwilach :) migotka81, Takie historie jak Teoja dodają mi wiary :) trzymam kciuki za starania! Beata, Ja mam to samo z tym bólem. Właśnie teraz mam @ i doskonale wiem a nawet czuję to co Ty. Też mam ból po stronie cp. Ale nie podejrzewam że tylko z jednej strony mam owu... Po cp miałam 3 razy usg w okresie okołoowulacyjnym i lekarz wskazywał stronę owu wiec wiem że była z dwóch stron. Sama się zastanawiam czemu tem ból po stronie po cp??? Może inne forumowiczki mają jakieś pomysły?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Kasiulkaxoxo, Skoro był stosunek bez zabezpieczenia to możesz być w ciąży. Ja z doświadczenia wiem że jak się starasz o ciąże to może ci się wydawać że masz jakieś objawy których do tej pory nie zauważałaś, ale w ciąży wcale nie musisz być. Natomiast wykluczyć też jej nie możesz. Na mierzeniu temperatury zupełnie się nie znam, ale zdaje się że pojedyńcze pomiary niczego nie wnoszą i na ich podstawie niewiele można stwierdzić. Nie ma innej drogi jak zrobienie testu, który powinien wyjaśnić wszelkie wątpliwości :) Pozostaje ci cierpliwie czekać do rana! Ja się swojej strony życzę powodzenia!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
patrz nie dotykaj, dobrze, ze sie do Nas odezwalas, to forum jest po to, zeby ulzyc sobie w psych. cierpieniu, podzielic sie watpliwosciami, wymienic mysli i porady. B. mi przykro z powodu Twojej straty, wiem co przezylas, mi wprawdzie nie pekl jajowod, ale mialam operacje- jajowod zostawili, ale ponoc operacja czyni go sprawnym tylko w ok. 20 proc, wiec nie wiadomo jak to z nim bedzie :( powiedz mi, starasz sie o ciaze? Czy narazie z roznych wzgledow zaprzestalas staran? Masz juz dziecko, czy to byla pierwsza ciaza...? Beata, ja zaobserwowalam mocniejsze bole po str operowanego jajowodu podczas mies., ale od czasu do czasu, nie zawsze. Mysle, ze to moze zwiazek bardziej z torbielami lub zrostami. Nie wiem czy mam owulacje naprzemiennie, nie spr tego po operacji, ale poniewaz mam zachowany jajowod, to nie zaprzatam sobie tym glowy. Walcze raczej o to, zeby owu wogole miec. Sisi, jestesmy w podobnej syt., pierwsza ciaza, w grudniu rok temu no i u mnie tez 7 cykl staran teraz. Wiem, ze to latwo pow, ale staraj sie skupic mysli na sobie, nie na staraniach. Spraw sobie przyjemnosc, porobcie z Mezem cos milego. Pomysl co w zyciu masz fajnego, satysfakcjonujacego, co Ci sie udalo, co osiagnelas. Ja tak sobie wlasnie mysle, ze z zajsciem w ciaze mam problem, ze roznie moze byc, ale tez, ze mam cudownego, Kochanego Meza, dom, dobra Rodzine, spelniam sie, ksztalce, mam grono fajnych przyjaciol, jestem szczesliwa w zyciu i to b. doceniam :) I wierze, ze bedziemy mieli Dziecko, tylko trzeba troche poczekac.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Lina90
Cześć dziewczyny! Cały czas na bieżąco śledzę wasze starania. Bardzo się cieszę, że istnieje ta strona i kobiety mogą się otwarcie na niej wspierać. Chciałam wam coś powiedzieć... Dzisiaj rano coś mnie tknęło i zrobiłam test... Wyszły dwie grube i wyraźne krechy, a ja zamiast się cieszyć zalałam się łzami... Tak traf chciał, że w poniedziałek mam wizytę u gin, miałam tam iść z całkiem innego powodu (miałam w cyklu utrzymujące się przez ponad 10 dni plamienie). Najgorsze jest to, że nie mam odwagi tam iść, strasznie źle się czuję, tak mnie połamało, że myślałam, że to grypa, chodzenie sprawia mi ból. Nie myśląc o tym, że mogę być w ciąży brałam normalne leki przeciwbólowe. Wiem, że bardzo rzadko udzielam się na forum, ale tylko wam mogę powiedzieć o swoich obawach i tylko wy nie uznacie mnie za wariatkę. Umrę ze strachu przed wizytą. Chodzę i popłakuję po kątach.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Lina, Świetna wiadomość! Grube krechy dobrze zwiastują :) Dobrze że już niebawem masz wizytę i ginekologa. A te plamienia w której fazie cyklu się pojawiły?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Okres miałam 5 listopada, 15 zaczął u mnie się pojawiać różowy śluz (4 dni),następnie coś brązowego i w końcu ślady krwi z małymi skrzepami i to skończyło się ponownie brązowym plamieniem (25 listopada). Od tamtej pory cisza. Mam tylko straszne mdłości, uderzenia gorąca i ogromny apetyt. Strasznie boli mnie całe ciało, najbardziej głowa, chodzenie też sprawia mi ból. Odczuwam od czasu do czasu kłucie raz po prawej stronie, raz po lewej. Kreski na teście były jednakowego koloru. Najgorsze jest to, że ja się wcale nie cieszę :( Powiedziałabym raczej, że jestem zrozpaczona tym faktem. Chyba ze strachu mi odbija :(

