Pogrzeb lepszy niz ciąża .... ;(

Mam pewien problem o którym chciałabym porozmawiać,a nie bardzo mam z kim. ;( Ost (z 1-szego na 2-ego.06.2013)spałam z chłopakiem i nie mam pewności czy na pewno jakaś "część" wytrysku nie została we mnie.Miesiączki mam raczej co 31 dni rzadziej 29,ale ost wyliczyłam sobie na 3.05 ,a dostałam 07.05.Zastanawiam się czy mogę być w ciąży?.Wiem,że to dość głupie pytanie,ale bardzo się stresuje....Mam rocznikowo 22 lata z chł jestem od 3 lat i dość często rozmawiamy o dzieciach (Chł 27lat).Ja pracuję nawet jako niania z czego jestem na prawdę zadowolona.Jednak przed planowaną ciążą blokuje mnie nastawienie mojej rodziny.Mam wrażenie,że w mojej rodzinie bardziej "akceptowany" jest pogrzeb niżeli ciąża.Dlatego teraz nie myślę o niczym innym jak o tym co dalej?Boję się strasznie,wiem,że zrobiłabym wszystko żeby moje dziecko było szczęśliwe,ale mimo tego,że utrzymujemy się i mieszkamy razem z chł rodzina mimo tego,że jestem dorosła stawia przede mną taki wielki mur,że chyba nawet się boję pomyśleć jaka byłaby ich reakcja.Jeśli kogoś zanudziłam tym wątkiem bardzo mi przykro,ale mam nadzieję ,że mój problem potraktuje ktoś poważnie i poświęci swoje 5 min na odp ,bo nie wiem jak sobie z tym poradzić...Proszę traktować mnie poważnie , wiem,że dla większości to banalny problem jednak każdy z nas jest inny i ma inne obawy....Serdecznie Pozdrawiam

wspołczuje toksycznej rodzinki moze pora wreszcie zaczac zyc swoim zyciem i nie przejmowac sie opiniami takich ludzi?

Ale nie rozumiem-kto będzie chodził w ciąży?Kto będzie się tym dzieckiem zajmował?...itp? Wy więc czemu ty myślisz o rodzinie?Co do pierwszych twoich zdań to pewnie w ciąży nie jesteś.

tak tylko jestem osobą ,która cholernie sie wszystkim przejmuje ,staram sie po smierci ojczyma pomoc mamie bo mam dwie siostry 13 i 6 lat w zamian dostaje tylko krytyke i czuje sie po prostu strasznie........ do tego przyszli nie doszli jeszcze ;) tesciowie nie wprost ,ale traktuja mnie jak intruza ;(

właśnie my , tylko fajnie byłoby usłyszeć chociaż głupie "dacie radę" ,"gratuluję" a tu pewnie byłby nie samowity płacz i lamęt ;( tym bardziej nie umiem sobie psychicznie poradzić chociażby dlatego,że oczekiwałabym wsparcia,bo moja babcia miała 18 lat rodząc moją mamę,mama mnie 18 ,no to powiedzą mi,że chociaż ja bym mogła nie s********ć sobie życia...