Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość nieustająca depresja

Płaczę od rana, taki wielki smutek i bezsilność we mnie...

Polecane posty

Gość nieustająca depresja

Od początku tego roku kilku facetów powiedziało mi wprost, że nie podobam im się albo nie jestem w ich typie. Mówili, że nie są zainteresowani stałym związkiem, ale na moich oczach podrywali ładniejsze koleżanki. Później trafił mi się bliski kolega - nazwijmy to relacją ff. I było fajnie, wygodnie, bezproblemowo, cotygodniowo. Niestety, z czasem przekonałam się, że on ma mnie za nic i traktuje jak najgorszą opcję rezerwową, jak nic niewartego paszteta z samego końca kolejki. Od 2 miesięcy nie spotykamy się, ale niedawno zabiegał o spotkanie. Nawiązując do tego zagadnienia, później sama się do niego odezwałam - i co? Nie odpisuje, przepędza mnie, nie chce, żebym do niego pisała. A jednocześnie nie potrafi powiedzieć mi wprost, że to koniec znajomości. Nie rozumiem dlaczego. Chce mnie mieć w rezerwie, ale na co dzień nie zasługuję na odrobinę szacunku czy prawdy? Straciłam totalnie wiarę w człowieka. Tak go lubiłam, miałam nadzieję na coś więcej, a on potraktował mnie tak strasznie, jak jeszcze nikt inny. Jestem potwornie zakompleksiona. Nie mam biustu i mam wielki, krzywy nos. Chcę wyglądać jak człowiek i być z siebie zadowolona. Nie chcę, żeby faceci patrzyli na mnie z obrzydzeniem, niechęcią lub politowaniem. Dlatego za 3 miesiące idę na operację plastyczną nosa. Boję się tego, ale nie mam wyjścia, bo noszę się z tą decyzją już od kilku lat i nie mam zamiaru męczyć się z takim defektem. Tak bym chciała, żeby mnie ktoś przytulił, pocieszył, czy chociaż pozwolił odreagować stres związany z tą decyzją. Ale co się okazuje - wszyscy znajomi mają mnie gdzieś, poza jedną koleżanką, która jest zapracowana i nie ma dla mnie czasu. Nie mogę normalnie funkcjonować, będąc tak osamotniona. Skreślam dni do operacji, licząc na to, że poprawi to moją pewność siebie, a co za tym idzie, jakość życia. Byłabym całkiem ładna, ale ten nos mnie szpeci. Zanim doczekam się operacji, całe lato będę musiała chować się przed ludźmi. Ryczałam wczoraj, ryczę dziś od rana. Nie mam siły dbać o siebie, nie widzę sensu. Chcę mieć już nowy nosek i zacząć nowe życie. Na 12 idę do pracy, nie wiem jak wysiedzę, mając tak zapuchniętą facjatę od płaczu. Najchętniej to bym chodziła w jakiejś masce albo burce, żeby nikt na mnie nie patrzył :(

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
tule i trzymam kciuki. ja powiekszylam sobie biust 6 lat temu. tez balam sie operacji,ale potem jest juz tylko lepiej.a zmiana noska to musi byc przezycie.zmienia calkiem twarz. powodzenia i nie bój sie.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość nieustająca depresja
Dziękuję :* Boję się, ale nie mogę już cofnąć tej decyzji. Jeśli spanikuję, to do końca życia będę się męczyć z kompleksem i uciekać przed aparatem fotograficznym. Dlatego zapłacę każdą cenę, by móc normalnie żyć. Tym bardziej, że mam również ku takiej operacji wskazania laryngologiczne, gorzej oddycham i jestem niedotleniona. Tylko tak bym chciała, żeby ktoś przy mnie był w tym trudnym okresie i wspierał mnie. Najgorsze jest przecież to czekanie na zabieg... :(

