Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość pregrana żona

Rozwód po 20 latach. Jak długo podnosiłyście się z kolan?

Polecane posty

Gość pregrana żona

Ja na razie obserwuje siebie, mam różne stany. Wolę, jak mąż nie kontaktuje się ze mną -na poczatku było to nawet miłe ale zauwazyłam, że ogólnie ma to na mnie bardzo destrukcyjny wpływ. Jestesmy dla siebie grzeczni ale czuję sie emocjonalnie wykorzystywana...Zaczynam widzieć, że dla niego rozwód to same korzysci bo tak- emocjonalnie ja go wspierwm w relacjach z dzieckiem, może odwiedzac nas kiedy chce ale nie musi się absolutnie tłumaczyć z tego co robi a więc np poprosil o jakieśtam rzeczy ktore zostawił ale czuję, ze gdzieś sobie wyjechał na długi weekend. Oczywiście tłumaczyś się mi z tego już nie musi tylko w takim razie po co ta przyjacielska atmosfera?.. Dla niego dobra, dla mnie nie. Przekonałam się, że znacnie lepiej się czuję gdy on sie nie kontaktuje ze mną... jednak musimy jeszcze pewne formalnosci zalatwić no i dziecko jest ( z którym też kontakty są wtedy, gdy jemu pasuje)...martwię się o swój stan psychiczny, nic mi się nie chce i tałam się płaczliwa . Bez sensu... Może opowiecie, jak to u was było żebym mogła czegoś się nauczyć?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
MYŚL o sobie i dziecku. Nie docenił, zostawił, ale jak chciał, to poszedł. nic na siłę. Skup się na sobie, na tym, czego nigdy nie miałaś czasu zrobić, swoich marzeniach np. podróżach, kursach.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość przegrana żona
on odszedł ode mnie. Jest bogaty i na stanowisku , ja pracuję ale tak normalnie i z normalną pensja. myslę, że w pewnym wieku pieniądze deprawują. Kochanka się w jego życiu pojawiła. machnęłam ręką dałam rozwod bez orzeczenia nie chcac się szarpać z tym wszystkim. Co do myślenia o sobie, to trudne- w listpoadzie dowiedziałam się że chce odejsc, dwa miesiące temu się wyprowadził a dwa tygodnie temu rozwód. !0 minut rozprawa i po 20 latach małżenstwa. nie walczyłam za specjalnie, nie trzymałam go za nogę by nie odchodził , próbowalam rozmawiac ale nie wiedziałam wtedy, że on juz poza moimi plecami pewne sprawy załatwiał.Dziewczyny.... ja chce po prostu zapomniec i spokojnie zyc ale on mi nie daje:(... A to dzwoni o syna pyta, a to przychodzi... I żal mi go a nie powinno byc mi zal bo nas skrzywdził strasznie... Chciałabym zacząc myslec o sobie ale to niełatwe..Może potrzebuje czasu . nie chce myślec o nim i o tym, co on teraz porabia. Bardzo chcę byc jescze szczesliwa.... albo chociaż spokojna.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Uprzyksz mu życie tak żeby jak cie zobaczy na ulicy - przechodził na drugą stronę. A na twój widok żeby spluwał z obrzydzeniem. Tylko nie mów że nie potrafisz - wszystkie potraficie.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość przegrana żona
przeciez to nic mi nie da. Karmienie sie złością i poczuciem niesprawiedliwości niczego nie zmieni. jest mi smutno i źle ale chce się jak najszybciej z tego otrzasnac. Potrzebuję rady , jakich błędów nie popełniac. już widzę, że na początku zaraz po rozwodzie relacje " jak gdyby nigdy nic" nie sa dla mnie dobre. Lepiej nic nie wiedziec i ograniczyć kontakt. Od dwóch dni na szczęscie nie dzwoni- pewnie wyjechał na długi weekend a ja czuję się znacznie lepiej. Ale w koncu wróci i znowu telefony się zaczną i rózne sprawy. JEszcze trochę muszę wytrzymac. na szczęście bedziemy kupowac w różnych sklepach ( ja w biedronce on w almie:-) ) także szansa na przypadkowe spotkanie jest bliska zeru.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość adellllll
a ile masz lat?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość przegrana żona
prawie 45

