Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość znerwicowana juz

czy wasze dzieci tez sa takimi balaganiarzami?

Polecane posty

Gość znerwicowana juz

czy wasze dzieci utrzymuja porzadek w swoich pokojach?Moja ma prawie 9 lat,pokoj dzielony z mlodszym bratem i jest dramat ze sprzataniem.Na biorku pelno maneli,jak sie bawi czyms na nim tak to zostawi.Figurek,zabawek,papierkow,scinkow,zeeszytow i wiele wiele innych.Mowie,prosze,upominam.ze jak skonczy sie bawic niech posprzata ale ten balagan potrafi trzymac nawet kilka dni i palcem nie kiwnie.Dopiero musze sie wydrzec to wtedy.Mowilam juz jej ze jak dalej tak bedzie to po prostu wyrzuce wszystko co jest zbedne na biorku od razu do kosza.Przypominalam jej o tym duzo razy az w koncu sie wkurzylam i wywalilam jej zabawki.Byl placz ale dalej jest to samo.Pytam nie wstyd ci przed kolezankami jak przychodza do ciebie? nic. co robic? mam dosc sprzatania po niej ale szlag mnie trafia jak wchodze do niej...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość znerwicowana juz
i zaznacze ze nie jestem jakas pedantka,chodzi mi tylko o wzgledny lad i porzadek,a nie wchodze do pokoju i syf...ubrania sie walaja po ziemi,lozko rozwalone,na biurku jakby tornado przeszlo.A potem wiecznie czegos szuka i placz ze czegos niema? czy to normalne w tym wieku?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość problem masz...
nie sprzątaj jej, co cię obchodzi co ona na u siebie, to jest jej pokój,

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość doti888888
Bo dzieci to się wychowuje. Trzeba było zacząć jak miała 2 latka. Ja wtedy miałam sajgon bo krzyczał że nie, ale się nie dałam. Mąż, teściowa i mama darli się, że dziecko męczę. Męczyłam bo jak krzyczał to nie odpuszczałam tylko czekałam aż się uspokoi i dalej musiał mi pomagać w sprzątaniu. A teraz mam 7-latka któremu nawet nie trzeba przypominać co się robi z zabawkami po skończonej zabawie, ba- w pokoju ma również wszystko poukładane, klocki posegregowane. Sam odkurza, ściera kurze. Teraz jedyne co możesz zrobić to systematycznie wywalać jej rzeczy (jak nie do kosza, to gdzieś schować). Trzymać się tego i już. Druga metoda to nic nie robić, może kiedyś jak przyjdzie koleżanka i zobaczy porozrzucane brudne ubrania, wszędzie syf to samej się głupio zrobi.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość znerwicowana juz
ja rozumiem ze to jej pokoj,jej sprawa.Ale ile moze stac kubek z woda po malowaniu farbkami? u niej z tydzien.A nie zjedzona kanapka ze szkoly? tez tydzien dopuki nie splesnieje i sama jej nie wyrzuce. a potm placz gdzie ona ma to czy tamto....nie sprzatam,czekam az ona to zrobi...ale to trwa tyle dni ze jak sama nie posprzatam to zrobi sie syf jak cholera.Albo sie wydre na nia az to zrobi.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość znerwicowana juz
ja rozumiem ze to jej pokoj,jej sprawa.Ale ile moze stac kubek z woda po malowaniu farbkami? u niej z tydzien.A nie zjedzona kanapka ze szkoly? tez tydzien dopuki nie splesnieje i sama jej nie wyrzuce. a potm placz gdzie ona ma to czy tamto....nie sprzatam,czekam az ona to zrobi...ale to trwa tyle dni ze jak sama nie posprzatam to zrobi sie syf jak cholera.Albo sie wydre na nia az to zrobi.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość znerwicowana juz
a co najlepsze ona jak byla mala sprzatala po sobie,pilnowalam tego,klocki wrzucala do pudla,lalki na miejsce,figurki do pudelek...a teraz...odmiana.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Moje na razie sprząta po sobie zabawki, kilka razy dziennie robimy porządek, żeby nie dopuścić do ogromnego bałaganu :) ale ma dopiero 2,5 roku i nie wiadomo czy mu tak zostanie :p

