lekkie i zdrowe dania kuchni "chińskiej"

Hej kuchareczki! Może podzielicie się z nami przepisami na tego typu dania. Chodzi mi o chińszczyznę wszelkiego gatunku, te dania pseudochińskie również:) mam tu na myśli dania polskie robione na chińską nutę, wiadomo że prawdziwy chńczyk czasami by się nogami przykrył widząc to co u nas niekiedy uchodzi za chińszczyznę. Tylko proszę bez przepisów na sałatki z zupek chińskich, to ohyda:-P Zaczynamy! Kto pierwszy?:)

Napiszę może co ja potrafię na chińską nutę ugotować. "Kurczak w sosie słodko-kwaśnym" Mrożonka chińska z biedronki. Filet drobiowy pokrojony w cienkie paseczki lub jak kto lubi. Przyprawa "chińska 5 smaków" z kamisa. Ryż, olej, cukier, sół, ocet. Mrożonkę obsmażamy krótko na dużym ogniu, żeby się miejscami przyrumieniła, na koniec lekko solimy i sypiemy przyprawą 5 smaków, przerzucamy do garnka. Mięso solimy, pieprzymy, dodajemy przprawę 5 smaków, obsmażamy na oleju i przerzucamy do warzyw. Podlewamy wodą tak by tylko przykryła składniki, ew. doprawiamy solą, przyprawą. Gotujemy 5 min, wrzucamy 1 koncentrat pomidorowy, dodajemy 4 łyżki cukru i jeden "chlust" octu. Najlepsze jak się przegryzie, po godzince. Do tego ryż lub ew makaron. Pycha!:) Kiedyś zagęszczałam na koniec łyżką mąki, teraz juz tego nie robię z wiadomych względów:)

własnie kupiłam wok i się zastanawiam po co ? też chętnie poczytam co robicie "a la chińczyk"

Wprawdzie nie chińska ale bardziej tajska, ale też polecam :-) Mięso można zmieniać - albo filet podsmażony na oliwie, albo krewetki - oczywiście te większe (najpierw na tej oliwie podsmażam czosnek - ja lubię dużo :-) ) Potem dodaję mieszankę chińską (w sumie to bez różnicy, miałam i z hortexu i z biedronki, obie dobre) Wszystko zalewam wodą, sól, pieprz, łyżeczka kurkumy, jedna lub dwie trawy cytrynowe (akurat kupiłam na targu w doniczce i sobie rośnie w skrzyni z ziołami) Jak się zagotuje dodaję ryż (pół szklanki) lub makaron ryżowy - taki biały, który robi się potem przeźroczysty. Całość zabielam mleczkiem kokosowym Na samo wspomnienie mi ślinka leci :D U mnie co najmniej 2 razy w miesiącu :-)

tzw springrollsy z papieru ryżowego, z tym, ze ja farsz robię przeróżny, w zalezności od stanu lodówki :). Ważne żeby farsz nie był za mokry

A mi z papierem ryżowym coś nie wychodzi :o Pękają mi przy smażeniu :o