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość adellllll
zabral Ci tyle lat zycia i tu jak gdyby nigdy nic zaczal zycie od nowa. mysle, ze powinnas mu powiedziec, ze chcesz od niego kontaktow w sytauacja absolutnie niezbiednych. wasz syn ile ma lat? podejrzewam ze to juz nastolatek. exmaz nie moze bezposrednio sie z nim kontaktowac i gdzies go zabierac? taka zaloba po zwiazku musi troche potrwac, daj sobie czas, bo to w koncu minie. za jakis czas zaczniesz sobie skladac zycie od nowa, mam nadzieje ze poznasz kto cie uszczesliwi;)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość przegrana żona
syn ma ogromny zal do niego... martwie się o ich relacje- faktem jest że on zawsze pracą bardziej zajęty był niż nim - taki wymagający "ojciec dyrektor"... ale masz racje, musze dac sobie czas.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość adellllll
dla Twojego bylego meza to tez nie takie male pierdniecie. tylko on sobie zapewnil bardzo wygodna pozycje. kiedy zateskni lub czegos mu zabraknie z tego wczesniejszego zycia po prostu przyjdzie albo zadzwoni. musisz mu powiedziec, ze tak byc nie moze. decyzje juz podjal. niech sie tego trzyma.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość przegrana żona
no właśnie... to jest dosc trudne dla mnie takie odseparowanie się ale chyba będzie konieczne... Myslę, że jak juz zmienię lokum to moze bedzie mi trochę łatwiej choc mówia,że pożegnanie sie z domem to będzie kolejna trauma dla mnie. Maz chciał na początku bym ja w domu została ale mnie zwyczajnie na niego nie byłoby stac więc zdecydowałam sie na mieszkanie .

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
No to rzeczywiście masz straaaaszny problem,chwała Bogu,że nie masz trójki dzieci i mieszkania kupionego przed ślubem na niego. Jakaś taka miękko lądująca po tym rozwodzie mi się wydajesz,a jęczysz jakbyś miała najgorzej na świecie. Poczytaj o młodych lub starych kobietach wyrzuconych przez mężulka z domu(bo był na niego ) z dziećmi,kobietach które są bez pracy i nie mają co do garnka włożyć,które przeżywaja swój rozwód bo wbrew logice kochają tego gnojka. Nie wiem w czym Ty masz problem,w tym,że myslałaś,że mężulek do Ciebie wróci a on tak nie za bardzo chce, tylko grzecznościowe telefony i wizyty uskutecznia?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość xantrypa
o jeeeezuuuuu ! - szybko poszukaj sobie kolege- przyjaciela i rubcie sobie czesto zakrapiane wieczory, takie romantyczne ! ...- nooo wiesz serca na scianie i w torcie, szympan i roze , a ty w sexi koronkach jak nigdy jeszcze, wiec ex wchodzi jak zwykle a tu twoja ulubiona muzyka leci-a wy akurat tanczycie twoj ulubiony kawalek - haa ha ha - no wiec ex wlazi i widzi was zauroczonych w milosnym uscisku - haaa ha ha

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość przegrana żona
wiem , że sa kobiety w tragicznej sytuacji ... Ja nie narzekam na kwestie materialne, ale ból jest ten sam. Prosze tylko o rady, jakich błędów nie popełniac.. Już "wyrosłam " z myśli ze on wróci skruszony. Ale serce mi się kraje jak syn patrzy na telefon niby się nie przejmując ale czekając na to aż ojciec zadzwoni a on ie dzwoni od 2 dni. A jeszcze KILKA TYGODNI TEMU wspólnie jedliśmy kolację w domu normalnie,. Ja wiem, że to nie jest dramat pod mostem zakonczony ale jednak dramat. I chcę sobie poradzić z tym jak najgodniej.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
zrobiłaś błąd, że macie rozwód bez orzekania o winie

