Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość bardzo_smutna

Trudna decyzja - rozwód?

Polecane posty

Gość gość
Zgadzam się. To jest prowokacja.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość bardzo_smutna
I wracamy do punktu wyjścia. Teściowa niestety sama sobie przeczy swoimi zachowaniami, ale to już nie moja wina. Tego dnia, kiedy nie wpuściłam go do domu mówiła mi jeszcze rano, że on dla niej przestał istnieć po tym, jak ją zwyzywał. Kilka godzin później przyjęła go do siebie i broni przed całym światem do teraz. A może jej zachowanie świadczy o tym, że jest taką chodzącą prowokacją?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
bardzo smutna, przeczytałam cały topik od początku do końca jeszcze raz. Dopiero po uwagach forumowiczów wczytałam się w treść i sens logiczny twoich wpisów. Faktycznie zaprzeczasz sama sobie w całym temacie. Nie wiem czy historyjkę sobie wymyśliłaś czy zasłyszałaś od kogoś, ale faktem jest że wszystko w tym topiku jest stekiem bzdur. Gdyby ktoś zadał mi pytanie PRAWDA CZY FAŁSZ odpowiem FAŁSZ

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość bardzo_smutna
Żałuję, że nie masz racji. Bardzo bym chciała w tym momencie być piętnastolatką zmyślającą łzawe historie, żeby zwrócić na siebie uwagę. Szczerze mówiąc to nieustanne udowadnianie, że moje życie tak właśnie wygląda jeszcze bardziej mnie dołuje. Chyba czas przestać tu zaglądać, jeśli nie chcę się całkowicie rozsypać.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
udaj się do psychologa, tylko on może ci pomóc

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Karola 23
Dziękuję bardzo za rady, wszystko na pewno przemyślę.. Tak, jesteśmy rok po ślubie.. Tylko muszę też Wam powiedzieć, że ja też nie jestem fer w obec męża :/ Na początku związku (nie małżeństwa) zdradziłam go, dowiedział się o tym... A teraz tak naprawdę wszystkie kłótnie są przeze mnie, bo...jestem cholernie zazdrosna. Wmawiam mu różne rzeczy, kobiety, tak już mam a wiem, na 100% że on jest czysty i nigdy nic nie zrobił..Ba! nawet się nie ogląda za innymi, a ja mu ciągle wmawiam.. Nigdy 1 nie rozpoczął żadnej kłótni. Więc po prawdzie to najpierw może ja powinnam się zmienić??? Kurczę gdy mu nie zrobię żadnej awantury - o bzdety to jest idealnym mężem i ojcem! Kwiaty, codziennie on gotuje, zajmuje się synkiem, prasuje jak go poproszę.. Robi dla mnie wszystko! I ciągle mi tłumaczy, że wmawiam mu te różne baby od 3 lat i ma powoli dosyć :( Tylko boli mnie to, że jak ja rozpocznę okropną awanturę to leci wszystko ( wyzwiska ) z mojej strony też, bo skoro on mnie to ja jego córkę z poprzedniego małżeństwa żeby go zabolało.. Może przesadzam??? Chyba to ja najpierw powinnam coś zmienić w sobie ( zazdrość ) on naprawdę nigdy 1 nie zaczął żadnej kłótni .....

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Alkoholikowi trzeba pomoc? Ty chyba zartujesz kobieto Alkoholik musi upasc na samo dno i sam sie z niego podniesc To ze ktos slubowal na dobre i na zle nie znaczy ze ma byc meczennikiem bo biedny pan maz jest ochlajmorda Tobie bylo tak widocznie wygodnie Ja nigdy nie pomoglabym alkoholikowi Jego sprawa a niech sie menda zachla na smierc I miloscia sie nie zaslaniaj Ona nie ma tu nic do rzeczy

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Ales ty glupia autorko Az zal d*pe sciska:D

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Zadzwon do meza i powiedz ze go chcesz przeprosic

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Jaki kit wcisnęłaś aż się popłakałam. Jeszcze trochę i gotowa byłam uwierzyć, ale faktycznie całość po przeczytaniu okazuje się zwykłą bajką. Nabrałaś sporo osób. Prawie ci sie udało.:) Jak wymyślisz coś nowego postaraj się żeby miało to sens:P

