Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość bellissime

Życie po 50-tce kobiet i mężczyzn, jakie ono jest?

Polecane posty

Gość bellissime

Kobiety, no właśnie, jakie ono jest? Pasje, podróże, dom i ogród a może wnuki? Co dla Was jest ważne? Jakie macie marzenia? Czy jest coś z czym sobie nie radzicie? A może czujecie się spełnione? Zachęcam do zwierzeń, w dyskusji pamiętajmy o szacunku dla odmiennych poglądów. Mężczyzn również zapraszam do włączenia się w dyskusję. Wszystkim wypowiadającym się życzę miłej atmosfery.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
jeśli chcesz możesz się z nami podzielić jak jest u Ciebie, równie dobrze możesz z nami pomilczeć. :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
a Ty ile masz latek? :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Witam na moim topiku, myślę, że osoba o kiQÓt pomyliła topiki, jeśli nie ma nic do wypowiedzenia na temat, niech gdzie indziej popisuje się swoją głupotę, żegnam

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Może ja zacznę. Wcześniej napisałam, że jestem kobietą, jakiś czas temu minęło półwiecze mojego życia. Mam dwoje dorosłych synów, każde już na swoim, mam z Nimi dobry kontakt, to dla mnie ważne. Mieszkamy w pewnym oddaleniu i rzadko się widujemy ze względu na moją schorowaną Mamę którą się opiekuję, nie jest możliwe by pojechać odwiedzić. To na razie tyle o mnie. Zapraszam do podzielenia się jak wygląda Wasze życie.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Kasia50
Jest takie samo, nic sie nie zmieniło, dalej praca, ten sam mąż od 29 lat, jeden syn, jest dobrze. Nic bym nie zmieniła.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
No tak jakie ono jest??? No wiesz życie jest jak kolorowa telewizja a kolorowa telewizja jest snem wariata. Czasami jest kolorowo a czasami szaro. Marzenia, co ważne??? Można powiedzieć tak z wiekiem maleje popyt na zysk a zwiększa się na święty spokój. Jak w każdej maszynerii człowiek musi się dotrzeć z drugim i wtedy jest wszystko „cacy”. No cóż PESEL już nie za ciekawy w swojej wymowie ale tak to jest z tą całą matematyką. Pasje? No wiesz tak czasami na You Tube sobie wskoczyć muzy z lat młodości zapodać i powspominać stare dobre czasy. A w ogóle to jakie ono jest? Jak się potrafi mówić do człowieka jak człowiek, potrafi się słuchać drugiej osoby, przyznać się do błędów, być godnym gatunku Homo Sapiens to na tym padole ziemią zwanej może być naprawdę ok!!!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Kasiu, dziękuje Ci za wypowiedź, możesz uznać się za szczęściarę, naprawdę nie wiele osób mogłoby powiedzieć, że niczego w swoim życiu by nie zmienili. tak trzymaj. zaglądaj tu czasem. pozdrawiam

