Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...
Gość Acia87

Nowe starania o dzidzię po ciąży pozamacicznej

Polecane posty

Witajcie. Ja właśnie zbliżam się do 8tc. Nic nie pisałam, nie chwaliłam się bo ostatnio się pospieszyłam i skończyło się ciążą obumarłą. W zeszłym tygodniu widziałam już serduszko maleństwa. I teraz czekam 3 tygodnie na kolejne badania. Panikuję, nie raz stwierdzam, że popadam w schizofrenię ciążową. Wystarczy, że jakikolwiek objaw ciąży znika na dzień, dwa czy trzy, a już wariuję i mam same czarne myśli w głowie. Ale staram się być szczęśliwa - tak pełną parą. Pozdrawiam.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
patrzniedotykaj, serdecznie Ci gratuluje :) fajnie sie u Nas na forum zaczelo dziac, kilka nowych ciaz sie oglosilo :) wiem o czym piszesz, ja juz 23 tydz zaczelam i zawsze jak cos zaboli to sie czlowiek zastanawia, czy wszystko ok. W I trymestrze sie b. martwilam, czy donosze te ciaze, jakims cudem sie udalo, b. balam sie ja stracic :( to te zle doswiadczenia tak czlowieka nastawiaja.... Ale najgorsze chyba za mna. Teraz ciesze sie z kopniakow Synka i staram sie wogole nie myslec o niczym zlym. W listopadzie zaczynam szkole rodzenia. pzdr

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Ja niestety przez zaniedbanie lekarza prawie umarłam. Zaczęło się na początku lipca tego roku. Nie dostałam miesiączki wiec zrobiłam testy i były dwie kreski z czego jedna troszkę blada. W ciągu tygodnia zarejestrowałam się do ginekologa i na wizycie pani nie widziała pęcherzyka nigdzie ale jakaś plamka była w macicy wiec stwierdziła że, to jest ciąża i mam się niczym martwic wszystko jest dobrze. Byłam w siódmym niebie mąż i rodzina też. Omówiła mnie na wizytę za 3tyg , niestety wizyty nie doczekałam jajowód pękł, najgorsze ze nic mnie nie bolało dopiero jak zaczęłam mdleć rodzina wezwała pogotowie. Zaczęło się piekło mój stan był krytyczny. Operacja trwała trzy godziny, kilka transfuzji krwi, tydzień w szpitalu, blizny fizyczne i psychiczne. Nie byłam w stanie spotkać się z panią doktor wiec zadzwoniłam usłyszałam tylko ze jej przykro ale zdarza się i mam się trzymać. Teraz zmieniłam lekarza. Stwierdził u mnie pcos i skierował mnie dalej na badania. Czeka mnie pobyt w szpitalu, masę badan i zabieg HSG oraz jeśli zszyty jajowód jest niedrożny operacja usunięcia tego jajowodu. To była moja pierwsza wyczekiwana ciąża i mimo młodego wieku (23l) boje się strasznie znów spróbować.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Smutaczka
Gosciu ja tez sie balam. Jestem 1.5 roku po cp i u mnie nadal cisza... Dziewczyny ja juz nie mam sily na to wszystko. Od marca zaczynam leczenie inseminacje a jak to sie nie uda to invitro kase juz mam odlozona...qiecie mniej wiecej ile kosztuje? Bo jest przedzial od 8-12 a czasek 15 tys

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Smutaczka
Gratuluje wszystkim ktorym sie udalo :) zazdroszcze wam ale jestem dobrej mysli.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Smutaczka
I jeszczw powiedzcie mi bo np w klinice bocian jest cena podana 8-12 tys ale to jest za jedna probe czy za 3 ? Bo to by zmienialo wszystko :( nie moge znalesc nigdzie info na ten temat

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
smutaczka, z tego co ja sie dowiadywalam to placisz okreslona, wieksza sume za cala procedure i jednokrotne podanie zarodka. Natomiast jesli pierwsza proba sie nie powiedzie, to placisz tylko za podanie zarodka, z puli zarodkow, ktore udalo sie wytworzyc i przezyly. Jesli jest ich np 3 i kazda proba sie nie powiedzie i nie masz juz zadnego placisz od poczatku za cala procedure w celu wytworzenia i zaplodnienia nowych komorek. Wejdz na forum kliniki novum, tam dziewczyny wymieniaja sie doswiadczeniami i cenami. pzdr

