Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

mon cheri

Dlugie starania o dziecko w dojrzalym wieku . Grupa wsparcia. Kontynuacja!

Polecane posty

Megi tak, ćwiczę codziennie (oprócz tych dwóch dni o których pisałam) :-)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Zuza917
Wow Pati Jestes niezla!!! Rezultaty robia wrazenie :) Ja niestety nie mam sie czym chwalic w piatek ubylo mi tylko niecaly 1 kg od poprzedniego piatku ... Mialam tydzien z piekla (wyjazdy, spotkania, duzo stresu) ale staralam sie chociaz co drugi dzien i chociaz 15 minut pocwiczyc. Chcialabym tez sprobowac tego niby "latwiejszego Tony'ego" bo lubie urozmaicenia ale musze sie przyznac, ze mam tak slaba kondycje, ze nawet skalpel kilka razy zatrzymuje aby zlapac oddech. Po niedzielnym spotkaniu z Chodakowska nawet dzis boli mnie brzuch gdy pokasluje (przeziebilam sie ) do tego moj telefon dziwnie sie zachowuje co chwila sie restartuje wiec trudno mi zdazyc wyslac cokolwiek ... Pati daj znac jutro po badaniu Dobranoc Dziewczyny

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Oj Zuza, Ty też jesteś niezła ;-) : schudłaś prawie 2 kg.w dwa tyg. i twierdzisz, że to "tylko". Mi wyszło, że schudłam niecałe 2 kg. w 3 tyg. i chwalisz moje rezultaty :-) (Aga to samo :-) )Zacznijcie też się mierzyć, bo tak naprawdę po ubywających centymetrach bardziej zobaczycie efekty :-) Zuza nie będę nic więcej pisać, tylko naprawdę spróbuj tego programu o którym napisałam. Nawet nie będziesz wiedzieć kiedy minie pół godz. Średnio co 1,5 min. jest zmiana ćwiczenia, a tylko rób sobie wolniej powtórzenia niż Tony, ale staraj się wykorzystać cały czas na dane ćwiczenie. Najważniejsza jest dokładność. Dam Wam znać dzisiaj po wizycie. Troszkę się boję, bo pierwszy raz jak miałam HSG to strasznie mnie bolało, drugim razem nic, ciekawe jak będzie dzisiaj... Olivia, Aga i co, przyszła @? Megi ściągnęłaś trening? Tujka co u Ciebie?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość 75Aga
U mnie cisza , @ nie ma!!!!!!!!! Pati daj znać po badaniu. Pozdrawiam

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Pati ja nie mogę znalesc ćwiczeń Tonego o ktorych pisałas :( Aga @ jeszcze mi się nie spóźnia bo to dopiero 28 dc. A może przeciągnąc się i do 34. Ja po pierwszym transferze miałam @ normalnie jakis 3 dni po odstawieniu lekow. Kolejna tez była w miare w terminie. Może powinnas się wybrac do lekarza.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Tez tak juz sie sklaniam do wizyty u doktorka ale jeszcze poczekam do konca tygodnia. Pierwszy raz mi sie cos takiego zdarzylo na cyklu naturalnym po odstawieniu lekow przyszla po kilku dniach w nastepnym cyklu tez a teraz po sztucznym po odstawieniu lekow ta pierwsza normalnie tylo byla bardxo dluga a nastepnej nie ma. wrrrrr Dobra czekam dalej. Pozdrawiam Aga

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość tujka
Aga, cykl po sztucznej suplementacji hormonalnej może być nieco inny.Poczekaj jeszcze trochę. A poza tym dzięki temu zsynchronizujecie sie z Olivią:-) i będziecie razem oczekiwać Waszego małego cudu:-) Pati trzymam kciuki za udane badanie i konstruktywne wnioski!!! U mnie nic ciekawego. Dostałam @ więc za kilka dni pojadę na kontrolę po cyklu z clo, mam nadzieję że nie będzie cyst i może w następnym cyklu znów coś pomyślimy. Co do tematu przewodniego naszego forum:-) ;-) to ćwiczę prawie codziennie po 40-45minut, głownie jednak skalpel bo innych ćwiczeń muszę sie dopiero uczyć i trening nie jest wówczas zbyt intensywny. Nie straciłam nawet pół kilograma, ale tez nie zmodyfikowałam diety i jem też wciąż słodycze, a wiadomo że aktywność fizyczna bez diety efektów nie da:-( Odwrotnie i owszem. Może chociaż sie trochę ujędrnię.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Pati jeszcze nie ściągnęłam, zajrzałam tylko co to jest, do tego muszę ale app sciągnąć. Narazie jakoś nie mam tez motywacji. Narazie mam jakiegoś totalnego dola. Odezwij się jak będziesz po zabiegu, trzymam kciuki:-)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Zuza917
Aga a czy przytulaliscie sie z M ? .... Moze powod braku @ Cie zaskoczy mile . Syszalam o przypadkach kiedy po nieudanych IVF organizm jakos zaskoczyl i trafila sie naturalna ciaza

