Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość pregrana żona

Rozwód po 20 latach. Jak długo podnosiłyście się z kolan?

Polecane posty

Gość gość
Mam podobnie jak gość powyżej. Jestem bez pracy, nie z wyboru, lecz z konieczności, na utrzymaniu męża psychopaty. Jak odejść? Marzy mi się spokojne , najskromniejsze życie bez faceta.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Widzisz autorko, ile kobiet, tyle różnych marzeń

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość .Autorka wątku.
no widzę.. Ale może moje poprzedniczki pisza tak bo nie wiedzą, jak to naprawdę jest , gdy facet porzuci. mnie porzucił człowiek sukcesu- tak więc czuję się jak niepasujacy do sukcesu element ale nie chcę tak do tego podchodzic.Na razie jestem taka jakaś przycupnięta, jak nie ja. Nie chciałabym , żeby mi ten życiowy przykurcz został. Widzę, jak wiele kobiet ma wiele problemów. Ja na razie nie żyję w strachu przed tym, co będzie jutro , mam pracę no i to meszkanie bedzie pewnie. I syn - choć wiem , że dzieci nie wychowujemy dla siebie.Staram się mówic sobie że szklanka jest do połowy pełna a nie do połowy pusta ale nieraz to trudne. I wiecie z czego się cieszę? Że nie mam małego dziecka... wiem , pomyślicie że to może niefajna myśl ale pamietam jak mój tata zmarł i moja Mama została ze mną sama, a miała dobrze po 40 tce . Koszmar jaki wtedy przeżyłam z jej depresją pozostawił trwały ślad . Dlatego cieszę się, że mam dorastajacego syna i to daje mi siłe, by nie wpaśc w depresję , ogarniac tematy ...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość ja też po 20 latach
Witam. U mnie rozwód po 20 latach, bez orzekania a szkoda. Nie było na tamten czas sił. Szkoda dlatego, że wina teraz spychana jest na mnie. Nie mam sił prostować kłamstw sąsiadom, znajomym. Zostawiłam "do rozsądzenia" wszystkim. Powód ? Przemoc psychiczna i fizyczna. Kochanka i zupełne oddalenie, zobojętnienie. Walczyłam długo ale zrozumiałam, że nie ma już o co ... Pozdrawiam.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość żaden wiarołomny mąż
nie zasługuje na żadne zabiegi spieprzył życie żonie,dzieciom, a kochanki tez nie rozgrzeszajcie tak łatwo,wy chyba nie wiecie jakie moga być,jakpotrafią chamsko buntować,jak doić,po prostu brak sił dziwkarzowi nie wolno iść na rękę,

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość daramdaram
ja mieszkam w ok.Karpacza i tu mnostwo jest ofert odnosnie pomocy kuchennej itp,jest duzo pensjonatow,a w sezonie zawsze dodatkowa pomoc jest potrzebna,pozdrawiam,jesli chcesz wiedziec cos wiecej daj znak,postaram sie odpowiedziec

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Witajcie ,poczytałam temat i wiem ,że każdy przypadek jest inny i każda z nas ma inny charakter ja jednak nie znoszę obłudy ,zakłamania i przyzwolenia na zło i k******o bo co to znaczy mieć klasę i udawać ,że jest wszystko cacy mąż po 30 latach zdradza z lafiryndą ,totalnym zerem ale w wieku młodszego syna i ja mam udawać ,że jest wszystko ok a może mam się czuć winna bo dlaczego nie mam 30 lat a prawie 60 ,tyle co mąż .Świat oszalał a brak zasad ,szacunku dla siebie jest nie do zrozumienia ,mineło 5 lat a ja nic nie muszę ,mam spokój i cieszę się życiem,dzieci dorosłe a on ma karę na stare lata zero spokoju wspólne dziecko i jej dwoje z patologi to dopiero jazda .Autorko jak śpiewa K Kowalska masz to na co godzisz się ,ogranicz kontakty do minimum ,temu panu dziękuje a dla syna mów prawdę aby nie uznał takie postępowanie ojca za normalne .Tak pajace by na pewno chcieli udawać ,że wszystko jest super a on wsadził Ci nóż w serce ale Ty powinnaś się uśmiechać tylko z czego tu się śmiać ,koniecznie trzeba pozbywać się tych złych emocji ,przegadać ,pozbyć się ,tu pisać o tym co czujesz aż poczujesz się silniejsza ,ja miałam super wsparcie na temacie życie po rozwodzie i dziś się śmieję i wiem ,że musimy nauczyć się doceniać to co mamy.Trzymajcie sie i głowy do góry bo jutro też jest dzień i może nas miło zaskoczyća pozytywne myślenie daje pozytywne rezultaty,pozdrawiam.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość raczekmaczek
Putin też zostawił zonę po 30 latach małżeństwa , widać po niej ze udaje iż rozchodzą się w zgodzie ona boleje , on ma 30-sto latkę.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość kategorycznie NIE
Putin to łajdak i taki w moich oczach stracił wiele a b.zona to jedno wielkie cierpienie,widac to gołym okiem współczuję jej,