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Witam Kochane Dziewczyny... nie znam nikogo z Was a mam wrażenie, że rozumiecie mnie najlepiej. Ja swojego aniołka pożegnałam w środę, tj. wówczas miałam zabieg usunięcia zarodka z jajowodu. Niby się trzymam, ale wystarczy chwila, żeby łzy się pojawiły same. Marzymy z Mężem o dzieciątku, to by było pierwsze... o koszmarze minionego tygodnia chce jak najszybciej zapomnieć i mam nadzieje... że i do mnie uśmiechnie się los.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Sewila
Dziewczyny dawno mnie tu nie było, chyba ostatni raz w lipcu. Chciałam powiedzieć, że odebrałam dziś wyniki bety 64,22mlU, czyli wg norm laboratoryjnych 2 tydzień od zapłodnienia. Po ponad 1,5roku starań w końcu się udało!!!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Sewila, ja jestem tu od tygodnia... niestety. I takie wiadomości jak Twoja są dla mnie bardzo cenne, bo dają nadzieję. Serdeczne gratulacje.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Szyszaa
Hej! Ja jestem tutaj nowa, ale niestety też swoje przeszłam. Jestem po pierwszej cesarce i gdy mała miała rok postanowiliśmy postarać się o rodzeństwo. W maju skończyło się laparoskopią i usunięciem całego jajowodu (dodam, że miałam skompe plamienia przez pare dni i jak byłam w szpitalu to przyrost bety wynosił ok. 40 - 60% co 48h - czyli nieziemsko niski do momentu pęknięcia jajowodu). Po 2 cyklach znowu zaszłam i tutaj było lepsze jajo. Przez poprzednie przejścia sama kontrolowałam betę i przyrost miałam przepiękny i w 5 tc poszłam do gina na usg - a on nie widzi płodu!!! Znowu skierowanie do szpitala. Miałam iść po weekendzie. Nie doczekałam. Wylądowałam na stole z wylewem wewnętrznym. Okazało się, że jajo zagnieździło się w KIKUCIE po usuniętym jajowodzie i go rozerwało. Sami chirurdzy mówili, że pierwszy raz widzą taki przypadek, a mój gin nazwał mnie ciekawym przypadkiem z medycznego punktu widzenia. Reasumując - jak ma być psikus od losu to będzie. Teraz sama nie wiem czy dam radę znowu się starać. Psycha już mi całkowicie siadła. Także życzę wszystkim zdrowia i powodzenia!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Dziewczyny jeśli miałyście cp badajcie się! U mnie wykryto bakterie zwana ureaplasma. Jest to wstrętna i groźna bakteria wywołująca poronienia i cp i inne straszne powikłania. Mozna ja złapać wszędzie. Nic nie dzieje się bez przyczyny niestety badania nie są tanie bo 300 zl za komplet ale warto! Powiem wam ze lepiej się zbadać bo gdybyśmy próbowali od razu znów mieć maleństwo to byłaby powtórka z rozrywki. :(

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Wiecie co nie dziwie sie, ze niektorzy nie moga miec dzieci. Bylam ostatnio w szpitalu na kontroli cisnienia i sterydach w 27 tyg ciazy. Byla dziewczyna, ktora miala miec zabieg, ciaza pozamaciczna lewostronna. Po zabiegu tragedia! Boze jakby umierala. Przez prawie 24 h sie darla ze ja boli. Dawali jej takie silne leki, ze masakra! Taka niedorobiona nieudacznica, ze szok. Przyszla do szpitala chodzila bez kapci w samych tzw antyg***tach. Podkolanowkach bezowych, w jakiejs XIX wiecznej koszuli. To mi po cc nie mogli za bardzo podac silnych lekow wiec podawali slabsze. O lek poprosilam tylko raz jak puszczala blokada. Na drugi dzien niczego nie potrzebowalam, sama wstalam itd. A ten niedorob umierajacy i do tego nie potrafila sie soba zajac a gdzie dzieckiem. Przy cc na pewno by umarla.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Nataszka85
U mnie też po poronieniu i cp zdiagnozowano ureaplazme i mykoplazme, które najprawdopodobniej były przyczyną obu wydarzeń. Miesiąc po wyleczeniu antybiotykami byłam już w zdrowej ciąży, którą donosilam.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Dziewczyny jesteście tu jesczcze? Też jestem po ciąży pozamacicznej 4 tyg i nie potrafie sobie z tym poradzić :(

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość smutaczka
inga nie wiem jak ci pomoc. jestem 2 lata po cp i sama sobie z tym nie radze. ciąży brak kolejny rok staram sie nie myslec o dzieciach

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Smutaczka, ja mam za sobą 15 msc starań. Jestem w klinice leczenia niepłodności. Jak u Ciebie z badaniami?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość MalgosiakMk
hej dziewczyny. Ja mialam usuniecie cp w listopadzie, póki co żyję marzeniami, ale jeszcze nie możemy sie starać. Lekarz zalecił pół roku czekania na kolejne starania.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Małgosia Mk bardzo Ci współczuję. Dlaczego lekarz kazał tak dlugo czekać?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Nie mam pojęcia. Myślę, że mój lekarz jest przezorny. Myślisz,że po 4-5 miesiącach spokojnie bede mogła sie starać? Przeczytałam tu o badania na ureplasme. Obawiam się, że i ja to mam. Mam podobne objawy, które mogłyby na to wskazywać. Gdzie mogę sprawdzić, czy nie mam tej infekcji?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Ja miałam laparotomie. Jajowód ocalał i jest drożny. Mi po miesiącu lekarz dał już zielone światło, ale to wtedy była wpadka i miałam zacząć starania po roku i trwa to już 15 msc :/