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Zuza917
Tujka WAW! -skad masz tyle czasu i sily? Zainspirowalas mnie i sprobuje wiecej czasu spedzic na macie. Nie widzisz roznicy w wadze bo pewnie tluszczyk znika a za to miesnie sie rozwijaja - a miesnie sa ciezsze niz tluszcz :) Odnosnie diety , moj szef wlasnie podrzucil mi taka slodka pekata typowa amerykanska muffin i zjadlam aby mu przykro nie bylo :( ble. Potem mam spotkanie z lunchem i oczywiscie nie wiem co "chlopcy" zamowia. Wiec pierwszy tydzien czulam sie super odnosnie diety, drugi wyjazdowy a trzeci srednio...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość tujka
Megi ja też jestem w niezłym dołku, stąd te słodycze. I nawet nie próbuje się ich pozbyć bo to jedna z niewielu rzeczy dająca mi odrobinę radości. Te wszystkie przejścia plus nasz wiek nie dają wielu złudzeń co do szczęśliwej przyszłości. Niestety. Pamiętam gdy zaczynałam pierwsze in vitro mając 36 lat, jak wtedy mi się wydawało, że do 40tki mam tyle lat, że na pewno się uda. A teraz... 6 procedur za mną, 10 transferów niby pięknych blastocyst... Wciąż trudno mi zacząć nie żyć z dnia na dzień, zacząć planować jakąś przyszłość inną niż mrzonki o rodzinie. Tyle fajnych lat już przeleciało przez palce:-(

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość tujka
Nie wiem Zuza skąd mam siły, jakoś tak zaczęłam i zrobiłam z tego rytuał. A czas... moje intensywne próby bycia mamą skończyły się w pewnym momencie koniecznością pożegnania się z pracą marzeń. Marzeń, lecz wymagająca i zajmującą często całą dobę. Nie mogłam na zawołanie w niej nie bywać, zawodzic ludzi. Mam bardzo odpowiedzialny zawód. Teraz pracuję mniej, nie przekraczam raczej ośmiu godzin, też niestety mniej prestiżowo. Porzucilam karierę, albo ona mnie. To też powoduje ogromną frustrację:-( Wracam o normalnych porach do domu, a że czekają mnie w nim jedynie koty to i obowiązków w nim wiele nie mam.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość olivia123
Megi, Tujka nie dołujcie się. Nie będę Was na siłę pocieszać bo rozumiem skąd ten dół :( Sama często zajadam słodyczami gorsze monenty :) Tujka czy ktos w Twojego M rodzinie robił badanie kariotypu bo nie pamiętam czy pytałam. Z tego co sobie przypominam to brat M ma dzieci. Ktos w jego rodzinie też miał problem? Pytam bo okazało się że w dalszej rodzinie mojego M są pary ktore: nie mają dzieci, mają jedno długooczekiwane, jedno długooczekiwane uposledzone i para z blizniakami z ivf. Nie znam przyczyn ale biorąc pod uwagę pokrewieństwo w jednej lini może to przez translokacje własnie.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość tujka
Tak Olivio, drugi brat M ma tą samą translokację. Reszta rodziny nie jest poinformowana i nie jest sprawdzona. Dzieci raczej mają.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
To ostatnie zdanie Olivio znaczyło, że dzieci w dalszej niż rodzeństwo rodzinie są. tujka