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Zdzichu...Twoja wypowiedź napawa optymizmem, często i gęsto słyszy się narzekania albo jednej albo drugiej strony a Ty pokazujesz, że jednak można żyć zgodnie, dziękuję. życzę Ci aby życie toczyło się dalej takim samym rytmem. pozdrawiam i zapraszam jeśli będziesz chciał z nami jeszcze czymś się podzielić. :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Podzielić się no!!! Nawet połową golonki i musztardy a co!!! No tak. Jesteśmy jacy jesteśmy. Poważny rocznik proszę ja kogo a ludziska zacne no bo i jak? Nawet taki magik jak Gagarin szykował się co nieco zamieszania w kosmosie narobić więc normalne że ludziska z tych roczników zacne być muszą. Aaaaaaaaaaaa właśnie!!! Dzień dobry wszystkim co tu zajrzą. Szczególnie do tych młodszych ku zastanowieniu. Już o tym na jednym topiku pisałem ale i niechaj i tu się to pojawi ku zadumie. A w ogóle to??? Dorastaliście w latach 70... 80...tych??? Jeżeli tak...to jak do cholery udało wam się przeżyć????:-) Samochody nie miały pasów bezpieczeństwa!!! Ani zagłówków!!! No i żadnych poduszek powietrznych!!! Na tylnym siedzeniu było wesoło, a nie niebezpiecznie:-) Łóżeczko, zabawki i wszystko dookoła było kolorowe i na pewno polakierowane jakimiś OŁOWIANYMI substancjami... ...lub innym śmiertelnie niebezpiecznym badziewem... ...ALE CZY KTOŚ SIĘ TYM PRZEJMOWAŁ???:-) Wcinaliśmy słodycze i pączki, piliśmy oranżadę z prawdziwym cukrem. I nikt z nas nie miał problemów z nadwagą, bo ciągle byliśmy na dworze i byliśmy aktywni. Wodę piło się z węza ogrodowego lub innych źródeł....a nie sterylnych butelek PET. Piliśmy oranżadę z jednej butelki... i nikt z tego powodu nie umarł. Można było jeździć na rowerze bez kasku!!! Rower bez hamulców nie był przeszkodą w ustanowieniu nowego rekordu prędkości na najwyższej górce. Szkoła trwała Tylko do wczesnego popołudnia...a obiad jadło się w domu. Niektórzy nie byli dobrzy w szkole i czasem musieli powtarzać rok. Nikogo nie wysyłano do psychologa i nie robiono mu sieczki z mózgu. Nikt nie miał ADHD ani nie był dyslektykiem. Po prostu powtarzał rok i to była dla niego szansa. Nie mieliśmy: -komputerów -Playstation -Nintendio 64 -X-Boxa -gier video -99 kanałów w TV -DVD i Dolby Surrong -komórek -smartfonów...… lecz mieliśmy …............... mieliśmy PRZYJACIÓŁ;-) Można było wpadać do kolegów pieszo lub na rowerze. Zapukać i zabrać ich na podwórko... lub bawić się u nich nie zastanawiając się czy to wypada. Można się było bawić do upadłego pod warunkiem powrotu do domu przed nocą. Nie było komórek i nikt nie wiedział gdzie jesteśmy i co robimy!!! Tam na zewnątrz!!! W tym okrutnym świecie!!! Jak to było możliwe??? Graliśmy w piłkę na jedna bramkę wchodziliśmy na drzewa. Mieliśmy poobcierane kolana, podarte ubrania, powybijane zęby.... A le NIGDY, NIGDY nikt z tego powodu nikogo nie podawał do sądu!!! Nikt nie miał alergii na kurz, trawę, pyłki ani krowie mleko. Nie baliśmy się deszczu, śniegu, ani mrozu...Najwyżej wisiał z nosa kolorowy gil!!! Mieliśmy wolność i wolny czas. Klęski, sukcesy i zadania. I uczyliśmy się dawać sobie samemu radę!!! I na koniec??? …......Pytanie za 100 punktów: JAK UDAŁO NAM SIĘ TO PRZEŻYĆ??? ;-) I czy byliśmy mniej szczęśliwi niż dziś??? TACY BYLIŚMY!!! A najważniejsze to :-) mieć. Humor mieć bo wtedy lżej żyć!!! Zdrówko szanować. Nie daj Boże na jakiegoś raka umierać bo? …. No jak co? … do trumny nie włożą i w pudle po telewizorze chować będą :-). Na raka nie wolno, spostrzeżenia pospólstwa nie za ciekawe być mogą!!! Brać z życia pełnymi garściami póki można. A facetom tu zaglądającym życzę aby na suficie nad jakim łóżkiem do późnej starości sobie nie musieli samoobsługa pisać:-)!!! Tak nam dopomóż Bóg AMEN!!!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Dzięki Zdzichu :) , opisałeś kawał życia, swojego i zarazem mojego to były inne czasy, przede wszystkim bezpieczniejsze, pamiętam. bardzo Ci dziękuję, dla mnie to była podróż do przeszłości. :) zdrowia życzę. :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
No tak patrząc po Twoim nicku bellissime no to??? Coś mi się zdaję że Drupiego słuchałaś!!! Jaszczureczka znaczy z Ciebie była nie kiepska!!! O czapkę śliwek się złożę że chłopaki na Twój widok portki w kroju dzwonów zakładali i na baletach marynarami nad głowami kręcili!!! Mów tu raz dwa albo jeszcze szybciej. :-)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
No pytasz podróże? A owszem. Odpalam swojego srebrnego szerszenia, gałgany w bagażnik i całe tam to tałatajstwo (podobno niezbędne) i śmigam razem z moją Panią na tzw. partyzanta czyli nikt nie wie co tam jest, jak tam jest, po prostu jedziemy. Tak raz dwa razy w roku. Dzieciaki już dorosłe to i? Sami a jak!! Na luzika a co....... a i poświntuszyć sobie możemy jak jakie małolaty!!!:-) Ponoć za brak świntuszenia w wieku dojrzałym można w ramach pokuty sznurowadłem i to na kolanach zmywać podłogę w takiej bazylice św. Piotra w Rzymie jakby tam to doszło!!! Nie na długo wyjeżdżamy ot tak do tygodnia. Podładujemy akumulatory i do domciu. A dom. Dom musi być enklawą. Enklawa spokoju i zrozumienia. Jak czegoś takiego nie ma to ludzie nie powinni mieszkać i żyć razem. Ogród pytasz??? Kurcze trzy lata temu moja Pani się nakręciła na działkę i już myślałem że jej połączenia neuronowe szwankują albo co???:-) A może przed menopauzą ją tak do ziemi ciągnie???:-). No ale i sam „psia mać” to załapałem i teraz struktury agralne uprawiam. Grilla się tam zmajstruje, trunku zacnego łyknie czyli rzecz to zacna. No i oczywiście można do góry kołami sobie na trawce poleżeć z puszeczką piwa dobrego. Wnuki? Kurcze brak, no??? Niby chłopaki z panienkami jak mniemam dokazuję to??? No jak na razie potomstwa brak. Chociaż panienki nie kiepskie cholera no nie kiepskie!!! Jak się zejdziemy to i rżenia co niemiara bo jak pisałem humor być musi!!! jak już będą wnuki to zapowiedziałem trzy rzeczy jako dziadek muszę zrobić!!! Po pierwsze: Pokaże małolatom jak dziadek na dyńkę do wody wskakuje. Po drugie: Będę z nimi na śmigał na rolkach. Po trzecie: Dziadek skoczy na bangee w pasiastej pidżamie o:-).

