Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość pregrana żona

Rozwód po 20 latach. Jak długo podnosiłyście się z kolan?

Polecane posty

Nawiedzona co tu szukasz taniej sensacji to nie ten temat ,masz jakąś radę dla autorki która ma ciężkie chwile czy przyszłaś tu rozliczać i się dowartościować ,nie ta piaskownica pomyliłaś się..

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość 3 grosze kochanicy
""Rozwod zdarza się po 30 latach, wiec po 20-tu to żadna nowość, rozwody są plagą XXI wieku, a akt slubu nie jest gwarancja zycia razem aż do śmierci. Może mąż autorki czekał ąz syn będzie dorosły i dopiero wtedy podjął decyzję o rozstaniu? czasem i tak bywa... Niedobranie się pod względem charkterow, potrzeb seksulanych, brak zainteresowania partnerem, lub wyjazd za granicę do pracy... Rożne są przyczyny rozwodów, ale to dwie osoby są winne..." pieprzysz jak potluczona cymbale ,mam nadzieję,ze moje przedmówczynie wybiły ci z zakutego łba to twoje chore rozumowanie,srały muchy ,będzie wiosna mąz czeka aż dziecko będzie dorosłe? to po jakiego grzyba taki ojciec/mąż? jak się łajdak wykurwi,to i zona nim gardzi,a gdzie jego zainteresowanie rodziną? jeśli żona wyjeżdza kretynko zagranicę,to tam zapieprza żeby czegoś się dorobić,polepszyć byt rodzinie,nie może byc i tu i tam jednocześnie -powinien to robić mąż a nie żona wyjazd za granicę zobowiązuje dwie osoby do wierności,żadnej z niej nie zwalnia,niewazne ktora wyjeżdza,która zostaje ,trzeba traktowac sie poważnie i z szacunkiem,żadnego przyzwolenia na k*******o za rozpad małżeństwa jest winny kurwiarz i dziwka autorko,skup się na sobie i dziecku a tym frajerem nie zaprzątaj sobie głowy,spieprzył /rozpieprzył wam życie i przestań byc dobroduszną chcesz z nim spędzac czas-spędzaj ,ale na twoich warunkach ojcem się jest a nie bywa,ocenę pozostaw swojemu synowi

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Autorko syn za chwilę założy swoją rodzine i odejdzie taka jest kolej w naszym życiu a tatuś dostanie to na co zsłuży ,jaki to przykład dał dla syna że syn na pewno wstydzi się ze właśnie taki pajac mu się trafił .oby syn był mądrzejszy od ojca .Syn powinien znać prawdę i wiedzieć ,że niestety ale postępowanie ojca jest złe ,naganne ,nie udawaj przed synem ,że wszystko jest cacy tylko szczeże z nim rozmawiaj a d*pka nie żałuj przychodzi do Ciebie bo może kochanka zajęta lub szybko się znudziła nową zdobyczą ,tu nie ma miejsca na sentymenty on Cię bardzo skrzywdził i beszczelnie może patrzeć Wam w oczy ,zapytaj wprost czego szuka w domu który opuścił ,musisz podejść uczciwie do zaistniałej sytuacji i nie pozwolić aby drań dalej bawił się Twoim kosztem.Masz kochanie to na co godzisz sie jak śpiewa K Kowalska ,myśl o sobie i walcz o siebie ,powodzenia.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Autorko tylko nie mieszkaj z synem jak będzie miał swoją rodzinę bo młodzi musza mieszkać osobno... a mamusia czy teściowa w jednym domu to gwarancja rozwodu.... a poza tym nie ma intymności a to dla młodych jest szczególnie ważne w codziennym pożyciu i w dzień i w nocy...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość .autorka wątku .
do głowy by mi nie przyszło mieszkac z synem gdy założy swoją rodzinę, sądzę że nie będzie to prędko i że wczesniej zamieszka sam. Ja nie jestem takim typem ... Chcę być szczęsliwa , nie po trupach ale chce byc jeszcze szczęśliwa. To, że pisze o tym że martwie się o syna to chyba zrozumiałe.. w takiej sytuacji każda normalna matka martwiłaby się jak sądzę...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość aaannnjam
Dostałam od męża na 20 tą rocznicę ślubu-prezent-propozycję rozwodu, stwierdził że mnie już nie kocha- nie jest szczęśliwy. Banał.......Jeszcze ze mną mieszka, ale jako współlokator, przez 10 miesięcy nie potrafi podąć żadnej decyzji.Dzisiaj stwierdził, że nie wie właściwie czego chce.kocham go ale nie mam już sił. Mam już za sobą wizyty u psychologa, antydepresanty. Ale to nie jest w stanie mi pomóc. Tylko jego jakakolwiek decyzja jest w stanie przerwać to błędne koło.Chyba staje mi się już obojętne jaka to będzie decyzja, byleby mnie oswobodziła od niepewności.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość .autorka wątku.
Powiem Ci z perspektywy ze nie ma nic gorszego od niepewności . Rozumiem Cie i wiem , co przezywasz .... Mój były maz zachowywał sie okropnie od momentu powiedzenia mi do rozwodu Teraz jest inaczej a i ja sie lepiej czuje mimo ze wszystko poszło nie tak. Ale jestem SPOKOJNIEJSZA i póki co bez leków mi sie udaje.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
czasem i zona super i seks super ale sa tacy faceci ze lubia miec po prostu raz czekoladke raz ciasteczko i nic tego nie zmieni. a te sa naiwne, ktore tak twierdza sa takie ktore sie rozwiada a sa takie ktore trwaja przy takich fiutach i tyle