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość jaszczurka Basia
Pewnie każdy się boi przed operacją, ale pomyśl, jak będziesz się potem czuła! :) Na pewno nowy nos poprawi Ci widzenie samej siebie, zobaczysz! Bądź dobrej myśli i nie płacz w kółko, bo Ci odporność spadnie i jeszcze się rozchorujesz, a tym samym odsunie się operacja. Też Cię mocno przytulam!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość nieustająca depresja
Operacja dopiero we wrześniu, muszę właśnie pomyśleć jak wzmocnić organizm. Podjęłabym się zabiegu już teraz, ale jestem w pracy na okresie próbnym, więc wolę nie ryzykować...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Wymagasz szacunku i zaangazowania od chlopaka z relacji ff? Spoko... Przecież sama pisałaś, że to wygodnie i bezproblemowo. On Cię miał tylko do jednego, sama się na to zgodziłas i nie miej żalu. Druga rzecz: wygląd to wszystko? naprawdę? chyba wszystko dla ludzi, którzy nic więcej sobą nie reprezentują. Ogarnij się. Wiadomo ładnym jest łatwiej w żciu, ale suma sumarum nie znaczy, że bedzie im lepiej...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gęgęgęgę
"suma sumarum" WOW! Aleś się nadął! :D :D :D

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Nadęła jak już. Jak Ty takich słów nie znasz i nie używasz, to nie znaczy, ze wszyscy. Pozdro! :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość nieustająca depresja
Drogi gościu. Relacja ff nie wyklucza szacunku i jakiejś zwykłej, koleżeńskiej sympatii. O to mi właśnie chodzi. Ja lubię proste rozwiązania: albo się spotykamy, albo definitywny koniec znajomości. A takiej odpowiedzi nie uzyskałam; zamiast tego jakieś kręcenie, że "na razie nie". A co to znaczy "na razie"? Ewidentny sygnał, że zostałam przeniesiona do rezerwy, jako kandydatka najgorsza z możliwych. A ja się zakochałam w tym człowieku i dlatego jest mi bardzo przykro. Jestem niska, chuda i drobna. Wielki nos zaburza proporcje twarzy. Fatalnie wychodzę na zdjęciach. Mam krzywą przegrodę, oddycham jedną dziurką nosa, codziennie budzę się z zatkanym nosem. Jak mam katar, to ciągnie się z miesiąc. Jak biegnę na autobus, oddycham ustami, bo nochal nie wyrabia. Duży, krzywy i niedrożny. Laryngolog zawsze pyta, czy dobrze mi się oddycha. Niedobrze. Ileż można zwlekać? To nie tylko widzimisię wizualne, ale też poprawa jakości życia.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gęgęgęgę
Znam, znam, kochaneczko, ale nie używam, owszem, bo to pretensjonalne jest i tak głupie jak "aczkolwiek" lub "jednakowoż" :D :D :D

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Dla Ciebie jest pretensjonalne, dla mnie nie musi byc. Droga autorko, no nie wyklucza, ale naprawdę bardzo rzadko niesie ze sobą szacunek. Pomyśl nad tym. Poza tym chciałaś być najważniejszą osobą w ramach relacji ff? Przecież jeżeli on spotka wyjątkową dziewczynę, z którą będzie chciał być to wiadomo ze odsunie Cię na dalszy plan... No móglby Ci to powiedzieć, wyjaśnić, ale nie ma takiego obowiązku wobec "rezerwy"

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gęgęgęgę
Obowiązku nie ma, fakt, ale kultury też nie. Nie odchodzi się od nikogo jak świnka od koryta. Każdy zasługuje na słowo wyjaśnienia, NIEPRAWDAŻ? ;)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość nieustająca depresja
Będąc takim brzydactwem nie mogę liczyć na nic więcej. Faceci mnie nie chcą, już kilku powiedziało mi wprost, że im się nie podobam. Miałam wybór, ff albo celibat. Co nie znaczy, że taki model życia mi odpowiada. Oczywiście, że chciałabym mieć stałego partnera i normalny związek. Ale w chwili obecnej nie mogę na to liczyć. Mam nadzieję, że jak zrobię nos, to będę się jako tako podobać facetom. :(

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Oczywiście, że zasługuje! Chodzi mi o to, że skoro sama widzi, że traktuję ją jak rezerwę, to niech się tym nie gnębi i nie spodziewa Bóg wie czego... Poza tym ciężko powiedzieć, że on od niej odszedł... był z nią?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość nieustająca depresja
Sugerował niedawno, że możemy się spotkać, a później zmienił zdanie. Nawet nie potrafi powiedzieć wprost, że definitywnie nie chce się spotykać. A ja oczekuję tylko jasnej, ostatecznej odpowiedzi. Albo się dalej spotykamy, albo do widzenia. Tylko tyle chciałam od niego wiedzieć. I się nie dowiedziałam. Jak zrobię sobie nos, to jeszcze będzie żałował, że tak mnie traktował. Bo ja mam bardzo ładną twarz, gdyby nie ten nos.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Autorko! Muszę lecieć, ale zostawię Ci pewien cytat. Przemyśl to co mówisz i nie daj sobie wmowić, ze nie zaslugujesz i nie masz szans na nic więcej. Wszystko zaczyna się w Tobie, miej do siebie szacunek. Walcz o siebie, nie o nos czy cycki, ale o siebie.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Kiedyś myslalam, że "cokolwiek" jest lepsze niż n"nic". Dziś wiem, że "nic" jest lepsze niż "cokolwiek"

