Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość Przyszła mama :)

Listopadowe Mamy - Listopad 2013.

Polecane posty

Gość Anet1988
Folraska gratulacje :) a dla Agaty powodzenia przy jutrzejszej kroplówce oby wystarczyła:) Ja jeszcze czekam

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Floraska wielkie gratulacje! :* Mam nadzieje ze Martino i mama czuja sie dobrze:) Agata, czekamy na Ciebie i trzymamy kciuki!!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Agata- tak myślałam, że coś się dzieje :). Trzymam kciuki za Ciebie i Michasia!!!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Drogie przyszłe i obecne mamy, zapraszam do śledzenia mojego kulinarno-fotograficznego bloga dla niemowląt i dzieci zajadamszpinak.blogspot.com Zaczynamy od "pierwszej łyżeczki" marchewki i jabłka, sukcesywnie wprowadzając nowe produkty. Zapraszam do kontaktu.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
dziewczyny gratulacje :) Ja dzisiaj mam wizyte o 15 i za pewne od razu dostane skierowanie do szpitala ..i się zacznie..oby.. :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
GoHa548...........................5.11................... ...............syn Szymon marbre................................6.11............... ....................syn Izabela__89_ ....................8.11................................. Mama Agataaa (Agata)....8.11..................................syn Michał Kasia567............................8.11................. .................syn Anet1988..........................15.11.................. ................syn mamusiaa79....................15.11...................... ...........syn betrix..................................15.11............ ......................córka kyga(klaudia)....................20.11................... ...............syn Dawid abc abc (Monika)..............2.11.................................. syn pixidixiikot.........................24.11............... ...................córka Olga112............................25.11................. ................córka Martyna Sowiczek (Agnieszka)......26.11................................córka Jagoda ja_i_ja (Ola)........................8.12........................... ........córka Lena rozpakowane mamusie: MiśkaPyśka (Magda) - ..............1.11 Joanna 3425g CzekamyNaVanesse (Agata) ...3.11 Vanessa 3360g Mimifi............................................7.11. Staś 2140 i Asia 2060g Benihimex (Kasia) - ...................8.11 Amelia 3150g floraska........................................10.11 Martino 3940 g

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Hej Dziewczynki :) mniejszy ruch coś ostatnio na tym naszym forum... pewnie dlatego, że niektóre mamy odpoczywają po porodach, a inne zbierają siły przed :) . Ja dotychczas byłam oazą spokoju, a teraz coraz bardziej się stresuję i myślę jak to będzie... nerwówka mnie ogarnia :( Też mam dziś wizytę o 19 i mam dostać skierowanie na wywołanie na czwartek... Mały sam nie chce wyjść a dosyć już tego lenistwa :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość mama agata
niestety nie podali mi dzisiaj kroplowki... zaczyna mnie to denerwowac, hormony dzialaja i ciągle chce mi się ryczec.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Agata nie łam sie! Od porodu dziela Cie i tak już tylko chwile:) Spróbuj sie wyciszyć i pomysł sobie ze to już ostatnie chwile z Michasiem w brzuszku:) Spróbuj sie tym jeszcze nacieszyć i mów dużo do niego:) Powinno Cie uspokoić. I moze trochę wzruszyć. Ale lepiej płakać ze wzruszenia niż zdenerwowania:) Dzielna bądź:) Pozdrawiam ciepło :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość pixidixiikot
Hej! Rozpakowanym mamusiom serdecznie gratuluję i życzę aby jak najszybciej doszły do świetnej formy, pozostałym życzę cierpliwości i sprawnych porodów. Coraz bardziej się boję, jutro idę do szpitala, nie wiem o której będę miała cięcie, jestem jak sparaliżowana. Lęk przysłania mi radochę z tego ,że jutro zobaczę naszą córcię. Hormony mi buzują, płaczę bez powodu, sama mam siebie dość, chciałabym żeby było jak w filmach ONE WEEK LATER po wszystkim, w domu z córeczką:) no ale życie nie film i trzeba to przetrwać! Niech moc będzie z nami:D

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Pixi- najważniejsze, że będziesz miała cesarkę. Wszystko będzie dobrze :). Ani Ty się nie namęczysz, ani dziecko. Chętnie bym się z Tobą zamieniła :P Agata- nie łam się. Trzymam kciuki. Już bliżej niż dalej :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Ja jutro rano ruszam na wywołanie ;) dzisiaj jeszcze musiałam wziąć tabletkę dopochwową bo jakaś infekcja się pojawiła ;/ trzymajcie kciuki ;) boję się i cieszę jednocześnie :) mały waży 3,850 +/- mam nadzieję,że będzie troszkę - , bo to przecież wielki klocek się urodzi :D