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość przegrana żona
xantypo:-) jakoś sie nie widze w takiej sytuacji ale pomysł zabawny:) Najgorsze że nic mi się nie chce- może jakaś depresja mnie złapała.Zawsze miałam duzo pomysłów na siebie- od listopada mam pustkę w głowie. Niedaleko mojej pracy jest hospicjium - zastanawiam się czy tam się nie zgłosic jako wolontariusz. Robienie czegoś dla innych i odpowiedzialnosc za nich moze wyrwie mnie z tego zamrozenia juz sama nie wiem. tylko nie chciałabym zawieść innych w momencie gdy będę wolała jak co dzień patrzeć w sufit po pracy...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość przegrana żona
nie było sensu się szarpać z orzeczeniem, nie stać mnie na drogich adwokatów a jego tak. Juz pisałam w innym wątku że prawdopodobnie da mi to o co proszę a więcej mi nie trzeba...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Dlaczego mam wrażenie,że jesteś jakaś taka nijaka,jeśli masz depresję weż tableteczki mogą być ziołowe, rzeczywiście znajdx sobie fajnego faceta, albo przynajmniej nawrzeszcz na ex-męża i daj mu po mordzie, zaraz się lepiej poczujesz.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość supergość
i kopnij w kostke. A jak zacznie skakać na jednej nodze - to z woleja w jaja ;)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość przegrana żona
tak , teraz jestem nijaka. Ogólnie od nijakosci jest mi bardzo bardzo daleko.. No własnie tak mną to chyba wtrzasnęło wszystko , nie spodziewałam się po sobie takich reakcji bezradnej małej dziewczynki. Okazuje się , że człowiek poznaje siebie w sytuacji ekstremalnej. wydawało mi sie kiedyś że w takiej sytuacji nogi z d powyrywam kochance a jemu łeb rozwalę a nie zrobiłam NIC choc wiedziałam wszystko mogłabym ja za wszarz wyciągnąć i zrobić z niej scierke do podlogi ale nie wykonałam nawet jednego telefonu. Teraz myślę, że zrobiłam dobrze bo to dopiero byłoby poniżenie. bardzo chcę się otrząsnąc i być szczęsliwa...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
jesteś nijaka i zmęczona bo cała ta sytuacja , mimo że twoim zdaniem przeszła dość łagodnie bardzo absorbowała twoje wnętrze , bardzo wyczerpywała twoje siły . Dlatego teraz czujesz się jak kapeć - sory za porównanie :) Nigdy sie nie rozwiodłam nie powiem ci więc jak to u mnie było :) ale uważam ,ze twoja obserwacja jest słuszna . Powinnaś jasno zakomunikować mężowi ,ze teraz rozmawiacie tylko o dziecku , moze nawet wyznaczyć godziny w których on może zadzwonić i żadnych osobistych wtrętów . Daj sobie czas , po prostu zatroszcz sie teraz tylko o siebie .

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Będziesz jeszcze szczęśliwa, zobaczysz!!! A najśmieszniej będzie, jak za jakiś czas będzie chciał do Ciebie wrócić, bo takie sytuacje często się zdarzają :) Wiem z własnego doświadczenia! Głowa i cycki w górę i dziarskim krokiem wchodzisz w nową sytuację.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość przegrana żona
dziękuję wam wszystkim...:-)najtragiczniejsze jest w tym wszystkim to, że nie umiem przy dziecku się uśmiechać i bardzo sie o to obwiniam , że przysparzam mu zmartwien dodatkowych , staram się byc dobra matką ale nie zawsze wychodzi w ostatnim czasie..nie chcę psuć relacji( nigdy zbyt dobrych) między nim a ojcem ale jak on mnie widzi w złym stanie no to pewnie myśli że on go z tym wszystkim zostawił...Na powrót nie liczę, ale postaram się o tym wszystkim nie myśleć- lub przynajmniej jak scarlet ohara pomyśleć o tym jutro. Jeszcze raz wam wszystkim bardzo dziękuję za wsparcie.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość xantrypa
ty chyba jednak myslisz ze on moze wrocic ??? - przeciez jestes juz po rozwodzie !!! - bylo sie nie zgadzac na rozwod jak myslisz ze jednak go kochasz ... bo tak mi sie wydaje, ale jestes jakas taka zimna ryba - sorry dajesz na spoko rozwod - bez jego ewidentnej winy czyli zdrady i jeszcze marzysz a moze wroci - jeeezuuu ! - a po coo ci scierwo ! - ja bym go nie chciala w hooj kopnac i wydoila maksymalnie KASE-aby na koorwy nic nie zostalo ! - to proste , a ty kobieto jestes jakas nijaka, wiec nie dziwie sie ze tak robi !!!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Bardzo dobre wnioski nasunęły się z okazji omawiania Twojej sytuacji,zatrzymałaś całe emocje w sobie, szkodząc swojej psychice i zdrowiu,nie wiem chciałaś być taka kulturalna? Rozwód za porozumieniem, chciałaś mu ułatwić sprawę? Jednak dla swojego zdrowia psychicznego należało ścierce wyrwać kudły ,a męża zdzielić patelnią i podać o wysokie alimenty. To są normalne ludzkie reakcje,a nie żadne poniżenie. Przyznaj się sama przed sobą,że jesteś tchórzem i stąd takie zachowanie i zobacz jak to się na Tobie najbardziej odbiło. Ta Twoja niby obojętność kiedyś cię udusi, zadławi,bo tak naprawdę Ty nigdy nie odreagowałaś tego stresu,który Ci mężuś zafundował. Daj sobie czas i nie bój się reakcji na które w głębi duszy masz ochotę,to by było na początek....daj sobie prawo do odreagowania na świństwo które Wam zrobił, nie bądź jak marionetka w jego teatrzyku. A później zacznij żyć życiem towarzyskim jak mawia Dorin w "Spadkobiercach".