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Smutaczka
Gosciu ja mam niedrozny lewy jajowod po cp. A owu praktycznie mam z lewego moze raz gora dwa razy z prawego w ciagu roku. Teraz wrocilam z uk bede szla do lekarza w przyszly pon. Zapytam o mykoplazme. Kiedys mialam mykoplazmatyczne zapalenie prawego płuca jako nastolatka. Nie wiem czy to to samo czy nie. Mojego meza badania chyba też super nie wyszły. Biore euthyrox i bromocorn. Zapytam czy moze zrobic te badania krwi i moze operacja a jak nie to od kwietnia ruszamy z invitro prywatnie bo juz szans nie ma na nfz:(

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Dołączam do grona. Parę dni dni temu trafiłam do szpitala z podejrzeniem ciąży pozamacicznej. Na usg nie było widać zarodka, ale była widoczna 5cm zmiana na jajniku. Beta rosła pięknie, nie plamilam i nie miałam boli żadnych, wiec cały czas miałam nadzieję, że pęcherzyk się pojawi, tym bardziej, że ciąża była bardzo młodziutka. Niestety wczoraj moja nadzieja się skonczyla, na usg widoczny wyciek krwi z jajowodu. Dostałam kilka zastrzyków methotrexatu, jeśli beta zacznie spadać to wyjdę do domu i uniknę operacji. Boje się, że mam niedrożność jajniki i juz nigdy nie zajde w prawidłową ciążę... Zaryzykuję jeszcze raz, ale nie wiem co to będzie. .. Powiedzcie mi w jakim czasie po serii zastrzyków można starać się o ciążę? (Milka)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Smutaczka, a lekarze nie proponowali Ci stymulacji? Może drugi jajnik ruszy Gościu, najlepiej zrobić badanie drożności jajowodów (hsg). Wtedy będziesz wiedziała jak wyglądają Twoje jajowody.Ale nie martw się . W internecie jest pełno dziewczyn takie jak my, które mają dzieci po cp.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Czy to badanie można zrobić w znieczuleniu? Co jeśli wykaże, że jajowody są niedrozne? Jakie kroki można podjąć?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość anianiani
W końcu wątek się ruszył. Ja też jestem po cp. Z końcem września zaszłam w ciążę, ale źle się czułam. W październiku testy raz pokazywały 2 kreski raz nie. Zrobiłam 2 razy betę, niby przyrastała prawidłowo, ale była niska. W połowie października dostałam bóle i krwawienia i lekarz stwierdziła poronienie wczesnej ciąży. Po poronieniu zrobiłam kontrolną betę - 116. Tydzień później kolejna-264. 2 dni później w szpitalu już 360. Szybka decyzja o laparoskopii. W prawym jajowodzie skąpe szczątki jaja płodowego :( Minęły już 3 m-ce a ja dalej się z tym gryzę. Pierwsza ciąża przebiegłą ok. Nie wiem co dalej zrobię. Lata lecą i nie działają już na moją korzyść.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Smutaczka
Annamaste Bylam stymulowana 5 cykli i tylko raz z prawego przez pol roku. A tak to za male pecherzyki mam oraz za cienkie endometrium:( bez lekow owu max jajo 15 mm. W pon ide do lekarza. Maz wraca dopieri na swieta wtedy zaczniemy starania od nowa. Sorki za brak pl znakow ;) pozdrawiam staraczki

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość annamaste
Smutaczka, ważne jest aby trafić na dobrego specjalistę. Mój "specjalista" od początku mnie stymulowal bez monitoringu. W końcu w październiku trafiłam do kliniki i wyszło, że po stymulacji robią mi się torbiele i teraz bujam się, zeby mój organizm doprowadzić do stanu równowagi sprzed stymulacji, bo caly czas tworzą mi się torbiele i ovu brak :( co do hsg to czytałam gdzieś, że niektóre szpitale robią w znieczuleniu. Jeśli bardzo Ci zależy to mozna prywatnie. Ja hsg robilam na nfz w szpitalu. Bez znieczulenia i bez leków przeciwbolowych. Mnie nic nie bolało, ale u mnie było wszystko drożne. Natomiast gdyby wyszlo u Ciebie, że jajowody nie są drożne, to będą próbować je przepchac kontrastem. Jeśli nie da rady to chyba tylko in vitro

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Smutaczka
Annamaste Mialam oczywiscie monitoring. Raz mialam hiperstymulacje. Chodzilam na usg 2 razy w tygodniu od 9 dnia cyklu. To jest normalny lekarz ktory przyjmuje w szpitalu 50 km ode mnie. Jezeli on nic nie zdziala znajde wtedy juz specjalistyczna klinike pewnie w warszawie w bocianie Robilyscie badania mezom? Jakie wyniki wyszly i co lekarze na to?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

Bądź aktywny! Zaloguj się lub utwórz konto

Tylko zarejestrowani użytkownicy mogą komentować zawartość tej strony

Utwórz konto

Zarejestruj nowe konto, to proste!

Zarejestruj nowe konto

Zaloguj się

Posiadasz własne konto? Użyj go!

Zaloguj się

×