Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość zaczyna mnie przerażać

mam dość dziecka sąsiadki - prawie codziennie przychodzi

Polecane posty

Gość zaczyna mnie przerażać

jak w temacie zaczyna mnie to już powoli denerwować. moja córka w lipcu skończy 2 latka a to dziecko sąsiadki 4 i również skończy w lipcu. Ta dziewczyna jest strasznie nie posłuszna robi coś co jej zabraniam zabiera córce zabawki okej rozumiem córka również powinna uczyć się tego że powinna siędzielić ale bez przesady.... wczoraj oczywiście przyszła i chciała na trampolinę ale nie pozwoliłam bo jak ona skacze to od razu chce moja córka i wtedy ta dziewczynka wcale nie uważa na moją córkę tylko specjalnie jąpomycha... chciałam uniknąć tragedii zaraz powiecie penie że przesadzam jak to twierdzi matka tej dziweczynki. ta dziewczynka zaczęła dokuczać mojej córce (zabierała jej zabawki wykręcała ręce tzn robiła jej pkrzywkę może któraś z was czai o co mi chodzi:P) więc zadzwoniłam po tą matkę (robię to za każdym razem bo ona nie traczy zabrać tego dziecka) i przyszła tylko że bez pytania wsadziła swoją córkę na trampolinę i oczywiście moja córka też chciała byłam bardzo zła bo miałam coś innego do roboty a nie pilnować ją na trampolinie :/ no ale ok. i oczywiście to dziecko nie rozumiało co siędo niego mówi córka sobie usiadła a ta skacze prosto na nią albo blisko jej zwaracałam uwagę ale nic ni epomagało mata aby gałami przekręcała i stroiła miny miarka się przebrała jak ta dziewczynka zaczęła na moją córkę wchodzić rozkrakiem na nogi wyglądało to tak jak by widziała jak jej rodzice uprawiają sex) serio mówię... :/ i wtedy nawrzeszczałam że koniec zabawy i mają z trampoliny wychodzić sąsiadka wcale tego dziecka nie chciała zabrać ale w końcu zabrała... nic się dni eniej nie odzywałam i końcu posżły do domu ale potem znowu przyszła bez matki... już nie mogłyśmy z moją mamą wytrzymać ciągle gdzieś łaziła po "dziurach" np. po garażach do kurnika po gnoju więc córka za nią... nie mogłam tego dziecka "wygnać" jak mówiłam jej że mama woła czy coś innego wymyślałam to mówiła że "mamusia jej kazała tu przyjsć" a ona sama gdzieś pojechała rowerem i zostawiła 3 dzieci pod opieką prawie 80 letnim teściom... brak mi już słów owszem super fajnie córka ma towarzysto i jest szcześliwa jak się bawią w piasku i do puki jej nie dokucza... ale mam dość ciągłego pilnowania tego dziecka tym bardziej że się nie słucha... i wszystko robi na złość. wczoraj sobie ubzdurała że wezmie sobie stary wiatraczek nie pozwoliłam jej bo myślę że jak pozwolę jej raz na starą zabawkę to już tak zostanie że będzie wynosić córki zabawki.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość zaczyna mnie przerażać
wczoraj jak ta sąsiadka pojechała gdzieśrowerem i to dziecko było u nas to miałam dzwonić i ją opieprzyć ale mama stweirdziła że z sąsiadami trzeba żyć w zgodzie zresztą sąsiadka kiedśteż mi tak powiedziała jak zwróciłam jej raz uwagę żeby pilnowała swoich dzieci bo przychodzą do mnie i rozrabiają ma jeszcze 6-7 letniego syna on jest w miare grzeczny i ponad rocznę dziewczynkę. jak powiedzieć matce żeby tymi dziećmi się zajęła ? a nie podsyłała do mnie ? nie mam nic przeciwko żeby przychodziły i się bawiły z moją córką ale niech przychodzą w tym czasie z matką i niech je obie pilnujemy a nie ona w tym czasie sobie leży i kawkę popija a ja użeram się z tą jej 4 letnią córeczką wczoraj miałam ochotę jej tak nawsadzać... ale wtedy ona by focha strzeliła a moja córka nie miała by się z mim pobawić..