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość przegrana żona
xantypo- nie jestem z siebie dumna. To ze on nie wróci to pewne. To prawda, nie umiałam się szarpać wrzeszczeć, wszystko stłumiłam w sobie i to się na moim zdrowiu odbija. ale wierzę, że nowe życie bez niego tez może być dobre, muszę patrzec w przyszłość bazując na tym , co jest. nie chce rozpamietywac swojego zachowania, nerwy bardzo mi szkodza i nic dobrego nie wnoszą. Stało się jak się stało już tego nie odkręce. Myślę, że jak już bedzie mieszkanie zajme sie jego urządzaniem itd to zajie mój umysł. teraz jestem w zawieszeniu dlatego zyje z dnia na dzien. . Chciałabym poznac historie kobiet, które przeszły to co ja , poczytać, jak one sobie z tym wszystkim poradziły . I czy w wieku 45 lat można ułożyć sobie nowe, szczęśliwe życie. mam nadzieję że tak.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
No z Twoim nastawieniem to czarno widzę ułożenie sobie życia, bo Ty przeżywasz i przezywać będziesz,a może tak dla odmiany przy najbliższej wizycie exa ,wygoń dziada z twojego domu, z dzieciakiem niech ustali dni kiedy będzie się nim zajmował i organizował mu czas,kasę ma to niech chłopak chociaż skorzysta. Powiedz mu tak,chciałeś nowego życia to je miej z dala ode mnie, niech moje piękne oczy Twojej gęby więcej nie oglądają i powiedz swojej lafiryndzie,że dostanie czekoladki,że uwolniła mnie od takiej toksyny jak Ty. Zdziwisz się jak to Ci dobrze zrobi.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
nie wiem jak to wygląda od strony kobiet ale ja nie pozbierałem się tak naprawdę do konca nawet po 8latach wy kobiety jesteście silniejsze psychicznie to dasz rade powodzenia

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
dam ci jedną rade tylko nie oszukuj dzieci nie okłamuj jaki to on niby dobry . zniszcz go tak na jak zasługuje bo kiedyś się to zemsci na tobie przyjaciel mnie ostrzegał tu jego historia nie pełna ale da obraz http://forum.o2.pl/temat.php?id_p=6186652 tyle lat sam wychowywał synów teraz była wróciła niszcząc jego relacje z dziecmi i to on stał się tym złym . a on nadal niechce powiedzieć prawdy dzieciom o matce zreszta kto w to teraz uwierzy sam sobie zgotował ten los a mamusia pokazuje nowemu facetowi jaka to ona jest porzadna i dla dzieci wszystko robiła . tylko to on sam przez kilka lat wychowywał ,opłacał (0alimentów ) spłacał kolosalne długi a teraz jest zbedny jak 5 koło u wozu

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×