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość .autorka wątku.
Nie oceniajmy może bo to nic nie daje.. . W życiu ważne jest to, co będzie a nie rozpamietywanie przeszłości

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
czasem maż super i seks super a żonka i tak szuka kochanka dla urozmaicenia sobie życia bo jest np. zbyt monotonne i nudne ;-)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość .autorka wątku.
Dziś zamierzam pojeździć rowerem . Nie wiem czy mi sie uda bo odzwyczailam sie robić coś tylko dla siebie ale spróbuje ;)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
świetny pomysł 🌻

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość .autorka wątku.
Byłam na tym rowerze . Było to miłe. Potem cały dzień z byłym. Sprawy i obiad -zależy mi na jego relacjach z synem i poprawilam je . Potem rozmowa zaczęto przeze mnie na temat moich obaw no i ogólnie stanu... Nie była za ciekawa padło trochę niepotrzebnych słów ( ja zaczęłam ... ) . Ostatecnie udalo mi sie doprowadzic do porozumienia sie jako takiego.W związku z tym pije wino w samotności oglądając serial " rodzinka pl. ... Syn u znajomych - i dobrze... Nie chce by mnie taka widział...wina moldawskie nawet niezłe są...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość .autorka wątku.
Fajnie by było mieć rodzinke.pl... A pamietam jak dziś moje podnoszenie na duchu koleżanki po rozwodzie pare lat temu i to jak mówiłam - pamiętaj , za pare lat nikt nie będzie pamiętał ze maz cie porzucił bez środków do życia z dzieckiem , nikt nie będzie w to wnikal. Za to bedą widzieć i oceniać pijaca kobietę, alkoholiczke . takich rad cennych udzielalam innym a sama zaczęłam popijac w samotności.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość .autorka wątku.
Jutro wyciągam sztalugi i zaczynam znów malować. Jutro ...pomyśle o tym jutro... A jeśli jutro nie nadejdzie?....

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość supergość
Wina mołdawskie?? To siara!! Pij piwo - będziesz wielka ;):)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość .autorka wątku.
Domyślam sie;) jest kaloryczne . Choć wódka chyba bardziej;) nie pila m z 10 lat i proszę mozna ? Mozna... Chyba dociera do mnie powolutku ze jestem r o z w ie D z i o n a...szkoda , ze teściowa nic o tym nie wie... Zabawna sytuacja... Nikt jej nie powiedział a częsty kontakt mieliśmy... Nie dzwonię do niej od mama bo przeciez co mam powiedzieć...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość .autorka wątku.
Od maja miało byc

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość supergość
Nie od dziś wiadomo że cukier krzepi. A gorzoła jeszcze lepij ;) No to sie staruszka zdziwi, jak w końcu zadzwoni: - witaj córciu. Twój mąż a mój syn zdrowy? - jakie córciu?? Stara prukwo!! A co mnie obchodzi zdrowie tego ssyna!! (oby zdechł w mękach) ;):)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość .autorka wątku.
.... Nie mam jaj by tak powiedzieć :) poza tym już po 15 latach małżeństwa jakoś doszliśmy do jako- takiego porozumienia o ile moze dojść do porozumienia apodyktyczna teściowa i uległa synowa ;)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość supergość
No to zmienia postać rzeczy. Będziesz się musiała znów ukorzyć i głęboko ukłonić. I jak będziesz już w maksimum ukłonu powiedz: Niech mnie teściowa pocałuje ;):)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Brawo dla autorki za rower i sztalugi, nagana za spedzenie calego dnia z bylym... Czemu ty to sobie robisz? Przeciez wiesz, ze nie jest to dla ciebie dobre, napisalas to juz tye razy... ustal zasady, wylacz telefon, bierz rower, rolki, zajmij sie soba. TEn czas, ktory spedzilas z nim dzis czy wczoraj trzeba bylo przeznaczyc na cos lepszego, naprawde. Zrob sobie plan dnia-w poniedzialek po pracy - rower, wtorek, spotkanie z kolezanka, sroda-wizyta gdzies tam... i plan na weekend taki, zeby nie bylo cie w domu., I tego planu sie trzymaj!!! Z czasem sie przyzwyczaisz. Co to jest z tyhm mezem , chcesz yc dla niego opcja stand-by? Kiedy bedzie chcial, to sie pojawi, ale tak poza tym, to jestesmy rozwiedzen? No wybacz. Bierz sie za siebie, bo caly rozwod przeprowadzilas z klasa, a tu nagle taka ciapa. szkoda calego wysilku. Pozdrawiam i zycze KONSEKWENCJI