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
ble ble ble Naucz się pisać po polsku. Całymi zdaniami. Bo nie da się tego czytać. Zamiast marudzić na forum bądź asertywna wobec sąsiadki.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Nie wiem na jakiej wsi mieszkacie ale gdybyś zainwestowała w płot to nie złaziłyby się do was dzieci sąsiadów.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
a ty nie masz jakiejś furtki zamykanej na klucz? Zamykasz i mała sąsiadka nie wchodzi. Proste jak drut. Nie wiem co to za moda, żeby wchodzić do sąsiadów jak do siebie. Gdzie są takie zwyczaje? Twoja córka też tak chodzi po sasiadach?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość zaczyna mnie przerażać
no tak przepraszam za błędy i za stylistykę... ale śpieszyło mi się :P mamy płotu ale za to mamy siatkę ogorodzeniową :) bramę i furtkę ale nie zamykaną na klucz. bramę zamykamy tak że dziecko nie da rady otworzyć ale bramkę mamy kiepską bo klucza dawno już nie ma ani nie ma możłiwości zamknięcia jej na klucz mało ważne czy mam brame płot i czy mogę się zasunąć czy nie mi wydaje że skoro jestem na swojej posesji to mogę nie mieć płotu... a dziecko sąsiadki powinno nie mieć prawa wchodzić bez pytania i bez matki skoro na to nie wyrażam zgody asertywność... właśnie to jest chyba największy problem... ale powiedzcie mi jak mam rozmawiać z sąsiadką skoro ona chyba uważa że skoro jest starsza to moje zdanie może mieć daleko gdzieś

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość zaczyna mnie przerażać
i było pytanie czy moja córka tak chodzi po sąsiadach... nie nie chodzi bo jej na to nie pozwalam i bramkę i bramę zamykam tak że córka sobie nie da rady jej otworzyć ale sąsiadka już niestety tak.. to co ? ja mam może bramkę wymienić na nową taką zebym mogła zamykać na klucz tylko dlatego że jakiś dzieciak przychodzi ? noo może jak bym miała w tej chwili kasę to czemu nie...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość łół pogoń dziada
zgłoś do opieki że ci dzieciaka podrzuca. A tak serio to, powiedz jej w prost ,że nie życzysz sobie żeby podsyłała do ciebie bachora, bo nie umie się zachować i tyle. Jeśli jest mądra to zrozumie i będzie przychodzić z dzieckiem i go pilnować a jak nie to walnie damę i się obrazi

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
To niech twój facet się ty zajmiem

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Też miałam taki problem z sąsiadką-z tym,że jej córka miała wtedy 5 lat,a moja córka parę tygodni. Zaczęło się od tego,że raz przyszła i spytała czy bym małej nie popilnowała,bo musi gdzieś wyjść. Później podrzucała ją coraz częściej i na dłużej. Raz kiedy na spacer wychodziłam to ona akurat też gdzieś szła,żeby pozbyć się córki powiedziała do niej-to idź z ciocią na lody,a mama pójdzie na zakupy. Wtedy miarka się przebrała,zrobiłam jej awanturę na pół osiedla :-) minęły dwa lata,ja mam spokój,bo się obraziła :-) sorry,ale nie będę niańczych cudzych dzieci. Chce gdzieś wyjść-to niech opiekunkę weźmie.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Kup zamek do roweru , taki z szyfrem, groszowa sprawa.Jak małą przyjdzie ,dzwoń do matki,że mała znowu bez opieki sama chodzi, niech przyjdzie i zabierze.Jak nie zechce, sama odprowadź.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Porozmawiaj z sąsiadką że jak chce by jej dziecko miało towarzystwo to niech czasami (raz w tygodniu) przyjdzie na kawę do Ciebie z dzieckiem! Bo tak to nie masz czasu na wieczne niańczenie dzieci. A tak jak przyjdzie to grzecznie wyproś dziecko ,nie wpuszczaj do domu.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość zaczyna mnie przerażać
i chyba muszę wziąć z ciebie przykład i zrobić jej awanturę na całą wieś wtedy pójdzie po rozum do głowy. Z tym łańcuchem... też nie zły pomysł. Chciałam nie raz ją sama odprowadzić ale wtedy musiałam wziąć ją za rękę to ona się darła i pyrgała więc wolę jej nie dotykać. DO matki dzwonię za każdym razem ale ile można ? na to konto wolałabym poplotkować przez telefon z koleżanką. jak jeszcze raz przyjdzie to zadzwonię i delikatnie powiem... trudno najwyżej się obrazi wolę to niż ciągłe jej niańczenie