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Przebaczylas swojemu panu?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Trzeba go najpierw mieć. Na razie wymyślony.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość bardzo_smutna
Nie wiem, czy jest tu jeszcze ktoś, poza jednym gościem, który za wszelką cenę próbuje zakrzyczeć moje życie słowem "prowokacja", ale jeśli tak, to chciałam tylko powiedzieć, że mija piąty, a w zasadzie szósty dzień. Radzę sobie dobrze, aż zadziwiająco dobrze. I wszystko byłoby ok, gdyby nie to, że mój mąż... nie wykazuje żadnej chęci odkręcenia całej sytuacji. Już nawet nie mówię o pójściu na terapię, bo miało być warunkiem tego, żeby przyjąć go z powrotem. On nie wyciąga nawet ręki, nie szuka kontaktu. Tak jakbym przestała dla niego istnieć i gdyby nie mały, nigdy już by się ze mną nie kontaktował. Nie potrafię tego rozgryźć, ale podświadomie czuję, że chyba po prostu już mnie nie kochał. Bo nie wierzę, żeby tak długo udawał obojętność, gdyby tęsknił i myślał.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
A dziwisz się facetowi ? Skoro go tak potraktowałaś to on ujął się honorem i ma cię w d***e. Zresztą słusznie postąpił. Sama piszesz że robisz mu awantury o jedno piwo. Pewnie napije się raz na tydzień, ale ty musisz pokazać swoje przemądrzałe zdanie. Jesteś kłótliwą babą. Też bym odeszła od takiej zołzy jakbym była facetem. Pewnie któraś koleżaneczka cię podpuściła. A ty głupia zrobiłaś w rodzinie piekło. Święty by się zdenerwował. Mam taką sąsiadkę zołzowatą co mężowi robiła takie sizy. W końcu gościu wyszedł i już nie wrócił. To ona skomli teraz u teściowej żeby on wrócił i ją przeprosił. Niedoczekanie. Tak jej odpowiedział.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gosc........
Do osoby z ostatniego wpisu... Bardzo jesteś poinformowana nt ich problemów. Sąsiadka małżeństwa ale wiesz co mężus powiedział swojej mamusi... Która chyba twoja sąsiadka nie jest...? Ci biedni mężowie co to tyko czasami piwka się napija.. Mój też taki biedny mąż jest... On nawet uważa, że piwo to nie alkohol... Kupi sobie np 6, 7 piwek, skończa się a jemu mało... Musi isc dokupić np 3 i się dopic... I tak jest w każdą sobotę.. Podobnie jest w inne dni ale mniejsze ilości. Mam go dość po takich sytuacjach.. Bo co z tego że bywa trzeźwy.. Jak te dni sprawiają, że nie czuję do niego nic a raczej niechęć. A potem się dziwi, że nie mam ochoty ns seks..... Jak sie napatrzę na te pijana gębę , to przechodzi mi ochota na wszystko....

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
To napij się razem z nim :-D

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gosc........
Ja się mogę napić ale nie w takich ilościach i częstotliwości... Nie dorownam mu.... :o