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Ja mam 29 a już się czuję jakbym miala 50... zyje w celibacie, nie mam faceta, męża, dzieci, czuję się jak stara baba, nigdzie nie wychodzę tylko siedzę w 4 scianach, bo nie mam z kim.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
No dobra teraz zmykam bo muszę mojego piesia do doktora na szczepienie zawieźć. Potem na spacerek ze skubańcem i tylko patrzeć jak się będę razem z nim pod drzewem odlewał....... czy będę nogę podnosił??? Ciekawskich ewentualnie poinformuję:-) Pies jaki zaraz kto zapyta??? Z***bisty pieso na mamuta by skoczył wiedząc że mu rady nie da ale, by skoczył jak to u Yorków bywa. Pozdrawiam cieplutko i życzę weekendu miłego:-)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Co??????????? 29 lat i sama. A faceci co??? Powymierali??? Jak tak to gdzie Ty mieszkasz nic cholera o jakiejś epidemii nie mówili w tych??? No w środkach przekazu masowego o!!!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
no wlasnie mam pecha w milosci. ostatni facet mnie olal, po kilku latach przyjaźni i związku, moja bratnia dusza, tak myslalam do tej pory, zmienil numer telefonu i od kilku tygodniu sie nie odzywa. juz nikomu nie zaufam i nie wierze w milosc.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość jaaa39
Hej, od razu mi się humor poprawił! Mam prawie 40-tkę, ale tak wspominam moje dzieciństwo, jak tu Zdzichu opisał. Dodam jeszcze,że wychowywałam się na wsi i było naprawdę super, pomijając ciężką pracę w gospodarstwie . Pozdrawiam!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość jaaa39
I zastanawiam się, czy teraz naprawdę jest tak niebezpiecznie , czy tylko jest to wszystko bardziej nagłośnione.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Eeeeeeeeeeeeee tam nie wierzyć!!! Nie dorósł może do tego aby być partnerem. No co Ty!!! Dziękuj Bogu że takiego numeru nie wyciął po kilku latach małżeństwa!!! Wyjmuj raz dwa te swoje jakieś tam malowidła, oko na kolorowo rób. Gałgany zacne z szafy i na siebie, uśmiech na twarz i wyjdź do ludzi. No co Ty??? Matką Teresa z Kalkuty chcesz zostać czy co??? Na świętą się chcesz załapać??? No co Ty. Ty wiesz jaki młyn ze świętymi teraz po aureolę w kolejce trzeba stać!!! Raz dwa albo dwa raz no jakos tam tak ale??? Nosa wycierać smutki do śmietnika i nucić sobie pod nosem jak w piosence .... być kobietą być kobietą....... Pozdrawiam i zmykam:-)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Zdzichu...czy jesteś pisarzem? piszesz tak ciekawie.. Dzięki, że jesteś z nami. :) Jak piesek po szczepieniu? :) pozdrawiam