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość doti888888
Jeśli zostawia kanapki czy inne rzeczy, to tym bardziej bym się nie czepiała. Niech stoi. Najlepiej nie wchodź do pokoju bo po co nerwy strzępić :P Niech to ładnie spleśnieje, do tego podrzuciłabym jej brudne skarpetki gdzieś do szuflady tuż przed przyjściem koleżanki i niech się wstydzi ^_^

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość znerwicowana juz
doti.... moze i racja. Tylko ciezko by mi bylo przymknac na to oko bo nie znosze balaganu

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Może na początek, na zachętę spróbuj najpierw z nagrodami zamiast od razu karać :) wymyśl coś ciekawego, w końcu to przede wszystkim wina rodziców jeśli takie duże dziecko po sobie nie sprząta...ten przykry widok jest więc w pewnym sensie zasłużoną karą dla Ciebie

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Tak od razu wina rodziców :D Wszystko wina rodziców! Ale wy naiwne jesteście i głupie. Dziecko to przede wszystkim CZŁOWIEK, który ma swój charakter, swoje pewne upodobania, swoje przemyślenia i swój styl. I wychowanie nie ma tu nic do rzeczy. ja miałam taką koleżankę, która musiała mieć porządek w pokoju i to STERYLNY, bo matka kablem ją lała i co? Co jej po tym porządku jak zamieszkała wreszcie sama i miała taki sajgon, że hej! Albo ktoś jest pedantem, albo bałaganiarzem. Z bałaganiarza pedanta nie będzie, ale można nauczyć go w miarę porządku. Ale charakteru się nie zmieni. Autorko jeśli córka ma problem ze sprzątniem (ja tak miałam i mam do dziś) to proponuję metodę minimalizmu- powywalać wszelkie małe pierdoły- bez tego nie umrze. Niech w pokoju ma rzeczy niezbędne+ jakieś tam zabawki ale jak najmniej drobiazgów. Do tego możesz kupić pare tekturowych pudełek o fajnych wzorach i kolorach i niech tam ładuje rzeczy, które są potrzebne, ale robią bałagan. Im bedzie miała mniej rzeczy tym bardziej będzie mogła sobie poradzić z bałaganem.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Dlatego że lanie kablem to nie metoda wychowawcza tylko terror :) wiadomo że potem każdy się zbuntuje kiedy matki z kablem zabraknie :p chodzi o to żeby dziecko samo czuło że chce mieć porządek, bez zmuszania. Mnie jakoś nauczono porządku bez kabla :p

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość znerwicowana juz
tylko ze ona wlasnie ma duzo drobiazgow,figurek,zwierzatek bo zmiera je namietnie bo bardzo lubi. i tym czesto sie bawi i potrafi tak to rozlozyc np na biurku i zostawic to wywalone wszystko na tydzien czasu,a lekcje robi w innym miejscu wtedy.Juz raz wyrzucilam jej pare zabawek ktore nie chciala sprzatnac. Zbiera tez inne p*****ly,jakies wycinki,ulotki,no pierdu pierdu i ja jej to wywalam jak tego nie widzi jsk wiem ze to jest jej zupelnie zbedne.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość znerwicowana juz
ja bedac dzieckiem tez nie lgnelam do spratania ale mi sie odwidzialo i lubie sprzatac i miec czysto.Tylko nie moge wiecznie wyreczac w tym corki

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość doti888888
Nie, najlepiej do niczego dzieciaka nie zmuszać, bo bałagan to jego filozofia życiowa... :P Jej, przecież chodzi o to by nauczyć dziecko tego, że przyjemniej się żyje mając naokoło ład i porządek. Poza tym nie bez znaczenia jest fakt, że żadna matka nie chce 20 lat (lub 30!) spędzić na sprzątaniu po swoim dziecku. Jeszcze jak po jednym to da radę, ale jak ma ich więcej toż to najlepiej zwolnić sie z pracy i zająć całodziennym ogarnianiem bałaganu stworzonym przez swoich "bałaganiarzy".