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Dziewczyno! Ja wiele lat byłam w takiej sytuacji.Alkohol,agresja wyzwiska przy dzieciach,wywalone drzwi.Długo łudziłam się,że go zmienię.Moi synowie mają już 14 i 12 lat,a ja 40,ale nareszcie jestem w trakcie rozwodu,po terapii grupowej dla osób współuzaleznionych .Wciąż chodzę na terapię indywidualną,do psychologa z dziećmi.Dzięki temu wiem w jakim patologicznym związku byłam 16 lat.Musisz szukać pomocy,zanim znajdujesz sobie życie,a dziecku przyszłość i szansę na normalną rodzinę.NIE CZEKAJ! Zawalczy o siebie dla swojego synka! POWODZENIA!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Dziewczyno! Ja wiele lat byłam w takiej sytuacji.Alkohol,agresja wyzwiska przy dzieciach,wywalone drzwi.Długo łudziłam się,że go zmienię.Moi synowie mają już 14 i 12 lat,a ja 40,ale nareszcie jestem w trakcie rozwodu,po terapii grupowej dla osób współuzaleznionych .Wciąż chodzę na terapię indywidualną,do psychologa z dziećmi.Dzięki temu wiem w jakim patologicznym związku byłam 16 lat.Musisz szukać pomocy,zanim znajdujesz sobie życie,a dziecku przyszłość i szansę na normalną rodzinę.NIE CZEKAJ! Zawalczy o siebie dla swojego synka! POWODZENIA!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Ale jakie biedne i pokrzywdzone sierotki. A kto mordę drze rzez cały czas. Jak można na trzeźwo słuchać takiego pier.......nia. Przecież jakby chłop wiedział jaką zołzę będzie miał za żonę to by ślubu nie brał. Nie mogę już czytać tych pierdół. Je - miauczy. Pije - miauczy. Sra - miauczy. Pieprzyć ją - miauczy. Lać po gębie - miauczy. A jak śpi to miauczy przez sen. Srające kotki.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gosc........
Ale ty jesteś głupia/i.... Nie znasz ludzi i oceniasz nie mając pojęcia o niczym.. Mój małżonek nie ma żołzy za żonę... Powiem więcej, rozstaliśmy się na jakiś czas i byłam spokojna i zadowolona ale ten biedny mąż prosił skamlal aby wrócić do tej zolzy. Poza tym jestem sporo młodsza od męża.. Podobam się dużo młodszym od siebie. Ale dlaczego o tym piszę, nie dlatego że się chcę pochwalić. Ale dlatego że nie rozumiem takich facetów, że zamiast dbać o siebie aby nie podkreślać swojego starszego wieku, to jeszcze traci w oczach tą pijana gębą. Czy ty to możesz pojąć madralo...? Chciałabyś patrzec na swego faceta często napitego? I nie mówię tu o 1 'czy 2 piwkach..także nie obwiniaj kobiet za słabość do alkoholu. Mój mnie potem pprzeprasza, że wie że przesadza, ale temat się powtarza i potem ludzie się od siebie oddalają.. I to nie jest wina żon....tylko alkoholu, którego nie potrafią sobie odmówić słabi ludzie.....

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość 11kariina
na co tu czekac, odejśc i zapomniec jak najszybciej, ja byłam głupia i teraz musze się leczyc, dobrze ze trafiłam do poradni M.Senderowskiej, dostałam depresji przez te wszystkie akcje byłego.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
wyszłam z mąż zaraz wracam. Jakie to proste. Po powrocie z zamążpójścia wywalam męża na śmietnik. A po cholerę mi on. Zrobię z niego pijaka. Udam że jestem w depresji. No przecież mnie uwierzą a nie temu łachudrze. Mam już Nowy Model na oku. Przystojny, wydaje się sympatyczny. Może coś z tego wyjdzie.:P A stary mąż ? Pies go jechał. Do diabła z nim. Byłam mu żoną 3 lata. Teraz trzeba zacząć od nowa.:P