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Skakała blisko niej - ojej, wchodziła na nią okrakiem - nigdy nie widziałaś tego w wykonaniu dzieci??? To ty masz chore mysli, nie dziecko to raz, dwa trzymasz córkę pod kloszem jakby była upośledzona - do przedszkola też z nią pójdziesz i będziesz siedzieć? Tam jest mnóstwo dzieci i one robią rożne rzeczy, są niegrzeczne, skaczą na siebie, koło siebie itp Rozumiem że masz dość cudzego dziecka, które przychodzi non stop - to jednak odpowiedzialność. Ustal zasady: Mała może przyjść tylko 2 razy w tygodniu na godzinę. Ustal konkretne dni w których masz czas. Byłoby miło gdyby matka tego dziecka też tak uczyniła z twoją córką choć pewnie się nie zgodzisz bo nadopiekuńczość. Masz prawo. Co do reszty przestań chrzanić o seksualnej pozie i wielkiej krzywdzie bo ktoś za blisko skaka...wychodzisz na mega histeryczkę. Zachowaj to dla siebie. http://ofiaralosu88.blog.onet.pl/

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość zaczyna mnie przerażać
a nie wiesz że jak ona na niej skacze to moja córka się złości i zaczyna płakać ? nie no jestem nadopiekuńcza to niech dziecko sobie płącze a tamto jej dokucza... mam chore myśli to dlatego że mała powiedziała w tamtym momencie że mamusia tak na tatusiu skacze na golasa wryło mnie w ziemię... no ale to nic to ja mam nadal chore myśli i jestem nadopiekuńcza. Trampolinę mamy sporą więc może skakać w 2 końcu a nie zaraz na córkę czy zaraz przy niej. ona ma 4 lata moja 2 ta 4 lenia ma raczej troszeczkę wiecej siły... jak ją popycha to co ? też mam nie reagować ? bo inaczej jestem nad opiekuńcza ? jakoś jak przyjeżdzają znajomi z dziećmi czy rodzina to jakoś ładnie się bawi bez płaczu bez popychania...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość zaczyna mnie przerażać
a ustalenie zasad było by ok ale niestety nie tym razem i nie z tą osobą :P

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Jakoś w pierwszym poście piszesz o tym jak to wyglądało według ciebie a nie czym to było. Nie było wzmianki o tym co powiedziała. Uważam, ze nie pominęłabyś tego wiec.... Zasady każdemu na się wpoić, trzeba być stanowczym: Mówisz matce, ze jesteś bardzo zajęta np przygotowujesz coś - praca dodatkowa i nie masz możliwości pilnowania dzieci. Wystarczy jedno własne. Ustalasz, że może przyjść np w środę i piątek na godzinę i tego się trzymasz. Jeśli przyjdzie winnym terminie zaprowadzasz do domu, każesz odebrać telefonicznie lub zamykasz drzwi - przyszło to i wróci. W końcu zasada zostanie zaakceptowana. Mając dziecko powinnaś wiedzieć że nie ma czegoś takiego jak wprowadzeni zasady - pstryk i wszyscy się tego trzymają, szczególnie dzieci. czasem trzeba udowodnić że to nie żart czy marudzenie.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Jak podczas umówionych wizyt dziecko jest niegrzeczne, chwytasz za rękę, odciągasz na bok, przykucasz i tłumaczysz: Jesteś niegrzeczna, tak się nie robi. Jeśli się to powtórzy - wracasz do domu za karę. I jeśli się powtórzy tak robisz. Wypraszasz. Przy 10 razie 4 latka zorientuje się że złe zachowanie = kara. Dzieci są różne a jakoś daje się je poskramiać. Ty nie jesteś jej matką wiec możesz ją wyprosić za drzwi.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
jednak wiesniaki to podrzedny gatunek ludzki, ani sie toto wyslowic nie umie, ani zachowac przyzwoicie :D

