Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość gość

zakochanie po raz drugi w zyciu

Polecane posty

Gość gość

zakochalam sie raz w zyciu, zauroczona bylam kilkakrotnie wiec nie potrafie odroznic te dwie sprawy. jestem 12 lat po slubie. maz byl moja pierwsza miloscia. kims kogo pokochalam caly sercem i kims kogo w pelni zaakceptowalam, chcialam spedzic z nim reszte zycia. mijaly lata a uczucie bylo cotraz silniejsze. ukladalo nam sie swietnie. do czasu. poznalam kogos. na poczatku nawet nie zrobil na mnie zadnego wrazenia, w miare jak go poznawalam zaczelam zywic do niego sporo cieplych uczuc, ale raczej takich przyjacielskich. bardzo go lubilam, szanowalam za to jakim jest wspanialym czlowiekiem. w pewnym momencie zaczelam sie lapac na tym, ze o nim mysle i fantazjuje. maz przestal mi sie podobac. i z przerazeniem doszlam do wniosku, ze drugi raz poczulam do faceta to samo co dawno temu do meza. nie wiem co mam z tym zrobic. czy ktos z was przezyl cos podobnego? czy to, ze sie zakochalam swiadczy o tym, ze przestalam kochac meza? czy w ogole warto walczyc z takimi silnymi uczuciami? probowac terapii? ja zerwalam kontakt z tamtym mezczyzna prawie 9 miesiecy temu, ale caly czas o nim mysle. maz mnie pyta czy go kocham to tylko glupio sie usmiecham i nie wiem tak naprawde co mu odpowiedziec. czuje, ze go oszukuje. on mnie bardzo kocha, zabiega o mnie caly czas, dba, daje poczucie bezpieczenstwa a w moich myslach jest inny facet. prosze o rade kogos kto sie borykal z podobnym problemem

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość cleo12345
czas........tylko to i aż to

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość jesteś moją kroplówką
mam podobny temat.. Ja w ogóle już nic nie robię tylko siedzę i czytam te topiki i zastanawiam się czy ktos da mi jakies wsparcie czy jest na to jakis lek co zrobić co wybrać, bo jestem w identycznej sytaucji jak ty i zle mi jest z tym bo naczytałam się że potem może się tak stac ze nie dam rady o nim zapomniec nawet jak wybiorę męża jest ryzyko że będę żałować tak samo w drugą stronę

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Dziewczyny to na nic ja zerwałam kontakt 3 lata temu i nie ma dnia żebym nie myślała, takie jest życie, nasze wybory, serce, rozum ,serce i tak w kółko......... i czasami się zastanawiam tylko czy było warto, bo co mi po tym ze nie zachowałam się jak egoistka, czy ktoś to docenia, nie sadzę.......

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Wydaje mi się że nie doceniasz męża dlatego że jest dla Ciebie za dobry... i po prostu nie masz porównania, zwyczajnie zaczyna Ci się nudzić w związku i szukasz odskoczni, wrażeń emocji. Związek powinien nieść ze sobą cały czas emocje inaczej staje się nudny. I nie mówię tylko o tych pozytywnych emocjach ale czasami trzeba się pokłócić rozstać nawet na jakiś czas mieć możliwość przemyślenia. Skrajne sytuacje zmuszają nas do refleksji. Po 12 latach wiesz czy możesz na mężu polegać i czego od niego oczekiwać i z tego co piszesz to jest udany związek więc może lepiej pomyśleć jak do niego dodać nieco pikanterii zamiast go niszczyć. Związek z gościem o którym fantazjujesz to czysta utopia nie wiesz jak by było gdyby... nie wiesz jak będzie po 12 latach naprawdę sporo ryzykujesz biorąc oczywiście cały czas pod uwagę fakt że mąż o Ciebie dba. Nie piszesz czy macie dzieci... jeśli tak to je też trzeba wziąć pod uwagę.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
a to nie jest przypadkiem kochane kobietki tak...ze kochacie sie taplać w tych masochistycznych myslach?:classic_cool: wielka roamntyczna miłosc taka zywcem z harleqina...kocham go a nie moge z nim byc😭 Iluzja iluzja iluzja🖐️ Jonatan witam na filozoficznym temacie:classic_cool:

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Ech... Dołączam... Tak samo u mnie, nawet to z głupim uśmiechem dla męża... I też trzy lata się z tym szarpie, po drodze tracąc szacunek sama do siebie, że nie umiem z tym uczuciem skończyć. To wszystko było emocjonalne, żadnej fizycznej strony, ale i tak wywróciło mój system wartości do góry nogami.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Podobno dążenie do szczęścia jest przyjemniejsze niż samo szczęście i pewnie coś w tym musi być bo wszystkie te niesamowite romantyczne historie kochanków (Romeo i Julia, Laura i Filon, Wacław i Klara) miały to do siebie że nie były spełnione do końca. Może Wy Kobietki Kochane też tak macie :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
nie jestem mężczyzną wiec trudno mi powiedziec jak tam to wygląda u panów:P

