Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

dresiarz z klasą

to nie jest kolejny temat dla idiotów

Polecane posty

wreszcie odkryłem! ;) emocje, tego potrzebujecie aby tworzyć udany związek. chociaż, jak sięgam pamięcią wstecz, to miałem tez partnerki które nie potrzebowały emocji i ceniły sobie spokój, stateczność. ale były to kobiety po przejściach, już wypalone z emocji, przyjmujące życie na chłodno. szkoda, bo wszystkie były młode jeszcze przed 40stką. fajne było to, że one już nie żądały, ale spokojnie oczekiwały. ale to chyba nie była miłość, tylko co? związek partnerski?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość NR
Emocje zaburzają realny obraz świata :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość NR
Emocje zaburzają realny obraz świata :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
hehe też prawda. ale jak widać są potrzebne kobietom w związku. faceci potrzebują trochę innych emocji. a w związku chcą spokoju. może nie wszyscy, ale większość.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
tacy faceci to cioty typu rysiek z klany :O kogo taka sraka podnieca? palant ktory oddaje swoją karte kredytowa :D

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość NR
Coś na zasadzie-"wyemocjonuję się" w pasjach i pracy, a w domu spokój i stabilizacja? W takim wypadku ideałem byłyby dla Was owe wspomniane wypalone z emocji kobiety po przejściach ;)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Ja nie wiem jak może istnieć związek bez emocji. Jeżeli ludzie podchodzą do partnera jak do mebla to co to za związek?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość NR
Nie jak do mebla, ale racjonalnie. Bez zbędnych emocji, które często bywają destrukcyjne.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Marokam
A czego konkretnie potrzebujemy wg was?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
jakie to są zbędne emocje? Zazwyczaj największe emocje (i często przesadzone) wywołują w nas ludzie na których nam zależy. Jak komuś zwisa "partner" to jasne, nie ma większych emocji bo w stosunku do czego miałyby być.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Moorland - Ty zupełnie nie wiesz o czym mowa. do jakiego mebla? to że ktoś nie robi wyrzutów, bo popatrzyłem się na jakiś tyłek, czy może dlatego, że wróciłem później niż mówiłem? związek bez negatywnych emocji, bez kłócenia się o byle co, a w zasadzie bez Waszego szukania dziury w całym.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
dresiarz - no właśnie :) Związek gdzie nie ma żadnych negatywnych emocji to nie związek. Jeżeli ktoś jest z natury bardzo zazdrosny, a nie zwraca uwagi na to, że facet za innymi się ogląda to wiesz co to znaczy? Że ten facet nie jest dla tej kobiety istotny. Jasne, taka zazdrość jest przesadą, ale generalnie jeżeli na kimś nam nie zależy to taka osoba raczej nas nie zirytuje, nie zdenerwuje, bo nas zwyczajnie nie obchodzi.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość NR
Do związku wystarczą uczucia, emocje wywołują niepotrzebne konflikty.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
"Nie jak do mebla, ale racjonalnie. Bez zbędnych emocji, które często bywają destrukcyjne." otóż to! jak coś ma na mnie wpływ destrukcyjny, to nie chce mieć z tym do czynienia. jeśli chodzi o kobietę, to oddalam sie wtedy, bo większość facetów "w domu" czyt w związku ceni sobie spokój.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
NR - ale emocji się nie pozbędziesz, doświadczamy ich praktycznie cały czas, a spędzając większość czasu z jedną osobą, na której nam bardzo zależy i która na nas i nasze emocje ma duży wpływ, nie można uniknąć spięć. Cały myk polega na tym by te emocje rozumieć.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość NR
Ja miałam faceta, który posiadał niezwykły dar kierowania się negatywnymi emocjami. Musze przyznać, ze to był koszmar.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość NR
Moorland Emocje trzeba ujarzmiać. Zrozumieć i ujarzmić, bo inaczej rozpieprzają związek. Uczucia- to jest potrzebne w związku i bez tego nie ma sensu.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
"Do związku wystarczą uczucia, emocje wywołują niepotrzebne konflikty." lubię to! ;) mądre z Ciebie stworzenie, płci niejasnej. ;) Moorland, to o czym Ty piszesz, to jakaś zazdrość dla nastolatków. Mądra kobieta wie, że czy będzie grozić samobójstwem czy rozwode3m, facet i tak będzie się oglądał. Taka jest nasza natura. to tak jak ja bym robił sceny zazdrości, bo ona wzdycha do brada pita, czy tego chłopaczka ze zmierzchu. :D :D :D tak się tym przejmuję. to tylko takie proste przykłady z życia wzięte.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
też mi temat... zwyczajnie głupi też mi odkrycie... bo laski, czują nie myślą

