Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość Stary Niedźwiedź

żenująca sytuacja w sklepie :/

Polecane posty

Gość Stary Niedźwiedź

Jakieś dwa tygodnie temu wybrałam się do sklepu. Znalazłam ładną kolorową bluzeczkę i zamyślona poszłam w stronę przebieralni, szybko odsłoniłam zasłonę i zobaczyłam jakąś przebierającą się właśnie babę. Natychmiast uciekłam i schowałam się za kurtkami, a tamta baba z poirytowaną miną zasłoniła zasłonę. Parę osób się na mnie jeszcze dziwnie gapiło. Ja za to jak gdyby nigdy nic przeglądałam jakieś brzydkie kurty po przecenie. Po 5 min. uporczywego wgapiania się w te kurty podbiegłam do przymierzalni tej baby- akurat wychodziła- i krzyknęłam jej prost w twarz skrzeczącym i zachrypniętym głosem- Przepraszam!- to spowodowało że jeszcze więcej osób zaczęło się na mnie gapić- i teraz najlepsze-wybiegając ze sklepu wywróciłam jakiś stolik z kolczykami- o mało się przy tym nie przewracając. :o Już nigdy nie pójdę do tego sklepu :( . Mieliście kiedyś równie żenującą historie związaną ze sklepem?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
oj gupia ty! nie wiesz że maska batmana i peleryna rozwiązują wszelkie problemy, ewentualnie może być kostium trzech muszkieterów :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Ja mialam raz taką sytuacje, że spodobała mi sie biżuteria (w Mango), pomimo tego, że nie mogłam sobie wtedy pozwolic na jej kupno, bo pojechalam po cos zupelnie innego, to jednak kupilam, nie wiem co ja wtedy myslalam, jakies zamroczenie umysłu :D po powrocie do domu założyłam to wszystko i stwierdziłam, że przecież musze to oddać, pojechalam i oddalam a jak mnie zapytali dlaczego, to powiedzialam, ze w domu mnie prawie zabili za taki nieplanowany wydatek, sprzedawczyni popatrzyla z konsternacja ale przyjeła na szczescie wszystko, bo serio byłabym biedna :D

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość hewinsplejs
Ja kupilam ciastka 3 paczki pewna ze mi wystarczy i reszte dostane a przy kasie czekam na reszte a ona mowi nie wystarczy pani pieniedzy, tylko na 1 paczke :classic_cool: A ja na to: to pani mi odlozy zaraz wroce po te 2 pazki. I wtedy wyszlam i juz wiecej nie wrocilam do tego sklepu :classic_cool: bo sie wstydzilam ze liczyc nie umiem :classic_cool:

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
O! Jest nas więcej! Ja kiedyś miałam jeszcze taką dziwną sytuację - Wchodzę do jakiegoś warzywniaka (jeszcze nigdy tam nie byłam) i pytam się pani czy są jakieś tam chipsy. Ona była prawie że głucha(pani starszej daty), cały czas musiałam wszystko powtarzać po pięć razy-musiałam wręcz krzyczeć :o . Wreszcie po 10 min. zrozumiała o co proszę i powiedziała że poszuka na zapleczu. A ja w tym czasie uciekłam. :D Już jakieś dwa lata tam nie chodzę :D

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
rozargnienie głupia rzecz :) raz w tesco na kasie babka nabiła moje zakupy, ja spakowałem i idę sobie zamyślony pewny że zapłaciłem, ochrona mnie w końcu zatrzymała a ja się jeszcze kłóciłem, cholera :D wstyd jak uj! :O

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
To ja miałam jeszcze lepiej.Poszłam do sklepu odzieżowego.Chciałam kupić seksowną bieliznę na romantyczną kolację z moim narzeczonym. Akurat mierzyłam gorset gdy kilku kolesi odsłoniło zaslonę w przymierzalni (była jedna w sklepie).Sprzedawczyni powiedziała im że nikogo w niej nie ma (zapomniała o mnie...). Myślałam ze spalę się ze wstydu-cycki na wierzchu bo jeszcze nie zdążyłam tego nieszczęsnego gorsetu do końca ubrać...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Teraz gdy chcę kupić bieliznę to chodzę z koleżanką.Pilnuje przed przymierzalnią żeby mi nikt nie wlazł. Ale wtedy to miałam traumę.Żeby to jeszcze były kobiety...ale zaprezentować swoje wdzięki grupie obcych facetów to żenada na maxa.Swoją drogą myślałam że zabiję tą sprzedawczynię.A idiotka przepraszała z kretyńskim uśmieszkiem na ustach.Więcej do tego sklepu nie poszłam.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość o k...
hahhahaaa rozbawiłaś mnie - typowe zachowanie emo-gimbazy hahahaaa bidulka z ciebie Umówimy sie na kawe, chce cie poznac, serio

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Up up bo temat swietny :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gigantyczny tekturozaur
A idiotka przepraszała z kretyńskim uśmieszkiem na ustach.Więcej do tego sklepu nie poszłam. :D W ogóle dobry temat! Może sobie coś przypomnę... Pomyślę...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Up