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Masz rację Jonatan, to jest mój problem. To niespełnienie wlecze się za mną od wielu lat. Byłam przekonana, że pierwsza miłość zardzewiala, ale po prawie ćwierćwieczu okazało się coś innego. Więc lepiej było urwać kontakty, ale z myślami tak łatwo już mi nie poszło. Więc się szarpie, wmawiam sobie coś, w co na razie nie wierzę, ale powtarzam jak mantre: nie ma go, nic nie będzie pomiędzy nami, liczy się to życie tutaj, teraz. Proszę mi pożyczyć powodzenia.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
OK przyznaję się... też mi nieraz takie perwersje do głowy przychodzą jak... niespełniona miłość :D

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Masz rację Jonatan, to jest mój problem. To niespełnienie wlecze się za mną od wielu lat. Byłam przekonana, że pierwsza miłość zardzewiala, ale po prawie ćwierćwieczu okazało się coś innego. Więc lepiej było urwać kontakty, ale z myślami tak łatwo już mi nie poszło. Więc się szarpie, wmawiam sobie coś, w co na razie nie wierzę, ale powtarzam jak mantre: nie ma go, nic nie będzie pomiędzy nami, liczy się to życie tutaj, teraz. Proszę mi pożyczyć powodzenia.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
tu autorka, nie chodzi mi absolutnie o milosc z harlekina. nie potrzeba mi w ogole tego typu uniesien. to sie stalo samo, ja nie prowokowalam losu. nie idealizowalam tego uczucia. w ogole nie biore pod uwage opcji, ze moglabym sie z tym facetem zwiazac. chodzi mi w tym wszystkim jedynie o meza. czuje, ze robie mu krzywde nie mowiac calej prawdy, ze to oszustwo. on sie stara, dba o zwiazek. ja nie mam motywacji. najchetniej to bym spierdzielila jak tchorz od tych problemow. zostawila mezowi list, ze wyjezdzam i sie wyniosla zeby sobie zycie zaczal ukladac z kims kto nie bedzie przy nim myslal o innych facetach

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
zostawila mezowi list, ze wyjezdzam i sie wyniosla zeby sobie zycie zaczal ukladac z kims kto nie bedzie przy nim myslal o innych facetach xxx ale pomimo dobrego zycia o jakim marzy kazda kobieta tęsknisz za jakimiś "motylami w brzuchu"...stwawiasz dla tego uczucia wszystko na drugiej szali i jestes gotowa szaleńczo popłynąć. :P i to sie nazywa życie pod wpływem impulsu;) Takie uniesienia są czasem tak silnie naelektryzowane emocjami ze zagłuszają racjonalne myslenie. A ze wydzielaja hormony szczęścia stad karmienie sie nimi daje ci masę satysfakcji...tylko czasem sumienie krzyknie że krzywdzisz kogoś kto nie jest wart krzywdy:classic_cool:

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Powodzenia zawsze mogę pożyczyć :D. Jeśli Ci mogę coś autorko doradzić to jeżeli nie masz zamiaru od męża odejść to nigdy mu nie mów o uczuciach do kogoś innego to może po prostu zrujnować Wasz związek. Ja szczerze mówiąc wolałbym się nigdy nie dowiedzieć czegoś takiego od osoby którą kocham. A jeśli bym się dowiedział to nasze relacje by się znacznie pogorszyły i zdaję sobie z tego sprawę. Nie miałbym też takiej motywacji do wierności jaką mam w tej chwili. Jeżeli Cie to męczy to poszukaj kogoś z kim będziesz mogła o tym pogadać, przyjaciela, przyjaciółkę. Najlepiej kogo kto nie zna Twoich personaliów z kim będziesz mogła porozmawiać na każdy temat.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
hmm ...nic nie trzeba prowokować, nikogo nie trzeba szukać, życie samo stawia rożnych ludzi na naszej drodze, i tak szczerze powiedziawszy trudno nie liczyć się z tym że istnieje wielkie prawdopodobieństwo że ludzi ciekawych, pociągających, itd. itp. spotka się wielokrotnie i co ? ...za każdym razem będziemy ulegali motylkom które w nas będą budzili .... tak się nie da żyć, muszą być jakieś fundamenty których jakoś da się trzymać w takich sytuacjach :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
a nawet jak się czasem popłynie to trzeba wziąć muchozol i te "motyle" na ostro :classic_cool:

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
nie wiem czy muchozol, ale jakoś trzeba sobie radzić, heh ...nie jest to łatwe, może jeszcze trudniejsze przy utrzymywaniu jakiegoś tam kontaktu, ważne jednak aby być świadomym tego co się dzieje, motyle motylami, różowe okulary również swoją drogą ale czyny na wodzy :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość seksualna nebezpeczna
o tak, nie jest to łatwe, a wręcz niewykonalne, gdy chemia jest ogromna, a okoliczności sprzyjają...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
:D poprawiliscie mi humor tym muchozolem. macie wszyscy racje. mam swietnego faceta u boku, o ktorym pewnie cale gro kobiet moze jedynie pomarzyc i zamiast pielegnowac to co do niego czuje to sie samobiczuje myslami o jakims drugim. a ty matuzalem masz piekna sentencje w stopce. chyba nic wiecej nie trzeba mowic na temat mojego mazlenstwa. ale z drugiej strony mysle sobie, ze wychodzac za maz z wielkiej milosci tez mialam klapki na oczach i nie wiedzialam co to bedzie za te 12 lat. i w sumie jest bardzo dobrze. moze sie udam do jakiegos psychologa?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
no wreszcie jakiś pozytyw:classic_cool: jesli psycholog potrzebny do poukładania mysli to jestem za :classic_cool:🖐️

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×