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
i włąśnie te związki z "wypalonymi z emocji" kobietami wspominam najlepiej. dalej mam z nimi koleżenski kontakt, w przeciwieństwie do tych kobiet, co robiły sztuczne i śmieszne sceny zazdrości.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
a czy ja mówię, że nie trzeba nad sobą panować? Fakt pozostaje faktem, że te emocje są i będą i trzeba się z nimi nauczyć żyć. Jeżeli mój partner zrobi coś co mnie zdenerwuje to są negatywne emocje. To jak je pokażę to inna sprawa, ale fakt pozostaje faktem, że te złe emocje we mnie będą.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Marokam
A tobie autorze zupełnie się to nie zdarza byc np zazdrosnym ? nie tylko tak wewnętrznie ale ot tak poprostu skomentować na głos?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
dresiarz - jasne, to z tą zazdrością to już czysta histeria, a sama zazdrość wynika z kompleksów. Tylko fakt pozostaje faktem, że zazdrosna jest o patrzenie się swojego partnera, a nie o to, że inni patrzą. To nie same emocje, a sposób w jaki sobie z nimi radzimy (lub właśnie nie radzimy) może stanowić problem.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość NR
Moorland ujarzmić, chodziło mi o to , żeby się nie pojawiały. Że wiem, że jakiś czynnik wywoływał u mnie jakiś emocjonalny skutek, i świadomość co mogę zrobić, żeby tego skutku nie było. Albo "przerobić" na pozytyw.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Nie możesz zrobić tak, żeby emocje się nie pojawiały. :) Musisz mieć po prostu wszystko centralnie w d***e żeby nic nie wywoływało nawet przez moment jakiegoś rodzaju emocji. Wszystkiego nie jesteś w stanie przewidzieć, nie jesteśmy robotami.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość NR
Dlaczego nie mogę tak zrobić? :) Żyję ze sobą ponad 30 wiosen , więc poznałam się na tyle, że znam swoje reakcje i odczucia :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
dlatego, że czy ci się to podoba czy nie twój mózg potrzebuje emocji do podejmowania decyzji. Ty nawet o tym nie wiesz, ale coś tak prostego jak "wolę smak truskawek od kiwi" kierowane jest emocjami. Preferencja dla jednej z kilku opcji kierowana jest emocjami. Irytacja kiedy jesteśmy chorzy i jest nam na zmianę za zimno/ciepło to emocje, ta chwila rezygnacji jak widzimy uciekający autobus czy irytacja kiedy prosimy żeby ktoś coś zrobił i ta osoba to olewa - tą są emocje. Możesz panować nad nimi, możesz ich nie okazywać, ale mózgu nie oszukasz. One tam są i mają się dobrze ;)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość NR
Moorland nie mogę się zgodzić :) Tylko ode mnie zależy czy się zirytuję na pogodę, spóźniony autobus czy jakieś nieszczęście, jakie mi się w życiu przydarzy. Irytacją i emocjami mam się sama jeszcze karać za to , że z niezależnych ode mnie powodów coś się wydarza? To nie moja wina, że uciekł mi autobus, więc dlaczego mam sobie jeszcze dokładać i wkurzać się na coś ode mnie niezależnego?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Marokam
Dopiero ktoś tu mówił że my kobiety potrzebujemy tych emocji więc dlaczego je w sobie dusić. Ja jesli mogę coś powiedzieć to o ile to nie jest jakies rzucanie się krzyk i kłótnia to nawet te negatywne emocje są fajne i gdyby się nie pojawiały czułabym się dziwacznie z kimś kto tłumi np zazdrość do zera

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość NR
Marokam mi negatywne emocje w związku kojarzą się raczej z jakąś patologią. Dlaczego zazdrość ma być wg Ciebie dobra?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×