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Zuza917
Tujka ja z kolei sie zapetlilam troche ... wstaje o 5 rano, spedzam srednio 12 godz w pracy na ogol na wysokich obrotach za wyjatkiem nudnych spotkan (wtedy moge sobie wejsc na Kafe ;) dojezdzam ponad godz. w jedna strone. Czasem wchodze do domu wieczorem wciaz pracujac przez telefon ... M wyzywa mnie od pracoholiczek (a sam jest nie lepszy!) . Chcemy tez trzoche czasu fajnie spedzic razem wiec na sen pozostaje mi niewiele czasu (minus czas na pocwiczenie :) W weekendy juz nie pracuje wiec spie po 12 godz ... i tak w kolko - mam tego dosc, nie mam juz sily. Lubie swoja prace i niby spelniam sie zawodowo ale dojrzalam do trzezwej oceny sytuacji: za duzo mnie to kosztuje zdrowia, energii , czasu ... zycia Tujka mysle, ze podjelas dobra decyzje nie ma co sie dla kariery poswiecac . Ja zawsze obiecywalam sobie, ze jak zajde w ciaze to zwolnie...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Tujka u mojego M wszyscy trzej bracia mają dzieci i nikt nie sprawdzał kariotypu. W dalszej rodzinie nie wiem. Zastanowiam się jak to możliwe że tylko moj M ma problemy :( @ się rozkręca i to kliniki jadę w niedzielę :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Hej dziewczyny. Pisałam do Was wczoraj dwa razy po 23ej, ale widzę, że nic się nie wkleiło, więc jeszcze raz; Po pierwsze co tu za doły... Aż się smutno robi na sercu... :-( Aga ja też bym jeszcze poczekała jak napisała Tujka. Olivio sprawdziłam, jest. Wkleiłam linka, ale uznaje za spam. Wpisz "p90x3 dynamix". Tylko chyba musisz utworzyć konto żeby ściągać, chyba że już masz :-) Jestem po badaniu. Było okropnie, bardzo bolało. Przed @ muszę znowu jechać na wizytę, bo lekarz chce zrobić usg i wtedy da mi opis z wczorajszego badania; musi wszystko dokładnie pomierzyć, wczoraj tylko nagrywał. Powiedział tylko, że ewidentnie jest macica dwurożna i ze względu na poronienia zaleca plastykę macicy. Zabieg byłby w następnym miesiącu. Olivio fajnie, że zaczynasz "konkretne" działania :-) Miłego dnia :-)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość tujka
Pati właśnie zaglądałam wczoraj niecierpliwie i nic. Dobrze, że coś juz wiesz i że jest plan zabiegu. Tylko jak to możliwe, że dopiero po tylu latach... Olivio, czyli zacznie się i Ciebie i na forum wreszcie znów coś dziać:-) Co do translokacji to może M ma po prostu przygodną i tylko Jego to dotknęło. Zuza, właśnie o to chodzi co napisałaś ba końcu. "Jak znajdę w ciążę to zmienię pracę". Tylko, że ja mamą nie zostałam, a pracy, która była moim wielkim osiągnięciem już nie mam. Moje kolejne specjalizacje zawodowe, doktorat... jak już to wszystko zrobiłam to nagle musiałam zrezygnować z ich wykorzystania. Jednym słowem zostałam z niczym. Stąd mój żal bo czas, który teraz mam po powrocie z niesatysfakcjonujacej pracy jest mi zwyczajnie niepotrzebny, szczególnie że M pracuje jak zwykle dużo. Mam tylko więcej czasu na rozmyślania. Ale koniec smutków na forum.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość tujka
Przepraszam Zuza, Ty nie napisałaś że zmienisz pracę tylko że zwolnisz:-)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Tujka może to i przypadek. M najmłodszy jest. Pati a po zabiegu to długą przerwę w staraniach musisz miec?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
No właśnie Tujko, też się z mężem nad tym zastanawiamy jak to możliwe, ale już nawet nie mamy siły żeby się wkurzać. Olivio nawet nie pytałam, ale z tego co pisała mi jedna dziewczyna na drugim forum to jak w lutym byłby zabieg, w marcu kontrola i jak wszystko będzie dobrze, to w kwietniu transfer. Chciałam jak najszybciej po poronieniu, a tu minie 5 m-cy... Olivio i co, próbowałaś ściągnąć?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Zuza917
Pati najwazniejsze, ze jest plan. Teraz troche cierpliwosci i nawet sie nie obejrzysz i bedzie kwieiecien i wiosna :) Tujka napisalam "zwolnie" ale to jest oszukiwanie samej siebie bo tu sie nie da zwolnic ... wiem, ze bede musiala zmienic prace ( jesli nam sie uda). Tylko najpierw wzielabym zwolnienia lekarskie a z odejsciem poczekalabym do porodu bo ta firma daje nam super pakiet ubezpieczeniowy ... jesli nam sie uda - ale co jesli sie nie uda?! Nie chce utknac tu na zawsze myslac, ze jestem niezastapiana i poswiecac sie... niezaleznie od wszystkiego i tak czuje, ze juz czas cos zmienic ... Tujka osiagnelas bardzo duzo i nic tego nie zmieni! Jestes niesamowita osoba i nie wiem czy to zasluga tych wszystkich osiagniec naukowych czy nie ale nie mozesz teraz zalowac swoich wyborow - przeciez nie moglas postapic inaczej... Moze jesli czujesz "nadmiar " - to mozesz sie podzielic ze swiatem tzn mam na mysli jakies publikacje? A zycze Ci z calego serca abys wkrotce narzekala na brak czasu i aby koty byly zazdrosne z wiadomych powodow