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość vvdfdsfsggg
Ja miałam: Raz kiedy miałam jakieś 12 lat oglądałam biżuterie w sklepie, biżuteria była sztuczna ale mnie oczywiście i tak nie było stać na pierścionek za 30zł ale mimo tego przymierzałam i jeden założyłam na palec i nie mogłam go zdjąć :o Głupio mi było mówić sprzedawczyni bo bałam się, że każe mi zapłacić a ja groszem nie śmierdziałam więc wyszłam z tego sklepu z pierścionkiem na placu... Nie było wtedy bramek więc wyszłam bez problemu ale wstyd mi do dziś. Innym razem też jako gówniara byłam w supermarkecie i włożyłam do koszyka perfumy, chyba 20zł kosztowały (dla mnie majątek wtedy) i tak idę a za chwilę słyszę stuk :o Oczywiście buteleczka z perfumami wypadła mi przez te kratki w koszyku i rozwaliła się o podłogę, zapach unosił się chyba po całym sklepie a ja oczywiście uciekłam bo nie chciałam płacic za coś czego nie będę miała :p Mogli zainwestować w inne koszyki :classic_cool: Kiedyś też mierzyłam w sklepie z bielizną stanik i sprzedawczyni zagadała się z mamuśką która przyszła z dzieckiem, chłopcem ok 4 letnim, oczywiście żadna nie pilnowała i dzieciak odsunął mi zasłonę w przymierzalni a jak z cyckami na wierzchu stanęłam jak wryta, były 2 osoby jeszcze w sklepie, bodajże mąż z żoną i wszystko widzieli.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość PrawaTywe sklerotyczka
Ja kiedyś poszłam do sklepu kupić buty, a to było jeszcze chłodno na dworze i miałam skarpety czy coś, i zapomniałam je w domu przebrać :D I nie dość że były w jakies miski czy cos takiego to jeszcze miałam dziure na duzym palcu! O koorwa ale wtedy sie wstydu najadłam :O Do dzis omijam ten sklep szerokim łukiem.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość PrawaTywe sklerotyczka
Nie, to były chyba podkolanka :D No ale nie wazne, wazne ze mialy dziecinny wzor i dziure na palcu :classic_cool:

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość ajajowa
A ja byłam w supermarkecie i zamyslilam sie i wjechalam w taka piramide z puszek :O I sie wszystko z nich rozlało, zostawiłam wózek na srodku sklepu i uciekłam :D

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość znana kafeterowiczka :P
zastrzelilabym czlowieka, ktory odslania mi zaslonę w przymeirzalni!!! jak mozna???-wchodzę tylko gdy jest zaslona odslonieta....jak jest zaslonieta to Nasluc**ję 20 sekund...a jak jest cisza to PYTAM CZY WOLNE....TAKIE TO TRUDNE??? :O I jescze zachowac sie jak dzik i s********ć bez przepraszam...BU! 1.jak bylam w podstawówce to stalam 3 cia w kolejce....pijany menel za mną -pil piwo na miejscu i jakoś sie o mnie otarl i odstawil pustą butelkę na brzegu lady w warzywami,ja obracając sie niechcacy ją stluklam...Pamietam ten stres,to 30 sekund ciszy ...i to spojrzenia ludzi na mnie. 2.Inny menel pakował swoje kupione rzeczy z lady...kasjerka juz kasowala moje rzeczy.Wkurzona tym odorem chcialam szybko wyjsc i spakowalam kilka jego rzeczy :D ...nie zapomnę jak sie menel p***********ł :D 3.Bedac w 1 klasie podstawowki-(20 lat temu!!!!!) kupowałam codziennie w kiosku gumę turbo za 2 tysiące zl...(to bylo 20 groszy)....i te tysiace to byla dla mnie fortuna wyzebrana od starych,ale to byl rytual.:D..idąc do szkoly o 7 mej rano kupuje gumę i czuje sie bogatsza i szpanuję ze mam gumę :D i pewniego dnia-r7 rano-rodzce byli w pracy,ja pamietajac o moim rytuale...wyskrobalam to 2 tysiace ze skarbonki...idę do kiosku-kladę na ladzie zaspanemu facetowi z dluga broda jak codzien te papierowe 2 tysiące... a ten gada ze te pieniązki juz nie są wazne !!! :D rozplakalam sie :D powiedzial ze da mi gumę,ale jutro przyniosę 20 groszy...a ja ucieklam :D