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Mimik8
Lina, zrob beta hcg i powtorz po 24 h, to Ci powinno dac jakas odp. Lek w pon i tak zaleci Ci bete i jej powtorke, dobrze by bylo zebys poszla juz z 2 wynikami- albo chociaz z 1 dnym- przy okreslonej wys bety widac juz pecherzyk, wiec to b cenna inf. Moze byc za wczesnie na usg i wtey lek bedzie ocenial tylko na podstawie bety.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Lina, po 48 h oczywiscie powtorz, nie 24. Pomylilo mi sie. I nie denerwuj sie, plamienie nie zawsze oznacz c.p, natomiast w jej diagnostyce wazny jest caloksztalt- bol krwawienie przyrost bety- zanim bedzie na tyle duza zeby bylo ja widac na usg. Ale lepiej ja zdiagnozowac jak najpredzej bo wtedy mozna podac lek w szpitalu i uniknac operacji. natomiast plamienie we wczesnej ciazy moze sugerowac: implantacje, poronienie, cp. Jesli bardzo sie denerwijesz, pojedz do szpitala- powze jestes po cp to wtedy Ci napewno zbadaja, zrobia bete. Bo w weekend ciezko inaczej. Trzymaj sie

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
U mnie nie jest tak pięknie, w szpitalu odsyłają z kwitkiem z wiadomością że od takich rzeczy jest lekarz rodzinny lub ginekolog. W mojej przychodni badania można robić tylko w poniedziałek i piątek do godziny 10 i trzeba na nie czekać trzy dni. Nawet nie wiem gdzie mogę takie badania wykonać prywatnie, ale jestem pewna, że mój gin pomoże mi w tej sytuacji, najwyżej będę żądać tych badań w oddziale gin w szpitalu. Takie realia w przychodni mamy niestety przez ograniczenia nfz. Na siłę szukam sobie jakiegoś zajęcia. Jeszcze nic nie mówiłam mężowi, jest daleko od domu, dzieli nas morze. Chciałabym na święta zrobić mu prezent, ale mam strasznie złe przeczucia...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Lina, powiem Ci, ze to b. dziwne ze w szpitalu odsylaja z kwitkiem kobieta w ciazy, plamiaca i majaca w swojej historii ciaze pozamaciczna. Az sie wierzyc nie chce... Wprawdzie ja jestem z duzego miasta, ale jak pojechalam z wyrostkiem do szpitala, to jak powiedzialam podczas wywiadu lekarskiego, ze przeszlam c.p. to od razu bylo poruszenie, badanie beta hcg (wyniki za 1,5 h) i usg. Mysle, ze kobiety, ktore maja takie historie za soba, sa jednak w szpitalach powaznie traktowane. Co Ci pomoze lek rodzinny lub gin w gabinecie przy ciazy pozamacicznej? Nic. Moze zadzwon do szpitala i zapytaj sie czy Cie przyjma na badania...?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Lina, oczywiscie trzymam kciuki, zeby to byla zdrowa, normalna ciaza, poprostu moj gin uczulil mnie, ze jak tylko dowiem sie, ze jestem w ciazy, mam od razu zrobic bete 2krotnie i przyjsc do niego szybko z wynikami na wizyte. Szanse na zdrowa ciaze mamy duzo wieksza niz na c.p., ale jednak jestesmy w grupie podwyzszonego ryzyka, wiec trzeba sie szybko badac, zeby mozna bylo wdrozyc leczenie farmakologiczne w razie najgorszego. Powiedz mi jak sie czujesz? Boli Cie brzuch? Nadal krwawisz/plamisz? Jesli tak, to mocno? Moze to tez byc ciaza zagroz poronieniem, a nie c.p. Bez bety i usg nic nie wiadomo niestety.... Sciskam Cie i zycze, zeby ta syt. skonczyla sie jak najlepiej dla Ciebie