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość nieustająca depresja
Na razie nie mam szans na więcej. Nie podobam się facetom, a to o czymś świadczy. Muszę w sobie poprawić co tylko się da. Najpierw nos, a potem może będę zbierać na cycki. Wtedy będę mogła zacząć nowe, lepsze życie. A póki co, czekają mnie samotne wakacje. Praca, dom, praca, dom i tak w kółko. Nie mam ochoty pokazywać się ludziom na oczy. Jeszcze nie teraz. Nie chcę, żeby zapamiętali mnie z tym brzydkim nosem.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Koleżanko powiem Ci w zaufaniu nie warto aż tak przejmowac się facetami, bo to zwykłe roboty bez uczuc, nie skupiaj się na nich, nie mniej parcia na faceta, tylko zajmij się swoim życiem bez facetów, będziesz o niebo szczęśliwsza, a nóż, a wodelec jakiś normalny się w międzyczasie napatoczy;) na studia się jakieś zapisz, na angielski czy coś, zajmij głowę czymś innym, a nie facetami, bo szkoda cennego czasu, a życie masz jedno nie?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Moim zdaniem operacja nosa (choć najpewniej potrzebna) niewiele zmieni w relacjach z facetami czy innymi ludzikami. To pewnie kwestia charakteru, a nie brzydkiego wychodzenia na zdjęciach. Od początku roku KILKU facetów powiedziało Ci, że nie jesteś w ich typie? Jeden się zdecydował, bo byłaś rezerwową alternatywą? Moim zdaniem coś jest nie tak z Tobą.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość nieustająca depresja
Ten, dla którego byłam rezerwową alternatywą, też mi powiedział, że nie jestem w jego typie. Operacja nosa zwiększy moją pewność siebie, będę się czuła ładniejsza - mam ładne oczy, usta, włosy; tylko przerobić nochal, a powinno być ok. WSZYSCY faceci, na których mi zależało, dawali mi do zrozumienia, że im się nie podobam. powiecie może, że przesadzam - ale ja mogłabym wszystkie takie wydarzenia ułożyć w porządku chronologicznym, z opisem sytuacji i pełnymi danymi "sprawców". ;]