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Dziewczyny damy rade!!!! Jesteśmy już na finishu :) tyle już za nami.... Mój młody waży 3680 :) heh a jeszcze 2 tygodnie temu się martwiłam, że ma za niską wagę, a tu tak przypakował chłopak :) . Pixi i Gosia jutro jutro trzymam za Was kciuki, oby wszystko poszło po Waszej myśli :) będzie dobrze Dziewczyny :) . Ja mam skierowanie na czwartek. Nie wiadomo tylko czy na wywołanie czy cesarkę, bo wyskoczyły mi jakieś krostki i mój gin. mówi, że mogą chcieć cesarkę zrobić przez to dziadostwo.... no zobaczymy, mi w sumie wszystko jedno

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
ja dopiero dzisiaj rozpakowałam materac i pościeliłam małemu łóżeczko, złożyłam przewijak i dorzuciłam ostatnie rzeczy do torby szpitalnej... teraz już tylko czekam na małego

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Hej Dziewczyny :) widzę coraz większa cisza zapada.... wiele Mam od dawna nie daje znaku życia, pewnie zajęte swoimi pociechami... . Ja dzwoniłam dziś na izbę przyjęć żeby ustalić na którą mam jutro przyjechać, czy być na czczo itp... i trafiłam na jakąś starą wredną babę, która mnie zaczęła opierdalać, że powinnam 2 tygodnie wcześniej dzwonić, żeby się umówić :( no to jej tłumacze, że wczoraj wieczorem dopiero dostałam skierowanie, bo mój gin czekał aż sam poród się zacznie, a teraz złapałam jakąś infekcję i może trzeba będzie cc .....ale jak grochem o ścianę...... pielęgniarka swoje komentarze zaraz, co to za lekarz mnie prowadzi, to jest nie do pomyślenia itp.... ale mnie wkurzyła stara rupa... z wielką łachą mnie wpisała na jutro na 9...... z samego rana popsuła mi humor

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
wkurza mnie, że zwykła pielęgniarka ma się za najważniejszą osobę w szpitalu i myśli że będzie sobie wybierać kogo i kiedy przyjąć .... skoro mam skierowanie to łaski bez, niech mnie wpisze bez gadania, a jak by nie mieli miejsc to niech skierują gdzie indziej, a nie ja muszę jej kazania wysłuchiwać :( dobrze, że z mężem jutro jadę, w razie czego On niech je trochę ustawi, bo ja już nie mam siły na przepychanki z pielęgniarkami

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
marbre- oj, ja bym sobie pogadała z taką BABĄ! Od razu bym ją sprowadziła do pionu. Nie przejmuj się, kochana. Najważniejsze, że jesteś już zapisana, a babę olej ;). Ale Wam zazdroszczę, że już zaraz będziecie miały swoje dzieci ze sobą. Mogłoby mnie złapać wcześniej (oczywiście nie przed ukończeniem 37. tygodnia ;) ), żebym do świąt zdążyła się ogarnąć. Obym tylko nie przenosiła 14 dni (to podobno maksimum), bo wtedy urodzę 22.12. i święta spędziłabym w szpitalu :/