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość jjkkkkhshs
ja sobie nie wyobrażam,żeby jakieś obce dzieciaki zwalały mi się na głowę bez wcześniejszego uprzedzenia (a raczej prośby) matki. Sąsiadka jest chamska, a Ty mało asertywna, na Twoim miejscu już dawno powiedziałabym jej, żeby nie przyprowadzała Ci swojej córki, a jeśli będzie wystawała pod siatką to tel do sąsiadki, jak ona powie, że jej nie ma w domu to zapytaj, czy masz do GOPSU zgłosić,że dziecko się błąka samopas? MOżesz jeszcze powiedzieć małej coś, co ta na pewno doniesie matce, np ale jesteś biedna, samiuteńka jakbyś mamy nie miała czy coś w tym stylu :P

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Sorry autorko za dosadność ale jak czytam twój post to tak jakbym czytała żale ofiary od siedmiu boleści . Jesteś zwyczajnie głupia że na to wszystko pozwalasz i jakiej ty rady oczekujesz? Przecież nikt normalny nie pozwoliłby sobie na coś takiego. Cóż można ci napisać, chyba tylko tyle byś przestała gościć tą dziewczynkę i tyle. Czy to normalne że sąsiadka zostawia swoją córkę u ciebie jak u opiekunki? Raczej nie. Podejrzewam że brak ci odwagi , nie potrtafisz zrobić porządku z sytuacją bo inaczej byś tu nie pisała ;). Jak nie odstawisz całkowicie znajomości to przynajmniej posyłaj swoją córkę do sąsiadki , niech mała tam poszaleje, pobawi się zabawkami tamtego dziecka i niech ktoś odczuje obecność dziecka sąsiadów. Dla mnie to totalny Kosmos bo ja bym wogóle na coś takiego nie pozwoliła zresztą podejrzewam że większość dziewczyn też nie ale nie ma to jak się uczyć na błędach i je naprawiać ;).....bo chyba masz Taki zamiar?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
a ja rozumiem autork mam to samo dzieci 6,5 3 lata lataja same po drodze i jak tylko widza syna to go od razu wolaja a maly jak to maly zaraz do nich chodzcie do mnie itp....ma 3 latka i coz cieszy sie jak dzieci do niego przyjada.Ja podobnie jak autorka nie mam nic przeciw ,ale niech przychodza z mama lub babcia ktora sie bedzie nimi opiekowala.....na szczecie zwrocilam im kilka razy uwage ze ma przychodzic z nimi mama i sie skonczylo

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
a do sasiadki go nie puszcze bo syf na podworku i jeszcze b cos tam sobie zrobil

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość to prowokacja do trampoliny
co ostatnio była a wy się nabieracie :D Głupie idiotki :O

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
jak dziecko się żle zachowuje to mówisz że jak nei przestanie idzie do siebie do domu, jak dalej jest niegrzeczne bierzesz za ręke i wyprowadzasz za furtke. Skoro samo przyszło to i samo wroci do domu, to nie Twoje dziecko i nie ma obowiązku zjamowania się nim.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Tadeusz Norek
A ja bym takiemu bachorowi dał klapa w d**e, i wystawił za furtkę.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Ja autorke rozumiem.Jej mama chce mieć dziecko z głowy i wysyła do ciebie.Nie puściłabym na dwór swojej córki.Niech tamta sama sie bawi.Sama mam 2 letnią córke i sorry ale 4-letnia rozwydrzona smarkula to nie jest odpowiednia koleżanka dla dwulatki.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Nie wiem po co tu bawić sie w proszenie czy odprowadzanie. Dzieciak sam przychodzi , dzieciak sam wychodzi:-)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Sorry,temat ma 4 lata.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×