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Dokładnie, Mimik jak zwykle słusznie radzi- badanie buty by się przydało. A co do odsyłania ze szpitala to faktycznie po przygodzie z cp nie powinni odsyłać nawet w przypadku zwykłej niestrawnności! Wiem jaka jest rzeczywistość i realia nasze służby zdrowia, ale pacjenci też mają swoje prawa. Zawsze jak odsyłają trzeba żądać odmowy diagnozowania na piśmie- mają obowiązek taki dokument wydać! a jeśli w nim nie jest wskazana realna przyczyna odmowy badania to wysłać pismo w tej sprawie do NFZ. Mimik, A jeżeli można wiedzieć w jakim szpitalu w Warszawie przechodziłaś cp a potem wyrostek?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Mimik, To trafiłaś na dobre szpitale :) Ja w bródnowskim, ale też nie narzekam, przy cp badań mi narobili tyle że aż w szoku byłam, codziennie krew, co drugi dzień usg, a w związku z tym że długo krwawiłam sprawdzali ciągle czy morfologia ok- poradzili żeby mi z domu sok z buraków przynosili żeby krew wzmacniać bo przy tak długim i obfitym krwawieniu było ryzyko anemi. Podawali kroplówki jak tylko słabsze wyniki wyszły. Jak szlam do pielęgniarek po nospę bo jednak pobolewało czasem mocniej zawsze wołali lekarza żeby sprawdził czy przypadkiem krwotoku wewnętrznego nie ma... Nie mogę złego słowa powiedzieć. Poza tym że czasem podczas badania na fotelu w krocze ok 30 studentów mi patrzyło ;) ale w pewnych sytuacjach człowiekowi jest to już zupełnie obojętne ;) Wyzbyłam się wszelkiego wstydu podczas tego pobytu w szpitalu :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Sisi, mnie w bielanskim tez dobrze traktowano. Mile, wspolczujace pielegniarki, genialna opieka pooperacyjna, nie czulam ani grama bolu, zadnych powiklan pooperacyjnych.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Chodziłam do przychodni przyszpitalnej Szpitala Bielańskiego na dodatkowe usg w ciąży, trafił mi się lekarz z dziwnym poczuciem humoru, leczyłam też się tam na tarczycę ale zostałam olana gdy mój lekarz odszedł z pracy i zostałam bez jakiejkolwiek dalszej opieki chociaż endokrynologów tam nie brakuje. Cp usuwali mi w szpitalu w Mińsku Mazowieckim... katastrofa... Pierwszego dziecka nie chciałam tam rodzić.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

Bądź aktywny! Zaloguj się lub utwórz konto

Tylko zarejestrowani użytkownicy mogą komentować zawartość tej strony

Utwórz konto

Zarejestruj nowe konto, to proste!

Zarejestruj nowe konto

Zaloguj się

Posiadasz własne konto? Użyj go!

Zaloguj się

×