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
putin to już z tą dziwą sypia od 10 lat, bo pamietam jak 10 lat temu w jakiejs gazecie kolorowej byl o tym artykul i jej zdjęcia, juz wtedy on nie zył ze swoja zoną tylko udawali malzenstwo.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Do: kategorycznie nie: Masz rację, mój były to dziad ...ożenił się dla wygody , wiktu i opierunku...raz pracował,raz nie , stale coś obiecywał, poza tym straszył, zabił we mnie godność osobistą i poczucie wartości...Nie ma ani honoru ani ambicji ani ludzkich wyższych uczuć....świetnie potrafi ludzmi manipulować ,kłamie na każdym kroku...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Pobił mnie ,a udaje ,że nic sie nie stało, zaprzeczył na Policji i do syna, jedynie siniaki ,które mi zrobił mogą świadczyć o akcie przemocy ...Odczeka , a potem znowu zaatakuje agresję bo musi wentylować swoje chore emocje...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Mój mąż też sobie zafundował kochankę po 20 latach małżeństwa. Rozpaczałam, chciałam ratować, wybaczałam, nie mogłam normalnie funkcjonować przez około pół roku. Jak sprawa wyszła na jaw szukałam odpowiedzi "dlaczego" trafiłam na książkę "Kup kochance męża kwiaty" no nie myślałam, jeszcze czego, co za paranoja, może jeszcze dywan czerwony jej rozwinę.{książki nie czytałam tylko ten tytuł mnie tak zbulwersował} Dziś po całej tej burzy kiedy zrozumiałam, że nawet gdyby wrócił, co przez chwilę nawet się wydarzyło- potem znów odszedł, nie jestem już w stanie żyć z tym człowiekiem. Kiedy w końcu dotarło do mnie, że odcinam od niego pępowinę, poczułam jakbym wyszła z jakiejś klatki, mało tego poczułam,że chcę wyjść z tej klatki, poczułam,że znowu jestem wolna, znowu mogę mieć szacunek sama do siebie. Dziś po pół roku od kiedy sprawa z kochanką się rypła myślę sobie o autorce tej książki, co za mądra kobieta i chyba wyślę tej kochanicy te kwiaty. Podziękuję,że uwolniła mnie od kłamcy, oszusta,padalca, który kiedyś będzie, o ile nie już, żałował swej decyzji.{nie zgodziłam się na powrót więc została mu kochanka, gdzieś musi przecież mieszkać}. Targają mną jeszcze emocje, wspomnienia, żal, ale mam nadzieję że wychodzę już na prostą. Zaczęłam żyć dla siebie i coraz więcej mam radości z tego że nikt mi nad głową nie marudzi.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
zuch kobietka i tak trzymaj,podziwiam ,ocaliłaś się,ocalilas swoja godność jakie to musi byc upokarzające,że taki bydlak wraca do żony,i co sobie myśli,że wielką łaskę robi? a żona wyobraża sobie jego w objęciach dziwki ,roznegliżowani,pijani i zasapani,fujjjjjjjjjjjjjjjj ,noz k***a,nie mogłabym położyć się przy takim bydlaku

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
A ja sie zastanawiam,co sobie myślą te kochanki co rozbijają rodzine,czy im nie jest wstyd?gdyby to były mądre kobiety to nie wiązały by sie z kimś kto notorycznie oszukuje,kłamie itd.z obawy o swój przyszły los.Co to są za kobiety,wyzute z zasad moralnych.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Kobieto po 20 latach rozwód brawo ja też tak myślę tylko że kochanka mojego męża to patologia to bardziej ucieszyła by się z flaszki i dziś też wiem ,ze uwolniła mnie i teraz dzieci odchowane a ja cieszę się wolnoscią nic nie muszę ha ha .W moim przypadku najpierw była kara,kochnka oberwała z prawej i z lewej po plaskaczu ale musiałam odreagować a teraz mam jedno życzenie aby on otrzymał to samo co nam zgotował ,tylko tyle i aż tyle bo mimo wszystko ja nie zasługiwałam na takie potraktowanie ,jest wina to powinna być kara .Trzymaj sie czas jest najlepszym lekarzem ,pozdrawiam.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość .autorka wątku.
Tak mi sie zdaje ze dla własnego zdrowia psychicznego nie warto skupiać sie na kobiecie, z która to zrobił lub do której odszedł ...ja nie chce obcym myśleć . Martwi mnie tylko to, ze on duzo czasu spędza ze mną a ja nie odmawiam tego czasu ( dziś całe popołudnie ) choć wiem , ze w końcu to odchoruje bo przecież to jest nienormalne sytuacja. Ja nie proszę zby przychodził a on jednak to robi.wierze , ze czas zaleczy moje rany i jakoś nauczę sie słowa NIE ...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość też na dnie rozpaczy
u mnie 13 lat małżeństwa i rok nieformalnej separacji rozum mówi tak trzeba ale na rozwód nie umie sie zdobyc wiem ze nie możemy byc razem ale są dzieci i 3-latek ciągle wzbudza we mnie poczucie winy ze moze cos da sie zrobic ale jak chciec za dwóch jak tatus ma wszystko w nosie na pytanie czy mam złożyc dokumenty o rozwód czy separacje czy co robimy słysze odpowiedz zrób jak uwazasz a za tydzien pytanie czy pójdziemy na terapie