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Nie rozumiem jak możesz spotykać się z byłym i prowadzić z nim pogawędki na temat swojego stanu psychicznego? Masochistka z Ciebie, czy co? Przecież on Ci nie pomoże. No chyba że liczysz na to, iż do Ciebie wróci? O to ci chodzi?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość .autorka wątku.
Dzięki .postaram sie choć wiem ze dziś d*powato to wyszło. A on był taki pewny siebie mówiąc dziś o osobnych zyciach ,wręcz dumny ze swoich mądrości .. A mnie chodziło o nas razem jako o rodzicach , nie wyobrażam sobie , by wrócił .. Choć tez trudno mi wyobrazić sobie ze odszedł . Ale Jutro będzie kac ....

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość .autorka wątku.
Jestem wciąż zależna finansowo to na pewno tez ma wpływ na moje zachowania. Liczę, ze jak będę mieszkać u siebie będzie inaczej ...ostatecznie to jest jego dom formalnie tak jak i mój wciąż więc nie bardzo jest jak go w nim nie przyjmować

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Guzik. Wynajdujesz sobie tlumaczenia. MAsz sie z nim nie widywac, Wychodzisz z domu w porze, kiedy in ma przyjsc. On ma klucz, prawda? Wiec jesli czegos potrzebuje, chce cos wziac, to poradzi sobie. JEsli przyjdzie do syna, ma xie uprzedzic i ty idziesz wtedy na ten nieszczesny rower/zakupy/do mamy, siostry, kolezanki a chocby i do tego hospicjum. Napisze ci prawde, choc wiem ze to boli. Jestes od niego uzalezniona i podswiadomie CHCESZ aby przychodzil, zawracal ci glowe, spedzal czas., Ty wiesz, ze jestes rozwiedziona, ale twoja podswiadomosc tego nei przyjmuje. i stad tez te wykrety: a to finanse, wspolny dom, a to cos tam... Ja rozumiem, spotkac sie na 30 min. ale spedzac razem CALE DNIE? analizujac twoje stany psychiczne? Daj sobie szanse na normalne zycie i skoncz z tym

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość .autorka wątku.
Oczywiście , ze ma klucz .... I masz racje , wynajduje sobie tłumaczenia....jestem w zawieszeniu jakimś cholernym i wciąż gram w jego grę. Mam nadzieje ze wyjdę z tego jakoś. Dobrej nocy wszystkim.ps. Wezmę aspiryne przed snem. Podwójna - moze rano jakoś ogarnę sie

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Jeszcze co do Twojego syna. Uważam, że nie powinnas tak bardzo zabiegać o to, by ojciec miał z nim dobre kontakty. Syn jest dorosły, niech sam ustali czy potrzebuje wymuszonych spotkań z ojcem, bo wygląda, że Ty jakoś sterujesz tymi spotkaniami, żeby były udane. Poza tym, jak będziesz tak bardzo nalegać na kontakty i jeszcze być może wybielać męza, to nie wplynie to dobrze na syna (pomyśli, że Ty jesteś współwinna rozpadowi małżeństwa i będzie kiedyś miał żal nie do ojca, ale do Ciebie). Powiedz synowi prawdę jak było, nie ukrywaj zdrady, bo wydaje mi się, że to robisz. Tak samo jak nie powiedziałaś swojej teściowej? Badzo dziwna sytuacja. Dlaczego ciągle osłaniasz pseudomęża? Może się to obrócić przeciwko Tobie

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Autorka powinna też powiedzieć synowi że czuje się współwinna rozpadowi małżeństwa, bo najczęściej tak właśnie jest, że to obie strony są winne. A zresztą dzieci widza co się dzieje w ich domu i nie muszą mieć tłumaczone co było nie tak, bo same to widziały... A kontakty syna z ojcem są bardzo ważne i nie należy buntować ani corki ani syna przeciwko ojcu bo to działa na niekorzyść każdego dziecka.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Do wpisu powyżej najlepiej będzie jak Ty powiesz autorki synowi kto co i dlaczego ,nie wiesz jak było a takie brednie wypisujesz ,pewnie też jesteś kochnką takiego drania .Na dobrą opinię jako ojciec trzeba zasłużyć a nie szlajać się ,oszukiwać zdradzać i jeszcze oczekiwać wspaniałych relacji bo wspaniały tata.Ja osobiście to podziwiam autorkę za takie cackanie ale nie oceniam bo ona sama najlepiej wie jak trzeba postąpić na tą chwilę ,może tak więcej zyska .

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×