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
ja nie napisałam zeby nie ingerowac w bałagan u dziecka w pokoju. Tylko żeby obrac metode żeby dziecku było łatwiej a nie zamieniać go w pedanta jeśli jest bałaganiarzem. Autorko jeśli ma dużo pierdół, bo je zbiera to wytłumacz, ze nie radzi sobie z ich sprzątaniem i trzeba wyrzucić albo wsadzić do pudełka i wynieść do piwnicy jesli ma aż taki sentyment. Jak trzyma kanapki tydzień w plecaku to przypominaj jej codziennie po szkole żeby wyniosła do kuchni- nie ma "zaraz mamo"- bo to juz nie bałaganiarstwo a lenistwo. Jeśli chodzi o ubrania naucz ją rozbierania w łazience i zostawiania tam ubrań. Przy bałaganiarzu minimalizm, minimalizm i jeszcze raz minimalizm. Inaczej utonie w bajzlu i nie bedzie sobie z nim radzić

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość znerwicowana juz
tak...z lenistwa tez troche ma. jak ma basen w szkole to w domu nie wyciagnie wysuszyc,czasem po kilku dniach wyciagam ja jeszcze wilgotny stroj i recznik :-/ a przypominam jej o tym za kazdym razem

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Ja mam dwóch synów wychowywanych przecież tak samo. Starszy to totalny bałaganiarz. W ogóle nie przeszkadza mu bajzel. Jak już go się zmusi do sprzątnięcia pokoju to ciuchy są wszędzie tylko nie tam gdzie powinny.Pod szafą, wszystko razem na jednej półce(broń boże poskładane) albo czyste czy brudne lądują w koszu do prania.To samo z rzeczami z biurka - wylewają się potem z szuflady. legitymacji szkolnej szukał 2 dni. Odkurza tylko środkiem zgodnie z zasadą czego nie widać tego nie ma. Śpi z gazetami, ładowarką ciuchami i nie przeszkadza mu to( ma 13) lat. Tak ma od zawsze. Gdy w przedszkolu wchodziłam po niego do sali od razu było wiadomo gdzie siedział. Młodszy o dwa lata tez nie należy do pedantów ale jak już się weźmie do czegoś to zrobi to tak jak trzeba.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Sylwia898a
moje dziecko było bałaganiarzem aż do 7 roku, gdy zaczęło przedszkole, szkolę i spotkania z kumplami uspokoiło się :) teraz woli zabawy w piaskownicy i kupiłam mu wiele zabawek do tego od teraz mam spokój. Jeżeli chcecie dziecku zrobić niespodziankę kupcie mu tanie i fajne zabawki na dwór :) http://szkolnis.pl/do_piaskownicy - tutaj jest fajny sklep z zabawkami

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość rympallka
Ja ci nie pomoge w sensie porad z wlasnego doswiadczenia,ale po pierwsze -wyluzuj. to nie jest jakis dramat. Co do niby winy rodzicow -u mnie matka moze nie tanczyla z kablem,ale wiecznie zrzedzila na temat sprzatania -ja jestem,bylam i pewnie zostane juz balaganiara. Proponuje ci spokojnie jej powiedziec,zeby wybrala sobie,jakiego dnia -raz w tygodniu -poswieci pop godziny na intwnsywne ogarniecie swojego pokoju. wtedy okreslonego dnia o okreslonej porze idzie do pokoju,czy jej sie podoba,czy nie -i sprzata. po pol godzinie sprawdzasz syan i jak jest ok,moze sie odmeldowac. podejdz do tego bez stresu,raczej na wesolo. powiedz,ze sama tez nienawidzisz sprzatac,ale nie chcesz miec w jej pokoju czy gdziekolwiek indziej epicentrum karaluchow,moli,myszy i innego zwierzynca

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×