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gigantyczny tekturozaur
:D Cholera mnie się chyba nic takiego nie zdarzyło :(;)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Niezłe te wasze wpadki :D :D :D, ale czekam na więcej :D. Kiedyś wybrałam się z koleżanką do takiego małego sklepiku, koleżanka mówi mi że musi kupić sobie podpaski. Podchodzimy do kasy -kasjerka zadaję typowe pytanie-"Co podać?" Koleżanka już ma jej odpowiadać, a tu do sklepu wchodzą dwaj faceci, stają w kolejce. Moja koleżanka zaczyna się jąkać-po widocznym zniecierpliwieniu kasjerki mówi-"Poproszę to niebieskie opakowanie czegoś na......hm.....p?" Kasjerka z szyderczym uśmieszkiem chyba rozumiejąc sytuację odpowiada-"Tak to podpaski, potrzebuje pani podpasek, tak? już podaję, niech pani pamięta na następny raz(tu na jej ustach ukazał się ten jej "psychiczny" uśmieszek) że ma pani prosić o podpaski". Moja koleżanka wzięła zakupy i chcąc dojść do wyjścia przepchała się przez tych facetów(oczywiście ze spuszczonym wzrokiem) i wtedy to opakowanie czegoś na p :D jej wypadło. No to kasjerka woła za nią-"Zgubiła pani podpaski!" Moja koleżanka burknęła coś pod nosem i wyszła, przez okno sklepu widzieliśmy że zaczęła biec:D .

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Niezłe te wasze wpadki :D :D :D, ale czekam na więcej :D. Kiedyś wybrałam się z koleżanką do takiego małego sklepiku, koleżanka mówi mi że musi kupić sobie podpaski. Podchodzimy do kasy -kasjerka zadaję typowe pytanie-"Co podać?" Koleżanka już ma jej odpowiadać, a tu do sklepu wchodzą dwaj faceci, stają w kolejce. Moja koleżanka zaczyna się jąkać-po widocznym zniecierpliwieniu kasjerki mówi-"Poproszę to niebieskie opakowanie czegoś na......hm.....p?" Kasjerka z szyderczym uśmieszkiem chyba rozumiejąc sytuację odpowiada-"Tak to podpaski, potrzebuje pani podpasek, tak? już podaję, niech pani pamięta na następny raz(tu na jej ustach ukazał się ten jej "psychiczny" uśmieszek) że ma pani prosić o podpaski". Moja koleżanka wzięła zakupy i chcąc dojść do wyjścia przepchała się przez tych facetów(oczywiście ze spuszczonym wzrokiem) i wtedy to opakowanie czegoś na p :D jej wypadło. No to kasjerka woła za nią-"Zgubiła pani podpaski!" Moja koleżanka burknęła coś pod nosem i wyszła, przez okno sklepu widzieliśmy że zaczęła biec:D .

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Ja z żenujących sytuacji pamiętam jak taka młoda cizia obsługiwała w sklepie mięsnym w papierosem w pysku, ale to było na początku lat 90 więc wtedy chyba można było :O

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
A i gościa, który jak kupował papier toaletowy to wołał papier do twarzy:O

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Koło mnie w małym sklepie osiedlowym sprzedawczyni sprzedaje WODĘ BRZOZOWA spod lady, a klienci pija na miejscu. Doslownie jak w filmie Barei MIS.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Jeszcze inna sytuacja - wchodzę do mięsnego, jak zwykle jestem w swoim świecie i wgapiam się w części kurczaka. Zawsze kupuję filety wiec sprzedawca pyta się mnie czy jak zwykle wezmę piersi. Nie skumałam o co chodzi i oburzona pytam się jakie znowu piersi :D. Ale to nie było takie straszne, wszyscy (ja,sprzedawca i reszta kupujących) zaczęliśmy się śmiać, a sprzedawca powiedział że pewnie myślałam że on mi jakieś niemoralne propozycję składa :D.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Jeszcze inna sytuacja - wchodzę do mięsnego, jak zwykle jestem w swoim świecie i wgapiam się w części kurczaka. Zawsze kupuję filety wiec sprzedawca pyta się mnie czy jak zwykle wezmę piersi. Nie skumałam o co chodzi i oburzona pytam się jakie znowu piersi :D. Ale to nie było takie straszne, wszyscy (ja,sprzedawca i reszta kupujących) zaczęliśmy się śmiać, a sprzedawca powiedział że pewnie myślałam że on mi jakieś niemoralne propozycję składa :D.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość zloty10
Żeby to raz się zdarzyło, hehe! Baba mnie oszukała w sklepie, jak miałam 6 lat. Chipsy kosztowały 80gr, a ja miałam 1zł. Ona naliczyła 1,10zł. Powiedziałam, że mnie owaliła na kasie, a ona się wypierała. W końcu zaczęła się na mnie drzeć, wyzywać przy ludziach a ja jej na twarz te chipsy wysypałam. Rok nie chodziłam, później ją wyrzucili ze sklepu, nie tylko dla mnie była taka niemiła. :P Wiecie, może teraz to jest śmieszne, ale wtedy byłam w niezłej rozpaczy ;p

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość zloty10
W pewnym sklepie oglądałam szklanki, talerze itp. I wzięłam komplet szklanek , chciałam odłożyć i mi się wszystkie pobiły. Było ich 6 w komplecie ? Tak, 6. Chciałam spieprzyć, ale zaczepiłam torebką o półkę z serwetkami, obrusami i tam też był szklane rzeczy. Wszystko runęło, jeden wielki trzask, a ja uciekłam. To było gdzieś 7 lat temu a do sklepu nie chodzę do dzisiaj, bo mi wstyd jest ! :D

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×