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Witam Cię gościu, to przykre, że w tym wieku czujesz się taka samotna, domyślam się jak musisz się teraz czuć, jednak siedzenie w 4 ścianach pogorszy tylko Twój stan samotności. Jeśli chciałabyś pogadać czasem z babką tyci starszą od Ciebie zapraszam na gg /nr na początku tematu/ . Nawet jeśli nie masz z kim wyjść wyjdź sama, spróbuj się przełamać, może o tym nie wiesz ale tam na zewnątrz ktoś czeka na Twój uśmiech, życzliwe słowo, kto wie? Pozdrawiam i głowa do góry, nie jesteś sama, masz nas, te miejsce, niech będzie dla Ciebie i innych takim ciepłym miejscem. :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Witam Cię gość, przykre, że zaufanie, które w kimś pokładałaś zostało nadszarpnięte, że ktoś okazał się mało dojrzały, jednak uwierz, że czasem trzeba się sparzyć by trafić później na tego właściwego, wierzę, że tak właśnie będzie. proszę nie zamykaj się w sobie i ufaj, będzie dobrze. pozdrawiam :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Witaj jaaa39, miło, że wpadłaś i dziękuję za Twoją optymistyczną wypowiedź. :) Pochodzę z małego miasteczka ale znam trochę prace polowe, tak to ciężki kawałek chleba. jako mała dziewczynka nosiłam mleko do sąsiadów, stawiałam w sieni i wychodziłam, dom nie był zamknięty a w domu nikogo nie było, wszyscy w polu. już jako większa pomagałam przy snopkach i przy wielu innych pracach w obejściu. :) Pozdrawiam :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Witam. Jak pieso po szczepieniu??? No wiesz weterynarza chciał zjeść, dwa koty, świnkę morską i labradora co tam byli też chciał zjeść a po za tym ok. Łapę do sikania podnosi, Rumuna żebrzącego przy stole struga czyli ... bez zmian:-). Czy ja pisarzem jestem??? ..... Piśmienny to i owszem sama widzisz że drukowanymi literami piszę a i swego czasu stalówką i atramentem człowiek nauczony był pisać!!!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Najpierw ołówkiem ćwiczenie pisania literek, potem stalówką, oj tak było i jeszcze te szlaczki kolorowe, chłopcy nie lubili robić szlaczków to dziewczyny im kolorowały. :) Dzięki, że wpadłeś Zdzichu, dobrego dnia.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Co tam u Ciebie Jaszczureczko co??? Pytam bo przecież dzisiaj ............... no!!! .......Pierwszy poniedziałek tygodnia zresztą!!!:-)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Szlaczki??? No!!! Ucho mi ciągnął niewyrozumiały nauczyciel. Zrobiłem taką powichrowaną krechę na całą szerokość zakończoną kropką i wmawiałem że to wąż nocą!!!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×