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Jakie te bździągwy porąbane. Nie pije źle, bo nie umie się bawić w towarzystwie. Napije się piwa to źle bo to pijak i moczymorda. Potem wymyślają jakieś historie że on je bije i pomiata. Że wyzywa i nie szanuje. A same durne pustaki doprowadzacie facetów do tego że muszą się napić bo po trzeźwemu już słuchać was nie można. Durne, głupie i mało inteligentne. Pustaki.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Co za przemadrzale debile tu piszą.. Co to wszystkie rozumy pozjadali i w psychologów się bawią... Pewnie też za kołnierz nie wylewaja i tak bronią tych pijaków...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Problemy w małżeństwach zawsze były i będą. Tylko ludziom nie chce sie nic robić żeby naprawić relacje. MĄŻ PIJE. Zgroza. Tylko skąd się wzięła ta ochota na picie. Wszystko ma swój początek. Od czegoś się zaczęło. Wszyscy wybielają swoje sumienie. To takie proste. Ja niewinna proszę sądu. To on ten pijak winien. Ja święta, prawie dziewica. PRAWIE. Każdy ma coś na sumieniu. Każdy coś zawinił. Obwiniać kogoś jest łatwiej, prościej i przyjemniej. Ten kto jest niewinny nie oskarża innych. Nie szuka winy w drugiej osobie. Łatwo jest zwalić winę na męża. Zadaj sobie pytanie bezstronne. KIEDY TO SIĘ STAŁO ? Nie szukaj winnego. Znajdź przyczynę. Dowiedz się w którym momencie wszystko się zesrało. Gdy znajdziesz odpowiedź będziesz wiedzieć kto zawinił i dlaczego. NIE SZTUKĄ JEST ROZSTAĆ SIĘ I ODEJŚĆ. SZTUKĄ JEST PRZEŻYĆ ŻYCIE RAZEM W ZGODZIE I HARMONII. A ty tak potrafisz ? Nie. Potrafisz narzekać i obwiniać jego. A co naprawdę zrobiłas żeby to wszystko zmienić ?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość mętlik
do goscia ktory napisał to: Problemy w małżeństwach zawsze były i będą. Tylko ludziom nie chce sie nic robić żeby naprawić relacje. MĄŻ PIJE. Zgroza. Tylko skąd się wzięła ta ochota na picie. Wszystko ma swój początek. Od czegoś się zaczęło. Wszyscy wybielają swoje sumienie. To takie proste. Ja niewinna proszę sądu... ............ zgadzam się , ale ....

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość mętlik
ale czy zawsze kij ma dwa końce? czy zawsze musi być przyczyna ? czasami jest tak ze niektórzy mają w życiu dobrze nie doceniają tego co posiadają a potem osoba , sytuacja odwraca sie od nich to niektórzy szukają właśnie o tym co mówisz.... nie wychowajmy wszystkiego w jeden worek ......

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość mętlik
on zawsze miał dobrze, brak problemów i nie myślał o zabezpieczeniu finansowym dla siebie na przyszłość jego rodzina posiadała je. ona zaś ze standardowej rodzinki. związek na początku super ( w sumie jak zawsze ;P potem zawsze są zgrzyty ) oboje pracowali zaś on do pracusia nie należał nadgodziny nie robił, więcej godzin nie chciał dodatkowa praca to nie dla niego zaś ona kombinatorka swoja praca i czami weekendy. 6 lat nic zero wycieczek czy wakacji nic totalne nic nie było pieniędzy choć dla chcącego nic trudnego. ona miała , ale na dwóch nie starczyło on zaś jak wspomniałam nie kwapił się do powiększenia funduszy. domator i nic więcej ona chciała żyć wiec " żyła sama|" rower, spacery, imprezy ale bez jego towarzystwa bo nie chciało mu się. ślub, a po ślubie rezygnacja z pracy zaciągniecie kredytu na część nieruchomości , która dostał od rodziców otworzył biznes padł. przez ten czas zona była na drugim miejscu. nie doceniał jej żaden sposób. było czasami juz tak ciężko ze jej wypłata szła na biznes bo nie było jak zapłacić rachunków podstawowy o domu nie wspomnę. biznes padł. długów kupę, wyjazd za granicę pierw ona później on......... tak kij ma dwa końce, przyczyna i skutek czemu ona nie odeszła ?! czemu ona nie tupnęła nogą ?! jest głupia i to jej winna ze pozwoliła na otwarcie biznesu i na taką sytuacje a tutek jest taki ze on to wykorzystał bierność zony i robił swoje........ czy to jest aby logiczne<?> może w jakiś tam minimalnych procentach , ale bierzmy pod uwagę miłość, małżeństwo , młody wiek i czy też barak doświadczenia życiowego czy tez osobowość bo każdy ma inną wiec nie mówmy o skutkach przyczynach

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
MĄŻ PIJE. "Zgroza. Tylko skąd się wzięła ta ochota na picie. Wszystko ma swój początek. Od czegoś się zaczęło. Wszyscy wybielają swoje sumienie. To takie proste. Ja niewinna proszę sądu..." Jak kobieta przed slubem nie pozna calej prawdy o narzeczonym,ktory lubi wypić tak jak jego ojciec,to niestety po slubie wykończy sie przez jego pijaństwo.Dalej będzie tylko coraz gorzej ..chlanie i łajdactwo

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×