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Hej. Kurcze marbre wcale się nie dziwie że sie wkurzyłaś. mnie wczoraj tez zgrzała rejestratorka. Położna kazała mi pójść do niej z wynikiem ktg żeby ta dała lekarzowi do obejrzenia. Ta zamiast pokazać ktg mojej doktor to sie mnie pyta czy ja czuje te skurcze i wezwała jakiegos innego lekarza. Juz bylam zdziwiona bo położna mówiła że na ktg skurczy brak. Na całe szczeście akurat z gabinetu wyłoniła się moja doktor i obejrzala moje ktg powiedziała ze nie ma zastrzeżen i kazała przyjść na wizytę w piątek a do tego czasu nie powtarzać ktg bo te jest w porządku. Najgorzej jak takie pielęgniary zaczynają się rządzić bo im się wydaje że są najważniejsze i wszystkie rozumy pozjadały. Powiem wam że jestem już zmęczona tym czekaniem na objawy porodu. Wieczorem kłade się zdenerwowana że mnie złapie w nocy a w dzień doszukuję się objawów a tu ciągle nic. Dziś zaczęłam 40 tydzień a przecież miałam rodzić przedwcześnie. Irytująca sytuacja.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Ola Ty też już lada chwila będziesz na mecie :) teraz to już z górki :) a dziewczynki przeważnie wcześniej się rodzą, tylko chłopcy tacy leniwi :) zobaczysz że na święta będziecie już w domu :) . Klaudia ja też miałam urodzić dużo wcześniej, ale teraz w sumie się cieszę,że przenosiłam, zawsze to bezpieczniej dla dziecka, no i sobie nie możemy nic zarzucić, bo robiło się wszystko by jak najdłużej ciąże donosić :) a noce też mam ostatnio nerwowe, stres robi swoje, a myślałam, że tak na luzaku podejdę do tematu... nie da się :) . a wracając do tematu pielęgniarek to powiem Wam, że ja rzadko kiedy spotykam jakąś fajną uśmiechniętą i pomocną kobitkę w fartuchu. Przeważnie są już mocno wypalone zawodowo, zgorzkniałe i strach o cokolwiek poprosić bo zawsze się im w czymś przeszkadza, np. w kawie. Ja rozumiem, że to ciężka praca, nie za wysokie zarobki i że każdy może mieć zły dzień ale to nie powód, żeby się wyładowywać na pacjentach. Niech każdy robi to co do niego należy i nie komentuje, byłoby dużo łatwiej

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Jak leżałam na patologii, to też miałam kontakt z takimi "miłymi" pielęgniarkami. Szkoda gadać, ale wciąż liczę na to, że nie wszystkie są takie ;). Ja ciągle mam nadzieję, że zrobią mi cesarkę, wtedy będzie mi już wszystko jedno, czy będzie to po terminie, czy przed. Chociaż wiadomo, że wolałabym nie przenosić :), ale mała sama pewnie o tym zadecyduje ;)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
ciekawe jak tam Dziewczyny Gosia, Agata i Pixi się trzymają,oby na fajny personel trafiły :) .... do tej pory porody w naszej grupie chyba nie były jakieś najgorsze, więc aby tak dalej.... chyba że Dziewczyny nie chciały nas po prostu straszyć :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Nie mam właśnie :/, ale starzeje mi się łożysko, na razie dziecku to nie przeszkadza, ale ciągle mam nadzieję, że może będzie to w końcu wskazaniem (może np. nie będzie już na tyle wydolne i trzeba będzie małą wyciągnąć). Boję się naturalnego porodu bardzo, głównie ze względu na ewentualne komplikacje, poza tym malutka ma być duża (mam cukrzycę ciążową- to też nie jest wskazaniem), jeszcze ostatnio się okazało, że mam paciorkowca, więc wolałabym, żeby mała nie przechodziła przez kanał rodny, bo przechodząc może załapać go ode mnie :/

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
hmmm dziwne, że nie ma jednolitych procedur we wszystkich szpitalach i każdy lekarz robi jak chce... ja jak leżałam na patologi to dziewczyna miała mieć cesarkę właśnie ze względu na cukrzycę ciążową i nie miała żadnych innych wskazań... a u Ciebie jest trochę tych potencjalnie nie sprzyjających rzeczy do porodu naturalnego... tylko ,że pewnie oni podchodzą jak większość, że to nie oni będą się męczyć

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
ja Cię Ola doskonale rozumiem, jeśli chodzi o strach o tego paciorkowca, bo mnie parę dni temu przyatakował jakiś wirus i niby mój gin.powiedział wczoraj, że cesarka, ale w szpitalu różnie mogą podejść do tego... w każdym razie my z mężem nastawiamy się bojowo na cesarkę, na naturalny poród nie wyrazimy zgody, bo co my później zrobimy, szpital nas wypisze będzie miał problem z głowy, a my będziemy latać po lekarzach i faszerować dziecko lekami.... jestem zestresowana jak cholera tą całą sytuacją, no ale już jutro wszystko się rozegra

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Ja w poniedziałek mam wizytę u lekarza, zobaczę co mi powie. Jeśli nie uda mi się do porodu dostać skierowania, to jak pojadę rodzić, to powiem, że nie wyrażam zgody na poród siłami natury. Podobno to działa u mnie w szpitalu, chociaż z wiadomych powodów lekarze ani położne o tym nie mówią.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
no właśnie ja też tak zamierzam zrobić, nic nie tracimy..... a chodzi przecież żeby maluchy były całe i zdrowe, po co ryzykować niepotrzebnie jakieś komplikacje.... oby wszystko poszło po nasze myśli

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×