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość finka1
autorko wątku....naucz się jak najszybciej mówić NIE! Tymi wizytami przedłużasz swoje cierpienie ,żyjesz w zawieszeniu. Nie robisz kroków do przodu nie wyzwalasz się z udręczenia tylko w nim tkwisz a szkoda przecież marnować życie bo ono jest tylko jedno,szkoda lat czasu straconego. Odetnij się od niego i zacznij żyć daj sobie szansę na szczęście. ps.putin to ścierwo bez uczuć!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Do:też na dnie rozpaczy...Osobiście jestem przekonana ,że nie ma sensu terapia...Takie typy są niereformowalne. Sama idz do psychologa i do prawnika...Zdobądz się na odwagę ...Im wcześniej tym lepiej...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
i siedzi tu 6 lat bo do tej pory nie moze przebolec że została porzucona a im zyczyła żeby zdychali pod plotem jak psy . ech szkoda gadać..

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Ja bylam 5 lat z alkoholikiem.Gdzies tak po pol roku mieszkania z nim poczulam, ze zycie mi sie juz skonczylo. Myslalam o sobie jak o bardzo starej i umeczonej kobiecie, a mialam zaledwie skonczone 20 lat. Nawet juz nie marzylam o czasach, gdy bede znowu wolna. Nie widzialam dla siebie zadnego ratunku. Nie mialam pomyslu jak to zakonczyc. Bylam udreczona klotniami , biciem czy tez grozbami, ze jesli odejde to on sie powiesi. Tak bardzo zazdroscilam innym rozwodow, rozstan. Nie umialam zrozumiec bolu moich kolezanek... Tak jak ktos wyzej napisal , ile dziewczyn tyle marzen... I wlasnie wtedy ,gdy najbardziej czulam , ze moje zycie to otchlan rozpaczy, wszystko sie odmienilo. Musial on opuscic kraj , w ktorym mieszkalismy bez mozliwosci powrotu. Ja "mialam" doleciec po dwoch tygodniach, gdy pozalatwiam nasze sprawy, bilet musialam wykupic, by mial dowod , ze wroce...A gdy samolot uniosl sie nad ziemia wraz z nim , ja wlasnie wtedy dostalam drugie zycie.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość .Autorka wątku.
dziewczyny..... myślę, że nie ma sensu skupiac sie na kochance i życiu męża po rozwodzie... warto się skupić NA SOBIE i na swoim życiu nawet jesli zostałyśmy ogołocone z wielu rzeczy. Tego ja przynajmniej już nie zmienię. Inna rzecz, że mój były mąz nigdy nie podniósł na mnie ręki i nasze małżenstwo wydawało mi się wręcz być bardzo dobre( no nie było może fajerwerków, to prawda ale bylo niby normalne), to wszystko nagle tak się posyoało, nie zauwazyłam sygnałów ...Więc może tym trudniej mi doszukać się winy w nim , wciaż szukam w sobie.. Dlatego myslę, że porównywanie sie do kochanki zawsze da nam tylko złe myśli bo przeciez ja jak widac z nia przegrałam. W sumie nie wiem czy z nia jest, nie rozumiem tych jego przyjść w weekendy, ja na miejscu kochanki nie zgodziłabym się. Ale jeśli nie jest to może tym gorzej dla mnie bo przeciez jednak sie rozwiódł -czyżby życie ze mną było taka traumą?.... Jedna kobieta tu na forum napisala, że jej mąż po rozwodzie wspaniale zajmował się dziećmi, spotykali się , jeździli wspólnie na wycieczki rowerowe. Do momentu gdy były poznał nową kobiete. Wtedy , pół roku po rozwodzie ta kobieta przeżyła ponownie tą samą jesli nie jeszcze większa tragedię. Tego się właśnie najbardziej obawiam w moim przypadku... Czekam na mieszkanie z utęsknieniem bo myślę, że to pomoże mi się z tych spotkan, herbatek i siedzenia na kanapie jak gdybyśmy sie nie rozwiedli wcale wyplątać....Rozwód nie był moja decyzją dlatego jest mi tym trudniej.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
prawda po co wracac do przeszłości nienawisc i zlość wypalają od srodka i mogą przyciagnac jakies chorobsko.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość autorko nie pozwalaj mu na to
dlaczego to sobie robisz??? Przeciez masz pelne prawo powiedziec NIE. Czemu nie mowisz?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość .autorka wątku.