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość 75Aga
Na poczatek u mnie @ brak. Macie racje poczekam jeszcze troche i zobaczymy . Ale nie powiem , juz mnie to denerwuje nigdy nie czekalam z takim utesknieniem na wstretnego malipszona. Wiecie co dziewczyny kiedy weszlam na forum i zobaczylam ze jest ogolna akcja brania sie za nadmiar kilogramow nagromadzonych niejednokrotnie latami od stymulacji do stymulacji to az mi sie buzia usmiechnela ze wszystkie myslimy podobnie i mamy podobne spostrzezenia..

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
..i moze to dobrze bo zaczynamy myslec o czyms innym a moze bardziej o sobie ..teraz kiedy czytam nasza Tujke ktora uwielbiam pomimo ze znam tylko z wpisow tak to nazwe to uwazam ze jest wspaniala osoba ..znowu mam podobne odczucia ze dopada mnie cos w tym samym temacie ,uplywajacy czas , u mnie to juz 5 lat staran 40 lat w tym roku koncze ..i ciagla walka i oczekiwanie i planowanie kolejnych wizyt..i zastanawiam sie w ostatnim czasie czy to nie powinno sie juz skonczyc..boje sie tego wypowiadac glosno ale po cichutku sobie to coraz czesciej powtarzam..ogolnie mam jakiegos dolka i kurcze tak mi jakos zle. Pozdrawiam Was cieplutko

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość tujka
Dzięki Zuza, moje koty żyją z nami zdecydowanie na prawach dzieci, a nie zwierząt wiec na pewno konkurencja byłaby ostra:-) Naukowcem nie jestem, zrobiłam w tym względzie tyle ile potrzebowałam do profesjonalnego wykonywania zawodu. Lata działalności naukowej i publikacji więc mam już za sobą. Co do pracy to oczywiście nie można poświęcac jej całego życia, trzeba ją umieć wkomponować w codzienność ale równie ważnym jest by robić to co nam daje satysfakcję (o ile ma się taką możliwość) i pozwala wykorzystać zdolności i zdobyte z trudem kwalifikacje. I o tym pisałam w poprzednim poście. Utrata pełnego wykorzystania "siebie w pracy" jest powodem mojej frustracji. I jeśli nie uda mi się zrealizować celu nadrzędnego jakim jest dziecko, obawiam się że frustracja ta będzie niestety narastać. Megi, a właściwie to dlaczego Ty nie wystartowałas w tym cyklu z clo? Bo nie napisałaś dokładnie albo nie doczytałam. Miałaś wciąż cysty po poprzednim podejściu? Czy po prostu fakt wystąpienia spontanicznej owulacji po odpowiedniej stronie spowodowal odejście od planów?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość tujka
Ty Aga za chwile zabierasz swoje szczęścia do siebie wiec na czarne myśli nie ma teraz czasu!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×