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Tak czytam autorkę i czytam i myślę sobie, że to płytka dziewczyna, która swoja wartośc mierzy na podstawie ilości facetów którzy się za nią obejrzeli i na podstawie swojej atrakcyjności i to jest powodem jej problemów. Autorko czy poza wyglądem nie masz nic do zaoferowania światu? Nie jesteś w stanie wymienić 5 cech oprócz wyglądu które sie liczą dla człowieka i które posiadasz? Uzależniasz swoje szczęście od tego czy bedziesz się podobała facetom czy nie? Nie uważasz, że to dosyc płytkie?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
ff co oznacza?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość nieustająca depresja
Łatwo mówić, nie miej parcia na faceta. Ale ja mam w sobie ogromną potrzebę miłości i libido również duże. Źle mi samej, źle mi bez seksu, jestem wtedy okropnie nerwowa - hormony ;/ Chciałabym też mieć się do kogo przytulić, pójść na zwykły spacer czy na lody, obejrzeć razem film czy po prostu pogadać - lato idzie, a ja znowu sama. Mam nadzieję, że summer 2014 będzie lepsze. Będę już wtedy miała ładny nosek.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość nieustająca depresja
Zdaję sobie sprawę z przymiotów swojego charakteru. Mam wielkie serce dla przyrody i dla zwierząt, duszę artystyczną, duże poczucie humoru, wyobraźnię, pomysłowość. Nie jestem jakąś pustą, nadąsaną lalunią. Potrafię się poświęcać i pomagać ludziom. Ale mając zerowe poczucie atrakcyjności, nie potrafię ujawnić światu wszystkich swoich zalet. Wolę się schować, żeby nikt na mnie nie patrzył. Zdiagnozowałam, co jest przyczyną mojej brzydoty i niefotogeniczności. Otóż jest to właśnie nos. Ponadto od jakiegoś czasu coraz gorzej mi się oddycha, czuję się niedotleniona, zmęczona, zaspana. Operacja jest więc konieczna ze względów zdrowotnych, a przy okazji można załatwić kwestie wizualne. Mam tylko jedno marzenie: dobrze czuć się nie tylko jako fotograf, ale też po drugiej stronie aparatu! I TAK, jest dla mnie istotne, czy podobam się facetom. Chciałabym czuć się atrakcyjna, jak każda młoda kobieta. Chciałabym znaleźć w życiu miłość. Marzę o tym od gimnazjum, a jak na razie dostaję tylko kolejne kopniaki.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość nieustająca depresja
ff - "przyjaciel", z którym spotykam się dla uciech cielesnych.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
No teraz jestem pewna, że to co piszesz jest bardzo płytkie i gwarantuję, że nie masz jeszcze skończonych 28- 30 lat, bo uważam, że jest to wiek, w którym kobieta naprawdę mądrzeje dojrzewa i przestaje porównywać się z innymi kobietami i nie ocenia swojej wartości na podstawie poiwodzenia u facetów, tylko na podstawie tego co ma w głowie i doświadczenia na kartach życia. Jestem pewna, że trochę Ci jeszcze barkuję do tego, ale jak już zmądrzejesz, to będziesz sobie myślała "jaka ja byłam głupia" . A tak na marginesie, zrób ten nos, ale gwarantuję, że nawet jak go zrobisz to wymyslisz coś nowego, małe piersi, brzydkie kolana, cienkie włosy, cokolwiek i tak w kółko, dopóki nie zmądrzejesz! A jeszcze Ci powiem, że facetów kręci pewnośc siebie, a nie wygląd modelki, im będziesz starsza tym będzie Ci łatwiej w życiu, głowa do góry:)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Autorko, jeśli będziesz uzależniała zadowolenie życiowe od reakcji innych ludzi (a w szczególności potencjalnych partnerów), to nigdy nie będziesz szczęśliwa. Zawsze będziesz mieć wymówkę pod postacią krzywego nosa, braku biustu czy krzywego palca u prawej nogi.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość nieustająca depresja
Oczywiście, że faceci to nie wszystko. W pracy daję z siebie wszystko, w tym roku idę na studia zaoczne, bardzo ciekawy kierunek sobie wynalazłam. Ale... ciężko mi samej. Wszędzie dookoła pełno zakochanych par. Ja nie mam się do kogo przytulić czy nawet uśmiechnąć. Nie mam z kim dzielić codzienności i nigdy nie miałam, mimo że mam 23 lata, to nie mam pojęcia, czym jest związek, bo nigdy nikt mnie nie chciał. Aż żal wspominać, ile dni przepłakałam przez facetów. A operacja nosa przede wszystkim zwiększy moją pewność siebie i poczucie atrakcyjności. Myślę o tym już od 3 lat, więc to świadoma decyzja. Krzywą przegrodę mam zdiagnozowaną od dziecka. Teraz nastał czas, żeby się tym zająć. Wcześniej nie miałam odwagi, bałam się bólu. Teraz wiem, że dla pożądanego efektu zniosę wszystko.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Jestes jeszcze bardzo młodziutka, tak naprawdę, ja tez swojego obecnego męża poznałam jak miałam 24 lata dopiero i po 3 latach wzielismy ślub, teraz mam 28 lat i jestem mega szczęśliwa. Nie spinaj się tak, niech zycie toczy się własnym rytmem, a Ty sobie po prostu zyj i ciesz się z każdego dnia, nawet jak masz taki dzień ponury jak dzisiaj to staraj się znaleźć cos co sprawi Ci radość bo szkoda życia na troski,bo zycie jak Ci już wcześniej napisałam masz jedno tylko. sznuj siebie, nie wchodź w relacje ff. "Chcesz być szanowana, szanuj się sama" Żyj spokojnie, szczęśliwie i z szacunkiem do siebie, a na pewnio będziesz szczęsliwa.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×