Nie wiem. Moze dlatego , ze cieżko mi przyjąć oczywiste fakty , to ze jesteśmy PO ROZWODZIE.... A moze dlatego, ze boje sie położy mi pieniądze na mieszkanie na stół i powie to teraz radzie sobie sami z zalatwianiem ? A to on zawsze załatwiał formalności - nie chciałabym zostać oszukana prze dewelopera np. Nie musiałam nigdy takich spraw załatwiać... Moze tego sie boje? Ale naprawdę chce to zmienić . Czy da się bez wojny? ...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Autorko nie słuchaj Zuzki i nie bierz z niej przykładu. Ona wylała mocz na głowe nowej kobiecie exa z nocnika ich dziecka i to dziecko na to patrzyło ! To jest dopiero akt desperacji ;-)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość nie wiadomo, czy sie da
bez wojny. Ale na pewno musisz postawić granice swojego terytorium i mieć swoją prywatność, inaczej on Ci zniszczy życie i wtedy żadne pieniądze nie będą mieć znaczenia. Teraz gra idzie o znacznie większaą stawkę - o Ciebie. Jeżeli Ty nie bedziesz miała szans się pozbierać, żadne pieniądze nie przywrócą Ci szczęścia. Mając byłego męża wciąż przed sobą odczuwasz wciąż od nowa ból zdrady i porzucenia. Jeżeli masz wątpliwości, idz do psychologa i posłuchaj, co Ci poradzi. Nie składaj już więcej siebie w ofierze, to jest zupełnie niepotrzebna ofiara. Nabierz szacunku do siebie, przestań przepraszać że żyjesz i bać się samodzielności. Nie licz na łaskę exa, bo on się z Tobą w ogóle nie liczy, jesteś mu potrzebna jak użyteczny przedmiot. Gdy tylko przestaniesz być potrzebna, zostaniesz zupełnie sama i bez pomocy, więc przygotuj się na to juz teraz. Nie czekaj, że w nim obudzi się sumienie. Do tej pory sie nie obudziło, Ty też nie zawalczyłas o siebie, oddałaś walkowerem wszytsko to, co Ci się materialnie należało. Teraz już za późno, więc użyj to, co Ci zostało. Twoja siła i Twoje zdolności. Nie potrzebujesz nic innego, a na pewno nie jego pieniędzy, łaskawie rzuconych jak ochłapy, za które płacisz cenę dużo wyższą niż ich wartość.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość nie wiadomo, czy sie da
bez wojny. Ale na pewno musisz postawić granice swojego terytorium i mieć swoją prywatność, inaczej on Ci zniszczy życie i wtedy żadne pieniądze nie będą mieć znaczenia. Teraz gra idzie o znacznie większaą stawkę - o Ciebie. Jeżeli Ty nie bedziesz miała szans się pozbierać, żadne pieniądze nie przywrócą Ci szczęścia. Mając byłego męża wciąż przed sobą odczuwasz wciąż od nowa ból zdrady i porzucenia. Jeżeli masz wątpliwości, idz do psychologa i posłuchaj, co Ci poradzi. Nie składaj już więcej siebie w ofierze, to jest zupełnie niepotrzebna ofiara. Nabierz szacunku do siebie, przestań przepraszać że żyjesz i bać się samodzielności. Nie licz na łaskę exa, bo on się z Tobą w ogóle nie liczy, jesteś mu potrzebna jak użyteczny przedmiot. Gdy tylko przestaniesz być potrzebna, zostaniesz zupełnie sama i bez pomocy, więc przygotuj się na to juz teraz. Nie czekaj, że w nim obudzi się sumienie. Do tej pory sie nie obudziło, Ty też nie zawalczyłas o siebie, oddałaś walkowerem wszytsko to, co Ci się materialnie należało. Teraz już za późno, więc użyj to, co Ci zostało. Twoja siła i Twoje zdolności. Nie potrzebujesz nic innego, a na pewno nie jego pieniędzy, łaskawie rzuconych jak ochłapy, za które płacisz cenę dużo wyższą niż ich wartość.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość .autorka wątku .
" nie wiadomo czy sie da " przeczytałam Twoja radę ze łzami w oczach ... Jest prawdziwa bardzo...jwlasnie tak to wszystko odczuwam cieszę sie ze mnie rozumiesz. Nie wiem , jak długo będę sie podnosić ale nie spodziewałam sie po sobie ze będę taka ofiara losu w tym wszystkim.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×